|
Perswazje 2022 - czyżby zgroza? |
Autor |
Wiadomość |
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20929 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Śro 13 Lip, 2022 17:16
|
|
|
Czekam Waszych wrażeń |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
Admete
shadows and stars
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 57821 Skąd: Babylon 5/Gondor
|
Wysłany: Śro 13 Lip, 2022 18:37
|
|
|
Nie zamierzać marnować na oglądanie tego choćby 5 minut mojego cennego czasu, ale poczytam wasze wrażenia |
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
|
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 14 Lip, 2022 06:12
|
|
|
Recenzje jakby zbierały nasze wrażenia po obejrzeniu trailera Czemuż z takim podejściem i obsadą nie wzięli na warsztat Opactwa? Byłoby choć zabawnie. Koniecznie Perswazje to musiały byc.
Piszą tam o opiniach widzów; dla mnie to był mały plus całej afery z trailerem - dawno nie czytałam tylu dobrych, dojrzałych, ciekawych tekstów o Perswazjach, co po premierze trailera na tumblrze. W USA twórczość JA jest przedmiotem zajęć akademickich i to było widać. Jej wielbiciele ruszyli ławą w obronie ulubionego dzieła ulubionej pisarki. |
|
|
|
|
Loana
Dołączyła: 23 Lip 2007 Posty: 4036 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 14 Lip, 2022 09:58
|
|
|
annmichelle napisał/a: | Dziewczyny- Wy zaopatrzycie się w alkohol, będziecie mogły się oprzeć na wpółczującym raminiu przyjaciółki, a ja pójdę w wersję hard core - zamierzam obejrzeć na trzeźwo i w pojedynkę! Jak szaleć to szaleć. |
Widzę, że lubisz życie na krawędzi To czekam na Twoją recenzję w takim razie, na trzeźwo |
|
|
|
|
Ania Aga
Dołączyła: 23 Paź 2009 Posty: 4584
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 09:29
|
|
|
Te "Perswazje" nie mają NIC wspólnego z Jane Austen. Komedia, z bohaterami z JA, Mary jest dobra. |
|
|
|
|
Loana
Dołączyła: 23 Lip 2007 Posty: 4036 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 10:09
|
|
|
No ja jutro mam zamiar z koleżanką oglądać. Czyli nastawiamy się, że po prostu tytuł jest ten sam i imiona powtórzyli, to wszystko? |
|
|
|
|
Ania Aga
Dołączyła: 23 Paź 2009 Posty: 4584
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 10:15
|
|
|
Loana, tak, nie ma nic z ducha JA, ale obejrzeć się da, choć trochę się wynudziłam. |
|
|
|
|
annmichelle
Dołączyła: 01 Maj 2007 Posty: 3941 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 10:47
|
|
|
Obejrzałam.
Po 5 minutach miałam dość, ale że twarda ze mnie sztuka to dałam radę za jednym posiedzeniem obejrzeć do końca.
Zanim napiszę coś więcej to mam jedno główne pytanie do twórców: dlaczego ubrali aktorów w "historyczne" stroje, kiedy WSZYSTKO w tym filmie wygląda współcześnie? Język, zachowanie, reakcje, społeczne stosunki, obsada.
Gdyby zmieniono stroje i otoczkę (zamiast powozów samochody) ten film byłby być może jedną z wielu znośnych komedii romantycznych.
A tak - "zgrzyta" ta kostiumowość, bo jako jedyna nie pasuje do całej reszty.
Jeśli ktoś myśli, że to ekranizacja Austen - nie, to nie jest adaptacja, raczej "na motywach".
Kiedyś widziałam współczesną wersję "Dumy i uprzedzenia" i te "Perswazje" są podobne.
Zrobiono krzywdę temu filmowi wciskając w kostiumy.
Ania Aga napisał/a: | Komedia, z bohaterami z JA, Mary jest dobra. |
Mary wyglądała na 15 lat, skąd te 6-8 letnie dzieci?
