To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Z Południa na Północ
Jane Austen, Elizabeth Gaskell, siostry Brontë - forum poświęcone ich twórczości, ekranizacji ich prozy i nie tylko.

Literatura - Proza i poezja - Wiersze ukochane ...

Admete - Sob 26 Wrz, 2020 09:50

Czesław Miłosz

Jasności promieniste

Jasności promieniste,
Niebiańskie rosy czyste,
Pomagajcie każdemu
Ziemi doznającemu.

Za niedosiężną zasłoną
Sens ziemskich spraw umieszczono.
Gonimy dopóki żywi,
Szczęśliwi i nieszczęśliwi.

To wiemy, że bieg się skończy
I rozłączone się złączy
W jedno, tak jak być miało:
Dusza i biedne ciało.

A tu krótkie wspomnienia o Miłoszu. Profesor Fiut był moim recenzentem i troszkę mnie maglował na obronie, profesor Walas wykładała na moim roku poetykę :)

https://www.youtube.com/watch?v=XF2PgcxpGa8

Pisałam u profesora Maciąga. Tak sobie myślę, że miałam szczecie poznać jeszcze tych dawnych profesorów, z trochę innej epoki. I byłam raz na wykładzie Miłosza - miał wykład dla studentów. Udało mi się dostać, bałam się wzrok podnieść ;)

RaczejRozwazna - Sob 26 Wrz, 2020 10:31

Dzięki Admete! Pisałaś pracę o Miłoszu? Czytałam ostatnio świetne rozmowy prof. Fiuta z Miłoszem, a wcześniej korespondencję tegoż z Mertonem, dużo mi dały te lektury.

Mój ukochany jego wiersz to "Piosenka o końcu świata". :serce2:

Admete - Sob 26 Wrz, 2020 10:45

Nie z Miłosza. Ale jego wiersze bardzo lubię.
Szafran - Sob 26 Wrz, 2020 18:42

Admete napisał/a:


Pisałam u profesora Maciąga. Tak sobie myślę, że miałam szczecie poznać jeszcze tych dawnych profesorów, z trochę innej epoki. I byłam raz na wykładzie Miłosza - miał wykład dla studentów. Udało mi się dostać, bałam się wzrok podnieść ;)


Zazdroszczę - i profesorów (choć studiowałam co innego), i tego wykładu:). Piękny wiersz.
A z czego pisałaś pracę?

Admete - Nie 28 Lut, 2021 17:51

Usłyszałam ten wiersz w serialu New Amsterdam:

William Ernest Hanley - Niezwyciężony:

Z nocy, co wokół mnie zapada,
Czarnej jak samo piekła łono,
Bogu czy bogom - dzięki składam
Za duszę swą niezwyciężoną.

W tego, co cierpię tu, okowach
Ani się krzywię, a pod chłostą
Trafu krwią spływa moja głowa,
Lecz ją niezmiennie trzymam prosto.

Poza padołem tym goryczy
Tylko się Strach przed cieniem czai,
Grozie lat, chociaż z nią się liczę,
Przystępu w serca głąb nie daję.

Nieważne, jak jest wąska brama
I spis kar jak się ciągnie zwojem,
Bo swego losu jestem panem
I kapitanem duszy swojej.

W oryginale:

Out of the night that covers me,
Black as the pit from pole to pole,
I thank whatever gods may be
For my unconquerable soul.

In the fell clutch of circumstance
I have not winced nor cried aloud.
Under the bludgeonings of chance
My head is bloody, but unbowed.

Beyond this place of wrath and tears
Looms but the Horror of the shade,
And yet the menace of the years
Finds and shall find me unafraid.

It matters not how strait the gate,
How charged with punishments the scroll,
I am the master of my fate,
I am the captain of my soul.

