Duma i uprzedzenie |
Autor |
Wiadomość |
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20747 Skąd: Kraków
|
|
|
|
|
Agn
księgarniany wymiatacz
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 40805 Skąd: Arrakis
|
Wysłany: Pon 22 Wrz, 2014 22:13
|
|
|
O rany! Chcę takie wydanie. Ilustracje są świetne - niby współczesne, ale jednak w starym stylu. |
_________________ Fear is the mind-killer. |
|
|
|
|
Trzykrotka
Dołączyła: 21 Maj 2006 Posty: 20747 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 22 Wrz, 2014 23:06
|
|
|
Panie w portfolio internetowym mają też inne ilustracje - jest Northanger Abbey i Jane Eyre. Ogromnie mi się podoba ich styl |
|
|
|
|
BeeMeR
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 43512 Skąd: z Krakowa :)
|
Wysłany: Pon 22 Wrz, 2014 23:35
|
|
|
Ładne te ilustracje |
_________________
|
|
|
|
|
Anaru
Dołączyła: 11 Sie 2006 Posty: 30187 Skąd: Tu i tam ;)
|
Wysłany: Wto 23 Wrz, 2014 13:26
|
|
|
Ja również z przyjemnością was czytam i chociaż nie podyskutuję za bardzo, to przynajmniej wiem o kim mowa. |
_________________
|
|
|
|
|
Akaterine
Dołączyła: 16 Lip 2011 Posty: 5137
|
Wysłany: Wto 23 Wrz, 2014 17:26
|
|
|
Bardzo ładne ilustracje! I znowu Folio Society - drzeworyty w wydaniu z lat 60. też były ciekawe. |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20738 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pon 18 Mar, 2024 10:55
|
|
|
Wiecie co ? zaczęłam patrzeć nieco innym okiem na lady Katarzynę - dzięki jej stwierdzeniu, że ogólnie nie widzi potrzeby zapisywaniu majątku męskim potomkom - i słusznie, nawet wtedy mężczyzna mógł sobie poradzić i zarabiać na życie , czego nie mogła zrobić kobieta, zwłaszcza z dobrej rodziny. |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
Loana
Dołączyła: 23 Lip 2007 Posty: 3992 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 18 Mar, 2024 12:37
|
|
|
W sumie bardzo feministyczna wypowiedź Nawet trochę jej współczułam, że miała takie słabe dziecko - dla takiej jakby nie patrzeć silnej osoby jak ona to musiało to mimo wszystko być problemem. |
|
|
|
|
RaczejRozwazna
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 4978 Skąd: zza drzewa
|
Wysłany: Pon 18 Mar, 2024 13:30
|
|
|
W lady Katarzynie zawsze przede wszystkim widziałam matkę zatroskaną o przyszłość swojej słabowitej córki. A że przy okazji była dumną, arogancją arystokratką to insza rzecz |
_________________ ...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/ |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20738 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Wto 19 Mar, 2024 13:00
|
|
|
Loana napisał/a: | W sumie bardzo feministyczna wypowiedź |
No właśnie, dopiero teraz to do mnie dotarło i doceniłam, tak jak jej niezależność i zdecydowanie, abstrahując od sposobu, w jaki sie objawiały niemniej musiała dobrze prowadzić swoje interesy, bo wszystko sugeruje, że jej majątek był kwitnącym stanie.
