Muzyka - Poezja śpiewana, piosenka aktorska
Trzykrotka - Pią 15 Wrz, 2006 23:38
Tutaj jest wszystko:
http://pl.wikipedia.org/w...Wrze%C5%9Bniowy
http://trylogia.ovh.org/psalterz.html
Wygląda, że premiera się odbyła, trzeba poszukać recenzji.
monika29.09 - Pią 15 Wrz, 2006 23:44
------
tu znalazłam trochę wpisów
jest tu m.in. info, że 1 listopada jest szansa zobaczenia oratorium w tvp1
m.
Kaziuta - Sob 16 Wrz, 2006 00:07
Tego Pana tez pasjami uwielbiam i udało mi sie znaleźć coś w sieci !
http://www3.youtube.com/watch?v=O8yzzDuaD6o
Trzykrotka - Sob 16 Wrz, 2006 09:22
Ten Pan jest mistrzem. I daje świetne koncerty, polecam każdemu. Czasami widywałam go na zakupach z zoną, na progu ulubionej restauracji na Brackiej, ot tak na ulicy
Anonymous - Nie 17 Wrz, 2006 19:19
No jest.
A ja z tej tematyki bardzo lubię Jacka Bończyka. Nagrał bardzo ciepluchną płytę Piosenki kilku Francuzów, a ostatnio Depresjonistów. Bardzo lubię jego głos. No i kawał dobrej muzyki.
Kaziuta - Nie 17 Wrz, 2006 23:08
Byłam wczoraj na "Golgocie Świętokrzyskiej". Nie ma słów, które by opisały moje wrażenia. Jeżeli powiem, że pól Golgoty przepłakałam to i tak będzie za mało. Kocham P.Rubika i może faktycznie tak jak mówi Aine troche sie powtarza, to to co robi jest wspaniałe. Przyciąga na swoje koncerty tłumy ludzi i jeżeli tylko mała część z nich po jego występach zainteresuje się muzyką klasyczną to już jest piękne. Zdaje sobie sprawę, że jego oratoria to nie jest typowa muzyka klasyczna, ale mówi o rzeczach pięknych pięknymi slowami Z.Książka i piękną dla dużej rzeszy ludzi muzyką.
Sam P.Rubik powiedzial po wczorajszym koncercie, że to wykonanie "Golgoty" zabrzmiało tak jak faktycznie powinno zabrzmieć. Miałam więc szczęście wziąśc udział w czymś naprawdę wspaniałym. Wyczuwała to również publicznośc, która długo oklaskiwała każdą część ortaorium. Bisom nie było końca nie mówiąc o symaptycznej wymianie zdań między artystami i publicznością.
Jestem szczęśliwa, że dane mi było tam być.
Trzykrotka - Pon 18 Wrz, 2006 01:09
"Powstał człek z tchnienia Boga i błota".
Wspaniały duet, nawet jeżeli Rubik się powtarza, to ja kupuję jego muzykę i teksty Zbigniewa Książka i czekam na Psałterz - w moim mieście albo w TV.
Kaziuto, kto z solistów śpiewał w Twoim spektaklu? Chodzi mi o panów: ja słyszałam dwa zestawy: Radek i Miecznikowski oraz Janowski i Biegun.
Anonymous - Pon 18 Wrz, 2006 01:15
Ja swego czasu szalałam za Rubikiem (tzn za jego twórczością, aczkolwiek jego fryzura tez mi się podoba ) Z jego strony nawet sobie dzwonek ściągnęłam
Anonymous - Pon 18 Wrz, 2006 15:26
O mój Boże dlaczego ja tu dopiero teraz dotarłam ?!
Och Wy moje dziewczyneczki, to i ja dopisuję się z moją miłością do poezji śpiewanej.
