Perswazje Persuasion (2007) |
Autor |
Wiadomość |
Blair W.
Dołączyła: 04 Mar 2012 Posty: 71
|
Wysłany: Czw 12 Kwi, 2012 20:22
|
|
|
Admete napisał/a: | Cytat: | The reason this original lotion was so caustic was of course its ingredients. It contained bitter almonds sugar,water and mercuric chloride. |
W tym tekście podlinkowanym przez Sofi jest skład tego specyfiku. |
tak jak podejrzewałam-rtęć, dużo rtęci. |
_________________ Dlatego kocham być kobietą... |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20929 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pon 21 Maj, 2012 16:02
|
|
|
Mag113 napisał/a: | Tamara napisał/a: | ... a przecież pani Clay zlikwidowała nim sobie wszystkie piegi ( o ile nie były to wykwity skórne w kile drugorzędowej , a tylko baronet się nie przyjrzał dokładnie ) |
Hmm, można bliżej o różnicy? Mam piegi bowiem, albo mi się tylko tak wydaje ...... |
W kile drugorzędowej pojawiają się liczne krostkowe wykwity skórne , dające obraz tzw. "gwiaździstego nieba" czyli porozsiewane , zaś związek rtęci będący składnikiem gowlandu był stosowany w leczeniu kiły , aczkolwiek nie wiem czy już wtedy , niemniej mógł całkiem niechcący podziałać w wypadku tejże gwiaździstej wysypki , powstałej z przyczyny bardzo częstej wówczas , a po przypudrowaniu mogącej udawać piegi wszak pani Clay była kobietą z przeszłością - małżeńską , ale diabli wiedzą jakie to małżeństwo było i z kim , skoro się rozwiodła i co w nim złapała , skoro kiła nie ominęła nawet - dużo później - takiej baronowej Blixen |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
Ania Aga
Dołączyła: 23 Paź 2009 Posty: 4584
|
Wysłany: Pon 21 Maj, 2012 17:23
|
|
|
Tamara napisał/a: | pani Clay była kobietą z przeszłością - małżeńską , ale diabli wiedzą jakie to małżeństwo było i z kim , skoro się rozwiodła |
Rozwiodła, czy była wdową? |
|
|
|
|
Akaterine
Dołączyła: 16 Lip 2011 Posty: 5137
|
Wysłany: Pon 21 Maj, 2012 19:06
|
|
|
Była wdową. Co nie zmienia faktu, że jeżeli mąż bywał w różnych przybytkach, to ucierpieć mógł nie tylko on, ale również żona . |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20929 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Wto 22 Maj, 2012 19:35
|
|
|
A możliwe , ale mnie się zdawało , że odszedłszy od męża wróciła do ojca , co oczywiście mogło mi się ubzdurać , ale w świetle jej zamiłowania do życia towarzyskiego żal wdowieński jakoś mi umknął |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 08 Wrz, 2014 12:31
|
|
|
Eeva napisał/a: | Powtórkowo, ale już dawno nie oglądałam.
Wrażenia jak zwykle pozytywne:-) |
Chyba sobie kiedyś odświeżę serial, bo złapałam się przy czytaniu na tym, że jak z niewyględnego filmu pamiętam wszystkie twarze, tak z serialu nikogo prócz Ruperta i Sally. Kojarzę tylko, że Elżbieta była wytworna i zimna, a Mary sprawiała wręcz wrażenie osoby niespełna rozumu, miała tak przesadne reakcje. |
|
|
|
|
Eeva
Rtyhm is my life
Dołączyła: 06 Wrz 2010 Posty: 4529 Skąd: Land Down Under
|
Wysłany: Pon 08 Wrz, 2014 12:40
|
|
|
Trzykrotka napisał/a: | Mary sprawiała wręcz wrażenie osoby niespełna rozumu, miała tak przesadne reakcje. |
O tak!
Trzykrotka napisał/a: | że Elżbieta była wytworna i zimna |
Z końskim usmiechem i przydkim loczkiem
a jak patrzę na ojca to jak nic kojarzy mi się Merlin
No i on (ojciec, nie Merlin) czasm rzucal takie spojrzenia jak w Modzie na Sukces. Cieżko to wyjaśnić, trzeba zobaczyć. |
_________________ I live in the real world where vampires burn in the sun.
I don't want to achieve immortality through my work; I want to achieve it through not dying.
