PLIKI COOKIES  | Szukaj  | Użytkownicy  | Grupy  | Rejestracja  | Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Gosia
Sob 08 Mar, 2008 18:45
Anna Karenina
Autor Wiadomość
zuza 
chetna na hr. de La Fere


Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 603
Skąd: z Nowodworów
Wysłany: Wto 27 Lis, 2012 22:15   

Wrocilam z Anny Kareniny. Podobalo mi sie bardzo, bardzo. Choc zdaje sobie sprawe, ze nie kazdemu musi odpowiadac przyjeta konwencja, dla mnie jest super. Piekne stroje, wnetrza, kolory, sekwencje jak baletowe, zywe posagi... Aktorzy mi odpowiadaja wszyscy oprocz Wronskiego, malo seksowny jak dla mnie, jego brat o wiele bardziej. Przekonalam sie, ze Matthew umie mowic piskliwie, szok totalny.

Bardzo polecam!
_________________
"Zawsze istnieje przepaść miedzy tą książką, którą ma się w głowie, a tą na kartce przed sobą"
("Żebracy na koniach" Nancy Kress)
 
 
nicol81 


Dołączyła: 01 Paź 2006
Posty: 3325
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob 01 Gru, 2012 21:51   

Hehehe, ja też nie poznałam Ruth Wilson. :rotfl: Ogólnie polecam - to chyba mój ulubiony Karenin. Mateuszek jako Stiwa też dobry, tylko mało go...
 
 
Bonduelle 
Pani inżynier


Dołączyła: 19 Maj 2006
Posty: 147
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 22:26   

Również polecam, choćby dlatego że film jest inny, nietypowy. Doceniam odwagę reżysera.

Macfadyen naprawdę mnie ubawił, nie spodziewałam się u niego aż takiego talentu komediowego. Keiry nie polubię chyba, w każdym filmie moim zdaniem gra tym samym zestawem min. Co do Wrońskiego - hm... podtrzymuję opinię, że jest - delikatnie mówiąc - mało męski, ale byłam przyjemnie zaskoczona oszczędną grą aktorską odtwórcy tej roli, nie przerysował postaci. I trudno nie zauważyć, że ma przepiękne oczy, chociaż cały efekt psuje ten przebrzydły wąsik :?
Wątek Kitty i Lewina uroczy i niewinny jak trzeba :)
 
 
asiek 


Dołączyła: 19 Maj 2006
Posty: 4457
Skąd: ...z morza
Wysłany: Pon 10 Gru, 2012 10:46   

A ja jestem zawiedziona, ta ekranizacja ma niewiele wspólnego z powieścią. W zasadzie trudno nazwać ten film ekranizacją, to raczej wariacja na temat Anny Kareniny. :roll: Reżyser całą parę skierował na formę, a nie na treść. To wydmuszka, która cieszy oko barwą, ale wewnątrz jest pusta.

Bonduelle napisał/a:
Wątek Kitty i Lewina uroczy i niewinny jak trzeba

Ale w powieści ten wątek nie był uroczy i niewinny... Był przepełniony miłością, namiętnością, rozpaczą, tęsknotą i zawiedzionymi nadziejami.
Już o Annie i Wrońskim nie wspomnę, nie ma czego porównywać. :roll:
Chyba jednak za bardzo jestem przywiązana do bohaterów Tołstoja, aby zawchycić się wizją Wrighta.


Bonduelle napisał/a:
Keiry nie polubię chyba, w każdym filmie moim zdaniem gra tym samym zestawem min.

Zgadzam się... Jakbym oglądała powtórkę z Księżnej . :roll:

Generalnie filmu nie polecam, chyba że jako przykład nieudanej ekranizacji.
 
 
Blair W. 


Dołączyła: 04 Mar 2012
Posty: 71
Wysłany: Pon 10 Gru, 2012 16:02   

asiek napisał/a:

Chyba jednak za bardzo jestem przywiązana do bohaterów Tołstoja, aby zawchycić się wizją Wrighta.

Zgadzam się... Jakbym oglądała powtórkę z Księżnej .


Chyba za bardzo serio poraktowałaś ten film. Jest całkiem ładny, w ładnych strojach i nastrojowej muzyce i tylko o to autorowi chodziło. A umówmy się, co nas ma zaskoczyc w Annie Kareninie? To tak jak wchodził na ekrany "Romeo i Julia" Leo diCaprio, gdzie chodziło poprostu formę i uwspóczesnienie, bo chyba fabuła mało kogo zakoczyła.

