Duma i uprzedzenie Pride and Prejudice (2003) |
Autor |
Wiadomość |
Gitka [Usunięty]
|
|
|
|
|
AineNiRigani [Usunięty]
|
Wysłany: Sob 20 Maj, 2006 11:45 Re: Duma i uprzedzenie Pride and Prejudice (2003)
|
|
|
Dla mnie najwieksza kicha z wszystkich ekranizacji |
|
|
|
|
Matylda
Dołączył: 18 Maj 2006 Posty: 1129
|
Wysłany: Sob 20 Maj, 2006 13:51
|
|
|
Ja pamietam jak szalałam , żeby zdobyć ten film
Prawdę mówiac nie zdawałam sobie sprawy z tego , że nie ma on nic wspólnego z ksiazką Jane Austen
Był on przyklejony do jakiejs gazety i całe miasto musiałam objechać , żeby ją kupić
Wyobraźcie sobie jaka radosna wracałam do domu z filmem o ukochanym tutule, a potem jak strasznie byłam nim rozczarowana
Obejrzałam chyba połowe i więcej nie mogłam
Nigdy nie pokusiłam sie o to , żeby go obejrzeć w całaości i pewnie nigdy tego nie zrobię
To jakiś koszmar . Kto to sfinansował??? |
|
|
|
|
Kaziuta
Dołączył: 18 Maj 2006 Posty: 1378 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 20 Maj, 2006 14:53
|
|
|
Obejrzałam tylko raz na HBO albo Canal+.
Tandeta straszna. Nikomu nie polecam. |
|
|
|
|
Narya
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 493 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 20 Maj, 2006 15:46
|
|
|
Matylda napisał/a: | Ja pamietam jak szalałam , żeby zdobyć ten film
Prawdę mówiac nie zdawałam sobie sprawy z tego , że nie ma on nic wspólnego z ksiazką Jane Austen
Był on przyklejony do jakiejs gazety i całe miasto musiałam objechać , żeby ją kupić
Wyobraźcie sobie jaka radosna wracałam do domu z filmem o ukochanym tutule, a potem jak strasznie byłam nim rozczarowana
Obejrzałam chyba połowe i więcej nie mogłam
Nigdy nie pokusiłam sie o to , żeby go obejrzeć w całaości i pewnie nigdy tego nie zrobię
To jakiś koszmar . Kto to sfinansował??? |
Miałam podobne przejścia Jak w reklamie w TV usłyszałam o tym filmie w sobotę, to nie mogłam się doczekać poniedziałku. Wstałam raniutko, poleciałam do kiosku znalazłam gazetę, spojrzałam na film i ... przeżyłam całkowite rozczarowanie A takie miałam nadzieje...
Film to typowa, lecz nie najlepsza, współczesna komedia romantyczna. |
|
|
|
|
Mag
Dołączyła: 19 Maj 2006 Posty: 793 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Śro 24 Maj, 2006 11:46
|
|
|
Koszmar, poza tytułem to nic wspónego z powieścią JA :mad: |
|
|
|
|
KIKA
córka marnotrawna
Dołączyła: 19 Maj 2006 Posty: 129 Skąd: Bogatynia
|
Wysłany: Czw 25 Maj, 2006 20:52
|
|
|
AineNiRigani napisał/a: | Dla mnie najwieksza kicha z wszystkich ekranizacji |
święta racja |
_________________ 2775021 |
|
|
|
|
Jeannette
Dołączyła: 20 Maj 2006 Posty: 476
|
Wysłany: Pią 26 Maj, 2006 10:34
|
|
|
Wiecie co, dla mnie ten film ma coś w sobie. Nie wiem sama dlaczego, ale te postacie uwspółcześnione są zabawne.....a pan Collins? ^^ Mistrzostwo. |
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 26 Maj, 2006 10:38
|
|
|
Ten film określa się często jako wersję "mormońska". Nie mam pojęcia o co chodzi. Mnie się też nie podobał, oprócz może urody Jane i Lizzy. |
|
|
|
|
AineNiRigani [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 26 Maj, 2006 11:06
|
|
|
Może Pan Darcy i Bingley dzielili się żonami?