Ja to jestem wychowana na Marku Grechucie i Magdzie Umer. Potem studia to totalne zauroczenie Stachurą i naturalną koleją rzeczy, Starym Dobrym Małżeństwem. Moim zdaniem nikt tak nie oddaje tej zrozpaczonej duszy jak Myszkowski, ani Różański, ani Chodakowska, ani nikt. Jak słyszę "Tango, żałobny śpiew jak po szarańczy, tango to czarna myśl, którą się tańczy..." to serce ma takie łopoty, że pogotowie trzeba wzywać. Cała moja wielka, wieloletnia miłość rozkwitała przy tej muzyce, ale zważywszy na finał, trochę trudno mi teraz do niej wracać. Moje ukochane wiersze śpiewane, to "Psalmy" Nowaka z muzyką Grechuty i "W malinowym chruśniaku" j.w. I ja lubię i szanuję Michała "Kałużę" (jak go u mnie nazywamy), za niepowtarzalność, pasję, własny styl, wrażliwość i szacunek dla publiczności. Nigdy nie opuszczam jego koncertów. Po górach chodzi za mną Wojtek Belon i Wolna Grupa Bukowina (a kiedy dom będę miał, to będzie bukowy koniecznie...), oczywiście Czarny Tulipan ( jedyne co mam, to złudzenia, że mogę mieć własne pragnienia...) i najukochańsza Elżunia Adamiak ze swoją Jesienną Zadumą. Turnau to dla mnie człowiek z zupełnie innego wymiaru, zresztą tak jak Sikorowski i kiedy ich słucham razem czy osobno, to myślę, że ten świat chyba nie jest aż taki paskudny, na jaki wygląda.
No powiedzcie ile pięknych strofek i nutek plącze się po świecie, aż chce się żyć.
Kaziutko, dziękuję, że pomyślałaś o tym wąteczku, niech się nam snuje jak jesienne mgły po łąkach....
Alison - Pon 18 Wrz, 2006 15:26
Choroba, no przecież się logowałam!!!
Anonymous - Pon 18 Wrz, 2006 15:43
A słyszałyście specjalne wydanie Kubusia Łezki Elżbiety Adamiak? Pianista, bestia, się rozszalał i spalił panią Ele tak, że po prostu nie mogła dośpiewać do końca, cały czas się śmiała
Kaziuta - Pon 18 Wrz, 2006 20:04
Trzykrotka napisał/a: | "Powstał człek z tchnienia Boga i błota".
Wspaniały duet, nawet jeżeli Rubik się powtarza, to ja kupuję jego muzykę i teksty Zbigniewa Książka i czekam na Psałterz - w moim mieście albo w TV.
Kaziuto, kto z solistów śpiewał w Twoim spektaklu? Chodzi mi o panów: ja słyszałam dwa zestawy: Radek i Miecznikowski oraz Janowski i Biegun. |
Na mojej Golgocie śpiewal oczywiście Janusz Radek i Jacek Janiszewski. Janusza Radka znałam już wczesniej, a J.Janiszewski był cudownym objawieniem (dla mnie) tej wersji. Z wiadomości z internetu wynika, że jest to śpiewak operowy(bas). Swoja fizjonomia przypomina bardzo Miecznikowskiego, a glos miał - anielski, cudny, boski, porywający, balsam dla uszu. Czysty, płynący lekko i melodyjnie po prostu śliczny.
Trzykrotka - Wto 19 Wrz, 2006 10:47
Anonymous napisał/a: | Moje ukochane wiersze śpiewane, to "Psalmy" Nowaka z muzyką Grechuty i "W malinowym chruśniaku" j.w. |
Oj tak, tak! Ten malinowy chruśniak w wykonaniu Jandy i Grechuty był obezwładniająco zmysłowy, niepokojący, można było zatonąć. Ja dopiero po wysłuchaniu sięgnęlam na serio po Leśmiana. I Psalmy pamiętam, miały coś w sobie, co po latach odezwało mi się w portugalskim fado: jakiś smutek, ale nie przytłaczający.
Alison, kiedy zobaczyłam, że Gość coś napisał, od razu wiedziałam, że to Ty!
Mmmmm, przypomniala mi się jeszcze Grupa Bez Jacka. Sto lat ich nie slyszałam:
Zobacz, kończy się przedmieście
las wyrasta bezszelestnie
w tych wiewiórek plątaninie
palto, palto nałóż wreszcie.
