Dołączyła: 25 Sie 2006 Posty: 223 Skąd: Gliwice, Legnica
Wysłany: Pon 25 Wrz, 2006 15:05 Nad Niemnem
Nie wiem, czy już ten wątek był tu poruszany, ale chciałabym się z Wami podzielić moją miłością do tej książki i porozmawiać o wrażeniach. Jest to dla mnie książka tak ciepła i radosna, że nawet baaardzo długie opisy przyrody nie są w stanie odebrać jej barw. Wiem, że niewiele jest osób, które zachwycają się zarówno powieścią, jak i ekranizacją, no bo to przecież LEKTURA, więc już na wstępie powinna zostać odrzucona, ale być może jest wśród Was ktoś, kto tak jak ja czuje dreszcz rozkoszy, gdy słyszy "Jankuuuuuuu"....a potem..."Moja kochana, królowo Ty moja...", lub zwija się ze śmiechu, gdy słyszy: "Morfinista? A cóż to za diabeł?!? Nigdy nie słyszałem! Chyba po prostu mówiąc - pijakiem jest!" Przyznam, że książkę czytałam wiele razy, ale film znam calutki na pamięć i często deklamuję sobie kwestie panny Justyny. Och, proszę powiedzcie, czy jest tu druga taka szalona osoba...?
Może nie jestem aż tak szalona w związku z "Nad Niemnem", ale... muszę napisać że uwielbiam zarówno powieść jak i serial (moje uwielbienie zaczęło się właśnie od serialu, a przeczytanie książki przyszło jakąś chwilę potem ). "Nad Niemnem" neleży do kilku moich ulubionych ksiązek do których wracam chetnie i za kazdym razem przezywam na nowo. Opisy przyrody są faktycznie ciut za długie, ale to nic... wątek miłosny rekompensuje mi to z nawiązką. Moje kolezanki uważają mnie za ciut szaloną, no bo jak mozna lubić szkolną lekturę???? Mnie to wcale nie przeszkadza i po jakimś czasie znów otwieram pierwszy tom serii lub ogladam serial.
_________________ Fascynacja Paulem B. trwa...
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Pon 25 Wrz, 2006 17:34
ja czytałam raz, ale skutecznie. Niezwykle mi się podobała, a i film należy do jednych z ulubionych. Aczkolwiek jestem za nową ekranizacją...
Przyznaję się, że ksiązki nie przeczytałam wtedy kiedy musiałam, a potem jakos się nie składało i pozostałam nie oczytana w Orzeszkową Elizę. Film za to obejrzałam i to z wielka przyjemnością. Nigdy nie opuszczam kolejnej emisji w naszej "kochanej" TV.
"Panie, ten tego ten..." stosuję w życiu, a "globusa" staram się nie mieć.
otherwaymistercollins [Usunięty]
Wysłany: Pon 25 Wrz, 2006 18:51
Czytałam książkę i bardzo mi się podobała. Najbardziej w pamięć zapadło mi symboliczne zrzucenie przez Justysię gorsetu i praca w polu Będząc natomiast dzieckiem byłam zakręcona na punkcie filmu do tego stopnia że oglądałam go kilka razy w miesiącu. Główni bohaterowie podobali mi się tak sobie, ale Benedykt, Emilia i Różyc budzili mój zachwyt i uwielbienie A najbardziej podobała mi się kwestia: 'Na Niemem prosiem!' Kto widział ten zrozumie
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pon 25 Wrz, 2006 19:36
Globus stal sie juz kultowy
Ktoś w wielkim zmieszaniu głosów potężnym basem nucić zaczynał:
Za Niemen tam precz...
Ach, czegóż za Niemen?
Czy błoń tam kwiecistsza...
- Popłyniem!
- Popłyniem!
- Ale sami... we dwoje... moja droga pani... moja złota! swoim czółenkiem... własnym..
Ja tez lubie te powiesc i ten film. Uwazam ze ekranizacja jest swietna, i swietnie "zrobili" Janka Bohatyrowicza. Ten aktor w rzeczywistosci inaczej wyglada, az sie zdumialam, gdy go prywatnie zobaczylam, a tu jest przeuroczy, taki płowowlosy.
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Pamiętam, że na film szłam raczej z niechęcią i mile się rozczarowałam.
Najbardziej podobał mi się sposób, w jaki "zagrał" Benedykt Korczyński (Janusz Zakrzeński). Jego "jeszcze i to... jeszcze i to..." (jako "przyzwolenie" na dodatkową porcję kłopotów) zapadło mi mocno w pamięć.
