To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Z Południa na Północ
Jane Austen, Elizabeth Gaskell, siostry Brontë - forum poświęcone ich twórczości, ekranizacji ich prozy i nie tylko.

Aktorzy austenowscy - Colin Firth

monika29.09 - Pon 19 Cze, 2006 11:08

Wczoraj szukając meczu, małżonek trafił na tańczącego Collina na Pro7 - sprawdziłam i był to film "Czego pragnie dziewczyna" - szkoda, że nie znam niemieckiego.

m.

Anonymous - Pon 19 Cze, 2006 14:38

To pewnie był ten taniec:
http://youtube.com/watch?...h=colin%20firth
:D

monika29.09 - Pon 19 Cze, 2006 14:46

Nimloth napisał/a:
To pewnie był ten taniec:
http://youtube.com/watch?...h=colin%20firth
:D


ten jest świetny, ale ten wczorajszy urywek był bardziej.... "dystyngowany" :)

pozdr.
m.

sunshine - Pon 19 Cze, 2006 20:48

ten taniec to jedna z fajnieszych scen w filmie
Trzykrotka - Śro 21 Cze, 2006 08:42

Dzis na Onecie galeria zdjęć Colina, głównie z "Gdzie leży prawda"
http://film.onet.pl/N,34923,15,0,0,galeriao.html

Kaziuta - Czw 22 Cze, 2006 00:04

Również obejrzałam "Gdzie leży prawda". Film kontrowersyjny i mimo wątku kryminalnego i ciekawości gdzie ta prawda leży nie będzie moim ulubionym. Colin jest w stanie przyciągnąć mnie do każdego z filmu ze swoim udziałem ale ten skończy się na jednym razie. Mimo sympatii do K.Becona wydawał mi się wyjątkowo odpychający. Czy cały świat show biznesu to narkotyki, seks, odmienne orientacje seksualne, morderstwa etc, etc ? Mam nadzieje, że nie.
Nie powiem, że nie polecam. Ze względu na Colina warto.

Gunia - Czw 22 Cze, 2006 11:02

Trzykrotka napisał/a:
Dzis na Onecie galeria zdjęć Colina, głównie z "Gdzie leży prawda"
http://film.onet.pl/N,34923,15,0,0,galeriao.html

To pierwsze, które się otwiera jest świetne!

Alison - Czw 22 Cze, 2006 12:31

Obejrzałam ten ostatni film z Colinem i sorry Gregory, ale no nie mogie...
Film jest tak obleśniarski, taką skarpetę w dziobaku zostawia, że nie wiem po co się kasę wydaje na takie produkcje. Jestem tak zniesmaczona, że nawet mi się nie chce myśleć czy niesie owo „dzieło” jakieś przesłanie ze sobą czy je wlecze ciężko za sobą, czy też o przesłaniu twórcy zapomnieli. Może chodziło o udokumentowanie zepsucia świata showbiznesu. Ja do tego nie dorastam chiba. Kevin Boczek zawsze grywał drani i niech mu ziemia lekką będzie, ale na co się w to Colin wpakował po takiej Niani McPhee, to już doprawdy nie wiem czy na rachunki telefoniczne nie ma, czy może zależy mu na takich wyzwaniach aktorskich? Strasznie jest mało wiarygodny jako taki drań, i nie wiem czy ja już jestem skażona jego dotychczasową szlachetnością czy on sobie nijak z tą rolą nie poradził, ale jeneralnie przyznaję temu filmowi dużego FUJa i więcej nie kce go uoglądać.