Dla mnie w tym filmie było trochę za dużo pociągu. ;P
A Keira od czasu "Niebezpiecznej metody" podciągnęła swój warsztat artystyczny i muszę jej oddać, że dodała parę min do zestawu obowiązkowego. Szału nie ma ale jest progres.
_________________
Dlatego kocham być kobietą...
 
 
Admete 
shadows and stars


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 57821
Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pon 10 Gru, 2012 16:50   

Ale akurat w Romeo i Julii tekst nie został zmieniony, czyli nie spłycono relacji między bohaterami. Forma nie przytłoczyła treści.
_________________
„But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
 
 
asiek 


Dołączyła: 19 Maj 2006
Posty: 4457
Skąd: ...z morza
Wysłany: Pon 10 Gru, 2012 16:52   

Blair W. napisał/a:
Chyba za bardzo serio poraktowałaś ten film. Jest całkiem ładny, w ładnych strojach i nastrojowej muzyce i tylko o to autorowi chodziło.

Oczekiwałam czegoś więcej niż ładnej oprawy. Chociaż "ładna oprawa"" w przypadku Keiry jest wątpliwa. Jej chorobliwa chudość jest odstręczająca. Pominę już fakt, że w powieści Anna miała bardzo kobiece kształty.

Blair W. napisał/a:
A umówmy się, co nas ma zaskoczyc w Annie Kareninie?

A czy musi coś zaskakiwać ? Czy zwyczajna chwila zadumy i wzruszenia nie wystarczy ? Są dzieła, które nie wymagają rewolucyjnego podejścia, aby zachwycały.
 
 
Bonduelle 
Pani inżynier


Dołączyła: 19 Maj 2006
Posty: 147
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 10 Gru, 2012 17:10   

asiek napisał/a:

Ale w powieści ten wątek nie był uroczy i niewinny... Był przepełniony miłością, namiętnością, rozpaczą, tęsknotą i zawiedzionymi nadziejami.


No nie był całkiem niewinny, wiadomo. Niemniej w porównaniu z chorym związkiem Anny i Wrońskiego wydawał się wyjątkowo mało pokręcony ;) Cieszę się że oszczędzono nam niektórych rozważań Lewina, szczerze mówiąc. Zdaje się że idea była taka, żeby Lewinów ukazać jak przeciwwagę dla głównej pary, stąd uproszczenia.

Ja idąc na film spodziewałam się uczty dla oka i niewiele więcej, a o dziwo i tak wydarzenia z książki potraktowano o wiele wierniej niż się spodziewałam. Rozmawiałam po wyjściu z kina z przyjaciółką, która powieści nie czytała i marudziłam jej, że niektórych wątków się nie dopatrzyłam - a ona nie znając literackiego pierwowzoru stwierdziła, że tam były! Więc może po prostu musimy przełknąć fakt, że wierne ekranizacje już się przestaje robić.
(Nie bijcie, ale moim zdaniem to dobrze, bo DiU z 1995 reprezentująca stary dobry BBC-owy styl się nie najlepiej starzeje i nie przyciągnie współczesnych odbiorców)
 
 
Akaterine 


Dołączyła: 16 Lip 2011
Posty: 5137
Wysłany: Pią 18 Sty, 2013 18:54   

Obejrzałam nową wersję. Jakie to było głupie :o . Cała ta otoczka teatralna, jakieś niby tańczone sceny - ani to ładne, ani jakieś poruszające, cały czas się tylko zastanawiałam, po co to było. Wroński tragedia, Anna nie lepsza - zarówno wygląd, jak i aktorstwo. Tylu fajnych aktorów tam grało, aż szkoda było patrzeć, jak się marnują (poza Macfadyenem, który wypadł świetnie).
 
 
lady_kasiek
[Usunięty]

Wysłany: Pon 21 Sty, 2013 11:36   

asiek napisał/a:
A ja jestem zawiedziona, ta ekranizacja ma niewiele wspólnego z powieścią. W zasadzie trudno nazwać ten film ekranizacją, to raczej wariacja na temat Anny Kareniny. Reżyser całą parę skierował na formę, a nie na treść. To wydmuszka, która cieszy oko barwą, ale wewnątrz jest pusta.