Albo aby uniknąć podobnych sytuacji jak z Lydia, poświęcili się dla dobra rodzin i poślubili pozostałe siostry?
A może dodatkowo Darcy poślubił pannę Bingley, a Bingley pannę Darcy?
A może w ogóle zlikwidowano postac Bingleya i Wickhama, wszystko zwalając na Pana Collinsa, żeby Darcy mół poślubić wszystkie siostry Bennet?
A może i Pana Collinsa zlikwidowano, a schozofreniczny Darcy poślubił wszystkie panny Bennet i Charlottę?
Eeeee |
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 26 Maj, 2006 11:13
|
|
|
Tak czy siak - raz widziałam i chyba nie wrócę tam już więcej. |
|
|
|
|
Aragonte
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 36113
|
Wysłany: Pią 26 Maj, 2006 13:11
|
|
|
Zdecydowanie jestem na anty, kupiłam z gazetą, raz obejrzałam i raczej więcej nie wrócę Mojej mamie (a nie jest ona specjalistką od JA, ale lubi komedie) też się nie podobało
Lepiej trawię takie nawiązania do JA, jak w Bridget Jones, bo tam jednak motywy austenowskie nie były jedyną sprężyną akcji, tamte książki miały jednak własną strukturę, styl i pomysł, albo bollywoodzkie "Bride and Prejudice" - jest przynajmniej zabawne, dobrze zaśpiewane i zatańczone :grin: |
_________________ ... |
|
|
|
|
Balbina
Szalejąca czterdziestka
Dołączyła: 30 Maj 2006 Posty: 470 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 31 Maj, 2006 13:39
|
|
|
Amerykanckie dziadowstwo! |
_________________ Być zagadką której nikt nie zdąży zgadnąć nim minie czas |
|
|
|
|
Gunia
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 5400
|
Wysłany: Pon 04 Wrz, 2006 15:49
|
|
|
Balbina napisał/a: | Amerykanckie dziadowstwo! |
Święta racja. Tragedia w spodenkach. W jakikolwiek sposób wiązać to z Jane to świństwo! |
_________________ Dobra wiadomość jest taka, że Bóg zawsze odpowiada na nasze modlitwy.
Czasami po prostu odpowiedź brzmi: nie. |
|
|
|
|
kami
Dołączyła: 19 Maj 2006 Posty: 163 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Pon 04 Wrz, 2006 16:26
|
|
|
Ja tez widziałam raz i wystarczy mi to , a do tego gło lektora na mojej wersji wyprzedzał akcję - były momenty że już wiedziałam co się wydarzy za moment zanim ta akcja nastąpiła- czasem gło przyspieszał a czasem wręcz przeciwnie. Słowem, niewypał, równiez pod względem fabuły i gry aktorów !!! |
_________________ Fascynacja Paulem B. trwa...
|
|
|
|
|
Harry_the_Cat
poszukująca
Dołączyła: 30 Cze 2006 Posty: 11292
|
Wysłany: Pon 04 Wrz, 2006 17:50
|
|
|
Trzykrotka napisał/a: | Ten film określa się często jako wersję "mormońska". Nie mam pojęcia o co chodzi. Mnie się też nie podobał, oprócz może urody Jane i Lizzy. |
Podobno wersja DVD (ale może ta oryginalna) ma jakieś odniesienia do religii mormonów i główni bohaterowie mieszkają w Utah, ale ja sie nie zorientowałam. Aczkolwiek rozważam powtórne obejrzenie pod tym kątem. Tylko nie jestem pewna, czy dam radę, bo przy 1. oglądaniu przewijałam.... z zażenowania |
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more... |
|
|
|
|
Michaśka
Dołączyła: 02 Sie 2007 Posty: 20 Skąd: woj. śląskie
|
Wysłany: Pią 24 Sie, 2007 09:06
|
|
|
Jakiś czas temu miałam okazję obejrzeć ten film. Rzeczywiście jako ekranizacja czy choćby "na motywach" - jest nie do przyjęcia. Ale jeśli zapomnimy, że może mieć cokolwiek wspólnego z książką - wtedy ten film wydaje sie nawet dosć sympatyczny i momentami zabawny. Ot typowa komedia romantyczna - może i nie najlepsza ale widziałam też gorsze. |
_________________ Czymże jest nazwa? To, co zowiem różą,
Pod inną nazwą równie by pachniało.