Do tego cudne widoki. Z pewnością dobra ekranizacja (wg mnie).
m.
Ostatnio zmieniony przez monika29.09 Pon 25 Wrz, 2006 19:54, w całości zmieniany 1 raz
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pon 25 Wrz, 2006 19:48
Zakrzenski jest klasa sama w sobie.
Ja go tez uwielbiam jako Pilsudskiego.
Swietnie sie wcielil w obie postacie.
Jest bardzo wiarygodny
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
"Nad Niemnem" pamiętam jeszcze we fragmentach jak pierwszy raz puszczali w TVP, potem już świadomie obejrzałam w całości, oczywiście mi się podobało, gderliwa ciotka , Anzelm, zmanierowany Różyc i cała reszta. Pewnie padnie tu jeszcze dużo pochlebnych słów o tym filmie, więc ja sobie pozrzędzę.
Prawdę mówiąc czasem mnie już męczy ten patos i granie na wysokiej nucie, czy naprawdę zawsze i wszędzie musi być Bóg, honor i ojczyzna? Rozumiem, że taki jest pierwowzór literacki, ale na przykład w "Wiernej rzece" nie był, a ekranizacja wyszła spod jednej sztancy, nie mogę darować tfurcom tego, co zrobili z główną bohaterką. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero po przeczytaniu książki i szczena mi opadła z oburzenia. W polskich filmach są pomniki, a nie ludzie. Więc jak mi ktoś da do wyboru obejrzeć jeszcze raz "Wierną rzekę" albo "Wives and daughters", wybacz Gienia... Brytyjczycy górą, z przykrością to przyznaję, bo chciałabym zapiać z zachwytu nad jakimś polskim serialem z epoki.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pon 25 Wrz, 2006 20:13
No jednak Brytyjczycy mieli inna historie, u nas bylo duzo martyrologii, bo rozbiory, targowice, powstania, wojny...
Trudno to porownywac.
Nasza XIX-wieczna literatura powstawala w okreslonym czasie i w okreslonych trudnych warunkach.
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Prawda, pamiętam jak mnie dziwiło przy pierwszym czytaniu Jane Austen, że tam w ogóle historii nie ma, żadnych wojen, polityki, nic! Gadka o małżeństwach, pasztetach i zbiorach jabłek
Jednak czasem męczy mnie ta mitologia patriotyczna, historia historią, ale cierpią na tym portrety bohaterów. Marzy mi się "Lalka" bez przeszłości powstańczej, Geista i Napoleonka. Tylko Wokulski, jego ambicje i życiowa energia kontra zmanierowany świat Łęckiej.
Młodzież Wszechpolska mnie namierzy i zlinczuje
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 55733 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pon 25 Wrz, 2006 20:42
Lubię nad Niemnem i książkę i serial. Teraz żałuję, że nie kupiłam, gdy ( chyba ) był w jakiejs gazecie. Był czy nie był? I ktoś wspomniał Wierną rzeke - moze jestem dziwna,ale film uważam za bardzo dobry. I w filmie zawsze żałowałam tego Rosjanina granego świetnie chyba przez Wojciecha Wysockiego.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Ostatnio zmieniony przez Admete Pon 25 Wrz, 2006 20:48, w całości zmieniany 1 raz
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pon 25 Wrz, 2006 20:43
Mitologia patriotyczna jest taka romantyczna
No, moze czasem faktycznie meczaca.
Ale nic na to nie poradzimy.
Malo jest powiesci, w ktorych nie ojawilyby sie jakies patriotyczne watki..
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Lubię nad Niemnem i książkę i serial. Teraz żałuję, że nie kupiłam, gdy ( chyba ) był w jakiejs gazecie. Był czy nie był? I ktoś wspomniał Wierną rzeke - moze jestem dziwna,a le film uważam za bardoz dobry.
Dziewczyny,
może ktoś będzie zainteresowany kolekcją Gazety - Lektury szkolne (dvd, omówienie itp.). Będzie m.in. Nad Niemnem, Noce i dnie - sama mam zamiar co nieco kupić:
Pamiętam, ze po wyjściu z kina orzekłysmy z 3krotką, że zasdniczo aktorka grająca Justyne ma jedna wadę - nie jest tak ładna jak my
Ale Zakrzeński rzeczywiście klasa sama w sobie i Precigis jako Teoś Różyc i Prochyra jako mąż Kretówny i ta co ciotke Teresę grała i ten Jacek Chmielnik* ....... Całkiem ładne to wyszło - tylko ten Marjański mnie nie leży zupełnie - taki od pierwszego rzutu małorolny...