Nie, Mary mi nie podeszła. Przerysowana i sztuczna.
Luiza - wredna sucz, słodka idiotka udająca "dobrą przyjaciółkę od serca".
Elizabeth - brzydka, głupiutka, aczkolwiek ma przebłyski, gdy ktoś sobie z niej kpi.
Moim zdaniem najlepiej zagraną postacią, która chyba jako jedyna załapała kowencję tego filmu i dobrze się przy tym bawi jest kuzynek Elliot. Tak, tak - ten który mi tak zgrzytał przy oglądaniu zdjęć. |
_________________ |
|
|
|
|
annmichelle
Dołączyła: 01 Maj 2007 Posty: 3941 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 11:21
|
|
|
Język
Oto próbka, którą wyłapałam i mi utkwiła:
- pojawia się wspomniany w trailerze "eks" i to kilka razy.
- singielka
- hooked (w połączeniu z uczuciem, nie wiem, ale dla mnie jest to określenie bardzo współczesne)
- thanks
- elektryzujący (odnośnie osoby)
- kosmiczna strata
- don't be silly
- proszę, nie utrudniaj
- wyglądasz staro (Anny pierwsze słowa,gdy widzi Wentwortha po latach)
- dobrze się rozmawiało
- on tylko na mnie ćwiczy (taka small talk)
No i "Frederick!" krzyczane przez pijaną Annę w stronę przyjęcia u Musgrove'ów, które ją ominęło i oczywiście wszyscy słyszą ten krzyk i odwracają głowy.
Najbardziej absurdalny dialog w tym filmie? Wg mnie wygrywa sen o ośmiornicy , choć perełek było sporo, chociażby CAŁA rozmowa między Anną a Wentworthem na plaży o zmroku. |
_________________ |
Ostatnio zmieniony przez annmichelle Pią 15 Lip, 2022 12:43, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
annmichelle
Dołączyła: 01 Maj 2007 Posty: 3941 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 11:34
|
|
|
Absurdy mniejsze i większe
- wciśnięcie aktorów w stroje kostiumowe, gdy film jest współczesny pod każdym innym względem (o tym już wspomniałam)
- mówienie i mruganie Anny do kamery przez cały film - niby taki dialog z widzem. Ostatnio widziałam to w kilku filmach - chyba taka moda
- seks-wakacje lady Russell w Europie (wspominane 2 razy)
- Anna pijąca wino z butelki, przemycająca flaszkę do pokoju - generalnie pokazywanie, że lubi sobie wypić, także w samotności i wtedy nie do końca się kotroluje ("Frederick!", sos na głowie, "scena" na kolacji)
- Anna jako JEDYNA jest niechlujna przy śniadaniach, wygląda jakby była po imprezie na ciężkim kacu (co nie dziwi, patrz wyżej: wino)
- ośmiornica (kto widział będzie wiedział)
- język i bezpośredniość (często na granicy chamstwa, np. w stosunku dlo Mary) wszystkich dla wszystkich. Witamy w XXI wieku.
- scena przy stole gdy upojona alkoholem Anna ogłasza, że Charles chciał się z nią ożenić, a raczej sposób w jaki to robi i co daje nam ta scena?
- pierwsze spotkanie z kuzynem Elliotem: czyżby Wentworth chciał mu obić facjatę? Bo tak to wyglądało.
- absurdem jest oczywiście wybór multi-kulti obsady, jeśli weźmie się pod uwagę realia. Ale, przyznam, że mnie to aż tak nie raziło, bo oglądałam to jako film dziejący się współcześnie, tyle, że np. w podczas długiego karnawału, gdzie wszyscy się poprzebierali i dlatego chodzą w kostiumach.
Uspakajam dziewczyny odnośnie gonienia po Bath na końcu: było, ale bardzo krótko i w sumie scena nawet ładna.