Ania Aga - Wto 23 Lis, 2021 18:33

W mojej głowie ciche głosy
do ucha szepczą mi gdzie iść
ten w lustrze gość ma chyba dosyć
serio nie chce być jak ty
czy za mną ciemność zawsze kroczy ?
nie czuję w sobie nic
gdzie mam iść ?
może
za późno
na miłość
a jednak we mnie serce za czymś tęskni
tracę
nadzieję
milczę
i nie wiem
tu zaczekam sam pobędę
nocą zamieniam się w krzyk
krzyk!
i szukam znów siebie nie czuję przestrzeni
bo czasem miewam to co ty
to co ty
i rozpadam się nie czuję nic
poskładaj atomy pomimo że boli
chcę poczuć że żyję i być
i być
w mojej głowie ciche głosy
do ucha szepczą mi gdzie iść
ten w lustrze gość ma chyba dosyć
serio nie chce być jak ty
jak ty
czekam
na koniec
unoszę się
tonę
i o bruk rozbijam słowa
nie sypiam
za dobrze
to pali jak ogień
znika wszystko wokół popatrz
głęboko oddycham na sen
a moje demony znów patrzą mi w oczy
nie boję się tego co wiem
ty wiesz
czasami to wszystko ma sens
a potem znów spadam nie czuję już ciała
gdy czuję jak wciąga mnie gniew
mój gniew
w mojej głowie ciche głosy
do ucha szepczą mi gdzie iść
ten w lustrze gość ma chyba dosyć
serio nie chce być jak ty
opinie słowa przecinają duszę mi na pół
czy za mną ciemność zawsze kroczy?
nie czuję w sobie nic
gdzie mam iść?

Krystian Ochman, Dominic Buczkowski-Wojtaszek, Patryk Kumór

To jest tekst piosenki, muzyka klubowa, nic nadzwyczajnego, ale sposób wykonania i tekst... Czasem też mam demony w głowie.

Ania Aga - Pon 17 Sty, 2022 22:18

Szymborska w wierszu "Kot w pustym mieszkaniu pisała przejmująco o nieodwracalnej stracie, tak Hartwig napisała przepiękny wiersz o miłości.

Julia Hartwig
Kot Maurycy

Wyzywają go od rabusiów gangsterów oszustów i wyłudzaczy
uliczników i zabijaków.
Przeszkadza w posiłkach wskakuje na stół
i buszuje wśród szklanek i kieliszków
rozrywa paczki z jedzeniem przynosi w pyszczku złapanego szpaka
który postanowił zwiedzić trawnik przed domem
i zapłacił życiem za ten nieostrożny spacer
Żąda bezapelacyjne wejścia lub wyjścia z pokoju lub kuchni
wdaje się w zażarte bójki z sąsiedzkimi kotami
wydając przy tym przerażające wrzaski drapieżnika z dżungli
Nie schlebia nikomu i jest nieugięty w swoich chęciach
obojętny na nakazy i pieszczoty
Tak pieszczoty bo nie zważając na jego naturę
pieszczą go i tulą
zachwycając się jego miękkim chodem i zręcznymi skokami
podają mu najlepsze kąski i pozwalają spać na swoich łóżkach
Więc nie za cnoty i charakter nagrodą jest miłość
i nie za posłuszeństwo i lojalność
ale za wdzięk i niepokorność
za życie samo w sobie w całej jego oczywistości
za urodę i zniewalające spojrzenie
Wielka jest bowiem w nas potrzeba kochania

RaczejRozwazna - Wto 18 Sty, 2022 14:14

Na fali Szymborskiej i ostatniej wichury:

„Przykład”

Wichura
zdarła nocą wszystkie liście z drzewa
oprócz listka jednego,
pozostawionego,
żeby się kiwał solo na gołej gałęzi.

Na tym przykładzie
Przemoc demonstruje,
że owszem –
pożartować sobie czasem lubi.

Admete - Śro 23 Mar, 2022 20:17

Adam Zagajewski - "Spróbuj opiewać okaleczony świat"

Spróbuj opiewać okaleczony świat.
Pamiętaj o długich dniach czerwca
i o poziomkach, kroplach wina rosé.
O pokrzywach, które metodycznie zarastały
opuszczone domostwa wygnanych.
Musisz opiewać okaleczony świat.
Patrzyłeś na eleganckie jachty i okręty;
jeden z nich miał przed sobą długą podróż,
na inny czekała tylko słona nicość.
Widziałeś uchodźców, którzy szli donikąd,
słyszałeś oprawców, którzy radośnie śpiewali.
Powinieneś opiewać okaleczony świat.
Pamiętaj o chwilach, kiedy byliście razem
w białym pokoju i firanka poruszyła się.
Wróć myślą do koncertu, kiedy wybuchła muzyka.
Jesienią zbierałeś żołędzie w parku
a liście wirowały nad bliznami ziemi.
Opiewaj okaleczony świat
i szare piórko, zgubione przez drozda,
i delikatne światło, które błądzi i znika
i powraca.


