Duma i Uprzedzenie 1940 |
Autor |
Wiadomość |
Harry_the_Cat
poszukująca
Dołączyła: 30 Cze 2006 Posty: 11292
|
Wysłany: Wto 08 Sie, 2006 10:31 Duma i Uprzedzenie 1940
|
|
|
Nie znalazłam wątku o tej ekranizacji i uznałam to za niedopatrzenie z naszej strony.
Informacje filmwebu:
Duma i Uprzedzenie 1940
produkcja: USA
reżyseria: Robert Z. Leonard scenariusz: Helen Jerome (I)
http://www.imdb.com/title/tt0032943/ |
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more... |
Ostatnio zmieniony przez Gitka Czw 09 Lis, 2006 10:14, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Harry_the_Cat
poszukująca
Dołączyła: 30 Cze 2006 Posty: 11292
|
Wysłany: Wto 08 Sie, 2006 10:45
|
|
|
Wczoraj miałam nareszcie okazję (dzięki Cait) zobaczyć tę słynną "krynolinową" ekranizację. Trochę o niej czytałam wcześniej, więc same krynoliny jakoś bardzo mnie nie drażniły, natomiast te kapelusze... O zgrozo!
Ogólnie stylistyka filmów lat 40 bardzo mi odpowiada i ten film świetnie się w ten klimat wpisuje. Ogląda się z przyjemnością, szczególnie pierwszą część filmu.
W drugiej połowie, jak na mój gust, za duzo wprowadzili zmian w stosunku do powieści - najbardziej szokujące chyba dotyczyły Lady Cathrine i jej odwiedzin u Bennetów. Tak, zdecydowanie drażniące było to jej rychłe błogosławieństwo dla związku Darcy'ego z Lizzy i cała ta akcja wysyłania jej na zwiady. Odebrało to moim zdaniem wiele dramatyzmu historii.
Nagłe bogactwo Wickhamów też wywołało u mnie mieszane uczucia...
Odnosnie natomiast aktorów - Greer nie pasuje mi do roli Lizzy, to prawda, ale gorzej wypadł sir Laurence - drażniło mnie trochę jego gestykulowanie i ... - przecież on wcale nie był dumny! Od razu wlepiał w Lizzy oczęta jak ciele! Jak mogła nie zauważyć??
Jane i Bingley - w porządku, ale bez jakichś uniesień.
Podobała mi się Caroline - taka zimna i sztywna. Generalnie obsada fajna.
W ogóle, mimo wielu zarzutów z mojej strony, film godny polecenia i chętnie do niego wrócę :grin: |
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more... |
|
|
|
|
kami
Dołączyła: 19 Maj 2006 Posty: 163 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Wto 08 Sie, 2006 15:06
|
|
|
Film po raz pierwszy widziałam jakieś 2 tygodnie temu (dzięki niezastapionej Aine) i muszę napisać że mi się nawet całkiem całkiem spodobał. Szczególnie interesujaca była przemiana pana Darcy'ego- od pierwszego poznania Lizzy, przez scenę pierwszych oswiadczyn, do ostatniej sceny gdy jego propozycja była przyjeta. Szczerze mówiąc nie widziałam chyba zbyt wielu filmów z sir Laurencem Olivierem, ale już po tym jednym muszę przyznać że był niesamowitym aktorem, a kilka gestów ze sceny pierwszych oświadczyn zauwazam w grze Cilina w wersji z 1995 r. W sumie film z 1940 r. jest wg mnie wart polecenia i ja sama do niego chetnie wrócę jeszcze kilka razy. |
|
|
|
|
Maryann
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 3935 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 08 Sie, 2006 19:47
|
|
|
Harry_the_Cat napisał/a: | Wczoraj miałam nareszcie okazję (dzięki Cait) zobaczyć tę słynną "krynolinową" ekranizację. Trochę o niej czytałam wcześniej, więc same krynoliny jakoś bardzo mnie nie drażniły, natomiast te kapelusze... O zgrozo! |
Stroje podobno wcześniej "pracowały" w "Przeminęło z wiatrem"... |
|
|
|
|
Gosia
Like a Wingless Bird
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
|
Wysłany: Wto 08 Sie, 2006 19:59
|
|
|
Bo tez i z "Przeminelo z wiatrem" mi sie kojarzyly
Teraz juz wiem dlaczego. |
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
|
|
|
|
|
AineNiRigani [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 08 Sie, 2006 20:30
|
|
|
Bo to recycling był |
|
|
|
|
Maryann
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 3935 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 08 Sie, 2006 20:34
|
|
|
Miały się zmarnować ? |
|
|
|
|
AineNiRigani [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 08 Sie, 2006 20:39
|
|
|
ależ skąd !!! |
|
|
|
|
Harry_the_Cat
poszukująca
Dołączyła: 30 Cze 2006 Posty: 11292
|
Wysłany: Wto 08 Sie, 2006 20:50
|
|
|
Ale takich kapeluszy to chyba nigdzie indziej nie widziałam... |
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more... |
|
|
|
|
migotka
migotka
Dołączyła: 19 Maj 2006 Posty: 1461 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Pon 05 Lut, 2007 10:02
|
|
|
zaczęłam ogladac wczoraj, dotarłam do połowy!!!