Nie było tego co w "Perswazjach" 2007, czyli żebrania o pocałunek i śliny. |
_________________ |
|
|
|
|
Loana
Dołączyła: 23 Lip 2007 Posty: 4036 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 12:05
|
|
|
Dziękuję za recenzję!! Wygląda to z opisu źle jako Perswazje, ale jak będę przygotowana, to może jakoś łyknę |
|
|
|
|
annmichelle
Dołączyła: 01 Maj 2007 Posty: 3941 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 12:20
|
|
|
Loana napisał/a: | Wygląda to z opisu źle jako Perswazje, ale jak będę przygotowana, to może jakoś łyknę |
Powiem Ci, że przez pierwsze minuty było mi ciężko , bo gdzieś tam w głowie kołacze książka, ekranizacja z 1995 roku, ale później przy odpowiednim nastawieniu (vide: film dzieje się współcześnie, tylko się poprzebierali ) ogląda się jak komedię romantyczną. Jest kilka ładnych scen, wiele absurdalnych - ale przecież taka jest większość komedii romantycznych, prawda?
Jeszcze co do głównych odtwórców ról : grali to co kazał im reżyser podpierający się takim a nie innym scenariuszem, więc nie zrzucałabym na nich winy.
Kapitan cały film chodzi jakiś taki nieogolony, wymiętoszony , no ale, że cierpi z miłości i że nadal tę Annę kocha to widać (nie tak jak w "Perswazjach" z 2007 ).
Anna jest najładniejszą z sióstr, przechodzi kryzys (picie, dobra mina do złej gry i dużo autoironii), widać, że kocha, choć jednocześnie nie zamyka się na inne opcje (kuzynek Elliot).
Dobrze wyglądają razem, pasują do siebie. Nie jest to może jakiś "ogień i dym", ale jest ok.
Acha, w tym filmie mamy trochę komedię pomyłek jaka była w "Rozważnej i romantycznej", czyli główna bohaterka myśli, że jej ukochany właśnie się zaręczył z inną kobietą.
W książce i wcześniejszych ekranizacjach tego nie było, a przynajmniej nie sugerowano widzowi tego do samego końca.
Tak sobie myślę, że w moim przypadku było lepiej niż z ekranizacją z 2007 roku, którą widziałam raz i nie zamierzam do niej wracać. |
_________________ |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20929 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 12:41
|
|
|
Annmichelle, jesteś dzielna dzięki Twojej recenzji wiem, że nie mam najmniejszej ochoty tego oglądać |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
annmichelle
Dołączyła: 01 Maj 2007 Posty: 3941 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 13:16
|
|
|
Nie ma za co.
Tamara napisał/a: | dzięki Twojej recenzji wiem, że nie mam najmniejszej ochoty tego oglądać |
A wiesz, że wyczekiwałam momentu upadku Luizy w Lyme?
Ciekawe co byś powiedziała, okiem medyka, jak tutaj twórcy rozwiązali tę kwestię.
Dla jasności: nie odradzam tego filmu.
Ciekawa jestem Waszych opinii, bo jest to na pewno film kontrowersyjny, chociażby ze względu, że materiałem wyjściowym jest powieść Austen. Ale także na te wszystkie rzeczy, o których wspomniałam.
Na plus niech świadczy, że przy "Bridgertonach" odpadłam bodajże po 4 odcinku, a tutaj obejrzałam do końca i w sumie pod koniec ciekawa byłam jak twórcy poprowadzą dalej tę historię (po tym jak już się uodporniłam na język i mruganie do widza). Chyba większy zgrzyt zębami miałam przy "Emmie."(2020).
W filmie były wszystkie główne sceny jakie znamy z powieści i trzymali się mocno oryginalnej fabuły.
Czyli to nie tak, że powstało jakieś monstrum, które w tytule ma "Perswazje", a jest zupełnie o czymś innym niż książka. |
_________________ |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20929 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 17:01
|
|
|
A jak hycnęła z mola ? I czy nakręcono to w Lyme ? |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
annmichelle
Dołączyła: 01 Maj 2007 Posty: 3941 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 17:34
|
|
|
Tamara napisał/a: | A jak hycnęła z mola ? |
Może jednak się skusisz i sama zobaczysz?