Lawa

Cóż jednak, pomyślałem, jeżeli jednocześnie
i Heraklit, i Parmenides mają rację
i tuż obok siebie istnieją dwa światy,
jeden spokojny, drugi szalony; jedna strzała
mknie bez pamięci a druga przygląda się jej
z pobłażaniem; ta sama fala płynie i nie płynie,
zwierzęta rodzą się i giną w tej samej chwili,
listki brzozy bawią się wiatrem i jednocześnie
niszczeją w rdzawym, okrutnym płomieniu.
Lawa zabija i utrwala, serce uderza
i jest uderzone, była wojna, wojny nie było,
Żydzi umarli, Żydzi żyją, miasta spłonęły,
miasta stoją, miłość płowieje, wieczny pocałunek,
skrzydła jastrzębia muszą być brązowe,
ty wciąż jesteś ze mną chociaż nas już nie ma,
okręty toną, piasek śpiewa i chmury
wędrują jak strzępy weselnych welonów.
Wszystko stracone. Tyle olśnienia. Wzgórza
niosą ostrożnie długie chorągwie lasu,
mech wchodzi na kamienną wieżę kościoła
i małymi ustami nieśmiało chwali północ.
O zmierzchu jaśminy świecą jak dzikie
lampy oszołomione własnym blaskiem.
W muzeum przed ciemnym płótnem zwężają się
czyjeś kocie źrenice. Wszystko skończone.
Jeźdźcy pędzą na czarnych koniach, tyran układa
wyrok śmierci pełen błędów stylistycznych.
Młodość zamienia się w nicość w ciągu
jednego dnia, twarze dziewcząt zamieniają się
w medaliony, rozpacz zamienia się w zachwyt
i twarde owoce gwiazd rosną na niebie
jak winogrona i piękno trwa drżące i nieporuszone
i Bóg jest i umiera, noc wraca do nas
co wieczór a świt jest siwy od rosy

RaczejRozwazna - Czw 24 Mar, 2022 13:56

Ten pierwszy wiersz Zagajewskiego wyskoczył mi gdzieś wczoraj z okazji rocznicy śmierci poety i uderzył mnie swoją aktualnością...
Admete - Czw 24 Mar, 2022 14:13

Też go tak odbieram.
Ania Aga - Pią 11 Lis, 2022 09:51

„Gawęda o miłości ziemi ojczystej”
Wisława Szymborska

Bez tej miłości można żyć,
mieć serce puste jak orzeszek,
malutki los naparstkiem pić
z dala od zgryzot i pocieszeń,
na własną miarę znać nadzieję,
w mroku kryjówkę sobie wić,
o blasku próchna mówić „dnieje”,
o blasku słońca nic nie mówić.
Jakiej miłości brakło im,
że są jak okno wypalone,
rozbite szkło, rozwiany dym,
jak drzewo z nagła powalone,
które za płytko wrosło w ziemię,
któremu wyrwał wiatr korzenie
i jeszcze żyje cząstkę czasu,
ale już traci swe zielenie
i już nie szumi w chórze lasu?
Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pustobrzmiące słowa.
Można nie kochać cię – i żyć,
ale nie można owocować.
Ta dawność jej w głębokich warstwach...
Czasem pośrodku drogi stanę:
może nieznanych pieśni garstka
w skrzyni żelazem nabijanej,
a może dzban, a może łuk
jeszcze się w łonie ziemi grzeje,
może pradawny domu próg
ten, którym wkroczyliśmy w dzieje?
Stąd idę myślą w przyszłe wieki,
wyobrażenia nowe składam.
Kamień leżący na dnie rzeki
oglądam i kształt jego badam.
Z tego kamienia rzeźbiarz przyszły
wyrzeźbi głowę rówieśnika.
Ten kamień leży w nurcie Wisły,
a w nim potomna twarz ukryta.
By na tej twarzy spokój był
i dobroć, i rozumny uśmiech,
naród mój nie żałuje sił,
walczy i tworzy, i nie uśnie.
Pierścienie świetlnych lat nad nami,
ziemia ojczysta pod stopami.
Nie będę ptakiem wypłoszonym
ani jak puste gniazdo po nim.

