W JI to ja już z frustracji wysiedzieć nie mogę.
Wbrew wróżbitom, internetowym testom na zgodność, aprobacie mamy, złotej karcie kredytowej, rozkosznej zgodności w doborze programów tv i tego, jak lubią chodzić do kina, Pyo Na Ri ani trochę nie kocha Jung Wona. Hwa Shin to stary zrzęda, który pakuje się jej do łóżka (ciekawe, co feministki spod znaku "prawie ją zgwałcił, bo skradł jej pocałunek
Skradł czy nie skradł? Wydawało mi się, że jednak nie zdażył, mus przypomnieć sobie tę scenę (i wywody o platońskiej jedności ).
Na Soompi zdania jak zwykle są podzielone, ale zapamiętałam m.in. takie stwierdzenie - że wizja wspólnego życia z Jung Wonem obejmuje tylko miesiąc miodowy, a całe wspólne życie to raczej to, co prezentuje Hwa Shin
A mamusi Jung Wona do aprobaty daleko - ona raczej sonduje Na Ri (i na moje oko już wysondowała, że przyszła synowa jest średnio zainteresowana małżeństwem, a synem też tak se).
Trzykrotka napisał/a:
Teraz, po cliffhangerze ostatniego odcinka, możemy zobaczyć jealousy incarnate, kiedy to Na Ri zrobi się zazdrosna o Hwa Shina, obcałowującego prezenterki po godzinach (nic to, że nie on zaczął). Na Jung Wona, nawiedzanego o północy przez dawną narzeczoną, nawet się nie skrzywiła.
Tiaaaa, zrobiła prawie że scenę zazdrości, bo Hwa Shin wręczył dawnej narzeczonej JW torebkę i butelkę z wodą
A zwróciłaś uwagę na jej reakcję, kiedy Jung Wonowi opadł ręczniczek? Na Soompi poleciał komentarz, że więcej emocji okazała, kiedy Hwa Shin rozpiął dwa guziki koszuli
Mam nadzieję, że HS spróbuje się teraz trzymać (no, przez jeden odcinek ) na dystans, w końcu miał już wyraźnie dosyć tego mieszkania w trójkę.
A scena w restauracji była przykra. Biedny HS
Edit: jest recap 17. odcinka JI na Dramabeans, podczytuję komentarze z nadzieją, że mnie rozbawią. Ten uchwycił coś, o czym zapomniałam napisać
Oh.oh.oh…. Did anyone get serious Harry Potter vibes with Teenage Hwa Shin???
Zdecydowanie Harry Potter vibes
I dalej:
Someone posted this on kkuljaem (anyone else notice that JI is weirdly popular there?) calling it Hwashin Potter and the Deathly Jealous, lol:
Hwashin Potter and Deathly Jealous... Padłam i tak leżę
_________________ "Wolę piekło chaosu od piekła porządku".
(W. Szymborska)
Ostatnio zmieniony przez Aragonte Sob 22 Paź, 2016 14:01, w całości zmieniany 1 raz
Scena w restauracji była z rodzaju nocnych koszmarów. Wszystko przez to, że panowie lubią działać z zaskoczenia i nie uprzedzaja Na Ri o swoich zamiarach. Każdy z nich spokojnie mógłby umówić się z nią, że pokaże ją mamie - bez deklaracji, ze to narzeczona oczywiście.
Tak, ręczniczek wywołał zaiste piorunujące wrażenie Tam naprawdę wszystko krzyczy, że choćby nie wiem co, dziewczyny ten mężczyzna nie interesuje.
Ten całus to nadal moje odniesienie do Wang So, który został obrzucony najgorszymi wyzwiskami za pocałowanie Soo.
Hwa Shin nie skradł całusa, mimo wszelkich poświęceń i starań - dwa razy już był tuż-tuż i dwa razy dostał wykop z łoża. A trzeba mu przyznać, że robi to genialnie Padłam ze śmiechu przy powtórce pierwszego razu, kiedy to załadował jej się do łóżka w pełnym garniturze, z okrzykiem na ustach, że ten "jej" prezenter Park jest dla niej niedobry
Pomysł zamieszkania we troje naprawdę miał chyba na celu jedno - zerwać jak najszybciej z obydwoma.
Zanoszę modły, żeby drama dotrwała do końca w taak świetnym stylu, jak dotąd, bo uwielbiam ja.
Mam wydrukowane oba teksty, które wrzuciłaś, aragonte - i będę czytać dziś
Edit:
Aragonte napisał/a:
Hwashin Potter and Deathly Jealous... Padłam i tak leżę
Jeszcze jedna scena z chytrusem - Hwa Shinem - widziałaś z jaką szybkością usiadł Na Ri na kolanach, kiedy zgasło światło?
Jeszcze jedna scena z chytrusem - Hwa Shinem - widziałaś z jaką szybkością usiadł Na Ri na kolanach, kiedy zgasło światło?
I jak się przytulał
Inna sprawa, że część tych scen jest moim zdaniem fantazją Na Ri, wyobrażającej sobie, jak mogłoby wyglądać to czy tamto w wykonaniu jednego czy drugiego pana
A jak ci się podobała scena w kinie? I na karuzeli, ta w retrospekcji z młodości?