jakie to cukierkowe, aż obrzydzenie bierze!!! Darcy bez wyarazu i tajemniczości, Jane za glośnia, a te suknie.......fryzury....kapelusze....garniaki....., matko gdzie to XIX wiek????? przypominało mi to Przeminęlo z wiatrem raczej |
_________________ http://slowemmalowane.blogspot.com/ |
|
|
|
|
Maryann
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 3935 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 05 Lut, 2007 10:16
|
|
|
Harry_the_Cat napisał/a: | Ale takich kapeluszy to chyba nigdzie indziej nie widziałam... |
Mi się nieodparcie kojarzą z Beatą Tyszkiewicz w "Eielkiej miłości Balzaka"... |
_________________ If I could write the beauty of your eyes...
|
|
|
|
|
Harry_the_Cat
poszukująca
Dołączyła: 30 Cze 2006 Posty: 11292
|
Wysłany: Pon 05 Lut, 2007 11:32
|
|
|
Ja tam mam sentyment do tej wersji. Po prostu traktuję ją z przymróżeniem oka.
Ale może to dlatego, że ja bardzo lubię kino lat 40 :grin: |
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more... |
|
|
|
|
Alison
Dołączył: 18 Maj 2006 Posty: 6624
|
Wysłany: Pon 05 Lut, 2007 12:01
|
|
|
Harry_the_Cat napisał/a: | Ja tam mam sentyment do tej wersji. Po prostu traktuję ją z przymróżeniem oka.
Ale może to dlatego, że ja bardzo lubię kino lat 40 :grin: |
Tak, myślę, że to jedyny sposób na przebrnięcie przez ten film. Przy takim nastwawieniu nawet może się podobać. Jeśli chodzi o Olivera to w scenie kiedy wychodzi po wyjaśnieniu sprawy z Georgianą gra naprawdę ślicznie i mnie ujął za samo serce
Za to przy pianoforte w Netherfield, to tak okropnie macha rękami i fircykuje, że jest nie do zniesienia... |
|
|
|
|
migotka
migotka
Dołączyła: 19 Maj 2006 Posty: 1461 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Pon 05 Lut, 2007 15:38
|
|
|
lata 40. latami, ale D&U tutaj zostało ujete jako fircykowata komedyjka, też uwielbiam stare kino i moge je ogladać milion razy (szkoda, że mało tego teraz w tv) |
_________________ http://slowemmalowane.blogspot.com/ |
|
|
|
|
AineNiRigani [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 05 Lut, 2007 17:15
|
|
|
w zasadzie w tych czasach wiekszość tematół traktowana była pobieżnie, a komedyjki zwykle były fircykowate. Wydaje mi się że to jest główny urok tych filmów... |
|
|
|
|
Harry_the_Cat
poszukująca
Dołączyła: 30 Cze 2006 Posty: 11292
|
Wysłany: Pon 05 Lut, 2007 18:25
|
|
|
AineNiRigani napisał/a: | w zasadzie w tych czasach wiekszość tematół traktowana była pobieżnie, a komedyjki zwykle były fircykowate. Wydaje mi się że to jest główny urok tych filmów... |
Zgadzam się. |
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 05 Lut, 2007 23:02
|
|
|
A o ile pamiętam, a nie mylę, to stroje były naprawdę z demobilu po Przeminęło z wiatrem. Mnie się w tej wersji podobała jej lekkość i wdzięk i pani grająca Lizzy, choć już na poczatku musiałam odciąć sobie myslenie, ze będzie miała ta ekranizacja coś wspólnego z klimatem powieści. Jak się odcięło - szło już gładziutko. |
|
|
|
|
Harry_the_Cat