The Cure, Joy Division and Morrissey make it cool to be unloved. |
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 08 Wrz, 2014 12:58
|
|
|
Doczytałam ten wątek i pierwsze wrażenia z serialu - ale po nim wszystkie pojechałyśmy! Jak po łysej kobyle. |
|
|
|
|
Eeva
Rtyhm is my life
Dołączyła: 06 Wrz 2010 Posty: 4529 Skąd: Land Down Under
|
Wysłany: Pon 08 Wrz, 2014 13:01
|
|
|
No może, może. Ale ja naprawdę lubię ten serial i będę go bronić |
_________________ I live in the real world where vampires burn in the sun.
I don't want to achieve immortality through my work; I want to achieve it through not dying.
The Cure, Joy Division and Morrissey make it cool to be unloved. |
|
|
|
|
Harry_the_Cat
poszukująca
Dołączyła: 30 Cze 2006 Posty: 11292
|
Wysłany: Pon 08 Wrz, 2014 19:34
|
|
|
Haha! Ja tej ekranizacji nie lubilam od pierwszej sceny - dalej pamietam Anne biegajaca po korytrzach
Dobrze, ze jest wiecej niz jedna wersja |
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more... |
|
|
|
|
Admete
shadows and stars
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 57821 Skąd: Babylon 5/Gondor
|
Wysłany: Pon 08 Wrz, 2014 19:35
|
|
|
Ja jej w zasadzie nie obejrzałam zbyt dokładnie. I zapomniałam. Nie mam ochoty wracać. |
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
|
|
|
|
|
BeeMeR
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 43729 Skąd: z Krakowa :)
|
Wysłany: Pon 08 Wrz, 2014 19:41
|
|
|
Ja obejrzałam, ale nie podobała mi się - i nie mam zamiaru wracać. |
_________________
|
|
|
|
|
Admete
shadows and stars
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 57821 Skąd: Babylon 5/Gondor
|
Wysłany: Pon 08 Wrz, 2014 19:47
|
|
|
Zdecydowanie wolę tę z Ciaranem i Amandą. Nie o zewnętrzną urodę w Perswazjach chodzi, ale o to coś duchowego. Nie ma tego w serialu, a jest w filmie. |
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
|
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 09 Wrz, 2014 10:06
|
|
|
Harry_the_Cat napisał/a: | Haha! Ja tej ekranizacji nie lubilam od pierwszej sceny - dalej pamietam Anne biegajaca po korytrzach
|
Najgorsze było to zmarnowanie pięknego zakończenia, które napisała Jane Austen. Napięcie tej końcówki, niepewność co do zamiarów Fryderyka, w końcu jego pełen uczucia list - to było tak ślicznie wygrane w filmie. A w serialu zamieniło się w rozmyte nie wiadomo co, plus tę bezsensowną bieganinę za facetem po Bath. Nieestetyczne, niezgodne ani z epoką, ani z charakterem bohaterki. I o dziwo - głównie to fatalne zakończenie mnie zostało w głowie - nic więcej. Ach, jeszcze to, że Anna nawet do ślubu nie umyła włosów |
|
|
|
|
Harry_the_Cat
poszukująca
Dołączyła: 30 Cze 2006 Posty: 11292
|
Wysłany: Wto 09 Wrz, 2014 19:23
|
|
|
Haha! Ta jej fryzura jest okropna, to prawda!
Juz zapomnialam o tym finale (pewnie probowalam to wyprzec z pamieci 😜).
Tak niezgodne to bylo z Anny charakterem!!
I wniosek w skrocie nasuwa sie taki, ze za duzo cwiczen pannie nie przystoi!! |
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more... |
|
|
|
|
Blair W.
Dołączyła: 04 Mar 2012 Posty: 71
|
Wysłany: Wto 23 Wrz, 2014 20:12
|
|
|
Właściwie to powinni nakręcić remake Perswazji, tylko z ładnymi aktorami, powtarzam ładnymi, zakończeniem godnym BBC. W końcu kto jak kto ale angole z BBC potrafią nakręcić dobry film, prawda.