William Shakespeare
|
|
|
|
|
Anetam
Dołączyła: 26 Sty 2007 Posty: 597
|
Wysłany: Pią 24 Sie, 2007 09:36
|
|
|
Ja również nie mogłam patrzeć na to co zrobili z książką
Wyłączyłam to po 15 minutach,a płytę zaraz wyrzuciłam |
|
|
|
|
lady_kasiek [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 24 Sie, 2007 09:49
|
|
|
O kurczę a ja muszę jakoś dopaść ten film |
|
|
|
|
Michaśka
Dołączyła: 02 Sie 2007 Posty: 20 Skąd: woj. śląskie
|
|
|
|
|
Anetam
Dołączyła: 26 Sty 2007 Posty: 597
|
Wysłany: Pią 24 Sie, 2007 10:00
|
|
|
Jakbym wiedziała to bym go nie wyrzucała Kasiu ,ale ja naprawdę odradzam.Ja miałam humor popsuty prawie przez cały dzień,dopiero jak zobaczyłam serial to mi się poprawił i teraz wolę pamiętać tylko te lepsze ekranizacje |
Ostatnio zmieniony przez Anetam Pią 24 Sie, 2007 10:06, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Anetam
Dołączyła: 26 Sty 2007 Posty: 597
|
|
|
|
|
Michaśka
Dołączyła: 02 Sie 2007 Posty: 20 Skąd: woj. śląskie
|
Wysłany: Pią 24 Sie, 2007 10:14
|
|
|
Anetam napisał/a: | naprawdę odradzam.Ja miałam humor popsuty prawie przez cały dzień,dopiero jak zobaczyłam serial to mi się poprawił i teraz wolę pamiętać tylko te lepsze ekranizacje |
Ja nie jestem tak surowa w ocenie, ale to dlatego że na początku filmu założyłam iż może on mieć niewiele wspólnego z książką i więc potem nie byłam specjalnie rozczarowana. |
_________________ Czymże jest nazwa? To, co zowiem różą,
Pod inną nazwą równie by pachniało.
William Shakespeare
|
|
|
|
|
Jeannette
Dołączyła: 20 Maj 2006 Posty: 476
|
Wysłany: Pią 24 Sie, 2007 12:07
|
|
|
A mnie się on podobał.... to była moja pierwsza ekranizacja Dumy i dobrze mi się oglądało. A już Collins był czadowy.... podobało mi się też jak skończyła Karolina...film nie jest zły, wcale nie jest dużo gorszy od Dumy bolly. |
|
|
|
|
Anetam
Dołączyła: 26 Sty 2007 Posty: 597
|
Wysłany: Pią 24 Sie, 2007 13:17
|
|
|
Dla mnie jedyną zaletą tego filmu był pan Collins,a tak ogólnie to .
Może bym nie była tak surowa dla tego filmu gdybym się nie nastawiła tak jak mówisz Michaśko,ale niestety...dlatego nie mam już ochoty na powtórkę.Myślałam,że poprawię sobie humor,a tu odwrotnie .O wiele bardziej lubię wersję bollywoodzką,bo jest kolorowa,odprężająca i podoba mi się hinduski język i dlatego nie lubię nawet czytać napisów gdzie ta piosenka jest tłumaczona,bo wtedy nie ma już dla mnie takiego uroku. |
|
|
|
|
|