poszukująca
Dołączyła: 30 Cze 2006 Posty: 11292
|
Wysłany: Pon 05 Lut, 2007 23:05
|
|
|
Bardzo dobre podsumowanie, Trzykrotko. Ja do tego podeszłam jak do filmu z lat 40 , anie ekranizacji jednej z ukochanych powieści i było ok |
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more... |
|
|
|
|
Alison
Dołączył: 18 Maj 2006 Posty: 6624
|
Wysłany: Wto 06 Lut, 2007 11:17
|
|
|
Jednak na plus tej ekranizacji trzeba policzyć, ze była tam scena jak pani Bennet zastanawia się czym najlepiej kulinarnie dogodzić Darcy'emu i inne, których tak brakowało nam w tym następnych |
|
|
|
|
bezpaznokcianka
Dołączyła: 19 Maj 2006 Posty: 508 Skąd: Liverpool
|
Wysłany: Wto 06 Lut, 2007 14:18
|
|
|
ale na napisach na wejście jest napisane, że to nie jest dokladnie na podstawie powieści Jane Austen tylko na podstawie sztuki, którą ktoś napisał na podstawie powieści... czyli może stąd te przekłamania?
Lizzy była całkiem ok w tej wersji, ale Darcy to po prostu ciamajda.
Ledwo się pojawił na balu w Assambly nic nie zrobił, nic nikomu nie powiedzial (bo i też dopiero co wszedł!) a wszyscy ni z gruszki ni z pietruszki zaczęli wyzywac, że taki dumny. Myślalam ze umrę ze śmiechu. Jeśli ktokolwiek był dumny to na pewno nie Darcy! |
|
|
|
|
Pemberley
Dołączyła: 27 Paź 2006 Posty: 912
|
Wysłany: Wto 06 Lut, 2007 14:57
|
|
|
Alison napisał/a: | Jednak na plus tej ekranizacji trzeba policzyć, ze była tam scena jak pani Bennet zastanawia się czym najlepiej kulinarnie dogodzić Darcy'emu i inne, których tak brakowało nam w tym następnych |
no mi tez brakuje tego wszystkiego po kulminacyjnym momencie zareczyn. Chetnie bym sobie obejrzala wlasnie te obiadki i te wizyty panstwa Wickhamow w Pemberley, spotkania z lady Catherine after i inne takie smaczki codziennosci |
_________________ Sezon? Na omułki....
|
|
|
|
|
Maryann
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 3935 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 04 Cze, 2007 20:05
|
|
|
Chytry dwa razy traci... :cry: Czekałam, aż stanieje...
http://www.dvdmax.pl/dvd/art/id/6894
|
_________________ If I could write the beauty of your eyes...
|
|
|
|
|
malmik
Gerry zawsze wraca
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Posty: 1396 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
|
Pemberley
Dołączyła: 27 Paź 2006 Posty: 912
|
Wysłany: Wto 05 Cze, 2007 10:25
|
|
|
teraz to jest "normalna cena",
a wersja jest ta sama co tutaj:
http://www.amazon.de/Stol...81035370&sr=1-3
tylko napisy polskie.
DVD dopiero wyszlo, weic jakis rok nie ma co liczyc na zmiany... |
_________________ Sezon? Na omułki....
|
|
|
|
|
Gunia
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 5400
|
Wysłany: Wto 05 Cze, 2007 21:11
|
|
|
Na pewno w końcu stanieje. Musi. Fani JA to raczej intelektualiści niż biznesmeni, więc nie mogą brać cen z księżyca. :neutral: |
_________________ Dobra wiadomość jest taka, że Bóg zawsze odpowiada na nasze modlitwy.
Czasami po prostu odpowiedź brzmi: nie. |
|
|
|
|
|