Literatura - Proza i poezja - Chcę poczytać o...
BeeMeR - Pią 09 Sty, 2009 09:05
Cytat: | Gdy się skończy dzieciństwo, nigdy już nie ma się tyle czasu co wtedy... Dni zawsze były takie długie..... | Pamiętam jeszcze jak mi się wydawało, że Rodzice to w gruncie rzeczy mają łatwo - tylko chodzą do pracy, a ja się muszę uczyć i w szkole i jeszcze w domu
Aaale dzieci są durne - chciałabym teraz mieć tylko takie problemy jak wtedy
Anonymous - Pią 09 Sty, 2009 09:37
Czy na Waszym tle cos jest ze mna nie tak, skoro napisze, ze nie prowadzilam rejestru przeczytanych ksiazek, ani pamietnika? Pamietnik to nawet zaczynalam kilkakrotnie - raz nawet zaszalalam i udalo mi sie dobrnac w zapisach do trzeciej strony !! A wszystko przez pewien miniserial - Brylanty. Ogladnelam i koniec. Zadnych pamietnikow - w koncu jestem normalna
Ale zamiast tego pisalam bardzo dlugie listy. Mialam takiego jednego, do ktorego moglam pisac - co tydzien lecialo kilkadziesiat kartek. Czasami do tej pory mysle dlaczego to sie wszystko rozlecialo... chyba przez internet
Anaru - Pią 09 Sty, 2009 11:00
AineNiRigani napisał/a: | Pamietnik to nawet zaczynalam kilkakrotnie - raz nawet zaszalalam i udalo mi sie dobrnac w zapisach do trzeciej strony !! |
He he, ja zaczynałam ze 3 razy, dwa razy chyba po stronie i raz ze dwie....
Nie czuje potrzeby wywnętrzania się ze wszystkiego, co we mnie siedzi. Zresztą to sie też chyba trochę zmieniło - dawniej wyciągnąć ze mnie cokolwiek osobistego graniczyło z cudem , teraz owszem, potrafię rozmawiać o najbardziej intymnych rzeczach, ale z najbardziej zaufanymi osobami. Za to fora i tak odblokowały cokolwiek - tu się też bardzo dużo z siebie zostawia, tak na dobrą sprawę.
Tylko książki spisywałam systematycznie i cierpliwie przez dobrych parę lat, całe liceum i chyba kawałek studiów. I przestałam chyba też przez internet . Teraz dużej części wtedy czytanych nie byłabym w stanie czytać , ale widać po tym jakiem miałam "fazy" - bo zazwyczaj czytałam seryjnie wszystko danego autora .
praedzio - Pią 09 Sty, 2009 11:25
Jeślli chodzi o pamiętnik - zaczęłam prowadzić od 7 klasy podstawówki i z mniejszymi lub większymi przerwami prowadzę do teraz. Ale częściej w nim opisuję filmy niż książki.
Gosia - Pią 09 Sty, 2009 11:27
praedzio napisał/a: | Książki zamieniłaś na filmy, a pamiętnik na blog. |
W dużej części tak Ale blog, który prowadzę, nie jest raczej osobisty.
praedzio - Pią 09 Sty, 2009 11:34
Odkąd zaczęłam prowadzić blog, do pamiętnika lądują tylko te bardzo osobiste rzeczy.
Gosia - Pią 09 Sty, 2009 16:48
Ambitne lektury jak na 14-latkę, jestem pełna podziwu!
