PLIKI COOKIES  | Szukaj  | Użytkownicy  | Grupy  | Rejestracja  | Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Rozważna i romantyczna Sense and Sensibility (1981)
Autor Wiadomość
Sofijufka 
ja chcę miec spokój...


Dołączyła: 18 Lis 2007
Posty: 3440
Skąd: Pustelnia żelazna
Wysłany: Pią 14 Mar, 2008 18:28   

Gosia napisał/a:
Tak, już rozumiem. Tez mam ten film w wersji Epelpolu :mrgreen:

Lucy jest tu ładna i zmijowata, jej siostra rozczulająco głupia, Robert Ferrars - chyba to jedyna wersja, kiedy jest dość reprezentacyjnym, regencyjnym bubkiem [ale nie debilem], Fanny jest żmiją, ale sprytną, wyłazi to z niej powolutku...
Szkoda tylko, że Elinor ma bardzo dużo ujęć, kiedy jest po prostu brzydka. Podobaja mi sie stroje....
_________________
Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp -
bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież
elegancją.
 
 
nicol81 


Dołączyła: 01 Paź 2006
Posty: 3325
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią 14 Mar, 2008 22:01   

Sofijufka napisał/a:
Robert Ferrars - chyba to jedyna wersja, kiedy jest dość reprezentacyjnym, regencyjnym bubkiem [ale nie debilem],

O to to. To właśnie tu mi się podoba i Robert mnie razi w nowszych wersjach.
 
 
maenka 
maenka


Dołączyła: 19 Paź 2007
Posty: 348
Wysłany: Nie 16 Mar, 2008 09:54   

Własnie skończyłam swoje pierwsze spotkanie z ta wersja skuszona wersją z 2008. Zgodzam sie z powyższymi wypowiedziami co do Roberta Ferrasa. To najlepszy Robert z 3 wersji ktore z nam. Troche brakuje mi najmlodszej Dashwoodowny zwłaszcza, że reżyser nie musial ograniczać sie scenariuszowo (jest to mini serial a nie film). No i Barton Cottage bardziej przypomina moje wyobrażenia o skromnym lokum w porównaniu z Norland życiu pań Dashwood niż w starszych wersjach, ale nie znam aż na tyłe ducha epoki i być może zubożone krewne mieszkały aż tak skromnie i byc może względny dostatek Barton Cottage z tej wesji to zbyt dużo jak to co miala na mysli JA.
 
 
Sofijufka 
ja chcę miec spokój...


Dołączyła: 18 Lis 2007
Posty: 3440
Skąd: Pustelnia żelazna
Wysłany: Nie 16 Mar, 2008 10:25   

maenka napisał/a:
Własnie skończyłam swoje pierwsze spotkanie z ta wersja skuszona wersją z 2008. Zgodzam sie z powyższymi wypowiedziami co do Roberta Ferrasa. To najlepszy Robert z 3 wersji ktore z nam. Troche brakuje mi najmlodszej Dashwoodowny zwłaszcza, że reżyser nie musial ograniczać sie scenariuszowo (jest to mini serial a nie film). No i Barton Cottage bardziej przypomina moje wyobrażenia o skromnym lokum w porównaniu z Norland życiu pań Dashwood niż w starszych wersjach, ale nie znam aż na tyłe ducha epoki i być może zubożone krewne mieszkały aż tak skromnie i byc może względny dostatek Barton Cottage z tej wesji to zbyt dużo jak to co miala na mysli JA.

Kiedy w powieści to Barton Cottage tak właśnie wygląda: ogród, biały płotek, dachówki, cztery sypialnie, dom był przygotowany na przyjazd pań. Okolica była piękna, łagodna [a nie wygwizdów] - miały dwie służace i służącego do wszystkiego...
Edmund powieściowy nie jest przystojny, raczej nieśmiały, dopiero po blizszej znajomości się otwiera i ukazuje zalety ducha - więc ten z '81 r. jest najblizszy autorce...
_________________
Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp -
bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież
elegancją.
 
 
nicol81 


Dołączyła: 01 Paź 2006
Posty: 3325
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie 16 Mar, 2008 11:00   

Sofijufka napisał/a:
Edmund powieściowy nie jest przystojny, raczej nieśmiały, dopiero po blizszej znajomości się otwiera i ukazuje zalety ducha

No właśnie, dlatego ten najnowszy, mimo że go lubię, jest nieco zbyt przystojny i zbyt przebojowy...A pani Dashwood mówi, że nieśmiały i niepewny... :shock:
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Nie 23 Mar, 2008 14:16   

Tak, Edward z tej wersji mimo ze nie jest super przystojny, a moze wlasnie dlatego, odpowiada mi jako postac z ksiazki Jane.
Pani Dashwood jest tez w porzadku (z jej filmografii wynika, ze grala Esther w wersji "Bleak House" z 1959 roku. No i blondynowaty Willoughby.
Okazuje się ze najgorszy Willoughby to najnowsza ekranizacja.

W ogole widac, ze rzadko pokazywali wowczas bliskie ujecia twarzy, zblizenie na twarz Willoughby`ego nastepuje juz sporo po jego pierwszym pojawieniu sie w filmie, dopiero gdzies w trzeciej scenie z jego udzialem.
_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
 
 
Sofijufka 
ja chcę miec spokój...


Dołączyła: 18 Lis 2007
Posty: 3440
Skąd: Pustelnia żelazna
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008 21:14   

Teraz sobie oglądam RiR 1981.... podoba mi się, owszem... a Marianna jest tu przesliczna, jak z miniatury z epoki, Brandonek przystojny i młody, a Willoughby nie przypomina pekińczyka... I "cottage" jest fajny, Fann nie jest parodia samej siebie, lecz należycie paskudna z charakteru...
_________________
Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp -
bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież
elegancją.
 