Admete - Pią 11 Lis, 2022 11:30

Marcin Styczeń

https://www.youtube.com/watch?v=GZ0M-MVqPn0

Tadeusz Nowak

O, życie moje, nieprzytomne życie.

Wśród ludzi chodzę, których się dotyka

ustami, ręką, wzrokiem, wyobraźnią.

Czy wy mnie, ludzie, smutku oduczycie,

co we mnie rośnie, rośnie jak muzyka,

gdy bębny ziemi moje stopy drażnią?



Wciąż mi się zdaje, że już dawno jestem

tam, dokąd idę z podniesioną głową.

A przy mnie usta zaciska surowo

ojciec wpatrzony w miedzę pod butami

i twardej ręki niecierpliwym gestem

wskazuje niebo krążące nad nami.



I cóż mu powiem? W oczy mu popatrzę,

schylę się nisko do rąk dostojeństwa,

a on pomyśli o miejskim teatrze,

gdzie ponoć uczą kłamliwej pokory,

i twarz odwróci od gestu błazeństwa,

i pójdzie siwą łąką na nieszpory.



Jak się przed tobą, ojcze, wytłumaczę

z różańca, który po ziarnku gubiłem

w ogromnym lesie, co się za mną czerni,

gdy na twe ręce tak pokornie patrzę,

jakbym roztrwonił wszystko, co mi dałeś.

A łąką idą ukorzyć się wierni.

Aragonte - Czw 30 Maj, 2024 20:43

Anna Bańkowska (tłumaczka od "Anne") przełożyła "The Lady of Shalott", więc się dzielę linkiem:
https://nowynapis.eu/czytelnia/artykul/pani-z-shalott

Trzeba jednak znać trochę mitologię arturiańską, żeby wiedzieć, że pani z Shalott to Elaine z Astolat :wink: Próbuję sobie przypomnieć, czy Ania z dziewczętami oparła scenkę z łódką na poemacie Tennysona, czy na czymś jeszcze :mysle:

Tamara - Czw 30 Maj, 2024 22:23

o ile pamiętam, tylko o Tennysonie jest mowa, nie sądzę, żeby wiejska szkółka na kanadyjskiej wysepce oferowała coś więcej.
Aragonte - Sob 29 Cze, 2024 16:47

Tamara napisał/a:
o ile pamiętam, tylko o Tennysonie jest mowa, nie sądzę, żeby wiejska szkółka na kanadyjskiej wysepce oferowała coś więcej.

Chyba jednak to nie był dokładnie ten wiersz, tylko inne dzieło Tennysona skupiające się na legendach arturiańskich, "Idylls of the King":
https://en.wikipedia.org/wiki/Idylls_of_the_King

Nie pasowały mi pewne elementy wykorzystane przez Anię, Dianę i resztę, których w "Lady of Shalott" po prostu nie było.
A tak w ogóle to ta strona z tłumaczeniem p. Bańkowskiej zniknęła, bo zlikwidowano instytut :shock: ale podrzucę link do interpretacji tego wiersza:
https://statekglupcow.pl/2021/02/26/pani-z-shalott-alfred-tennyson/

Tamara - Sob 29 Cze, 2024 19:14

bardzo możliwe, szczegółów nie pamiętam , zresztą jaki to był wiersz, było w sumie najmniej istotne, ważne było, co z tego wynikło :wink:
Ania Aga - Śro 29 Sty, 2025 16:48

Krystyna Dąbrowska
Zamiast

Zamiast oskarżać, pożegnaj dawną siebie.
Zakop pestki owoców, które ukradła,
gdy była głodna. Lub ułóż z nich litery.
Ale przestań strzelać nimi z procy
w jej już zawczasu kulące się plecy.
Daj jej się wyprostować. Spójrzcie sobie w oczy.
Zamiast obwiniać, zaproś ją na wino
albo i piwo, którego nawarzyła –
wznieście toast bez słów. Upijcie się na smutno,
na wesoło, na głupio i mądrze, na trzeźwo.
I nie dorabiaj dodatkowych kluczy
do życia, którym żyła, zanim ty nastałaś.
Niech ona ma jedyny zestaw.
Niech sama zdecyduje, kiedy wrócić,
czy może i czy chce tam ciebie wpuścić.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group