Anonymous - Pią 09 Sty, 2009 17:08
ja tez nawet sie blogowalam, ale tez malo osobiscie - bardziej chodzilo mi o pokazanie prac. Ostatecznie zgubilam po ostatnim remamencie haslo do bloga i za cholere nie moge wejsc. Moze to dobrze? Bede wszystko wrzucac do albumu
U mnie nawet nie chodzilo o wywewnetrznianie sie, tylko w tym serialu (na pewno znacie go ) syn glownej bohaterki zakochal sie z wzajemnoscia, ozenil i pelnia szczescia przyszla, gdy zona zaszla w ciaze - w dodatku blizniacza. Niestety zmarla przy porodzie, a on z tej rozpaczy oszalal. No i zapamietalam scene, kiedy on idzie i rozmawia z ta zona. Tam pada takie zdanie wypowiadane przez psychiatre - ze rozmawianie ze soba to pierwszy objaw choroby psychicznej. Zbyt mocno mi to utkwilo w pamieci - zawsze czulam sie jak kretynka piszac ten pamietnik. Forma epistolarna bardziej mi pasowala, bo miala adresata, byla dialogiem, a nie monologiem.
Ale przypomnialam sobie, ze ja spisywalam sobie co ciekawsze sny
Anonymous - Pią 09 Sty, 2009 17:10
AineNiRigani napisał/a: | Zbyt mocno mi to utkwilo w pamieci - zawsze czulam sie jak kretynka piszac ten pamietnik. |
mam tak samo. nie umiem pisać z sobą... blog jest rozwiązaniem bo idąc szerokim kojarzeniem ktoś to czyta, więc nie piszę sama do siebie...
Tamara - Pią 09 Sty, 2009 17:52
Mag uwielbiałam czytać encyklopedię ( do tej pory lubię )Pamiętam Mały świat na Cromwell Road , bardzo to lubiłam...
Wracając do zasadniczego tematu , jeszcze - choć to nie starożytność - Midimo i Słońce na ambach Korabiewicza , o jego poszukiwaniach etnograficznych w Afryce lat czterdziestych .
Anonymous - Pią 09 Sty, 2009 18:06
Ja też czytałam sobie encyklopedie i słowniki. W czasie chorob zawsze bawilam sie Kopalinskim "Slownikiem mitów i tradycji kultury". Zaczynałam na chybił-trafił, a potem juz odnosnikami leciałam przez kilka godzin
Drugim takim encyklopedycznym czytadłem były dla mnie encyklopedie staropolskie Brucknera i Glogera. We Wloszech mialam I tom Brucknera i nawet zaczelam sie uczyc na pamiec haseł (i piesni tolkienowskich ) - tak dla zachowania rownowagi psychicznej
Admete - Pią 09 Sty, 2009 18:23
Cytat: | W tamtym czasie miałam spaczenie indiańskie, potem przeszłam przez erę powieści skandynawskiej (przeczytałam chyba wszystko, co wydało Wydawnictwo Poznańskie), następnie prozy południowoamerykańskiej. |
Spaczenie indiańskie i południowoamerykańskie tez miałam
Tamara - Pią 09 Sty, 2009 19:38
he he , Cerama zaliczyłam w wieku 10 lat , ale z Bunschem do dziś mam problemy jakoś mi nie leży . Polyanny jakoś dotąd nie przeczytałam
W wieku 11 lat miałam obsesję na punkcie Jeźdźca bez głowy Maine Reida i koniecznie chciałam mieć na imię Luiza , był Winnetou , Old Surehand , Skarb w Srebrnym Jeziorze , a w latach 70/80 wydawali w takich broszurowych zeszycikach przygody Old Shatterhanda na Bliskim Wschodzie i Bałkanach ,w Ameryce Południowej...
Mając chyba 15 lat przeczytałam całego Bolesława Chrobrego Gołubiewa , oj ciężkie to było ale się zaparłam i zmogłam
Fibula - Pią 09 Sty, 2009 20:14
Zeszyt lekturowy (ilustrowany) prowadziłam krótko od I-II klasy, później były zeszyty z notatkami zamiast rysunków, a na koniec tylko spis lektur w kalendarzu. Faza indiańska przypadła na etap notatkowy, iberoamerykańska - kalendarzowy .
Bunscha niezmiennie wielbię, zwłaszcza pierwsze tomy cyklu .