Trzykrotka napisał/a:
Scena w restauracji była z rodzaju nocnych koszmarów. Wszystko przez to, że panowie lubią działać z zaskoczenia i nie uprzedzaja Na Ri o swoich zamiarach. Każdy z nich spokojnie mógłby umówić się z nią, że pokaże ją mamie - bez deklaracji, ze to narzeczona oczywiście.
Tylko że samo przedstawianie wybranki mamie jest już deklaracją - tak to odbierałam intuicjonalnie i zyskałam potwierdzenie w paru postach na Soompi, gdzie dwie Azjatki (jedna Hinduska, druga nie wiem, może Koreanka?) potwierdziły, że do takiego przedstawiania dochodzi dopiero w momencie, kiedy zapada decyzja o wspólnym życiu, kiedy związek jest naprawdę poważny. Tylko że Jung Won o tym trąbił na prawo i lewo od jakiegoś czasu, a Hwa Shin podjął tę decyzję po cichu.
Przyznam, że drażni mnie tu postawa JW Przecież Na Ri na nic się nie zgodziła, więc czemu przedstawia ją (praktycznie) jak narzeczoną? Zero obaw, że może zostać odrzucony, że usłyszy "nie".
Ciekawe są też reakcje na określanie JW "zbyt dobrym synem" - część się obrusza, jak można uznawać to za pewną wadę. Mam wrażenie, że coś tu niknie w przekładzie, bo jak najbardziej można być zbyt dobrym synem Perspektywa synowej jest jednak zupełnie inna niż matki, dziewczyna (czy żona) chciałaby mieć pewność, że to ona jest najważniejszą dla swojego faceta (męża) kobietą, a w pewnych przypadkach naprawdę jest tak, że najważniejszą kobietą dla mężczyzny pozostaje jego matka
Z tym zakazem skinshipu też jest coś na rzeczy - zakaz łamali obaj panowie, ale tylko w przypadku Hwa Shina była wyraźna emocjonalna reakcja.
_________________ "Wolę piekło chaosu od piekła porządku".
(W. Szymborska)
Ostatnio zmieniony przez Aragonte Sob 22 Paź, 2016 18:27, w całości zmieniany 3 razy
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 58353 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Sob 22 Paź, 2016 14:24
Cytat:
Czytam same narzekania na dramę, prócz jednego - że postać ZUa to kobieta i że jest dobrze poprowadzona.
Zła jest świetna i chyba nie do końca zła, ma swoje problemy. Ja tam głównie dla niej oglądam i ogólnie tak na luzie podchodzę jak dawniej do różnych moich niezbyt mądrych sensacji z amerykańskiego podwórka. Ja się nie kierują niczyimi opiniami obecnie. Sama sprawdzam i albo oglądam, albo wyrzucam. Zrobiłam właśnie małe sprzątanie na zewnętrznym dysku, żeby trochę miejsca zrobić.
Skończyłam Twenty again - bardzo sensowny scenariusz, postacie, dialogi i zakończenie. Kibicowałam bohaterce w jej drodze do odzyskania wiary w swoje siły, dawny przyjaciel przystojny ( mój pan z Liar Game i On the way...) i absolutnie słodki, mąż grany przez Brewkę też przystojny i strasznie irytujący, ale może się poprawi w nowym związku. Doskonale zagrana postać, lubię tego aktora. Jak ktoś chce dobry obyczaj z humorem i wzruszeniem, to polecam.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
Ostatnio zmieniony przez Admete Sob 22 Paź, 2016 14:30, w całości zmieniany 1 raz
Twenty Again chętnie sobie obejrzę niedługo, pewnie jak mi się Jealousy Incarnate skończy. Powinno mi się podobać - wiek mam odpowiedni
A tak w ogóle to podglądam sobie (bo oglądaniem tego nie nazwę) King 2 Hearts i wątek naszego idealnego żołnierza i księżniczki chętnie bym rozwinęła na całą dramę Ten wątek obejrzę chętnie, całości mi się nie chce, nudzi mnie (aczkolwiek nieudane oświadczyny z rzucaniem kwiatami, confetti itepede wywołały u mnie wybuch dzikiej radości ). Zuego przewijam konsekwentnie.