Alison - Wto 19 Wrz, 2006 11:25
Trzykrotko, Ty to mnie wyczuwasz
Wiecie co, tak sobie jeszcze pomyślałam, że ogromny kawał mojego życia to też Jacek Kaczmarski. Studiowałam w takich czasach, że na imprezach z gitarą śpiewało się i Belona, i Okudżawę i Kaczmarskiego właśnie. Mieliśmy w sobie taka pasję, a słowo Ojczyzna, coś naprawdę znaczyło. Teraz jak rozmawiam z moim bratankiem studentem, również gitarzystą to on patrzy na mnie jak na jakiegoś tyranozaura, kiedy mu mówię, że śpiewaliśmy piosenki np. Leszka Wojtowicza:
Moja Ojczyzna jak sztandaru strzęp
Znów zamiast orła krąży nad nią sęp...
A kiedy widzę co robią dziś tamci nasi idole, to mi wstyd tamtych uniesień i bywa, że zazdroszczę Jackowi, że już nie musi tego wszystkiego oglądać. Kaczmarski, to nie taka typowa Kraina Łagodności, ale wiele mu zawdzięczam, dzięki niemu poznałam dzieła literackie i obrazy, do których nie wiadomo czy kiedykolwiek bym dotarła. To nie w szkole, ale właśnie śpiewając Kaczmarskiego, Leśmiana, Przyborę, Nowaka uczyłam się języka polskiego. Że nie wspomnę, że to gdzieś w Brzechwie i tych właśnie piosenkach mają swoje źródło te wszystkie moje rymowanki
Anonymous - Wto 19 Wrz, 2006 11:41
Kaczmarski, tak jak i wielu wówczas, nie był zykłym piosenkarzem, a bardem (stąd się potem utarło powiedzenie bard Solidarności).
Kilka lat temu została wydana płyta na XXV-lecie Polskiego Festiwalu Piosenki Studenckiej (czy jakoś tak to brzmiało, zerknę na płytę to uzupełnię) i tam jest przekrój tych wszystkich piosenek, tych wszystkich wykonawców, którzy mimo sytuacji politycznej mieli coś do powiedzenia i którzy wiedzieli jak to powiedzieć, żeby cenzura puściła.
Moje pokolenie nie miało wiele do powiedzenia, a obserwując dzisiejszych studentów - przykro to pisać - nic nie mają do powiedzenia.
Anonymous - Wto 19 Wrz, 2006 12:03
Wiem, że Kaczmarski nie znosił tego określenia "bard Solidarności", bo wcale się nim nie czuł, nawet napisał taką żartobliwą piosenkę o niej pt. "Panna S". Widział dalej i szerzej niż większość z nas, i chyba już wtedy wiedział, ku czemu to zmierza... Był strasznie wewnętrznie smutnym człowiekiem. Sprawiał wręcz wrażenie ponuraka, choć przecież był taki dowcipny i miał świetne poczucie humoru, ale jednak gorzkie. Byłam na jego koncercie, rozmawialiśmy chwilę przed koncertem, przedstawiłam mu swojego wówczas kilkuletniego synka jako najmłodszego fana. Miał nagrane wszystkie trzy "Obławy" na kasecie 60min w kółko i słuchał ich całymi dniami jak urzeczony. Przypuszczam, że niewiele z tego rozumiał, ale obezwładniał go ten rodzaj ekspresji. Jackowi się to wyraźnie spodobało i podarował Wojtkowi kasetę z dedykacją, a mnie tomik wierszy też z dedykacja i autografem. Wielką to ma dziś dla mnie wartość. Mam też taki tomik podpisany specjalnie dla mnie przez Bułata Okudżawę. Ten z kolei był tak ciepłym, miłym i kochającym ludzi człowiekiem, na jego koncertach było jak na jakiejś biesiadzie przy ognisku w górach. Pamiętam na jakimś koncercie w Chorzowie rozesłał po sali koszyczek z kartkami, zeby do niego coś napisać i on na to odpowie i sobie pogadamy, pamiętam, że wzruszył się i przerwał czytanie mojej karteczki. Kiedy dowiedziałam się, że nie żyje to ryczałam jak bóbr, tak jakby mi ktoś bliski umarł. Świat wydał mi się taki ubogi bez niego. Żałuję, że nigdy nie dane mi było osobiście zetknąć się z Jeremim Przyborą, niestety tego już nie nadrobię. A oni wszyscy trzej byli dla mnie Mistrzami Słowa.
