Jane Austen - życie i epoka - Bale
Aragonte - Pon 05 Cze, 2006 22:57
Annette napisał/a: | Sanjana napisał/a: | A ja muszę się przyznać (tylko proszę nie bić!), że nie podoba mi się ten bal w nowej wersji DiU jest zbyt huczny i szybki, wszyscy wydają mi się tacy spoceni jakby balowali już drugą dobę i niezbyt mi to pasuje do angielskiej elegancji. |
Rzeczywiście, coś w tym jest. Zawsze, oglądając ten bal mam wrażenie, że to jakaś potańcówa w remizie na wsi. |
A może to faktycznie taka potańcówa była? No i przynajmniej widać, że przy tej muzyce ciężko się nie zmęczyć
Gunia - Wto 06 Cze, 2006 08:21
Aragonte napisał/a: | Annette napisał/a: | Sanjana napisał/a: | A ja muszę się przyznać (tylko proszę nie bić!), że nie podoba mi się ten bal w nowej wersji DiU jest zbyt huczny i szybki, wszyscy wydają mi się tacy spoceni jakby balowali już drugą dobę i niezbyt mi to pasuje do angielskiej elegancji. |
Rzeczywiście, coś w tym jest. Zawsze, oglądając ten bal mam wrażenie, że to jakaś potańcówa w remizie na wsi. |
A może to faktycznie taka potańcówa była? No i przynajmniej widać, że przy tej muzyce ciężko się nie zmęczyć | I nie starcić palca u stopy...
MiMi - Pon 17 Lip, 2006 18:41
Ja się nauczyłam takiego tańca podobnego do tego z DiU2005 menuet się nazywa śliczny
Agnesse - Wto 18 Lip, 2006 09:01
Mi się podoba ten moment z DiU 2005, kiedy Darcy i Lizzy znajdują się na parkiecie sami, mam wtedy wrażenie jaby płynęli w powietrzu. I te spojrzenia...
Harry_the_Cat - Wto 18 Lip, 2006 10:13
Agnesse napisał/a: | Mi się podoba ten moment z DiU 2005, kiedy Darcy i Lizzy znajdują się na parkiecie sami, mam w tedy wrażenie jaby płynęli w powietrzu. I te spojrzenia... |
A moim zdaniem właśnie ten moment był niepotrzebny. Szczególnie biorąc pod uwagę stosunek Lizyy do Darcy'ego w tym momencie.
Agnesse - Wto 18 Lip, 2006 14:52
Ale scena i tak jest piękna.
MiMi - Śro 19 Lip, 2006 15:43
A mi się wydaję, że w tej scenie twórcy chcieli pokazać, że oni zaczynają coś do siebie czuć, ale chcą wszystkim na około i sobie samym pokazać, że się nie lubią! I wtedy jest taki moment, że na chwilkę dają się ponieść emocją! I dlatego ta scena jest taka... WSPANIAŁA
Anonymous - Śro 19 Lip, 2006 16:15
Tylko że ona do niego nie czuła nic (jeżeli opieramy się na książce).
Agnesse - Śro 19 Lip, 2006 20:40
Czuła. Niechęć z pewnością.
MiMi - Śro 19 Lip, 2006 20:54
A może ona coś czuła tylko nie chciała tego po sobie poznać?? Może podobał się jej, ale po tym co usłyszała o nim starała to w sobie zagłuszyć?? No i dochodziło jeszcze do tego te okropne wyznanie miłości, w którym on śmieje się z jej rodziny?? Mi się wydaje, że on ją pociągał od początku, ale równocześnie była uprzedzona względem niego ale mowa, prawie jak przemówienie :razz:
Anonymous - Czw 20 Lip, 2006 09:27
W oderwaniu od książki można zinterpretować, że podobał jej się, ale opierając się na książce to byłaby nadinterpretacja.
Ale chyba kończmy, bo zaczynamy nie na temat .
Gunia - Pią 28 Lip, 2006 18:19
A mnie ta scena trąci amerykańskim stylem. Uważam, że (nawet dla mojej romantycznej duszy) to było przegięcie.
MiMi - Pią 28 Lip, 2006 18:33
Już wiem o co mi chodziło. PO ponownym obejrzeniu Dumy uznałam, że Lizzy coś fascynowało w Darcy i niekoniecznie było to coś dobrego, chciała mu zawsze dopiec i zrobić na złość.
Anonymous - Pią 28 Lip, 2006 21:29
To się zgadza . Już się nie będę czepiać. Niestety mam czepialską naturę.