Coraz bardziej doceniam Jo Jung Seoka (naszego Chefa). Tamta postać (idealnego żołnierza z K2H) była zupełnie inaczej zagrana, ale też kompletnie inna, niejerkowata JJS miał niewiele czasu ekranowego, ale wykorzystał go świetnie. A że tak dobrze gra, to coraz przystojniejszy się robi w moich oczach (mam tu jak Admete), choć zasadniczo nie jest w moim typie
_________________ "Wolę piekło chaosu od piekła porządku".
(W. Szymborska)
Ostatnio zmieniony przez Aragonte Sob 22 Paź, 2016 18:32, w całości zmieniany 2 razy
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 58353 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Sob 22 Paź, 2016 14:32
Aragonte napisał/a:
A że tak dobrze gra, to coraz przystojniejszy się robi w moich oczach (mam tu jak Admete), choć zasadniczo nie jest w moim typie
He, he Twenty again może ci się spodoba. Mnie tylko odrobinę nudził wątek syna i jego dziewczyny, bo już syn w relacjach z rodzicami to był ciekawy wątek. Podobalo mi się też zderzenie kobiety dojrzałej, matki i zony ze studentami i ich światem. I bardzo sympatyczna była para studentów ( chłopak i dziewczyna ), którzy zaprzyjaźnili się z Norą. Były też retrospekcje sprzed 20 lat - sympatyczni młodzi aktorzy w nich grali. I teraz dopiero skojarzyłam, że aktorka grająca studentkę zaprzyjaźnioną z Norą grała w ML służącą.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 44178 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Sob 22 Paź, 2016 18:19
Cytat:
BTS: zabijamy Euna
Nie ma to ja selfik z denatem
Cytat:
The Handmaiden
Widziałam zdjęcia - może sobie poszukam filmu.
Polski sos dostępny, acz w pewnej scenie miałam wrażenie, że stracił kontakt z filmem
Tzn. tłumaczył coś, z czego wyszły pojedyncze zdania, a nie dialog. Stawiam na problem z tłumaczeniem tłumaczenia, bo rozmowa była po japońsku
Trzykrrotko, jeszcze jeden post dla Ciebie - znowu 40somethingajumma. Nie doczytałam jeszcze do końca, ale parę rzeczy (np. a propos Jung Wona) jest zgodnych w moimi
poglądami.
Tu link:
http://forums.soompi.com/...omment=20122387
A tu treść w spoilerze, jakby nie chciało się komuś klikać:
Spoiler:
After Ep. 18, it should be patently obvious to everyone and Blind Freddy where NR's heart really ies. Although it was reasonably clear even for me practically from Day 1 who she was gravitating towards. She is absolutely stringing along two guys... let's not whitewash this... although I don't believe it is maliciously or sadistically motivated. She is quite aware of what the implications are and her conscience clearly doesn't sleep easy over it. However, there are other overriding factors at work here that are causing her to do follow through with the absurdities
NR's problem is her indecision... stemming from her wanting to be "nice". It's her default position and it's a double-edged sword. It serves her well in some instances but badly in others. But I also think that she doesn't want to make choices to give things up for fear of making the wrong choice.
I said 5 episodes ago that NR doesn't like to (or at the very least, reluctant to) make hard choices which is why it's taken as long as it has to get to where she is right now in her career. She says that she wants to be "fair" like she's the referee in a football match but that's the absurdity of that line of thought. Love isn't a football match... where there are rules that one can adhere to and that the superior team on the day takes home the trophy. It's so much more unpredictable and complex than that.
If she continues to refuse to make her choice and draw a line, that choice could well be taken from her entirely. Already we see how precarious things are with Hye Won in the picture. Not that I think HS will be swayed but it will add fuel to tensions that already exist. Then there's JW's presumption of victory and his actions based on that presumption. His declaration to his mother that he will marry NR in a month is more ego than love IMO. Nobody should be that certain about something as unpredictable as love. His take-charge attitude may appeal to NR's needly niceness but it doesn't move her heart in the way he thinks it should. What's more he is "using" her, for want of a better word, as a kind of delayed teenage rebellion posture against his snobbish if recalcitrant mother.
NR, I expect is also now being mugged with the reality of her indecision. The dinner with JW's mum is a case in point. There is something inherently selfish about not being decisive. I don't doubt that she's enjoying being at the centre of attention. It's flattering, I imagine for someone who's been practically ignored and treated like a doormat to have this much attention. She seems to really enjoy checking off all the boxes as she does her survey of their strengths and weaknesses like some kind of scientific study on relationship compatibility. However, as we saw, her indecision is already hurting HS which has already come back to bite her in the rear end.
I'm on Hwa Shin's side in all of this because... it seems to me that he's the only logical person here. He's like a Squidward in a Spongebob Squarepants universe. Despite the bravado and bluster, he is allowing himself to do this absurd thing because he is desperately in love with NR. He knows that the entire situation is deplorable and absurd but he is willing to compromise on the off-chance that things will go his way. Just because HS defaults to being obnoxious doesn't mean he has a heart of stone. I think sometimes people forget (NR included) that he is a human being too... with needs and emotions. Just because he wears his ego on his sleeve doesn't meant that he is not sincere about NR. Those two things are not contradictory. Arrogant people are just as capable of desiring love as anyone else although their ability to express that love might be rough around the edges. But I tend to think more highly of a man who knows what he wants and says so then one who is wishy washy or puts up some kind of pretence of niceness.
