|
"Lost in Austen" (2008) serial |
Autor |
Wiadomość |
Gosia
Like a Wingless Bird
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
|
Wysłany: Nie 14 Gru, 2008 19:46
|
|
|
Sam serial się broni, mam wrażenie, poza ostatnim odcinkiem, który jednak irytuje.
To nagromadzenie absurdów: zwłaszcza w postaci Lizzie, która dopiero gdy wraca "do domu" wydaje się nieco normalniejsza, zwłaszcza w relacji z ojcem (ładne sceny).
Co to za postać Pirhanny? Co to za bracia Collinsowie? - czemu zostali wprowadzeni do akcji, żeby pokazać się tylko przez minutę? Dziwna sytuacja z Bingleyem i Lidią...
Ogólnie ładne plenery, ładne Pemberley, do aktorów od biedy można sie przyzwyczaić, ale niektóre rozwiązania scenariuszowe chybione.
Niemniej nie żałuję, że ten film obejrzałam - scena w stawie bezcenna |
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
|
|
|
|
|
przecinek
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 369 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 14 Gru, 2008 21:24
|
|
|
Epelpol ma ten serial w swoich zapowiedziach - jako "W świecie Jane Austen". |
|
|
|
|
Gosia
Like a Wingless Bird
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
|
|
|
|
|
achata
Dołączyła: 04 Cze 2006 Posty: 924
|
Wysłany: Pon 15 Gru, 2008 17:50
|
|
|
Też w końcu obejrzałam, a że byłam maksymalnie uprzedzona i przygotowana na najgorsze bawiłam się całkiem nieźle. Fakt, że cały scenariusz dość absurdalny ale zdarzały się perełki. Na widok Amandy demonstrującej pierścionek zaręczynowy od Collinsa parsknęłam ze śmiechu i jeszcze ten jej komentarz w tle
Podobało mi się tez jak walnęła Collinsa na balu w mało subtelne miejsce i Panna Bingley na to: "Odnoszę wrażenie, że Panna Price obraziła Pana Collinsa".
Coś w sobie jednak ten zamysł twórców serialu miał. U Austen wszystko potoczyło się prawie, że gładko i oczywiście zakończyło szczęśliwie. A gdyby tak Bingley rzeczywiście poznał albo zainteresował się Jane nieco później. Gdyby to Jane przyszło znosić zaloty Collinsa- czy miałaby dość siły by oprzeć się mamusi? Przecież zawsze chciała wszystkich uszczęśliwiać, choćby kosztem własnego szczęścia. Rehabilitacja Willoughbiego całkiem mi się podobała. Ten serial to takie co by było gdyby.... Momentami trochę nieprzemyślane i grubiańskie ale momentami ciekawe.
O co chodziło z lady Ambrosią? Czy dobrze zrozumiałam, ze to świnka była? |
_________________ w poszukiwaniu pogody ducha |
|
|
|
|
maenka
maenka
Dołączyła: 19 Paź 2007 Posty: 348
|
Wysłany: Sob 03 Sty, 2009 14:55
|
|
|
od świętego dostałam Lost in Austen brytyjską wersję. Tutaj nożyczki też pracowały i też bez sensu. Wycięto np.scenę jak Amanda śpiewa "Downtown" a zaraz potem w rozmowie z Binglejem jest nawiązanie do tej sceny. Jak ktoś nie oglądał wcześniej nie załapie o co chodzi Binglejowi. Wersja ta nie nie ma też opcji Deleted scenes (trudno się więc zorientować czego do kńca brakuje).
Denerwuje mnie to wycinanie wątków na DVD, kiedy tak naprawdę nie muszą tak jak w przypadku telewizji ograniczać sie ramami czasowymi i mogliby nawet dodać kilka niewykorzystanych scen (oczywiście takich które dodają wartości filmowi a nie na siłę). |
|
|
|
|
Gosia
Like a Wingless Bird
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
|
|
|
|
|
Justine
Dołączyła: 28 Wrz 2006 Posty: 62
|
|
|
|
|
Caitriona
Byle do zimy
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 12367 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 01 Lut, 2009 16:50
|
|
|
Tyle kasy za ten film? W życiu Romana! Mogli wydać Miss Austen Regrets. |
_________________ And I'm not gonna lie Say I've been alright
'Cause it feels like I've been living upside down
What can I say? I'm survivin'
Crawling out these sheets to see another day
What can I say? I'm survivin'
And I'm gonna be fine I'm gonna be fine
I think I'll be fine
|
|
|
|
|
Balbina
Szalejąca czterdziestka
Dołączyła: 30 Maj 2006 Posty: 470 Skąd: Kraków
|
|
|
|
|
damamama
nowa wielbicielka DiU oraz JE
Dołączyła: 14 Maj 2008 Posty: 952 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 12 Lut, 2009 09:28
|
|
|
Jest już też w wypożyczalniach, przynajmniej u nas (Video World). |
|
|
|
|
Gosia
Like a Wingless Bird
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
|
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:16
|
|
|
Kinowa wersja "Lost in Austen"
Columbia Pictures przenosi na wielki ekran dramat o podróżującej w czasie fance Jane Austen. Sam Mendes będzie producentem.