 
Gunia 


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 5400
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008 21:20   

Też mi się ten domek szalenie podoba. :-D I Dashwoodówny też są śliczne.
P.S. Dzięki, Sofi! :kwiatki_wyciaga:
_________________
Dobra wiadomość jest taka, że Bóg zawsze odpowiada na nasze modlitwy.
Czasami po prostu odpowiedź brzmi: nie.
 
 
nicol81 


Dołączyła: 01 Paź 2006
Posty: 3325
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008 21:40   

Sofijufka napisał/a:
Teraz sobie oglądam RiR 1981.... podoba mi się, owszem... a Marianna jest tu przesliczna, jak z miniatury z epoki,

Prześliczna, ale strasznie wredna...Ponad normę :? Może to brak przez Małgorzaty? I Edward taki zimny do Eleonory... :?

Sofijufka napisał/a:
fakt, wątek Eleonora-Edward zaniedbany, ale Brandonek niezły, no i Willoughby śliczny niczym kakao z pianką...
Lucy należycie wredna... troche mi przeszkadzało, że pani Dashwood tak sie odsłaniała w chwili pożegnania z Willoughbym...
sam Edward był chyba najbardziej austenowski ze wszystkich

Edwarda tu pokazali od początku trzymającego dystans do Eleonory- może żeby go wybielić, ale przez to niemal wyszło, ze to ona "za nim lata" :?
Lucy za jawnie wredna- wole, jak to jest bardziej ukryte, bo Edward wychodzi na idiota :roll:
Bardzo mi się podoba, że jest scena, gdzie Eleonora zjeżdża Willougbiego za obrażanie Brandona :cheerleader2:
 
 
achata 


Dołączyła: 04 Cze 2006
Posty: 924
Wysłany: Sob 27 Gru, 2008 16:37   

Łi. Scena objechania W jest cudna. Mnie się tutaj bardzo wiele scen podoba. Ten film wyjątkowo mnie uspokaja i poprawia nastrój. Lubię też jak Brandon przychodzi ofiarować usługi swojego cieśli a Marianna jest tym tak obrażona, że mało nosem sufitu nie zadziera :) Podoba mi się też tutaj mały Henryś i Lady Middleton i pani Jenings. Jedynie w tej wersji pokazali z jakim poświęceniem opiekowała się chorą Marianną. Taka milutka babcia z niej. Nie sposób nie polubić.
_________________
w poszukiwaniu pogody ducha
 
 
RaczejRozwazna

Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 5073
Skąd: zza drzewa
Wysłany: Nie 28 Gru, 2008 00:28   

Mam podobne wrażenia jak Ty achato. Uspokaja... to dobre słowo. Edwarda mniej więcej tak sobie wyobrażałam czytając książke, Fanny jest piękną, wredną kobietą, a nie jakąś myszą z loczkami jak baranek, Eleonorę polubiłam, Marianny nie znosiłam w jej egzaltowaniu i egoizmie, irytujący W. i kiepski niestety Brandon. Tzn. świetnie wg mnie pomyślane poprowadzenie postaci (te ksiązeczki na końcu, i ta delikatnośc, nienarzucanie się Mariannie), ale mam zastrzeżenia co do aktora - kiepski wg mnie i tyle.
Oczywiście można się przyczepić, że całość trochę teatralna i nudnawa, ale - czy nie takie było życie przeciętnych angielskich "parafianek" w XIX w.?
_________________
...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...


Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 20932
Skąd: zewsząd
Wysłany: Pią 30 Lip, 2021 07:19   

Dlaczego ja przedtem tego wątku nie widziałam :shock: ? wczoraj zebrało mi się na powtórki RiR i zachciało mi sie obejrzeć tę wersję, ale okazało się , że mój nowy odtwarzacz dvd nie widzi w ogóle płyty :shock: :bejsbol: :wsciekla: :uzi: stary wywalony dwa lata temu widział, ale za to zacinał się na Nad Niemnem, i to dosłownie, żeby płytę wyjąć , trzeba było wyłączać całość z prądu wtyczką , bo nie reagował na pilota , a płyte otwierał tylko do menu i dalej ani w ząb.
Na szczęście RiR odpaliła na kompie, ale nie lubię tak oglądać, no i jednak to jest wersja okropna , nie dałam rady obejrzeć. Może dziś jeszcze raz spróbuję . Pamiętam tylko jakąś pelerynę z kapturem, która nosiła Marianna, bardzo kolorowy i ozdobny ubiór Roberta i nic więcej .
_________________
"Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa :twisted:
 
 
Caroline 


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 1902
Wysłany: Pią 30 Lip, 2021 09:48   

Ja pamiętam, jak oglądałam ten serial właśnie na komputerze, starym pececie. Okropna wersja, istotnie :lol:
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...


Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 20932
Skąd: zewsząd
Wysłany: Pią 30 Lip, 2021 10:24   

Musiał być straszny, skoro moja pamięć go wypluła :mrgreen: pamiętam tylko starcie pani Dashwood z Fanny na temat zakus małżeńskich , przy czym któraś coś haftowała na tamborku, odstawionego w koronki i hafty Roberta i tę pelerynę Marianny . I jakieś ławy drewniane, wyglądające na kościelne, ale nie wiem gdzie i dlaczego :mysle: :lol: czyli proporcjonalnie rzecz biorąc nawet mniej niż pamiętam z MP Rozedmy albo DiU '05, czyli musiał być zaiste okropny :lol:
_________________
"Mogę nie żyć wcale - ale żyć źle nie zmusi mnie żadna konieczność " - Bujwidowa :twisted:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika.
Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej.
Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron.
Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. | Forum dostępne było także z domeny spdam.info
Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.