[Agn]

Teoretycznie nie, ale myślę, że to miało też przemówić do współczesnego widza, który ni cholery nie poczuje zmiany, jeśli zobaczy te 2 saloniki, 4 sypialnie itp. itd., a sam ad mortem usrartem spłaca swoje M3 (jeśli ma na bogato i M3). I Fanny, owszem, jojczała, że pani i panny Dashwood przy wyprowadzce zabrały np. srebra. Niemniej - dla mnie "cottage" to chatka, a nie wypasiony dom. Poczułam się bardziej swojsko. Zresztą Elinor mówiła, że co ta chatka ma strasznie ciasne i zadymione?

[Aragonte]

[Tamara]

Agn - bodaj kominek albo piec kuchenny miały dymiący w książce , ale nic poza tym nie dymiło

Aragonte - nie musi , ale skoro była pięknością, to trudno , żeby miała krzywe zęby

[Agn]

Znalazłam! Ciemne, wąskie schody i dymiąca kuchnia.

[milenaj]

Przewertowałaś?

[Agn]

No ba!

[Tamara]

No widzisz a w serialu w salonie tynk obłazi i okna nieszczelne i popaczone

[Agn]

I w ogole mi to nie przeszkadza. Wrecz mi pasuje do tej wizji romantycznej chatki Marianny z rzeczywistoscia.

[Tamara]

No i fajnie każda ma wersję, która jej najbardziej odpowiada

[Admete]

Mnie bardziej przeszkadza jakieś zupełne odejście od ducha powieści, niż zmiany typu inny domek. Dlatego nie mogę znieść Mansfield park Rozemy i tej późniejszej wersji.

[Tamara]

Zgadzam się w 100% , aczkolwiek domek też ducha stanowi , a MP nie sądzę, żeby kiedykolwiek się udało dobrą wersję zrobić . Rozedma to tragedia, a nowej - obejrzawszy Fanny na okładce płyty - nawet kijem nie tknę , przynajmniej na razie

[milenaj]

Ja mam dziwnie oglądając MP Rozemy, bo bym Fanny jednak zeswatała z pierwszym adoratorem. No nic nie poradzę, że mi w tym filmie tak pasuje jednak. A serialu też nie ruszyłam, chyba przez aktorkę. Kompletnie nie rozumiem jej popularności, ale to chyba kwestia "Doctora Who", którego nie widziałam.

[Admete]

No dla mnie domek właśnie nie stanowi, ale ja nie zwracam uwagi na szczegóły - tak mam od urodzenia MP jak najbardziej da się zrobić dobrze - trzeba w tym wypadku robić wiernie jako opowieść obyczajową, a nie romansową.

[Caitriona]

Nowe MP obejrzałam raz i więcej nie chcę. Koszmar. Wersja Rozemy choć nie jest idealna, da się oglądać.

[Tamara]

To aż taka fatalna ? Ja tak miałam z DiU z Keira - raz obejrzałam i nigdy więcej, i starałam się wypluć to paskudztwo z pamięci .

[Caitriona]

Dla mnie nowa DiU to jest majstesztyk przy nowym MP.

[Admete]

Zgadzam się - nowe DiU da się obejrzeć, a obu wersji MP już nie.

[Tamara]

O cholera, to jak to takie tragiczne, to może jednak spróbuję się w ramach samoumartwiania i masochizmu skusić na kawałek

[BeeMeR]

[Trzykrotka]

Szkoda czasu na tę wersję, nawet w ramach umartwienia.

[Tamara]

No i bądź tu mądry - "Śmiało oglądaj" i "Szkoda czasu"
chyba poszukam jakiegoś kawałka na YT i zobaczę jak to wygląda
Nie wiem czy Fanny tam ma ADHD bo nie widziałam , ale to pewnie ta właśnie wersja , nie rozedmowa .

[BeeMeR]

[Agn]

[BeeMeR]

[Tamara]

Czekajta, przecież Edmund to pan Elton z Emmy z Romolą
Nieeeee Fanny-karczmareczka z biustem do przodu i zębami na wierzchu, rżąca i rżnąca z Edmundem w badmintona nie chcę tego więcej

A Edmund z MP Rozedmy to pan Knightley z tejże Emmy z Romolą https://www.youtube.com/watch?v=Ihu5wwmffvU