It may be an unpopular opinion but I don't feel HS is the one with the problem. He has already shown that he is willing to work with NR as long as there is a glimmer of hope that she likes him. Maybe this is his karma and he has to jump through some of these hoops before he can convince NR that he is "worthy" of her love. However, he knows exactly where the line is which is more than we can say about most people in this show. He has a sense of clarity that I find admirable. When his mother mistook Hye Won as his girlfriend, he put a kibosh right in it. Yes, it appears to some as being brutal but no one can deny that HS is consistent. And he's right to be brutal because HW didn't seem to have any problems with his mother misunderstanding in any fashion. She was quite happy for mom to be deluded about the nature of their relationship... so yeah... I don't feel sorry for her. Besides, she's a tough kid and quite brutal herself. She can take care of herself.
A tu jeszcze taki drobiazg tłumaczeniowy w związku z rozmową Hwa Shina z jego matką w restauracji zanim dostrzegł Jung Wona, jego matkę i Na Ri, no i o sposobie widzenia HS:
Cytat:
I thought of something when you mentioned that it's a "heart issue". At the restaurant scene in ep 18, HS told his mum that his heart belongs to NR. Love the cheeky word play here, seems like the word '가슴' (kaseum) can also refer to his chest. His chest literally belongs to NR who has groped it numerous times like it is already hers. Anyway, to sum it up, NR is the official owner of HS's chest and heart.
Despite HS's brash words to NR, not forgetting that the loudness of his voice certainly needs the 'lower volume' button at times, his compliments about NR in front of his mum were simple, sweet and sincere. It's very telling of HS's character and what you see is basically what you get.
HS has been quite the same from the beginning till now and in spite of his flaws, he is likely to be the same man after marriage. I would prefer a man like HS to a man who offers saccharine actions or words before marriage because I wouldn't know whether he will remain the same after that.
Edit: 40somethingajumma napisała coś jeszcze (rzeczowo i ciekawie), więc wrzucam.
Spoiler:
I suppose it does sound like that most of us here are barracking for HS. Well, I imagine that's probably true. And yes, the storyline seems to favour HS on a certain level. Yet it doesn't seem to hold back on humiliating him week after week, sledgehammering us over and over again that he's the lesser choice... the poor choice. The show strips bare all his inadequacies, all his weaknesses, his insecurities. It's laid out for all to see. And if that isn't enough... the drama rubs his nose into the dirt with ex-girlfriends, wannabe girlfriends and giving him breast cancer... the ultimate humiliation.
If anything the show favours JW largely showing him in positive light... to be at least on paper as the "better" man. However, if there's anything I got out of Ep 18... checklists don't cut it.
So why does Na Ri gravitate toward him? Is it because love is illogical? Maybe. But I don't think so. At least I don't think that's all there is to her being so clearly attracted to HS.
What if she does like him for reasons beyond utilitarian ones? Do people couple only because they are useful to each other? Sure it's handy to have a husband who cooks, cleans and does everything you want at the snap of your fingers. But as she says herself... she can cook, she cleans and she's done a reasonably good job raising her younger brother through sheer hard work. She's largely self-sufficient. She doesn't really need a man for all that.
What if she is drawn to HS precisely for the same reasons we are... that in the midst of his bluster that there is a core of brutal honesty and vulnerability. She's such a shrinking violet with everyone else but with him, she has heart-to-heart talks, bickers and challenges him to be a better man while he challenges her to get out of her comfort zone.
Maybe she's looking for someone not to do things for her or even romance her. But someone she can be herself with.
Na Ri has seen the real Hwa Shin and she likes it. With all his faults, he is obviously doing something right despite the competition. And we keep getting told that the competition is beyond stiff. Hwa Shin apparently is out of his league. But in NR's heart he's winning.
But let's say everyone barracking for the other side is right... she's trying to be fair. She's trying to give JW a chance to impress her... to change her mind. Well, if that's true... it's a waste of time. She already knows that JW is impressive and her mind's not changing in his favour so obviously that's not it. Maybe she needs reinforcement I doubt it. Maybe she's confused and needs clarity which is possible but I have my doubts. I myself tend to think it's because she doesn't want to hurt JW and break up that friendship. However, seriously who is she kidding... that damage has already been done. Rather than hurting JW, HS's the one hurt. Rather than being the hard-hearted one, he's emerging as the more sensitive one. Although the cohabitation experiment is framed as a competition HS doesn't see it as a competition in that sense. He just wants to get the girl and is terrified of losing her. He wants exclusive rights not part-time ones. It's all or nothing. Because at the end of the day "a little something" amounts to "nothing" to him. And no self-respecting man who loves a woman can live on "nothing".
Perhaps NR needs complete certainty before getting on with HS. Well, that's naive. There is no complete certainty in anything. Those of us who are married and are parents know that only too well. And yes, making choices is a zero sum game. Somebody will feel affronted when you say "no" to them. But we cannot say yes to everything and everyone. That is untenable, exhausting and a surefire way to die young.
This is why I love this show too. Like everyone else has been saying, there are consequences to what people say and do in this show. Even NR's hesitation and dilly dallying has already started to do some serious damage to the people around her. The webs are thickening and getting more entangled. I'm hoping for maximum damage. There needs to be some serious fallout after this.
(Sorry, I really didn't mean to turn this into another essay)
Tak już było powiedziane, że tak bywa najczęściej.