Kuszę, kuszę.
Tamara napisał/a: | I czy nakręcono to w Lyme ? |
Wygląda jak Lyme, ale plan jest tak krótko skadrowany, że równie dobrze mogło być kręcone gdzie indziej.
Ale gdzieś chyba była informacja podczas prac, że ekipa była w Lyme. |
_________________ |
|
|
|
|
Ania Aga
Dołączyła: 23 Paź 2009 Posty: 4584
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 17:46
|
|
|
Film jest nakręcony w konwencji komediowej, z przymrużeniem oka, raz czy dwa śmiałam się w głos. Może nawet obejrzę jeszcze raz. |
|
|
|
|
annmichelle
Dołączyła: 01 Maj 2007 Posty: 3941 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Pią 15 Lip, 2022 18:06
|
|
|
Ania Aga napisał/a: | Może nawet obejrzę jeszcze raz. |
A wiesz, że ja też nie wykluczam ponownego obejrzenia (kiedyś)?
Tak jak napisałam - na początku było mi ciężko jak zobaczyłam Annę pijącą wino z gwinta , ale później jakoś poszło. |
_________________ |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20929 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Sob 16 Lip, 2022 17:41
|
|
|
annmichelle napisał/a: | Może jednak się skusisz i sama zobaczysz? |
Nie mam Netflixa |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
praedzio
Dołączyła: 25 Mar 2007 Posty: 23638 Skąd: Puszcza Knyszyńska
|
Wysłany: Sob 16 Lip, 2022 17:46
|
|
|
Obejrzałam i ja. Na raty, bo cięgiem się nie dało. Nie lubię komedii romantycznych pełnych żenujących i absurdalnych sytuacji, więc nielicho się tu wymęczyłam. Irytowała mnie główna bohaterka co chwila zwracająca się do widza (nie pasowało tu to za grosz). To już lepsza była ta przerysowana Mary, bo przynajmniej miała komiczne teksty. Wentworth miał zbolałą minę, jakby pilnie potrzebował dentysty, ojciec Elliot jakby wyskoczył z jakiejś sztuki szekspirowskiej... Naaah, do jednorazowego obejrzenia. |
_________________ For the test of the heart is trouble
And it always comes with years.
And the smile that is worth the praises of earth
Is the smile that shines through the tears.
Irlandzkie przysłowie |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20929 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Sob 16 Lip, 2022 17:48
|
|
|
Ooooj nieeeee |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 16 Lip, 2022 22:16
|
|
|
No kurka... To jest tak ladne wizualnie i nawet czasami buduje ciekawy klimat, że nie mogę odżałowac, że takie to zle i bez wyczucia. Anna i Fryderyk juz podczas drugiego czy trzeciego ponownego spotkania omawiaja swój eks - związek, Anna co rusz robiaca miny do kamery i ciągnaca z gwinta Dakota to pomyłka obsadowa. Robi co moze, ale jej postać jest z innej bajki. Blizej jej do Bridget Jones niż Anny Elliot. I te zenujace sceny w jej wykonaniu: dzem pod nosem, durna wypowiedż o niedoszlym slubie z Charlesem, pijackie wrzaski przez okno, wylanie sobie wina na koafiure...
Nie, no, juz obejrzę, bo przyjełam zalozenie, ze to nie Perswazje. Poczekam na kuzynka Elliota.
Czemu ten Wenworth taki jakiś wymięty, nieporadny, wykrzywiony...? No coz, jaka Anna, taki Fryderyk. |
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20925 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 17 Lip, 2022 05:31
|
|
|
Acha, zapomniałam napisać, że absolutnie nie razi wielobarwność obsady. Idealnie wtapia się w konwencję. To na szczęście zaletą jest, inaczej byłoby więcej wtf. Chyba częściej miałam poczucie niestosowności przy DiU 2005, temu tutaj zbyt daleko jest do oryginału żeby raziły sarkastyczne uwagi Anny o innych ludziach wygłaszane do kamery itd.