(moderator ma moją pełną zgodę na kasację tego postu, wiem, że offtop, ale musiałam )
MiMi - Sob 29 Lip, 2006 14:45
Tu już dość długo offtop był :razz: żęby teraz nie było to piszę, że zawsze zastanawiałam się dlaczego walc wiedeński wywołał takie oburzenie, ale po obejrzeniu DiU już wiem: kiedys nie tańczono obejmując się, ale i tak pięknie było! Uwielbiam taniec towarzyski!
Anonymous - Sob 29 Lip, 2006 19:00
Jak to pisze (jest napisane ) w mojej książce od historii - "panował sztywny menuet". Sztywny, ale za to jaki emocjonujący potrafił być! . Gdy patrzę na bale w filmach austenowskich aż żal bierze, że teraz się tak nie tańczy... Chciałabym tak potańczyć, w takich strojach, w tych długich rękawiczkach... Ach...
MiMi - Sob 29 Lip, 2006 22:22
Nimloth napisał/a: | Chciałabym tak potańczyć, w takich strojach, w tych długich rękawiczkach... Ach... |
Z takimi partnerami jak Darcy i bron Boze jak pan Collins
Anonymous - Sob 29 Lip, 2006 22:27
Studniówka była fajną okazją do potanczenia sukieneczki różyczki panowie w gajerkach i tradycyjny polonez
ehhhhh
ja chcę jeszcze raz :!:
elbereth - Nie 30 Lip, 2006 18:03
Ja miałam studniówkę w prawdziwym zamku :grin: Wiecie, rycerze, pochodnie, świece, uczta itd. Tyle że w tych długich sukniach i rękawiczkach musiałyśmy tańczyć do "Wyginam śmiało ciało" ??:
Anonymous - Nie 30 Lip, 2006 18:16
U mnie w szkole w tamtym roku trzecie klasy ozdobiły sobie salę, że wyglądała jak zamek, całe ściany wyłożone papierem z namalowanymi cegłami, w oknach czerwone zasłony, pająki na ścianach . Ale ładnie było. Ale też wykorzystali najlepszy pomysł - ja za rok już nie będę tak miała, bo co rok ma być inny wystrój...
Agnesse - Nie 30 Lip, 2006 19:04
lady_kasiek napisał/a: | Studniówka była fajną okazją do potanczenia sukieneczki różyczki panowie w gajerkach i tradycyjny polonez
ehhhhh
ja chcę jeszcze raz :!: |
Sukienki w różyczki nie miałam i chwała Bogu <ufff>, tylko długą, ciemnobrązową piękną suknię, a poloneza nie tańczyłam z braku wyższego ode mnie partnera (było paru, ale tańczyli w każdej turze, więc nie było szana), Ale na studniówce się wytanczyłam do białego rana
Anonymous - Nie 30 Lip, 2006 19:41
Oj nieporozumienie ja miałam długą suknię też brązową :)
i potańczyłam też i było świetnie(a miałam nie iść)
Więcej takich imprez
elbereth - Pon 31 Lip, 2006 10:23
Nimloth napisał/a: | U mnie w szkole w tamtym roku trzecie klasy ozdobiły sobie salę, że wyglądała jak zamek, całe ściany wyłożone papierem z namalowanymi cegłami, w oknach czerwone zasłony, pająki na ścianach |
A nasz zamek był naprawdę prawdziwy :grin: Książ się nazywa, może ktoś był? Rozpoczęcie mieliśmy w najbardziej reprezentacyjnej sali, z wielkimi kominkami, obrazami w złotych ramach i fortepianem. I żadnych pająków :grin: Potem musieliśmy przejść do takiej zwykleszej, pewnie się bali, że coś popsujemy :grin:
Też miałam długą suknię (bordową) i dzięki temu potknęłam się na schodach chyba z tysiąc razy :grin: Ogólnie była fajna zabawa, tylko ta muzyka... Nie mówię, żeby od razu tango zagrali, ale może choć jakiś walec... :grin:
Anonymous - Pon 31 Lip, 2006 10:58
Tylko kto z tej "dzisiejszej młodzieży" umie walca tańczyć... . Kiedyś w telewizji pokazywali kroki, próbowałam się nauczyć, ale nie dało rady... .
(coś mi się wydaje, że piszemy trochę nie na temat )
elbereth - Pon 31 Lip, 2006 11:15
Jak to nie na temat? W temacie było: Bale, a studniówki, walce itd. jak najbardziej przecież wiążą się z balami :grin: Jeśli zaś o taniec chodzi, to razem ze znajomymi wpadliśmy na taki pomysł, coby się przed naszym balem na jakowyś kurs zapisać (mieliśmy w klasie taką jedną tancerkę). Ostatecznie nic z tego nie wyszło, i pozostało nam "wyginanie ciała" do co najmniej dziwnej muzyki. :grin:
|
|
|