Ano właśnie - najczęściej, niekoniecznie zaś "zawsze", dlatego się zastanawiam czy Hae Soo absolutnie by musiała. I wychodzi mi na to, że chyba nie.
A że z Jungiem nie chce kończyć na ślubnym kobiercu, to się nie dziwię.
BeeMeR napisał/a:
Jak bum cykoria nie poznałam Moo Hyula z Tree
Rany koguta, to on?!!!
BeeMeR napisał/a:
The Handmaiden
Widzę, że imagebam robi brzydką rzecz - jak na fotkach pojawiła się odrobina golizny (i to w sumie nic nie widać, bo pani sobie piersi zasłania), to wokół na reklamach same gołe dupska.
Trzykrotka napisał/a:
Junkowe oczyska wystarczą za wszystkie "numerki" tego świata
Ehum... interesująco to zabrzmiało.
Ale co fakt to fakt - te ślepia starczą za bardzo wiele rzeczy...
Trzykrotka napisał/a:
BTS: zabijamy Euna
"Trupy" w tle.
Admete napisał/a:
Zła jest świetna i chyba nie do końca zła, ma swoje problemy. Ja tam głównie dla niej oglądam i ogólnie tak na luzie podchodzę jak dawniej do różnych moich niezbyt mądrych sensacji z amerykańskiego podwórka. Ja się nie kierują niczyimi opiniami obecnie. Sama sprawdzam i albo oglądam, albo wyrzucam.
Zła jest dobra, ale nie dla niej dramę oglądałam. Też kieruję się swoją opinią (choć jak widzę, że wam się jakaś drama mocno nie podoba albo się psuje, to sobie daruję... no ale powiedzmy, że wam bardziej ufam niż jakimś panienkom z db). K2 nie zaoferował mi fabuły, która by mnie wciągnęła, więc sobie odpuściłam, bo tu nawet Chang Wook nie pomóże.
Ja na pewno K2, a nawet UF popróbuję, za bardzo czekałam na powrót JCW i KWB do dramalandu. Mam teraz wolne miejsce - właśnie skończyłam oglądać MDBC
MDBC
I wszystko, jak trzeba. Od początku ta drama była miłą i słodką pocieszajką - i wcale nie jest to obraza z mojej strony, tylko wieki komplement - i skończyła się jak powinna. Żałuję bardzo Drugiego, acz inaczej się nie dało. Szkoda, może gdyby bardziej zaprzyjaźnił się z chwilową narzeczoną następcy tronu, odpłynęliby ręka w rękę do Chin, Japonii, na pustynię do wielbłądów i nad brzegi oceanów, i byliby tak szczęśliwi, jak tego życzę jej. W Joseonie nie ma czego szukać, jako "kobieta następcy tronu," choćby chwilowa, nie może już należeć do nikogo innego, ale świat jest duży, a ona ma sporo tupetu i odwagi.
Słodko było i mam nadzieję, ze los małej księżniczki, oraz niedoszłego księcia, jej równolatka, będzie równie dobry w tym pięknym nowym świecie.
Bardzo podobała mi się sprzedaż joseońskich Arlekinów - na miejscu króla domagałabym się horrendalnych tantiem oraz nabór nowych eunuchów z Duszką na czele
Nie będę się zastanawiać, kim u boku króla jest teraz Ra On-a, grunt, że idą razem ku zachodowi słońca, wśród tych samych kwiatkow, z których nasz Hwa Shin uwoził Na Ri helikopterem.
Doczytałam sobie posty na temat JI i zgadzam się z większością tekstów. Naprawdę, tak ciekawego bohatera jak Hwa Shin, od dawna nie pamiętam w dramalandzie. I wcale się nie dziwię, że Na Ri lgnie do niego, tak jak nie dziwię się, że Jung Won potężnie zawrócił jej w głowie. Jednocześnie jest to drama, której - jak nigdy - kompletnie nie chce mi się rozkładać na czynniki pierwsze. Jest tak pełna pysznych detali, smaczków, malutkich szczególików i wielkich dramatów okraszonych zduszonym śmiechem, że to mi w pełni wystarcza. Czekam na każdy odcinek, rozumiem emocje bohaterów i idę z prądem, nie trzymając kciuków za żadne z rozwiązan. Niech się dzieje, co ma się dziać, będę siedzieć w pierwszym rzędzie i klaskać
Shopping King Louisodcinek chyba 6
No tak... Wielka pralko-suszarka i wielka lodówka są wspaniałe, tylko miejsca w pokoju robi się jakoś mało... a może to nie dlatego nasze gołąbeczki czują się raptem tak spłoszone po dwóch stronach zasłonki
Uwielbiam tego irytującego obiboka z parteru, mówiłam już? Zabiłabym gościa, gdybym go znała, ale dramowo jest boski. Strasznie podoba mi się fakt, że w Squad 38 grali z In Gukiem zupełnie inne role - gościu był super-bezczelnym szemranym biznesmenem, którego In Guk pomógł oskubać z pieniędzy na podatki. Fajnie ich teraz widzieć jako Głupiego i Głupszego swojej dzielnicy Biedny Oska na widok swojego domu powoli zmieniającego się w chlew A mamusia Oski znajdująca w łóżku synusia śpiącego golasa
BeeMer dzięki za rekomendację, bo tego mi było trzeba. Jeśli lubisz In Guka w takiej formie, to naprawdę całym sercem polecam King Of High School - tam to była jazda! I cudownie posępny Soo Hyuk w bonusie
Skończyłam przeglądanie King 2 Hearts. Tj. dojechałam do odcinka 19., dobrze wiedząc, co w nim będzie, zryczałam się i odstawiam, bo reszta mnie już nie interesuje
Poszlocham sobie w spoilerze Ciekawskie zaglądają na swoją odpowiedzialność.