Mary jest niezła, ale też trochę obok postaci. Po Mary - wariatce z poprzedniej ekranizacji mamy świadomie wredną manipulatorkę. To też nie to. Sophie Thompson dała jednak popis nawet większy niż myślałam, jej Mary była w punkt, nudna, męcząca, wiecznie kwękajaca egoistka, którą trudno było znieść, ale była nieszkodliwa, bo nawet jeśli sprawiała Annie przykrość, to niechcący.
Elżbieta i sir Eliot to dwie kartonowe postaci, niczego ciekawego turaj póki co nie widzę. Na dodatek Elżbieta wcale nie jest pięknością.
Dakota - o dziwo - podoba mi się wizualnie. Nie mówię o strojach i braku fryzury, tylko o niej jako kobiecie. Uważałam że jest brzydka, teraz widzę, że ma jakąś aurę, jaśnieje i wyróżnia się w gronie kobiet, na przykład na kolacji w wielkim domu. |
|
|
|
|
annmichelle
Dołączyła: 01 Maj 2007 Posty: 3941 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Nie 17 Lip, 2022 08:49
|
|
|
Trzykrotka, mnie pozytywnie zaskoczył kuzynek Elliot , wspomniałam już, że wg mnie najlepiej się w tej całej konwencji odnalazł. I było go jakoś więcej niż w poprzednich ekranizacjach. I miał sporo kwestii mówionych. Najlepsza jego mina, gdy Anna "nakryła" go z panią Clay, coś na zasadzie: "no to ok, jak nie Anna to niech będzie pani Clay". I ten ich ślub.
Tak jak na początku, gdy pojawiły się jego zdjęcia ciężko mi było go sobie wyobrazić w tej roli, to po tym filmie widzę, że aktor ma spory potencjał komediowy.
Trzykrotka napisał/a: | Chyba częściej miałam poczucie niestosowności przy DiU 2005, |
A mnie więcej drażniło przy "Emmie." (2020) niż tutaj.
Tu była to po prostu wariacja na temat, aczkolwiek trzeba to zaznaczyć - pod względem fabuły, scen - trzymająca się jednak książki.
Choć dużo było oczywiście "nowych" scen.
Najdziwniejsza wg mnie cała akcja wieczorem na plaży (rozmowy plus pływanie). Ale widzę w tej scenie potencjał "wyciskacza łez" u osób, które nie znają książki. Gdyby ta scena była we współczesnym filmie to pewnie byłaby nawet wzruszająca.
No i ośmiornica jest moim faworytem pod względem absurdu sytuacyjnego, taki trochę w stylu Monthy Pythona. Do "Perswazji" pasuje jak pięść do oka , ale wyjęta z kontekstu może nawet bawić.
Ale generalnie - słabo. Szkoda. |
_________________ |
|
|
|
|
Admete
shadows and stars
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 57821 Skąd: Babylon 5/Gondor
|
Wysłany: Nie 17 Lip, 2022 08:59
|
|
|
Po waszych wypowiedziach utwierdzam się w przekonaniu, że nigdy tego nie obejrzę Nie lubię głupich komedii. Rzadko w ogóle oglądam komedie, bo wolę, gdy komizm jest wpleciony od czasu do czasu, a jak mam go za dużo, to przestaję się śmiać, bo mnie nuży. A tu jeszcze czytam, że musi być na dodatek głupawy. Bridget Jones nie lubiłam jakoś szczególnie, obejrzałam 1 część, bo to przebój był i nigdy nie wróciłam, ani nie obejrzałam kolejnych części. Nie rozumiem po co ten film powstał... |
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. | Forum dostępne było także z domeny spdam.info Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.
|