Duma i uprzedzenie Bride & Prejudice (2004) |
Autor |
Wiadomość |
lady_kasiek [Usunięty]
|
Wysłany: Śro 28 Maj, 2008 20:52
|
|
|
Dla Szaruczka moim zdaniem nie ma miejsca w tym filmie.
Admete napisał/a: | O rany Darcy ty jesteś najwyraźniej z tych, którzy automatycznie kojarzą kicz z bolly |
też mi się taka wydaje. nie oceniam, nie potępiam ot Twój gust. odobno bollywood, albo się kocha, albo się nienawidzi.
ja kocham, ale nie wszyscy przecież kochamy to samo bo mogłoby byc nudno |
|
|
|
|
nicol81
Dołączyła: 01 Paź 2006 Posty: 3325 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 28 Maj, 2008 20:55
|
|
|
lady_kasiek napisał/a: | Dla Szaruczka moim zdaniem nie ma miejsca w tym filmie. |
Czemu? :srk: |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20929 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Śro 28 Maj, 2008 21:02
|
|
|
Bo reszta byłaby nieważna |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
Admete
shadows and stars
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 57821 Skąd: Babylon 5/Gondor
|
Wysłany: Śro 28 Maj, 2008 21:03
|
|
|
Tamaro miałam tak samo napisać. Ukradłby film i po sprawie |
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
|
|
|
|
|
nicol81
Dołączyła: 01 Paź 2006 Posty: 3325 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 28 Maj, 2008 21:07
|
|
|
Jak by był Darsikiem, to ok A zresztą Lalita była za śliczna, by dać sobie ukraść... |
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 28 Maj, 2008 22:19
|
|
|
A ja słyszałam, że dostał propozycję zagrania Balraja . Nie mógł, więc Neeven Andrews musiał się nauczyć tańczyć "po bollywoodzku" i podobno okropnie lamentował . Swoją drogą: jeśli nie widziałyście jeszcze, to polecam Kama Sutrę Miry Nair, w której Neeven i Indira, filmowa Kiran, zagrali kochanków.
Darcy, z całym szacunkiem, ale mnie przy takiej argumentacji ręce opadają. "Kicz" odmieniany na wszystkie sposoby przy okazji mówienia o bollywood oraz patrzenie z góry są osłabiające. Dla mnie to taki sam kicz, jak w słynnym i wynoszonym pod niebiosa Moulin Rouge. Tyle samo kolorów, humoru, śpiewu i tańca. Jak ma Ci się podobać film, który jest musicalem, jeżeli przewijasz piosenki? To tak, jakbyś oglądała Rambo, ale bez mordobicia. Nie musi Ci się wcale podobać, nie ma takiego obowiązku. Jednak żeby coś krytykować, trzeba znać. A Ty nie znasz. Oglądasz na podglądzie.
Uważam jak Admete: po pierwsze o sile Austen świadczy fakt, że jest adaptowana nie tylko przez swoich rodaków, ale na wszelkie możliwe sposoby i w różne warunki kulturowe. I każdy "do kroćset", że sobie pozwolę zacytować Caroline, ma prawo to zrobić. Twórcy B&P zmienili tytuł, uczciwie zaznaczając, że jest to ich wariacja na temat, czego nie zrobił Joe Wright, a powinien. Poza tym, przenieśli wiernie ducha powieści w inne realia, łącznie z humorem obecnym u Austen i lekką nutą pastiszu. Tylko pogratulować.
Austenowską adaptacją czysto - już nie bollywoodzką, ale kollywoodzką, tamilską, był film Kandukondain Kandukondain . Była to Rozważna i romantyczna w którym rozważną siostrę zagrała znana z Imiennika Tabu, a romantyczną - właśnie Ash. Polecam. |
|
|
|
|
Admete
shadows and stars
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 57821 Skąd: Babylon 5/Gondor
|
Wysłany: Czw 29 Maj, 2008 04:26
|
|
|
Ta tamilska wersja RiR jest moim zdaniem przepiękna. Bardzo inteligentnie wpisano wątki austenowskie w inna kulturę. Aish i Tabu w rolach dwóch sióstr są zjawiskowe. No właśnie Moulin Rouge Luhrmanna mam cały czas na myśli w kontekście tego niby - kiczu i filmów muzycznych jako takich. Zaznaczam, że jestem wierną fanką jego filmów, ale musiałam "nauczyć się" oglądania jego dzieł |
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
|
|
|
|
|
lady_kasiek [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 29 Maj, 2008 07:16
|
|
|
Szaruk nie mógł zagrać Darsika, albowiem Darsik miał być indiofobem, imperialistą z zachodu. A Szaruczek jest bardzo indyjski. A jako Balraj zaćmiłby innych |
|
|
|
|
Darcy
Dołączyła: 18 Kwi 2008 Posty: 202 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 29 Maj, 2008 09:00
|
|
|
lady_kasiek napisał/a: | Dla Szaruczka moim zdaniem nie ma miejsca w tym filmie.
Admete napisał/a: | O rany Darcy ty jesteś najwyraźniej z tych, którzy automatycznie kojarzą kicz z bolly |
też mi się taka wydaje. nie oceniam, nie potępiam ot Twój gust. odobno bollywood, albo się kocha, albo się nienawidzi.
ja kocham, ale nie wszyscy przecież kochamy to samo bo mogłoby byc nudno |
Popieram - love it or leave it, jak mawiają w Imperium.