Spoiler:
To, że go zastrzelili, to jedno ale zginął trochę bez sensu, bo teoretycznie Zuego udało się pojmać, ale nieee, scenarzyści musieli widzom dowalić
No i jeszcze go torturowano wcześniej (całe szczęście, że tego nie rozwijano za bardzo, ufff), żeby w przekonujący sposób został podwójnym agentem. No i został - potrójnym, a nie podwójnym, przez co w końcu zginął. Ogółem Zuych miałam ochotę wyłącznie przewijać.
Wątek z Eun Shi Kyunga i Księżniczki był uroczy i przesmutny Biedna ona - nie dość, że swoje przeszła, poruszała się pół dramy na wózku inwalidzkim (to drugie pół), to jeszcze ukochanego jej zabili podczas misji A on nawet nie miał odwagi się zdeklarować, mimo że uzyskał zgodę od króla-Żabula na rozmawianie z królewską siostrą jak "z człowiek z człowiekiem" (wersja Shi Kyunga), czy też raczej jak "mężczyzna z kobietą" (wersja Żabula). Dobrze, że chociaż się przełamał i na pocałunek się odważył.
Ech
Admete by się spodobał bohater, dla którego oglądałam K2H, jak myślę, a na pewno gra Jo Jung Seoka - kompletnie różnego w tej roli od Chefa z Duszki czy Hwa Shina z JI. Jako Eun Shi Kyung był wyraźnie nieśmiały, przekonany o tym, że jest beznadziejnie nudny i pozbawiony poczucia humoru
No to zaryczana nieco mogę iść spać
F... drama lords
_________________ "Wolę piekło chaosu od piekła porządku".
(W. Szymborska)
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 58353 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Nie 23 Paź, 2016 06:31
Może kiedyś sprawdzę jego wątek - tego żołnierza z K2H - całości raczej mi się nie będzie chciało oglądać.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 44178 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Nie 23 Paź, 2016 08:09
Trzykrotka napisał/a:
idą razem ku zachodowi słońca, wśród tych samych kwiatkow, z których nasz Hwa Shin uwoził Na Ri helikopterem
Chyba kosmosy, one kwitną dwa razy, drugi w październiku, dla obecnych dram jak znalazł
Cytat:
nasze gołąbeczki czują się raptem tak spłoszone po dwóch stronach zasłonki
Louis to się też niemało cieszył
SIG jest uroczy, nawet jako ćwierćinteligent z lekkim porażeniem spastycznym (?) - on tak lekko odwodzi ręce jak po porażeniu mózgowym - ciekawe, czy to mu się cofnie jak pamięć wróci. Myślę, że gdyby tu grał iny aktor/para aktorów to zakończyłabym dramę na etapie czerwonego dywanu
Przed nadejściem rozstania i problemów.
King of High School sobie coco jumbo właśnie wczoraj.
Aragonte napisał/a:
Skończyłam przeglądanie King 2 Hearts. Tj. dojechałam do odcinka 19., dobrze wiedząc, co w nim będzie, zryczałam się i odstawiam, bo reszta mnie już nie interesuje
Już mam dawno zaspoilerowane, wiem o co chodzi
Spoiler:
o ile wiem, to on się jeszcze pojawia w 20. odc w jednej scenie, przewiń sobie
Bardzo mi się podoba ton postów z soompi, Aragonte, bez łatwych sądów i oceniania - polecam się, gdybyś znów znalazła coś ciekawego. Cieszę się, że w JI jeszcze sporo przed nami.
Mała ciekawostka: pamiętacie aluzję do dramy Pasta w JI?
Tutaj odpowiedni kawałek z Pasty
http://dramafever.tumblr.com/post/152085645206/is-there-a-reference-to-pasta-in-jealousy
Dlugo zastanawiałam się, kim jest chef - a to Drugi z Coffee Prince.
A teraz ML.