Gunia - Czw 22 Cze, 2006 12:37

Aż tak tragicznie Mateczko? :shock:
Alison - Czw 22 Cze, 2006 12:38

Gunia napisał/a:
Aż tak tragicznie Mateczko? :shock:


GORZEJ!!! :? ??:

Gunia - Czw 22 Cze, 2006 12:40

Alison napisał/a:
Gunia napisał/a:
Aż tak tragicznie Mateczko? :shock:


GORZEJ!!! :? ??:
No to ja nie wiem. :? ??: Po co się w to Colin władował? :neutral: Już w "Dzienniku BJ" kłuło mnie w serducho, a teraz jeszcze coś takiego?! Rozumiem to, że chce się odciąć od Darcy'ego, ale dlaczego w TAKI sposób? :mad:
Alison - Czw 22 Cze, 2006 12:55

Oj kochana na Dzienniku bylo na co popatrzec i z czego sie posmiać, choć Bridget też była obleśniarska, ale Colin palce lizać, ale przy tym filmie można sobie najwyżej niczym Petroniusz piórko flaminga w oliwie umoczyć, wsadzić w gardło....i sobie ulżyć..
Gunia - Czw 22 Cze, 2006 13:11

Mnie mimo wszystko serce bolało, kiedy ona mu siary robiła... Pośmiać się - owszem, ale do tej pory nie jestem w stanie się przemóc, żeby nie zrobić od czasu do czasu krzywej miny. A petroniuszowego sposobu jeszcze nie używałam... :wink:
Trzykrotka - Czw 22 Cze, 2006 21:24

Alison. podpisuję się obiema rękami... Ja rozumiem wyzwania aktorskie, nie dac się zaszufladkować i tak dalej, ale na miłość boską.... Ja miałam straszny niesmak po tym filmie. Lubię, kiedy Colin grywa drani, przecież Vermeer takim się okazał i lord Vessex był draniem wyjątkowym i odpychającym i w "Angielskim pacjencie" żonie załatwił śmierć, że nie życzę nikomu - ale to byli dranie, a nie oblechy (przeraszam z góry za wyrażenie). ja nie chcę juz nigdy przenidgy oglądać scen, jakie oglądałam w tym filmie, bo rzeczywiście - tylko Petroniusz pozostaje. Nie nie i nie.
Gunia - Czw 22 Cze, 2006 21:51

No... W "Angielskim pacjencie" to było COŚ. :thud:
Trzykrotka - Pią 23 Cze, 2006 08:52

Prawda, Guniu? Taki poczciwy, misiowaty, zakochany w swojej Catherine spokojny facecik - i proszę! Kupiłam sobie ten film ostatnio z jakiegoś kosza (głównie dla Kipa z mojego avatarka :grin: ) i rola Colina na nowo mnie poruszyła. TAKIE role niech gra, ale żadnych więcej dwuznacznych komików.
Alison - Pią 23 Cze, 2006 10:04

Trzykrotka napisał/a:
Prawda, Guniu? Taki poczciwy, misiowaty, zakochany w swojej Catherine spokojny facecik - i proszę! Kupiłam sobie ten film ostatnio z jakiegoś kosza (głównie dla Kipa z mojego avatarka :grin: ) i rola Colina na nowo mnie poruszyła. TAKIE role niech gra, ale żadnych więcej dwuznacznych komików.


Zgadzam się Dziewczynki, tfu! i veto dwuznacznie- a właściwie jednoznacznie podłym komikom!!!

Gunia - Pią 23 Cze, 2006 15:38

Alison napisał/a:
Trzykrotka napisał/a:
Prawda, Guniu? Taki poczciwy, misiowaty, zakochany w swojej Catherine spokojny facecik - i proszę! Kupiłam sobie ten film ostatnio z jakiegoś kosza (głównie dla Kipa z mojego avatarka :grin: ) i rola Colina na nowo mnie poruszyła. TAKIE role niech gra, ale żadnych więcej dwuznacznych komików.


Zgadzam się Dziewczynki, tfu! i veto dwuznacznie- a właściwie jednoznacznie podłym komikom!!!

No! Mama tak mówi, a Mamy trzeba słuchać! Ja do tej pory twierdzę, że Catherine dokonała złego wyboru... Lubię Fiennesa, ale do Colina się nie umywa.