I skąd właściwie wzięło się przeświadczenie że Anna musi być szpetna? Przecież ona z cierpienia i samotności mizerniała, a potem jak feniks z popiołów się podniosła. |
_________________ Dlatego kocham być kobietą... |
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 24 Wrz, 2014 09:20
|
|
|
Jane kilka razy podkreśla, że Anna miała "wielką, choć nieco zwiędłą" urodę, która rozkwitła na nowo wraz z rozwojem uczucia. W filmie, u Amandy Root, ten rozkwit był - tylko ona już wyjściowo nie należy do piękności IMO. Sally konsekwentnie oszpecili jak tylko się dało.
Ja też liczę na porządną, austenowską z ducha i przyjemną dla oka ekranizację Z tego materiału mógłby powstać wielkiej urody, refleksyjny film. Mógłby Ang Lee go zrobić w stylu Rozważnej i romantycznej. Tam było tyle oddechu, przestrzeni, miejsca na zamyślenie. |
|
|
|
|
Blair W.
Dołączyła: 04 Mar 2012 Posty: 71
|
Wysłany: Śro 24 Wrz, 2014 19:05
|
|
|
Tylko żeby kapitana zagrał jakiś facet, a nie takie byle niemowlę jeża w stylu Wrońskiego z najnowszej Anny Kareniny. Z chmurnym licem i przenikliwymi oczami. Jak... jak... Richard A. Chociaż on już ma swoją życiowa rolę i mógłby się mylić. To był tylko przykład odpowiednio chmurnego lica. |
_________________ Dlatego kocham być kobietą... |
|
|
|
|
Anaru
Dołączyła: 11 Sie 2006 Posty: 30187 Skąd: Tu i tam ;)
|
Wysłany: Czw 25 Wrz, 2014 14:26
|
|
|
Blair W. napisał/a: | Tylko żeby kapitana zagrał jakiś facet, a nie takie byle niemowlę jeża w stylu Wrońskiego |
Chyba poczułam potrzebę zobaczenia Anny Kareniny |
_________________
|
|
|
|
|
BeeMeR
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 43729 Skąd: z Krakowa :)
|
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 25 Wrz, 2014 14:42
|
|
|
Jak już cię tak sparło to sobie obejrzyj tę z Wrońskim - prawdziwym mężczyzną. Czyli na przykład Seanem Beanem To chłopię w loczkach, które pomykało w ostatniej ekranizacji to było jakieś kuriozum.
Tfu, tylko nie taki Fryderyk Wenworth! Ja wiem, że ludzkość nam karleje i delikatnieje, ale nie, nie i nie
O widzisz, byłyśmy z BeeMer jednomyślne |
|
|
|
|
Ania Aga
Dołączyła: 23 Paź 2009 Posty: 4584
|
Wysłany: Pią 26 Wrz, 2014 15:14
|
|
|
Greta Garbo i Friedric March - najlepsza Anna i najlepszy Wroński. |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20929 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pią 26 Wrz, 2014 21:27
|
|
|
ten pierwszy
ten drugi w porządku tylko jakieś 15 lat za stary , a Anna za młoda - ona koło trzydziestki była a on ledwo 20 przekroczył |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
Anaru
Dołączyła: 11 Sie 2006 Posty: 30187 Skąd: Tu i tam ;)
|
Wysłany: Pią 26 Wrz, 2014 23:25
|
|
|
Jaki pokrak!
Nie wiem dlaczego skojarzył mi się z księciem Lulejka, chociaż niepodobny
http://dystrybucja.tvp.pl...3B3C5BCa_03.jpg
Wersję z Seanem Beanem oglądałam najpewniej, bo pamiętam Annę Kareninę w tym wydaniu, Seana nie .
Mam jeszcze wersję cjhyba z Keirą. |
_________________
|
|
|
|
|
BeeMeR
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 43729 Skąd: z Krakowa :)
|
Wysłany: Sob 27 Wrz, 2014 08:36
|
|
|
Anaru napisał/a: | Mam jeszcze wersję cjhyba z Keirą. | No to właśnie ona z tym Lulejką... |
_________________
|
|
|
|
|
|