Mam takie oto fotki z przyszłych odcinków
A odnośnie naszej rozmowy o Jungu, to mamy jak znalazł, bardzo fajny, jak zawsze, post overthinkingkdrama - o Jungu właśnie. Napisała, że początkowo miała to być obrona Junga, ale potem napisała po prostu to, co o nim wykoncypowała na podstawie niewielkiego materiału, jaki nam dano. Polecam, naprawdę ciekawe spojrzenie na świat rodziny królewskiej z Goreyo oczami jednego z jej synów,
http://overthinkingkdrama...yzing-wang-jung
Nie ma sprawy, na pewno będę podrzucać ciekawsze posty - ludzie piszą sporo i naprawdę wiele wypowiedzi jest wartych przeczytania. Fajnie jest też zobaczyć, jak inni się wkręcają
Rewanżuję się Hwa Shinem rozprawiającym o platońskiej jedności (Trzykrotko, muszę dorwać BTS z tej sceny - Jo Jung Seok musiał mieć chyba kłopoty z zachowaniem powagi ):
https://www.youtube.com/watch?v=cbYGjVZTzug
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 58353 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Nie 23 Paź, 2016 19:11
Wróciłam do Admirała - i znów mam tak Teraz była ta bitwa 13 statków przeciwko 130 ( a nawet 330 jak chcą niektórzy ). KMM był wspaniały. Nie dziwię się, że go wtedy uwielbiano. Zostało mi 9 odcinków, które pewnie stopniowo obejrzę. Bardzo się cieszę, że mogłam w końcu zobaczyć ten serial. Znalazłam jeszcze jeden wiersz Admirała, dwa różne tłumaczenia:
A Night in Hansando
The Sun falls into the vast sea in autumn,
A flock of wild geese, startled by coldness,
flies high up into the sky,
During a restless night in agony,
The dawn moon, aloof, sheds light on bows and swords.
"A Night in Hansando":
The autumn sun falls into the vast sea
A flock of geese, startled by the cold wind,
flies high up into the sky
A restless night in agony.
The morning moon carelessly shining on the sword and bow.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
Ta bitwa jest niestety w odcinkach kiepskiej jakości, tak?
Zerknęłam na kolejne BTS-y z Jealousy Incarnate i mam tak
Kręcenie pocałunków - różnych - naturalnie oznaczało mnóstwo chichrania się na planie, zwłaszcza kiedy JJS zaczynał się wydurniać https://www.youtube.com/watch?v=2lyKm0SLQ9k
Edit: dorzucam BTS-y szpitalne - niczego nie pijcie (to do Trzykrotki głównie)
https://www.youtube.com/watch?v=cfJ9uH_265g
W czasie kręcenia walki na łóżku w różowych piżamkach któreś z aktorów (chyba Gongowa) przytomnie zauważyło, że nie zachowują się jak para pacjentów świeżo po operacji
A miny JSS leżącego pod kołderką...
_________________ "Wolę piekło chaosu od piekła porządku".
(W. Szymborska)
Ostatnio zmieniony przez Aragonte Nie 23 Paź, 2016 21:37, w całości zmieniany 1 raz
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 58353 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Nie 23 Paź, 2016 20:39
Nie, ta bitwa jest w odcinkach bardzo dobrej jakości, podobnie jak ta duża z początku wojny. Pierwsza stoczona bitwa jest w odcinkach słabej jakości.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
Zerknęłam dziś na dwa pierwsze odcinki dwu różnych dram. Pierwszy pierwszy był ale na razie nic nie powiem, sprawdzę drugi i może trzeci i zdecyduję, czy oglądać, czy wywalać.
On a Way To Airport za to bardzo - bardzo.
To znaczy tak - nie powiem, żeby to była ekstaza i miłość od pierwszego ujęcia, na to drama jest zbyt niepochopna, ale czuję się chwycona na haczyk.
Jak mówię - wszystko rozwija się leniwie i niespiesznie. Tropów i potencjalnych węzłów konfliktu jest co niemiara, ale ludzi wydają się tak stonowani, tak przyzwyczajeni do ukrywania emocji, że nawet śmierć dziecka z 1 odcinka ich nie pokazuje. Owszem, wiemy, jakie to nieszczęście dla wielu osób, ale rozpacz jest równie stonowana i domyślna jak inne uczucia.
Wizualnie wszystko jest wysmakowane co do szczegółu. Przepiękne, eleganckie stroje (jakie nasza bohaterka ma eleganckie suknie do prac domowych!) Świetne wnętrza i plenery - i nowoczesnych biur i tradycyjnego koreańskiego domu. Bohaterowie wszyscy jak prosto z konkursów piękności. Nawet brzydal SSRok w kapitańskim mundurze prezentuje się zjawiskowo.
Bardzo podobają mi się obydwoje państwo Główni. Prócz pary z Liar Game (Profesora i demonicznego Prowadzącego) wypatrzyłam też parę z Valid Love: teściowa bohaterki i jej przyjaciółka - stewardessa to unni (ta w śpiączce) i teściowa Il Ri. Jednego, czego żałuję, to że w obsadzie zaplątała się nasza ginsaeng z Scholara/królowa z Mirror. Żona wydaje się na razie najbardziej tajemniczą i bardzo pokręconą postacią - źle byłoby, gdyby pani zabiła tę postać swoim "aktorstwem." No ale zobaczymy
Kilka przypadkowych zdjęć, kolory i ludzie
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 44178 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Pon 24 Paź, 2016 00:20
Trzykrotka napisał/a:
Pierwszy pierwszy był ale na razie nic nie powiem, sprawdzę drugi i może trzeci i zdecyduję, czy oglądać, czy wywalać.