Obraz, na podstawie brytyjskiego miniserialu, "W świecie Jane Austen", będzie skupiał się na postaci Amandy, fanki Jane Austen, która żyje w dzisiejszych czasach w Nowym Jorku ze swoim chłopakiem. Nagle niespodziewanie zamienia się miejscami z fikcyjną postacią stworzoną przez Austen, Elizabeth Bennett, bohaterką "Dumy i Uprzedzenie".
Scenarzysta miniserialu, Guy Andrews, pisze skrypt.
W miniserialu występowali Jemima Rooper i Gemma Arterton.
Czyżby świadczyło to o sukcesie tego serialu? |
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
|
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20927 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 23 Lut, 2009 09:29
|
|
|
Mnie to jakoś nie cieszy. Nie podoba mi się aż takie eksploatowanie tematu DiU aż do kompletnego wyjałowienia tematu. Lost mi się nie podobał, nie dlatego, że jego twórcy zrobili misz masz w porównaniu z treścią oryginalną, tylko dlatego, ze zrobili to naiwnie i bez pomysłu. Nie podoba mi sie pomysł ciągnięcia tej zabawy. |
|
|
|
|
damamama
nowa wielbicielka DiU oraz JE
Dołączyła: 14 Maj 2008 Posty: 952 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 23 Lut, 2009 09:58
|
|
|
A ja wczoraj zobaczyłam pierwszy odcinek i nawet fajnie mi się to oglądało. Po Waszych recenzjach myślałam, że będzie gorzej. Fakt nie można tego traktować serio a raczej jako pastisz. Aktorzy jak na razie dobrze dobrani. Bardzo fajny Bingley i Darcy nawet, nawet. |
|
|
|
|
lady_kasiek [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 23 Lut, 2009 14:44
|
|
|
Dopiero dziś oglądnęłam drugi odcinek. Jejku jak mnie to nudzi. Straszliwie przynudnawe jest.... i okropne.
|
|
|
|
|
damamama
nowa wielbicielka DiU oraz JE
Dołączyła: 14 Maj 2008 Posty: 952 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 07 Mar, 2009 19:29
|
|
|
Dokończyłam oglądanie filmu. Bardzo się przy nim dobrze bawiłam. Biedna Amanda. Przypominał mi ten film lekcje polskiego, gdzie trzeba było tłumaczyć co poeta albo autor miał na myśli. Zawsze się śmiałam, że może był głodny i napisał by zarobić na chleb. To zaskoczenie Amandy, że nikt nie mówi swoich dialogów zgodnie z książką oraz to, że nic nie jest takie jak powinno. Nie można tego filmu absolutnie wziąć za kolejną adaptację książki a raczej za wariację na temat. Najlepsza scena, gdy Elizabeth pokazuje Darcy'emu na ekranie komputera, że od dwustu lat są małżeństwem a tam widzimy opis filmu z Colinem i jego zdjęcie. Myślałam, że padnę z krzesła. Film może nie najwyższych lotów ale jako rozrywkę osobiście bym poleciła. |
|
|
|
|
maenka
maenka
Dołączyła: 19 Paź 2007 Posty: 348
|
Wysłany: Nie 08 Mar, 2009 16:16
|
|
|
damamama napisał/a: | Dokończyłam oglądanie filmu. Bardzo się przy nim dobrze bawiłam. Biedna Amanda. Przypominał mi ten film lekcje polskiego, gdzie trzeba było tłumaczyć co poeta albo autor miał na myśli. Zawsze się śmiałam, że może był głodny i napisał by zarobić na chleb. To zaskoczenie Amandy, że nikt nie mówi swoich dialogów zgodnie z książką oraz to, że nic nie jest takie jak powinno. Nie można tego filmu absolutnie wziąć za kolejną adaptację książki a raczej za wariację na temat. Najlepsza scena, gdy Elizabeth pokazuje Darcy'emu na ekranie komputera, że od dwustu lat są małżeństwem a tam widzimy opis filmu z Colinem i jego zdjęcie. Myślałam, że padnę z krzesła. Film może nie najwyższych lotów ale jako rozrywkę osobiście bym poleciła. |
cieszę sie że ktoś oprócz mnie potraktował ten film lekko i że dobrze sie na nim bawił. Po takich ostrych opiniach na forum zwątpiłam już kompletnie we własny gust. |
|
|
|
|
damamama
nowa wielbicielka DiU oraz JE
Dołączyła: 14 Maj 2008 Posty: 952 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 08 Mar, 2009 22:12
|
|
|
Jak czytam to forum, to czasem mam wrażenie, że gust to ja mam lekko zwichrowany. Bardzo się cieszę, że nie jestem osamotniona. |
|
|
|
|
spin_girl
Niepoprawna Optymistka
Dołączyła: 25 Mar 2008 Posty: 2710 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 10 Mar, 2009 16:36
|
|
|
No to ja będę kolejna osobą, której film się podobał. Jest lekki, jest zabawny, ma swoje momenty (Darcy w stawie!! )- ogólnie- fantastyczny ukłon w stronę w fanów twórczości Jane Austen.