Caroline - Pią 23 Cze, 2006 20:54

O kurcze, Ali, to niechcący Cię zniesmaczyłam :? ??: Sorry
Muszę jednak przyznać, że podziwiam Colina za przyjęcie tej roli, zagrać schwarzcharaktera, którym babki nie będą się zachwycały, że taki mroczny a taki piękny, tylko prawdziwego skurczybyka i to na dodatek momentami odstręczającego i żałosnego, trzeba mieć dużo odwagi.
Ale na taki eksperyment bez szkody dla wizerunku może sobie pozwolić tylko ktoś z Darcy'm za plecami :)

Gunia - Pią 23 Cze, 2006 20:58

Caroline napisał/a:
O kurcze, Ali, to niechcący Cię zniesmaczyłam :? ??: Sorry
Muszę jednak przyznać, że podziwiam Colina za przyjęcie tej roli, zagrać schwarzcharaktera, którym babki nie będą się zachwycały, że taki mroczny a taki piękny, tylko prawdziwego skurczybyka i to na dodatek momentami odstręczającego i żałosnego, trzeba mieć dużo odwagi.
Ale na taki eksperyment bez szkody dla wizerunku może sobie pozwolić tylko ktoś z Darcy'm za plecami :)

Nie sądzę, że to było bez szkody dla jego wizerunku. Mimo wszystko.

Alison - Pią 23 Cze, 2006 21:09

Caroline napisał/a:
O kurcze, Ali, to niechcący Cię zniesmaczyłam :? ??: Sorry


No co Ty Carol, broń Boże sobie tego nie bierz do serca, Tobie jestem bez granic wdzięczna, bo jakby ktoś coś na Colina kiedyś, to wiesz, dobrze jest być na bieżąco, i niepotrzebnie ryłka nie drzeć ;-)

Gosia - Pią 23 Cze, 2006 21:26

Ja nie wiem czy on tam jest skurczybyk i zalosny, bo odstreczajacy z tym sie zgodze.
Ja bym jego postac uznala raczej jako nieszczesliwa.
Ale naprawde zdziwilam sie, ze przyjal ta role...
Przystawiac sie do Bacona? :? ??: No gdyby to byl kto inny .. ;)

Alison - Pią 23 Cze, 2006 22:15

Gosia napisał/a:
Ja nie wiem czy on tam jest skurczybyk i zalosny, bo odstreczajacy z tym sie zgodze.
Ja bym jego postac uznala raczej jako nieszczesliwa.
Ale naprawde zdziwilam sie, ze przyjal ta role...
Przystawiac sie do Bacona? :? ??: No gdyby to byl kto inny .. ;)


O mój Boże Gosiałku, ta scena była straszna, Colin z ta swoją chybioną namietnością, plujący, wrzeszczący Boczek, ta usmarkana krwia laska i Colin taki upokorzony do granic - bleeeeeeee :? ??:

GosiaJ - Pią 23 Cze, 2006 22:45

Trzykrotka napisał/a:
Prawda, Guniu? Taki poczciwy, misiowaty, zakochany w swojej Catherine spokojny facecik - i proszę! Kupiłam sobie ten film ostatnio z jakiegoś kosza (głównie dla Kipa z mojego avatarka :grin: ) i rola Colina na nowo mnie poruszyła. TAKIE role niech gra, ale żadnych więcej dwuznacznych komików.


Ja nie w temacie, bo filmu nie widziałam... W "Angielskim pacjencie", który raczej mnie znużył (a Colinka jeszcze wtedy nie kojarzyłam), to mi się najbardziej wątek miłości Kipa i Hany podobał, i wtedy Naveena Andrewsa po raz pierwszy zaczęłam kojarzyć :grin:

Gosia - Pią 23 Cze, 2006 23:45

Alison napisał/a:
O mój Boże Gosiałku, ta scena była straszna, Colin z ta swoją chybioną namietnością, plujący, wrzeszczący Boczek, ta usmarkana krwia laska i Colin taki upokorzony do granic -

No mile to nie bylo :? ??:
Jak to zobaczylam, to tak wygladalam :shock:
No po prostu w glowie mi nie moglo postac, ze nasz Colin... takie rzeczy ... i to do Bacona ? :o Szok!
Ta scena zniesmacza caly film, ale glownie o ta scene w calym filmie chodzi ...niestety ...
Tak naprawde to nie wiem po co ten film powstal i po co Colin wzial w tym udzial ..



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group