Loana napisał/a: | Nawet trochę jej współczułam, że miała takie słabe dziecko - dla takiej jakby nie patrzeć silnej osoby jak ona to musiało to mimo wszystko być problemem. |
pytanie na ile to było rzeczywiste słabe zdrowie, a na ile wyuczona nieporadność i objawy somatyczne przewlekłego stresu wywołanego dominująca matką. Bo poza tym, że jest słabego zdrowia, mała i chuda i pani Jenkins wszystko za nią robi, nie dając jej odzipnąć ani przez chwilę, nie ma wzmianek o tym, żeby rzeczywiście ciężko chorowała. |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
BeeMeR
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 43512 Skąd: z Krakowa :)
|
Wysłany: Wto 19 Mar, 2024 15:07
|
|
|
Zawsze to odbierałam jako ten drugi przypadek. |
_________________
|
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20738 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Śro 20 Mar, 2024 10:33
|
|
|
Prawda ? też mi się tak zawsze wydawało, że matka zrobiła z niej mimozę. Podejrzewam, że chciała ją trzymać cały czas w garści, żeby w stosownym momencie wydać ją za pana Darcy'ego zgodnie z siostrzaną umową, i bała się, że jeżeli pannę wprowadzi w świat, może się stać niebezpiecznie niezależna i bryknąć niezgodnie z zamiarami matki. |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
BeeMeR
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 43512 Skąd: z Krakowa :)
|
Wysłany: Śro 20 Mar, 2024 10:41
|
|
|
Tamara napisał/a: | też mi się tak zawsze wydawało, że matka zrobiła z niej mimozę. | Tak, ale też córka nie mając takiej przebojowości jak matka ani nadmiaru urody sama się podejrzewam pozwoliła zepchnąć do roli "słabowitej", nie odzywającej się, zakompleksionej towarzyszki matki.
Podobnie było w którejś z dalszych części Ani z Zielonego Wzgórza - też bardzo dominująca matka uziemiała córkę, ale tam na szczęście chyba tylko do czasu i ostatecznie panna wyszła za mąż za adoratora z młodości |
_________________
|
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20738 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Śro 20 Mar, 2024 12:43
|
|
|
BeeMeR napisał/a: | Tak, ale też córka nie mając takiej przebojowości jak matka ani nadmiaru urody sama się podejrzewam pozwoliła zepchnąć do roli "słabowitej", nie odzywającej się, zakompleksionej towarzyszki matki. |
Pewnie tak, natomiast o jej charakterze nie wiadomo dokładnie nic. No i na pewno matka ją trzymała w domu, żeby majętnej i utytułowanej panny jakiś Willoughby czy inny Wickham nie złapał, mający wyłącznie długi, wymagania i urok osobisty. |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
RaczejRozwazna
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 4978 Skąd: zza drzewa
|
Wysłany: Śro 20 Mar, 2024 14:30
|
|
|
Jednak w ekranizacjach poszli w stronę słabowitej panny. Tak szczerze powiedziawszy nic o niej szczególnie nie wiadomo. |
_________________ ...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/ |
|
|
|
|
annmichelle
Dołączyła: 01 Maj 2007 Posty: 3872 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Śro 20 Mar, 2024 18:05
|
|
|
W tej kwestii polegam na osądzie Elizabeth, która raczej nie miała (wtedy ) powodów być zazdrosna o tę pannę. Opisuje ją dosyć obiektywnie.
Lady de Burgh jest STRASZNA , w moim prywatnym rankingu zołz austenowych przebija ją jedynie pani Ferris (mamusia Edwarda, Fanny i Roberta) z "Rozważnej i romantycznej". |
_________________ |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20738 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Czw 21 Mar, 2024 15:51
|
|
|
Z lady Katarzyną przy odrobinie inteligencji można sobie poradzić, natomiast pani Ferrars to przypadek beznadziejny, bo z kimś , dla kogo liczą się tylko i wyłącznie pieniądze, nie ma żadnej rozmowy ani możliwości interakcji. Swoją drogą tak sobie myślę, że jeżeli musiałabym mieć do czynienia z którąś z, jak to łądnie nazwałaś, austenowskich zołz, to wybrałabym właśnie lady Katarzynę . Straszna, owszem, ale wg mnie ciutka inteligencji w niej tkwiła, w przeciwieństwie do pani Ferrars, pani Bennet ( no może nie zołza, tylko przeraźliwie głupiutka kobietka), pani Elton czy cioci Norris albo Mary Elliot (też kwestia dyskusji zołza czy idiotka).