Muszę się pod postem aśka podpisać. Puścizna okrutna.
W tej książce jest tylko forma. Piękna, bizantyjski przepych, oko się cieszy, ale nic więcej. Nie ma dramatu, nie ma wzruszeń, nie ma przeżywania filmu.
Mogli to wydać w formie albumu i dołączyć płytę....
 
 
BeeMeR 


Dołączyła: 16 Gru 2006
Posty: 43729
Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Pon 05 Maj, 2014 21:07   

Obejrzałam na razie pół godziny filmu z 2012r - ciekawy pomysł na sceniczne ujęcie tematy, ale to przestylizowanie panów - maskara :zalamka:
Sama nie wiem kto gorszy, Wroński z jajecznicą na głowie czy Lewin z :frustracja: okropieństwo :confused3:
Z nich wszystkich zdecydowanie wolę Karenina :P
_________________

 
 
olenka1108 


Dołączyła: 27 Lut 2014
Posty: 39
Skąd: 3city
Wysłany: Wto 13 Maj, 2014 11:09   

Mnie też ta ekranizacja nie porwała. Bardzo przeciętna.

Co zaś tyczy się Keiry, to też irytują mnie ciągle te same jej miny. Każdy film na jedno kopyto. Nieszczęśliwie zawsze gra w filmach kostiumowych, które mnie interesują :frustracja:
 
 
praedzio 


Dołączyła: 25 Mar 2007
Posty: 23638
Skąd: Puszcza Knyszyńska
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2020 07:52   

Nadrobiłam wątek, bo obejrzałam wczoraj na TVP Kultura film Joe Wrighta. Właściwie nigdy mnie ta historia nie interesowała, więc do tej pory nie obejrzałam żadnej ekranizacji. Do wczoraj. ;) Zadziwił mnie fakt, jak ta ekranizacja (czy adaptacja) jest naszpikowana znanymi mi aktorami. Tak naprawdę do ekranu przyciągnął mnie rudowłosy Lewin i tak już tam zostałam. ;) A że aktora grającego Wrońskiego widziałam wcześniej w Marvelowym universum, to też miałam lekki ubaw. Czasem niektóre filmy warto oglądać sporo lat po premierze, tak sobie myślę.

W sumie dziwny pomysł ze scenografią, ale go łyknęłam. Niestety, scena tańca uwydatniła, jak Keira nie umie tańczyć. :zalamka: I to popsuło mi cały odbiór tego fragmentu. Podobały mi się sceny plenerowe, których tu było mało, ale były za to ładne, malarskie. :serce: Ruth Wilson... :shock: O, mój Boże. Ona to musiała albo przegrać zakład, albo mieć dziwne poczucie humoru, żeby tak się dać zeszpecić do roli. Przez cały czas jak na nią patrzyłam, to krzyczałam w duchu: "Kobieto, gdzie się podziały twoje brwiiii???" :zalamka:

W sumie wieczór nie uznaję za stracony, film mnie wciągnął. Czy wrócę do niego... nie wiem, może za kolejne kilka lat. ;)
_________________
For the test of the heart is trouble
And it always comes with years.
And the smile that is worth the praises of earth
Is the smile that shines through the tears.

Irlandzkie przysłowie
Ostatnio zmieniony przez praedzio Wto 14 Kwi, 2020 08:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Trzykrotka 


Dołączyła: 21 Maj 2006
Posty: 20925
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2020 08:05   

Może szkoda, że nie zatrzymałam się wczoraj na Kulturze, kiedy znalazłam ten seans, ale nie dałam jednak rady. Widziałam trzy inne ekranizacje, ostatnią tę z Sophie Marceau i Seanem Beanem (mój ci on! :serce: :serce: ) i nie zdzierżyłam obecnej. Chyba juz nie ma powrotu.
 
 
Admete 
shadows and stars


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 57821
Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2020 08:26   

Też zauważyłam wczoraj ten film na Kulturze, ale nie lubię ani tej historii, ani rosyjskich klimatów, więc nie próbowałam.
_________________
„But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Lubię jesień.
 