Tamara - Pią 09 Sty, 2009 20:40
Z Bunscha najbardziej podobały mi się inkuby i sukkuby
Zeszyt przeczytanych lektur zaczęłam prowadzić 3 lata temu , przedtem jakoś nie przychodziło mi do głowy zapisywać , co kiedy czytałam , bo pamiętałam , ale starość nie radość , a skleroza nie boli no i dziwnie często niektóre pozycje się powtarzają w tym zeszycie
Ha , miałam jeszcze fazę westernowo - dzikozachodnią , długo trwała oj długo , a od wielu lat mam fazę na stare poradniki i nie tylko stare książki kucharskie
Gosia - Pią 09 Sty, 2009 21:09
Widzę, że mieliśmy podobne lektury
Maya i Wernica przerobiłam.
A Polyannę przeczytałam w dużo późniejszym wieku, gdy dostałam ją jako prezent.
Tamara - Pią 09 Sty, 2009 21:11
Wernic niespecjalnie mi sie podobał , ale z upodobaniem czytałam Czarne sombrero Bahdaja
A czytał ktoś Wakacje z duchami ?
Anonymous - Pią 09 Sty, 2009 21:42
Tamara napisał/a: | A czytał ktoś Wakacje z duchami ? |
No ba !! Chyba cala dostepna bibliografie bahdajowska przeczytalam. Moim ulubionym byl Tanczący Słoń.
Moj etap indianerski w zasadzie jeszcze sie nie skonczyl - jedynie rodzaj lektury zmienilam pod czujnym okiem psiapsioly indianerki.
Calipso - Pią 09 Sty, 2009 21:59
Tamara napisał/a: | najbardziej podobały mi się inkuby i sukkuby |
Wcale Ci się nie dziwię
Aine powinna kojarzyć te słowa
Fibula - Pią 09 Sty, 2009 22:55
Mag13 napisał/a: | Tematyka indiańska tak na mnie podziałała, że nawet zaczęłam ze słówek w językach Apaczów czy inszych Indian, występujących w powieściach, zestawiać słownik! |
Przebijam! Oprócz słownika (głównie bazującego na trylogii Szklarskich), miałam odręcznie wyrysowany słownik mowy znaków, przepisane życiorysy wodzów i ich podobizny odbite na papierze śniadaniowym .
praedzio - Sob 10 Sty, 2009 08:42
Czy ja choć jedną w życiu książkę o tematyce indiańskiej przeczytałam?
Gosia - Sob 10 Sty, 2009 08:51
Nie wiem, czy moge Was przebić, ale ja napisałam western i opatrzyłam go kopiami ilustracji z książek Wernica
Bohaterką była Polka, która była córką powstańca styczniowego i przyjechała na Dziki Zachód do wujostwa, a tam zakochała się w rewolwerowcu
BeeMeR - Sob 10 Sty, 2009 10:22
Cytat: | Ale przypomnialam sobie, ze ja spisywalam sobie co ciekawsze sny | Ja tez, ja też! A jakie cudności mi się śniły poplątane
Gdzie ten mój zeszycik?
No i nie przebiję, ale na etapie indiańskim miałam spisane alfabetycznie szczepy, plemiona, miejsce występowania (z uwzględnieniem różnic zależnie od różnych autorów ) i co jeszcze się dało
BeeMeR - Sob 10 Sty, 2009 10:24
Gosia napisał/a: | Nie wiem, czy moge Was przebić, ale ja napisałam western i opatrzyłam go kopiami ilustracji z książek Wernica
Bohaterką była Polka, która była córką powstańca styczniowego i przyjechała na Dziki Zachód do wujostwa, a tam zakochała się w rewolwerowcu |
Ania, myśmy zarys harlequina napisały z ilustracją mojej siostry
Był jakiś szejk na wielbłądzie, to na pewno, ale reszty szczegółów nie pomnę, aż szkoda
Anaru - Sob 10 Sty, 2009 11:18
BeeMeR napisał/a: | Ania, myśmy zarys harlequina napisały z ilustracją mojej siostry |
Aaaa! faktycznie...
Był szejk, namiot, teściowa, wielbłąd, już nie pamiętam co...
Ale pamiętam, że nam się prześlicznie wizja uplotła
|
|
|