O? Co to za drama?
Ja zaczęłam głupotkę metodą "olaboga, czemu to jeszcze kwitnie mi na dysku zajmując tyle miejsca" i mam kolejne gp
Teraz jednakowoż spłakałam się okrutnie i to kilkakrotnie na chińskim Mulan
Ku mojemu zdziwieniu jest to film bardzo mój (bo nie jestem fanką filmów chińskich łubudu ani batalistycznych, najczęściej się rozmijamy w pierwszym kwadransie), raz - bo ogromnie widowiskowy, dwa bo ma przepiękny romans - nie taki głupotkowy, jak w moich dramach, ale nawet mocniej chwytający za serce, bez wielkich słów, oparty na czynach i półsłówkach.
A na razie w ramach małego jesiennego festiwalu JJS oglądam sobie po trochu Oh My Ghost W sumie pasuje w okolice Samhain/Halloween, prawda?
Zachwycam się prawie wszystkimi rolami (Szamanka! Mamusia Chefa! Duszka! Braciszek Duszki! Chef, który właśnie poświęcił "zwiędłą kapustę", żeby ugotować pracownicy kolację ) i chichram się niesamowicie
BTW nasz Chef, tj. Jo Jung Seok, w czerni wygląda świetnie, IMO
I jak dobrze gra, drań jeden
Znowu nabrałam ochoty na ryżankę z kapustą, mięskiem i imbirem, muszę sobie to ugotować
Edit: a dla Trzykrotki coś, co potwierdzi jej opinię o komentarzach z DB
Żeby było jasne - pod recapem z 18. odcinka JI przeważają zupełnie odmienne komentarze niż ten poniżej
Cytat:
I’m actually really disturbed by Hwa Shin’s behavior at the beginning of the episode. How did the writers ever think it’s okay for him to try to emotionally blackmail her into sleeping with him? He basically tried to GUILT her into sleeping with him by telling her she seduced him first and getting pissed off that she changed her mind (to him anyway), and she pretty much had to KICK HIM OFF HER to get him to leave. That’s so, so messed up. And because this happened in the context of a rom-com drama, it pretty much romanticizes rape, or at the very least, reinforces rape culture. What a horrible message to send out – “he’s trying to force her to have sex with him but it’s okay because he’s loves her so much that he can’t repress it”.
Tak, czytam DB czasem po to, żeby się pośmiać
A co do rozwoju akcji, a raczej finału Jealousy Incarnate - łyknę wszystko poza uśmierceniem Hwa Shina (bo tego rodzaju koncepcje też padały...). Na to stanowczo, stanowczo się nie zgadzam, Dramalords Zrozumiano?
_________________ "Wolę piekło chaosu od piekła porządku".
(W. Szymborska)
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 58353 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pon 24 Paź, 2016 05:34
Trzykrotka napisał/a:
To znaczy tak - nie powiem, żeby to była ekstaza i miłość od pierwszego ujęcia, na to drama jest zbyt niepochopna, ale czuję się chwycona na haczyk.
Tak było tez ze mną. Po pierwszym odcinku niby nie byłam jakoś bardzo zainteresowana, ale...ale zaczęłam drugi, potem poszło.
Trzykrotka napisał/a:
przyjaciółka - stewardessa to unni (ta w śpiączce) i teściowa Il Ri
Teściową pamiętałam, tej unni nie. Prawda, że niesamowicie sfilmowana jest ta drama? Jak film. A teraz akcja częściowo przenosi się na Jeju i liczę na piękne kadry z wyspy.
Aragonte napisał/a:
O! Mulan bym chciała obejrzeć.
Ja też Widziałam w końcu rysunkową wersję.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 44178 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Pon 24 Paź, 2016 08:11
Mulan / Hua Mulan (2009)
Film ma z disneyowską wersją niewiele wspólnego - imię, tytuł, główny zamysł, że dziewczyna zaciąga się w miejsce chorego ojca by walczyć z atakującymi hordami mongolskimi. Dalej już idzie po swojemu, ma swoją fabułę i postaci.
Wśród rekrutów Mulan spotyka znajomego - Tigera, który pomaga jej ukryć tożsamość i daje światłe rady jak się nie zachowywać ja baba (np. w kwestii śmiechu)
wkrótce także Wentai odkrywa jej płeć w gorących źródłach
Wkrótce stają się nierozłączni na polu bitwy, razem też awansują z biegiem czasu na generałów, razem myją nieśmiertelniki poległych by rodziny nie widziały krwi
Wrodzy Mongołowie którzy próbują zyskać panowania nad równinami
Reszta to bitwy, bitwy, bitwy..
Film jest klarowny w fabule, nie nudzi, pięknie, z rozmachem filmowany, (tj. bitwy są nieraz brutalne, trudno, żeby nie były) postaci się nie mylą, rozjechał mnie emocjonalnie w drugiej połowie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. | Forum dostępne było także z domeny spdam.info Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.