 
BeeMeR 


Dołączyła: 16 Gru 2006
Posty: 43729
Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2020 09:10   

Ja to cudo z Keirą kiedyś widziałam, nie moja bajka - co innego Sean Bean :serce:
_________________

 
 
Caitriona 
Byle do zimy


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 12367
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 15 Kwi, 2020 09:57   

Obejrzała raz, niedługo po premierze. Pamiętam że Keira nadal mi nie pasuje do kostiumów, a Wroński to w tej wersji taki ciapuś. Podobał mi się Karenin i muzyka, do muzyki wracam.
_________________
And I'm not gonna lie Say I've been alright
'Cause it feels like I've been living upside down
What can I say? I'm survivin'
Crawling out these sheets to see another day
What can I say? I'm survivin'
And I'm gonna be fine I'm gonna be fine
I think I'll be fine

 
 
BeeMeR 


Dołączyła: 16 Gru 2006
Posty: 43729
Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Nie 17 Lis, 2024 20:31   

Anna tańczy z Wrońskim x 4 - przyznaję, że pierwszej i ostatniej wersji nie widziałam, ale raczej mi nie zależy :serduszkate:
https://www.youtube.com/w...FIzg1q6Og&t=30s
_________________

Ostatnio zmieniony przez BeeMeR Śro 20 Lis, 2024 19:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Trzykrotka 


Dołączyła: 21 Maj 2006
Posty: 20925
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto 19 Lis, 2024 19:57   

Uwielbiam scenę z Marceau i Beanem, choć filmem nie byłam zachwycona. Ale walc - cudo. Nie tylko głowna para, ale rozmach tańca, ten wspaniały mistrz ceremonii! Ostatnia ekranizacja przekombinowana na maksa, a Anna sprawia wrażenie jakiejś kokoty, a nie skromniej i cnotliwej mężatki. I cudaczna choreografia, co też oni wyrabiają z rękami? Jakby się od komarów oganiali.
O pierwszej nie wspomnę. Jak mogli tak pięknej kobiecie jak Vivien Leigh dać do pary takiego Wrońskiego :confused3:
BeeMer :kwiatek: wielkie dzięki za link.
 
 
Loana 


Dołączyła: 23 Lip 2007
Posty: 4035
Skąd: Wrocław
Wysłany: Śro 20 Lis, 2024 18:56   

BeeMeR napisał/a:
Anna tańczy z Wrońskim x 4 - przyznaję, że pierwszej i ostatniej wersji nie widziałam, ale raczej mi nie zależy - najbardziej lubię i tak 2017 :serduszkate:
https://www.youtube.com/w...FIzg1q6Og&t=30s

Świetny ten filmik, tylko trochę żałuję, że ucięli ostatni film, ulubiony autorki - z 2017. Bo w opisie jest pięć filmów, a na filmiku tylko cztery :( Pewnie musiała uciąć z okazji praw autorskich czy cuś.
Nie widziałam żadnej ekranizacji, bo nie chciałam - znam historię z opisów, ale nie jest to coś, co bym chciała czytać/widzieć. Więc obejrzałam te sceny tańców bez żadnych sentymentów, że jakiś film był lepszy/gorszy. I muszę przyznać, że najgorzej wypadły sceny z filmu 1997, z Keirą - brr, stroje okropne, stylizacje okropne, taniec udziwniony i jakiś taki sztuczny. Najbardziej taniec (w sumie stroje też :P ) spodobał mi się w wersji rosyjskiej, z 2012 - naprawdę wypadł bardzo romantycznie. I pani tańczy z trenem, szacun dla niej!
 
 
BeeMeR 


Dołączyła: 16 Gru 2006
Posty: 43729
Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Śro 20 Lis, 2024 19:19   

2017 to chyba to:
https://www.youtube.com/watch?v=aoyVRUXXDqg

ale to musi czegoś innego brakować. :mysle:
Ok, brakuje 1967 - zwiastun, ale widać trochę tańca
https://www.youtube.com/watch?v=BOxlSrY9y6U

Nawiasem, dla mnie najgorszy Wroński to ten od Keiry :confused3:
_________________

 
 
Loana 


Dołączyła: 23 Lip 2007
Posty: 4035
Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw 21 Lis, 2024 14:30   

BeeMeR napisał/a:
Nawiasem, dla mnie najgorszy Wroński to ten od Keiry :confused3:

Jest straszny, przyznaję... nie rozumiem zachwytu nim, ulizany cherubinek :P
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika.
Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej.
Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron.
Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. | Forum dostępne było także z domeny spdam.info
Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.