Ale generalnie to "Nad Niemnem" nie jest moją ulubioną książką..
*pobruzdżę i powiem, że strasznie lubie Jacka w roli hrabiego Wentzla w "Miedzy ustami a brzegiem pucharu".
_________________ Z Tobą ciemność nie będzie ciemna..........
No to ja pobrużdżę dalej i powiem Miłoszku że również Chmielnika uwielbiam.
Co do Nad Niemnem, to tak mnie zachęciłyście, że może w końcu przeczytam. Natłok wielkiej literatury pozytywistycznej w II klasie LO spowodował, że nie wszystko człek ze względów czasowych był w stanie przeczytać. Czas więc może nadrobić zaległości. A.Zakrzeński to klasa sama w sobie. Fantastyczny aktor. Jego Piłsudski przejdzie do historii kina tak jak Jan III Sobieski Dariusza Dmochowskiego.
Dzięki Moniko już teraz wiem kiedy co będzie bo moja ksaeta z "Nad Niemnem" już powoli nie nadaje sie do oglądanaia no bo ja ten film to poprostu uwielbiam, pierwszy był serial a później książka. A jeśli chodzi o lektury ta ja je wszystkie przeczytałam, tak mnie jakoś naszło po kilku latach od skończenia szkoły zrobiłam to sama dla siebie bez żadnego przymusu.
Jeszcze na pewno z tej kolekcji kupię "Chłopów" nie wiem dlaczego ale bardzo lubię ten serial.
_________________ Być zagadką której nikt nie zdąży zgadnąć nim minie czas
Dołączyła: 25 Sie 2006 Posty: 223 Skąd: Gliwice, Legnica
Wysłany: Wto 26 Wrz, 2006 08:06
Dzień był letni i świąteczny. Wszystko na świecie jaśniało, kwitło, pachniało, śpiewało. Ciepło i radość lały się z błękitnego nieba i złotego słońca; radość i upojenie tryskały znad pól porosłych zielonym zbożem; radość i złota swoboda śpiewały chórem ptaków i owadów nad równiną w gorącym powietrzu, nad niewielkimi wzgórzami, w okrywających je bukietach iglastych i liściastych drzew.
Och, dziewczęta, moje serce śpiewa z rozkoszy. Więc jest Nas więcej....i nawet tych, które wcale się nie zachwycają, a jednak cosik napisały. Dziękuję Wam, stokrotnie.
To prawda, że dużo jest w tej książce haseł patriotyzmu i myślę że gdyby nie one, książka mogłaby nie być podniesiona (zniżona) do rangi lektury. Być może wówczas chętniej by po nią sięgano...
Jeśli chodzi o sceny humorystyczne, to jest to dla mnie prawdziwy majstersztyk! Te wszystkie globusy, wypatrywanie kawalera przez Pannę Teresę, hasła panny Marty, no i w końcu: "Teofil Różyc, siostrzeniec księżnej, harbuza dostał, mmm".. Po prostu uczta dla zmysłów!
Scena, na której wyję niczym bóbr, to ta, w której Marta, ta powściągliwa i nieczuła, krzyczy głosem pełnym miłości, że aż ściska w żołądku: "Dzieci jadą, dzieci!" Och, nawet teraz, gdy to piszę, przechodzi mnie dreszcz rozkoszy.
Zakrzeński jest absolutnie aktorem doskonałym i nie wyobrażam sobie nikogo innego w tejże roli. Dlatego, wiem, po prostu wiem, że nowa ekarnizacja nie spodobałaby mi się....więc nie czekam na nią. No chyba, że to mnie zaproponują rolę Justyny Kiedyś o tym bardzo marzyłam...
Na koniec fragment pieśni, która cudownym echem odbija się od lasu i wody...
Za Niemen, hen precz,
Hen precz, hen precz!
Koń gotów i zbroja,
Dziewczyno ty moja
Uściśnij, daj miecz.
Za Niemen, za Niemen,
I po cóż za Niemen,
Nie przylgniesz tam sercem,
Cóż wabi za Niemen?
Czy kraj tam piękniejszy,
Kwiecistsza tam błoń,
Czy milsze dziewoje,
Że tak spieszysz doń.
Nie spieszę do dziew,
Do dziew, do dziew.
Ja śpieszę na gody,
Czerwone pić miody,
Niewiernych lać krew.