P.S. I dzięki za akceptację odmiennego gustu, bo nie ma nic gorszego niż podejście żywcem z "Misia", czyli "jak to nie zachwyca, jak zachwyca?!". |
_________________ Look back at me... |
|
|
|
|
lady_kasiek [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 29 Maj, 2008 09:19
|
|
|
Darcy napisał/a: | . I dzięki za akceptację odmiennego gustu |
spoczko. to właśnie jest piękne ta różnorodność zainteresowań. lubię poznawac ludzi z innymi zainteresowaniami. słuchać o ich pasjach.
fajnie żyć na tym świecie pełnym różnych różności |
|
|
|
|
Admete
shadows and stars
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 57821 Skąd: Babylon 5/Gondor
|
Wysłany: Czw 29 Maj, 2008 12:36
|
|
|
To raczej podejście z Gombrowicza |
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
|
|
|
|
|
Darcy
Dołączyła: 18 Kwi 2008 Posty: 202 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 29 Maj, 2008 12:40
|
|
|
Oczywiście. Słowacki wielkim poetą był.
A Colinka nie pobije żadna kolejna ekranizacja. |
_________________ Look back at me... |
|
|
|
|
RaczejRozwazna
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 5073 Skąd: zza drzewa
|
Wysłany: Czw 29 Maj, 2008 13:38
|
|
|
Trochę z innej beczki. Gdy pierwszy raz oglądałam ten film cały czas zachodziłam w głowę, kogo przypomina mi Darcy. I doszłam do wniosku, że on usmiecha się w identyczny sposób co nasz Wieczorkowski... |
_________________ ...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/ |
|
|
|
|
maenka
maenka
Dołączyła: 19 Paź 2007 Posty: 348
|
|
|
|
|
maenka
maenka
Dołączyła: 19 Paź 2007 Posty: 348
|
|
|
|
|
zuza
chetna na hr. de La Fere
Dołączyła: 14 Paź 2009 Posty: 603 Skąd: z Nowodworów
|
Wysłany: Pią 30 Paź, 2009 16:51
|
|
|
Ogladam sobie wlasnie ten film i jak zwykle przy tego typu muzyce nie moge nie poskakac chocby siedzac na kanapie
No life without wife mnie powalilo
Taniec kobry zreszta tez |
_________________ "Zawsze istnieje przepaść miedzy tą książką, którą ma się w głowie, a tą na kartce przed sobą"
("Żebracy na koniach" Nancy Kress) |
|
|
|
|
Admete
shadows and stars
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 57821 Skąd: Babylon 5/Gondor
|
Wysłany: Pią 30 Paź, 2009 17:03
|
|
|
Taniec kobry jest uroczy i taki ekspresywny |
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
|
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 30 Paź, 2009 18:10
|
|
|
A co najlepsze, to taniec kobry pochodzi z autentycznego filmu o kobrzycy - wężycy zakochanej w człowieku. Nagina się to nazywało, wężycą była Sridevi, a jej ukochanym nikt inny jak Rishi Kapoor! Z BeeMer sobie to oglądałyśmy. A czy ta piosenka z Love Aaj Kaal nie zaczyna się właśnie tańcem kobry?
http://www.youtube.com/watch?v=nQhINnBrQO0 |
|
|
|
|
zuza
chetna na hr. de La Fere
Dołączyła: 14 Paź 2009 Posty: 603 Skąd: z Nowodworów
|
Wysłany: Pią 30 Paź, 2009 18:27
|
|
|
Wyglada na to, ze tak |
_________________ "Zawsze istnieje przepaść miedzy tą książką, którą ma się w głowie, a tą na kartce przed sobą"
("Żebracy na koniach" Nancy Kress) |
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 30 Paź, 2009 18:32
|
|
|
Właśnie go oglądam o przy tej piosence od razu szyja zaczyna mi się ruszać jak Mayi Bakshi |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20929 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Sob 31 Paź, 2009 20:17
|
|
|
Taniec kobry jest po prostu boski jeszcze lepszy do produkcji Mary przy pianoforte |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
BeeMeR
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 43729 Skąd: z Krakowa :)
|
Wysłany: Śro 04 Lis, 2009 14:28
|
|
|
Taniec kobry jest boski, to fakt a Nagina nie do zapomnienia |
_________________
|
|
|
|
|
damamama
nowa wielbicielka DiU oraz JE
Dołączyła: 14 Maj 2008 Posty: 952 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 12 Gru, 2009 00:17
|
|
|
A ja właśnie na TVP2 oglądam sobie DiU w wersji Bollywood |
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 12 Gru, 2009 00:34
|
|
|
No life withouth wife uwielbiam ten kawałek i pana Kohli. I dandię tańczoną z pałeczkami. I chór Słonecznego Patrolu na plaży
Jeśli Keira Knightley była "za piękna" żeby grać Lizzy, to co powiedzieć o Aishwaryi?
Kiedyś ratowałam nadwątlony optymizm oglądając tę wersję co tydzień. |
|
|
|
|
Admete
shadows and stars
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 57821 Skąd: Babylon 5/Gondor
|
Wysłany: Sob 12 Gru, 2009 07:21
|
|
|
Pierwsze obejrzenie tego filmu - to było tak dawno...Wtedy samo bolly ( choć w B&P to tylko elementy stylizacji ), było dla mnie czymś nowym i nieznanym... |
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
|
|
|
|
|
|