Wysłany: Sob 28 Paź, 2006 15:23 C. Bronte - Villette - wspólne czytanie
Wklejam proponowany grafik czytania (przyznam szczerze, że robię to dosyć niepewnie...). Myślę, że dobrze, żeby był w 1. poście, wtedy łatwiej będzie zerkac, jak ktos nie będzie śledził dokładnie, albo zapomni... Wiecie chyba o co chodzi. Ponumerowałam rozdziały na własny użytek.
Wychodzi nam, że będziemy to czytać do kwietnia... Ciekawe, czy zapał pozostanie W okolicach Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy mamy 2 tygodnie, bo pewnie wszyscy będą wtedy zaganiani. Czekam na komentarze i uwagi.
Proponuję zaczynać komentowanie, jak pisałam wczesniej, w niedziele - wtedy jest sobota na nadgonienie, jesli nie zdążymy wcześniej, a i w niedzielę jeszcze można, nie tracąc za wiele z dysjusji (która mam nadzieję będzie się toczyła...).
Charlotte Bronte – Villette
Tom 1
Rozdział 1 „Bretton”
Rozdział 2 „Paulina”
- czytamy: do 18/11/2006; omawiamy: od 19/11/2006
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Sob 28 Paź, 2006 16:02
Widze, ze pieknie wszystko juz policzylas.
Hmmm, dwa rozdzialy tygodniowo, niby to nie jest malo. Tylko nie sadzilam, ze to sie przeciagnie az do kwietnia.... Niektore rozdzialy sa krotkie inne dluzsze.....
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Ostatnio zmieniony przez Gosia Nie 04 Mar, 2007 20:08, w całości zmieniany 1 raz
Niektóre są krótsze, ale jest tez np. jeden co ma z 50 stron... Tak naprawdę, to dopóki nie zaczniemy czytać, to nie będziemy wiedziały, jak to idzie. I to pewnie też zależy od treści poszczególnych rozdziałów. Zawsze możemy przestać to czytać wspólnie, jak już będziemy miały dosyć.
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more...
Harry, jak pięknie i czytelnie to zrobiłaś
Jestem zachwycona Twoją organizacją wszystkiego czego się podejmiesz.
Postaram się czytać książkę jeszcze raz z Wami, po takim grafiku nie wypada odmówić
Solennie obiecuję nie trzymać się tego grafiku, bo nie umiem czytać na komendę, zresztą i tak juz jestem kilka rozdziałów do przodu. mam wrodzoną awersje do wszystkiego co mnie ogranicza, to taka choroba jeszcze nie nazwana :grin:
Ale obiecuję też nie spoilerować. Słowo emerytowanej harcerki!
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 55071 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Sob 28 Paź, 2006 21:51
Grafik mi sie podoba, bo na razie nie mogę sie za czytanie Vilette zabrać. Ale mam ogromną ochotę na udział w dyskusji.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 12341 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 29 Paź, 2006 13:13
Boski grafik Harry! Jak dla mnie to idealny
_________________ And I'm not gonna lie Say I've been alright
'Cause it feels like I've been living upside down
What can I say? I'm survivin'
Crawling out these sheets to see another day
What can I say? I'm survivin'
And I'm gonna be fine I'm gonna be fine
I think I'll be fine
Mam dobrą wiadomość. Villette można kupić w kiosku w serii "Najsłynniejsze powieści dla kobiet" Już jest tom 1, tom 2 pojwi się 8 listopada. Cena jednego tomu to 19,90.
Ja również bardzo długo szukałam polskiego przekładu i ciagle sprawdzałam na Allegro, czy się nie pojawiła. To, które teraz jest licytowane, jest- z tego co wiem- jedynym wydaniem polskim. To bardzo dziwne, bo przecież Dziwne losy Jane Eyre co chwilę się pojawiają w księgarniach w nowym wydaniu lub szacie graficznej.
Strasznie się cieszę, że w końcu dorwałam książkę!!!! (jakby ktoś nie znalazł w kiosku, to można do nich zadzwonić i zamówić)
Dołączyła: 15 Wrz 2006 Posty: 5614 Skąd: woj. dolnośląskie
Wysłany: Pon 30 Paź, 2006 13:39
Hehe, "codziennie powieść w wydaniu forowym" będzie Tylko ja tego jeszcze nieeeeeeeeeeeeeeeeeee maaaaaaaaaaaaamm !!!!!! Jak nie zdobędę, to jak biedne dziecko będę lizać przez szybę :cry: :cry:
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Nie 19 Lis, 2006 07:59
Juz te rozdzialy przeczytalam. Czytalo mi sie je niezle.
Mialam wrazenie, ze to ksiazka o tej malej dziewczyncce - Paulinie, a tymczasem przeciez podobno glowna bohaterka jest Lucy Snow.
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Faktycznie miałam podobne odczucie - czytając początek I rozdziału dziewczyna opowidająca swoją okrytą "cieniem smutku" historię, a za chwilę wszystko skupia się na małej dziweczynce
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Nie 19 Lis, 2006 10:15
Trzeba przyznac, ze tę dziewczynke narratorka opisuje bardzo plastycznie.
I jej charakterek też.