Pamiętam jak przechodziłam kiedyś na Starym Mieście obok jakiejś malutkiej kawiarenki i zobaczyłam go w oknie, siedział nad kawą zadumany... a mnie normalnie coś za serce chwyciło... żałuję do dnia dzisiejszego, że nie poprosiłam o autograf :neutral: Aktor jakich mało. W "Nad Niemnem" zawsze bardzo mnie wzrusza jego pojednanie z synem, wpadają sobie w ramiona, a ja zawsze płaczę razem z nimi.
Nie pamiętam dokładnie ale Barbara Wachowicz w ksiązce "Ty jesteś jak zdrowie" coś pisała o osobach znających pierwowzór Korczynskiego, które były zachwycone że to właśnie Zakrzenski grał tę role, bo ponoć bardzo podobny.
A tak swoją drogą to muszę wrócić do książek Barbary Wachowicz a już szczególnie "Ty jesteś..." które świeci mi fioletem prosto w oczy, stąjąc na półce.
_________________ Być zagadką której nikt nie zdąży zgadnąć nim minie czas
Obok tematu, przepraszam, ale jak już idziemy w kierunku patriotryczno-czytelniczym - gorąco polecam książkę Wspomnienia wojenne Karoliny Lanckorońskiej - jakaż to była odważna kobieta. Ta książka pozwala utwierdzić się w przekonaniu, że my - kobiety - jesteśmy niezwykle silne. Dodaje wiary w siebie. Do tego czyta się właściwie jednym tchem, bo losy pani profesor są niesamowicie ciekawe:
http://www.znak.com.pl/book.php?id=1094
Ja się dopisuję cichutko do wielbicielek - i nad Niemnem i pani Wachowicz (te Malwy na lewadach - zawsze mam mokre oczy przy czytaniu, jej się nie da inaczej).
Nawet kiedy w klasie humanistycznej wałkowyałyśmy Widzia i jego pozytywistyczne zapały, zawsze skrycie lubiłam tę sielską atmosferę, ten dwór i zaścianek, Anzelma i Benedykta... Film miał trochę za mały budżet no i obowiązkowo rozebrali Justynę (horror), ale gdyby nie to - byłby świetny. Mariański faktycznie trochę z twarzy małorolny, ale obydwoje z panią Pawlak stanowili piękną, dorodną parę - wysocy, o pięknych figurach, skontrastowni kolorystycznie.
Chyba w "Przyjaciółce" był serial na VCD, Admete.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Wto 26 Wrz, 2006 17:52
Moniko 29.09.
Czytalam "Wspomnienia.." Karoliny Lanckoronskiej pare lat temu.
Bardzo mi sie podobaly! Niesamowita kobieta.
Takie ksiazki powinny byc lektura szkolna. a przynajmniej literatura dodatkowa.
O tym jakim czlowiekiem mozna byc i ile dobrego zdzialac w zyciu. Nawet w bardzo trudnych czasach.
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Ja jak zwykle spóźniona, ale lepiej późno niż wcale nie dołożyć swoich 3 groszy.
1. Do "Nad Niemnem" książki mam sentyment rodzinny. Mój Tato urodził się w Grodnie i całe życie słuchałam opowieści o Niemnie, nad który w niedziele jeździlo się popływać łódkami, o grobie Jana i Cecylii, na który chodzilo się składać kwiaty, o autentycznej wiosce Bohatyrewicze (nie Bohatyrowicze jak w książce) i w ogóle, odebrana boleśnie kraina lat dziecinnych... Dlatego książka zawsze była w moim życiu ważna i nigdy mnie nie nudziła jak innych, mimo, ze lektura obowiązkowa.
2. Film bardzo mi się podobał, bo mial klimat - i te łódki pływajace wieczorami z pochodniami, i te nawoływania na rzece, i ta atmosfera dworku polskiego, gdzie ciężka praca u podstaw mieszała się z globusami i francuskimi romansami, nawet ta powstańcza martyrologia. Pochodzę z bardzo patriotycznego domu i mnie takie rzeczy nigdy nie raziły, owszem razi mnie to obecne deprecjonowanie wszystkiego przez jakichś dupków.
3. Barbara Wachowicz swoją twórczością zawsze we mnie ten patriotyzm doszczepiała swoimi dziełami. A moją ulubioną jej książką są "Marie jego życia" o miłościach Sienkiewicza. Boję się, że kiedy zabraknie takich ludzi jak ona, to połowa dzieciaków nie będzie nic wiedziała o tym co piękne i ważne w naszej historii i kulturze.
O rany, ale się patoszę, chyba przeskoczę coś sobie bzyknąć dla równowagi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.