Alison - Wto 19 Wrz, 2006 12:05
No i znowu się nie zalogowałam....
Harry_the_Cat - Wto 19 Wrz, 2006 12:37
Ja Kaczmarskiego bardzo lubię, chociaż odkryłam go dla siebie b. późno, dzięki mojemu mężowi. Niektóre piosenk są bardzo przejmujące, mimo przecież, że głosu rewelacyjnego nie miał.
Anonymous - Wto 19 Wrz, 2006 14:07
Mateczko nie dziwię się że Bułat się wzruszył. Jeśli chodzi o słowo, możesz iść w jednym szeregu z mistrzami.
Alison - Wto 19 Wrz, 2006 14:20
AineNiRigani napisał/a: | Mateczko nie dziwię się że Bułat się wzruszył. Jeśli chodzi o słowo, możesz iść w jednym szeregu z mistrzami. |
Moje Ty kochanie... Szaliczkiem się oczywiście zaopiekuję , a poza tym to nie ma tu takiej emotki co by oddała rumieniec zalewający me lico
Anonymous - Wto 19 Wrz, 2006 16:08
Alison napisał/a: | Szaliczkiem się oczywiście zaopiekuję |
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Kaziuta - Wto 19 Wrz, 2006 19:56
"Pod Budą" wyadało swojego czasu taka płytę pt. "Żal za". Sa tam piosenki wspomnienia za ludźmi którzy odeszki. Jest między innymi piosenka o B.Okudżawie.
Leci tak:
Zawsze śpiewał po cichu bez złości
chociaż czasy leciutkie nie byty
bo w balladzie im więcej miłości więcej siły
Zawsze śpiewał po cichu bez złości
chociaż statek już walił o dno
i dlatego na zawsze zagościł
w moim domu Pan Bułat 0.
To jest żal za Panem Bułatem
czyli żal za minioną młodością
kiedy jego marzenia skrzydlate
pozwalały się łudzić wolnością
To jest żal za Bułatem 0.
pierwszą wódką i pierwszą kobietą
kiedy z trudem do przodu się szło
ale czasem wierzono poetom
Dziś podoba się inna piosenka
dzisiaj inne potrzeby są w tłumach
i dlatego fałszuje panienka
o koniku hop siup na biegunach
A ja zawsze już będę się spierał
z wielkim Panem co twarzy ma sto
że nam kogoś takiego zabiera
jak Pan Bułat "Gospodin O"
To jest żal...
Pamiętam również jeden z Festiwali Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu gdzie koncert galowy reżyserowany przez Wojciecha Młynarskiego byl poświęcony Okudżawie. W pierwszej części śpiewali polscy aktorzy Jego piosenki po polsku, a w drugiej On sam w oryginale. Siedziałam przed TV jak urzeczona, a fragment polski mam nagrany na video do dzisiaj. Wojtek Malajkat tak pięknie śpiewał "A jednak żal". Eh, łza się w oku kręci.
monika29.09 - Wto 19 Wrz, 2006 20:15
Kaziuto,
tak pięknie piszesz o PB i Okudżawie; ja tylko wkleję link do stronki, gdzie można co nieco "podbudowego" posłuchać:
http://www.podbuda.art.pl/posluchaj.htm
tu strona główna:
http://www.podbuda.art.pl/
m.
Alison - Wto 19 Wrz, 2006 21:02
Dzięki Kaziutko. Nie znałam tej piosenki, a jest mi bardzo bliska, bo tak samo tęsknię za panem O.
Trzykrotka - Pon 25 Wrz, 2006 09:56
Ja się dziś prawie popłakalam z zachwytu: jest już teledysk z Psłaterza wrześniowego: prawy górny róg, Piotr Rubik z wiolonczelą
http://muzyka.interia.pl/teledyski/
|
|
|