Chwilami mialam ochote jej włoić w tyłeczek :razz:
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Ja trochę nie "czuję" tej Polly. Chyba nigdzie nie pojawia sie jej wiek, a przedstawiona jest tak, że przed oczami mam po prostu krasnala, z tym że dorosłego... Nie daje rady podnieść dzbanka, za mała, żeby się wdrapać na wysokie krzesełko, a jednocześnie taka prawie dorosła. Czyta mi się dobrze, ale ta mała wydaje mi się jakaś nierealna.
A wiadomo ile lat ma bohaterka? Nie podali, czy to przeoczyłam?
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more...
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 12341 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 19 Lis, 2006 11:24
Chyba nie podali jej wieku... Dla mnie to ona póki co jest jakaś taka nierealna; plastikowa niemalże, jak lalka. Dziwne zachowanie, słowa jak na małą dziweczynkę... I to imię - Paulina, takie poważne, dobrze że jest skrót Polly.
_________________ And I'm not gonna lie Say I've been alright
'Cause it feels like I've been living upside down
What can I say? I'm survivin'
Crawling out these sheets to see another day
What can I say? I'm survivin'
And I'm gonna be fine I'm gonna be fine
I think I'll be fine
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 12341 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 19 Lis, 2006 11:25
Ale podoba mi się ten chłopak, zapomniałam imienia (sori).
A co do głównej bohaterki, to na razie nią zdecydowanie nie jest
_________________ And I'm not gonna lie Say I've been alright
'Cause it feels like I've been living upside down
What can I say? I'm survivin'
Crawling out these sheets to see another day
What can I say? I'm survivin'
And I'm gonna be fine I'm gonna be fine
I think I'll be fine
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Nie 19 Lis, 2006 11:36
Chłopak to Graham, mial 16 lat. Bedzie o nich w trzecim rozdziale wiecej, bo jeszcze ten rozdzial przeczytalam. I jest uroczy - mowie o rozdziale oczywiscie
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Takie dzieweczki określa sie się czasem określeniem "stara maleńka" i ja trochę takich dzieci znam. Często tzw. późne dzieci, tzw. bardzo dorosłych rodziców, chowane głównie z dorosłymi, przejmują wiele dorosłych zachowań. Do wieki 2-4 lat to bywa nawet zabawne, potem juz tylko żenuje.
Tak więc dla mnie istnienie takiego "dorosłego krasnala" jak ją nazwała Harry nie jest nierealne, za to jej dziwny stosunek do Grahama i jego do niej, jest już jakiś taki mało "typiczny" ??:
Akurat ich zachowanie wydaje mi się realne. Małe dzieci uwielbiają starszych, którzy są na tyle łaskawi by zwrócić na nich choć odrobinę uwagi i w tych stosunkach z Grahamem Polly jest dla mnie rzeczywista. W pozostałych opisach jest chyba trochę przesady - bo jak Polly zjawia się w Bretton to odnosi się wrażenie, że ktoś wniósł wręcz niemowlaka - pozawijany w koce tłumoczek - bardzo się zdziwiłam, że tłumoczek nagle zaczął mówić i chodzić.
otherwaymistercollins [Usunięty]
Wysłany: Nie 19 Lis, 2006 15:02
Muszę przyznać Wam rację, 'Villette' czyta się bardzo szybko i przyjemnie. To już moje drugie podejście do tej książki i nie mogę sobie przypomnieć czy za pierwszym razem Paulina tez mnie tak denerwowała jak teraz. Bo mnie teraz strasznie denerwuje. Ale jakoś przebrnę dalej
Zwróciłam uwagę na ten fragment:
'Nie było tu uroku urozmaicenia ani podniety nieprzewidzianych wydarzeń; tak jednak lubiłam spokój i tak mało żądna byłam podniet, że kiedy przyszły wreszcie, odczułam je raczej jako niepożądane zakłócenie spokoju, żałując, że nie pozostały z dala ode mnie.'
Na samym początku powieści znajduje się taka informacja. Uderzyło mnie to, bo to 'umiłowanie spokoju' Lucy kontrastuje z chęcią przeżycia 'czegoś', działania u Jane Eyre. Dla porównania fragment z JE:
'Daremnie byłoby mówić, że istoty ludzkie powinny zadowolić się spokojem: potrzebują działania - a jeżeli nie mogą go znaleźć, stwarzają je sobie. (...) Kobiety uważa się na ogól za bardzo spokojne istoty, ale kobiety czują tak samo jak mężczyźni; potrzebują ćwiczeń dla swych zdolności (...), cieprią gdy są zbyt skrępowane, cierpią w bezwzględnym zastoju...'
Zastanawiam się z czego wynika ta zmiana typu bohaterki...
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Nie 19 Lis, 2006 15:21
other...
zwrocilam na to samo uwage. Od razu pomyslalam: coz za dziwna bohaterka jak na Bronte, ktore bardzo sobie cenily niezaleznosc i byly żądne świata.
Popatrzmy na Catherine z WW i Jane Eyre.
Ta druga pozornie spokojna, ale teskni za przygodami. Nawet jej sie nudzi w Thornfield poki nie pojawia sie Rochester.
Wyglada na to jakby Lucy Snow cenila sobie takie spokojne zycie.
I zdaje sie ze tam jest mowa ze jest pulchna?
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.