Poza tym w towarzystwie lady Katarzyny zawsze można by się zachwycać samym Rosings, co do urody którego akurat nie mam wątpliwości, i wypytywać oi szczegóły, co niewątpliwie by wzbudziło przychylność szanownej lady |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
annmichelle
Dołączyła: 01 Maj 2007 Posty: 3872 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Czw 21 Mar, 2024 16:19
|
|
|
No i ten kominek w Rosings.
Jednak podziękuję - mieć taką kobietę za matkę/ciotkę/teściową (!!!) - horror po prostu. |
_________________ |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20738 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Czw 21 Mar, 2024 16:23
|
|
|
A nieee, co to to oczywiście że nie, ale z nia jedna byłabym może w stanie utrzymywać niezbędne kontakty towarzyskie - zaznaczam, że w sytuacji, gdybym z którąś musiała
Co do Rosings to myślę, że mogłaby je podziwiać i dawać temu wyraz całkiem szczerze, bo jednak angielskie rezydencje, z tego co wiem, w większości rzeczywiście są piękne . A jeżeli do tego otoczone są parkiem i ogrodem to już w ogóle |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
annmichelle
Dołączyła: 01 Maj 2007 Posty: 3872 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Czw 21 Mar, 2024 16:29
|
|
|
Czyli mogłabyś robić za pana Collinsa.
On też był pełen zachwytów nad Rosings - zawsze i wszędzie.
Inne wspomniane przez Ciebie panie są do pokonania, acz męczące - każda na swój sposób, ale de Burgh i Ferrars - nie, to już liga mistrzowska.
Nawet Elizabeth była wykończona po każdej wizycie w Rosings, a przecież inteligencji, błyskotliwości, cierpliwości do głupoty i arogancji odmówić jej nie można. |
_________________ |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20738 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Czw 21 Mar, 2024 17:44
|
|
|
No aż tak to nie, ja bym się zachwycała tym, co godne zachwytu, a nie samym faktem, że Rosings istnieje, ile co kosztuje i że Lady Katarzyna JEST
annmichelle napisał/a: | Nawet Elizabeth była wykończona po każdej wizycie w Rosings, a przecież inteligencji, błyskotliwości, cierpliwości do głupoty i arogancji odmówić jej nie można. |
Brakowało jej tego co ja mam - doświadczenia z kretynami poza tym była niejako zobowiązana do siedzenia cicho prze to , że była skuzynowana z panem Collinsem i była jego gościem, nie mogła robić nic , co by mu zaszkodziło - głównie ze względu na Charlottę moim zdaniem , bo kiedy lady de B. najechała ją w domu, była w stanie ją z chałupy wyrzucić, więc będąc całkowicie swobodną, najpewniej by sobie z nią poradziła. |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
annmichelle
Dołączyła: 01 Maj 2007 Posty: 3872 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Czw 21 Mar, 2024 18:19
|
|
|
Tamara napisał/a: | Brakowało jej tego co ja mam - doświadczenia z kretynami |
Oj, patrząc na jej rodzinę to raczej doświadczenia akurat w tej kwestii jej nie brakowało. |
_________________ |
|
|
|
|
Tamara
nikt nie jest doskonały...
Dołączyła: 02 Lut 2008 Posty: 20738 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pią 22 Mar, 2024 14:47
|
|
|
Kretyn rodzinny to co innego niż kretyn towarzyski . Matka idiotka jest jednak matką, więc w stosunku do niej obowiązywało inne zachowanie, zresztą idiotyzm pani Bennet nie był równy pretensjom lady Katarzyny, która miała dzięki pozycji i majątkowi zupełnie inne położenie w świecie i inny rodzaj idiotyzmu, ale całkiem głupia nie była, samodzielnie sobie doskonale radząc. A młodszymi siostrami nie musiała się przejmować, to były ledwo od ziemi odrośnięte głupiutkie dziewuszki bez rozumu , inteligencji i wykształcenia, nie ta liga. |
_________________ "Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa |
|
|
|
|
|