U mnie ten film wzbudza dodatkowe emocje, ponieważ miałam prawie identyczny pomysł na książkę. Zaczęłam nawet ją pisać, doszłam do trzeciego rozdziału, potem nie miałam czasu na pisanie i zdążyłam zaledwie rozpisać plan powieści i nagle...oglądałam na ekranie mojego komputera Lost in Austen No cóż- trochę mi szkoda, że moja książka przepadła (uważam, że kilka pomysłów miałam lepszych niż autorzy, że się tak nieskromnie wyrażę, chociaz oni mieli kilka innych pomysłów lepszych niż ja ), ale za to potwierdziło się, że moja koncepcja miała duże szanse na (komercyjny przynajmniej) sukces, czyli- wyczułam rynek! |
_________________ To be called Mr Darcy and to stand on your own looking snooty at a party is like being called Heathcliff and insisting on spending the entire evening in the garden, shouting 'Cathy' and banging your head against a tree.
|
|
|
|
|
Katarynka
Dołączyła: 23 Lis 2008 Posty: 160 Skąd: ze Śląska
|
Wysłany: Śro 25 Mar, 2009 00:10
|
|
|
Obejrzałam w niedzielę I przyznaję, że ten miniserial sprawił mi przyjemność Pan Darcy w stawie robi wrażenie , ja osobiście przwijałam tę scenkę kilkanaście razy Pan Bingley "niegrzeczny chłopak" bardzo mi się spodobał i kompletnie zaskoczył Wickham Faktycznie film może nie najwyższych lotów, ale przyjemnie się go oglądało
A czy wiecie co było napisane w tym liściku Fitzwilliama Darcy'ego do Amandy Price? |
|
|
|
|
Małgosia
Madera
Dołączyła: 31 Mar 2009 Posty: 1 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 01 Kwi, 2009 14:02
|
|
|
Witam, obejrzałam Lost... i niestety nie przypadł mi do gustu.
Zbyt płytki, za mało wiadomo o Elizabeth (co w tym czasie robi w Londynie), moim zdaniem za dużo fikcji.
Mam ten film na dvd, wydanie empikowskie i chętnie ,,puszczę,, je w obieg. Czy ktoś z Was reflektuje?
Mogę je wysłać pocztą, nie ma sprawy.
pozdrawiam wszystkich! małgosia |
|
|
|
|
Kwon SungHee
Dołączył: 23 Kwi 2009 Posty: 7
|
Wysłany: Czw 23 Kwi, 2009 15:39
|
|
|
Hey, a mi sie bardzo podobał więc dołączam do tego grona, które jest na tak.
Podoba mi się wariacja na temat współczesnej kobiety, która marzy o Darcym!
Wkoncu to większosc nas. No i Amanda pokazala nam mniej więcej jakby to było. Akcja 'staw' była trafiona i zabawna. Całość lekka i zabawna.
W sam raz na odstresowanie się, wieczór i piwko
aaa...
PS. No i Wickham, bardzo chcialam go zobaczyc w pozytywnym swietle i takie jak w tym serialu bardzo mi sie podobalo. |
Ostatnio zmieniony przez Kwon SungHee Czw 23 Kwi, 2009 18:06, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Gunia
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 5400
|
Wysłany: Czw 23 Kwi, 2009 16:19
|
|
|
Obejrzałam wczoraj i raczej nie zanosi się na to, żebym miała wrócić do tego filmu.
Pomysł był ciekawy, jako fanka "Gotowych na wszystko" muszę przyznać, że czołówka jest świetna, ale im dalej w las, tym gorzej. Owszem - były zabawne momenty, ale przynajmniej w moim odczuciu zdecydowanie przeważały te żenujące. Pomysł był doskonały i z żalem muszę przyznać, że tylko pomysłowy wątek Wickhama realizował w jakimś stopniu ten potencjał. Poza tym przeważała jakaś bezmyślna i niekonsekwentna szarpanina, a mnożone wątki stawały się coraz bardziej sztuczne. Brakowało uzasadnienia wielu wątków - pocałunku Amandy i Bingleya (przy jej zaciętości w swataniu go z Jane trudno uznać nawet skrajną nietrzeźwość za wytłumaczenie), potem ni z gruszki ni z pietruszki Charles zakochał się w Jane (a trudno mówić o okazji do takiego afektu kiedy ona była prawie nieprzytomna), Lady Catherine swatająca nagle Bennetówny wydawała mi się parodią samej siebie i można by mnożyć przykłady, ale takie rzeczy mogłyby być do przejścia, gdyby główny wątek był klarowny. Niestety, dla mnie to było "Lost in Bridget Jones" i do tej pory nie mam pojęcia za co Darcy nagle pokochał Amandę, która wg niego była kłamcą, a na dodatek zachowywała się jak wulgarna wariatka (przepraszam za określenie, ale już przez oglądanie i czytanie TYLE RAZY DiU mogłaby sobie w najmniejszym choćby przyswoić normy zachowania w tamtych czasach, a ponadto beztroska otwartość z jaką informowała każdego, co ma zrobić ze swoim życiem pasowałaby raczej do podlotka a nie do dorosłej kobiety).
Generalnie dobrze było się z tym zapoznać, ale żal zmarnowanych możliwości. |
_________________ Dobra wiadomość jest taka, że Bóg zawsze odpowiada na nasze modlitwy.
Czasami po prostu odpowiedź brzmi: nie. |
|
|
|
|
Irm
Dołączyła: 05 Paź 2008 Posty: 168 Skąd: Znad wody wielkiej
|
Wysłany: Pią 04 Cze, 2010 22:34
|
|
|
Jak tylko zobaczyłam ten serial w Empiku, pomyślałam, że za nic go nie kupię, przede wszystkim dlatego, że nie cierpię motywu przenosin w czasie (nie wierzę, że ludzie z różnych epok byliby wstanie dopasować się do nich i odnaleźć w nich mentalnie, nawet jeśli jest to tylko zabawa filmowa/literacka). Po lekturze tego wątku zaś dochodzę do wniosku, że postąpiłam słusznie, ponieważ dochodzi jeszcze jeden czynnik, którego nie cierpię - głupie i nieadekwatne zachowanie głównej bohaterki, które nie bardzo zastanawia się nad tym, co robi, które najprawdopodobniej doprowadzałoby mnie do szału (we fragmentach, które widziałam - i owszem). Podobnie jak zmiana charakteru bohaterów (np. Lizzie). Zresztą na serial ponownie trafiłam właśnie z powodu Lizzie - przeglądałam filmografię Gemmy Arteton i okazało się, że grała w tym serialu, więc chciałam się zorientować, co zacz.
Chociaż pomysł sam w sobie - innej wariacji losów bohaterów P&P ma w sobie potencjał, tak jak i obsada aktorska, którą dobrano. Szkoda, że nie wykorzystano tych możliwości do końca.
Wiadomo może, czy coś się dzieje z amerykańską wersją "Lost in Austen"? |
|
|
|
|
zuza
chetna na hr. de La Fere
Dołączyła: 14 Paź 2009 Posty: 603 Skąd: z Nowodworów
|
Wysłany: Pią 22 Lip, 2011 23:16
|
|
|
Mnie sie spodobalo Dzis sobie obejrzalam i choc glowna bohaterka mnie irytowala niezmiernie (bo jak na taka zakochana i obeznana z epoka zachowywala sie jak kretynka), to w sumie jestem zadowolona. Choc koncowka mnie rozczarowala... |
_________________ "Zawsze istnieje przepaść miedzy tą książką, którą ma się w głowie, a tą na kartce przed sobą"
("Żebracy na koniach" Nancy Kress) |
|
|
|
|
Lady_Joanna
Dołączyła: 28 Cze 2012 Posty: 208 Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Czw 08 Sie, 2013 17:32
|
|
|
Potraktowałam z przymrużeniem oka - jako fanfic i muszę przyznać, że nawet mi się podobało. Rzeczywiście aktor grający Wickhama jak najbardziej pasujący do tej roli, Jane śliczna i Bingley też , Amanda wkurzająca i jak dla mnie brzydka, a Darcy niby przeciętny, ale coś w sobie ma.... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. | Forum dostępne było także z domeny spdam.info Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.
|