Na marginesie - jeśli ten temat poruszałyście w innym miejscu na forum to wybaczcie. Jestem na Waszych salonach od niedawna i nie przejrzałam jeszcze wszystkich wątków.
Wracając do tematu – na pewno każda z Was obejrzała przynajmniej raz Bridget Jones. I na pewno każda zauważyła podobieństwa do Dumy i Uprzedzenia. Postać Pana Darcyego (tym razem Mark), podobne są wątki, sceny, perypetie bohaterów, itp. itd.
Czy jednak nie uważacie, że autorka powieści przesadziła trochę? Bardzo podobała mi się pierwsza część „Bridget Jones”, lecz po raz drugi kopiowanie czyjejś książki to już przesada. Tym razem to - wypisz wymaluj - „Perswazje”. Wiele wątków i scen jest żywcem zaczerpniętych z powieści Jane Austen – rozłąka dwojga ludzi, ona widuje go często w towarzystwie innej, ona opiekuje się cudzymi dziećmi, list, który on pisze i zostawia jej na stole, nawet moment, gdy on ściąga z jej pleców rozpuszczonego dzieciaka. No przecież to całe „Perswazje”!. Cieszę się, że autorka powieści Bridget Jones jest wielką fanką Jane Austen, ale żeby w ogóle nie mieć swoich pomysłów(!) Co wy na to? Jaka jest wasza opinia???
Tematu jako takiego nie było, ale rozmawiałyśmy o tym.
Nie zgodzę się z Tobą, Julianno. Owszem, są duże odniesienia do powieści Jane Autsen, ale mi się to podoba. Helen ma własny pomysł na poprowadzenie bohaterów, a że trochę "ściąga" od J.A. to dobrze o świadczy o jej guście literackim. A tak na poważnie, to mi jako fance J.A. sprawiły "frajdę" te odniesienia, bo przyjemnie jest zobaczyć, że inna autorka, czyli poniekąd "konkurentka" szanuje ją.
_________________ Dobra wiadomość jest taka, że Bóg zawsze odpowiada na nasze modlitwy.
Czasami po prostu odpowiedź brzmi: nie.
Niezaprzeczalnym atutem jest odtwórca głównej roli - nasz ukochany Colin:-))). Niestety, Bridget niewiele przypomina Lizzy:-( choć i tak zdobyła moją wielką sympatię. Mnie osobiście pierwsza część podobała się o niebo bardziej niż druga. O ile pierwsza niejako przypominała nową, współczesną wersję DiU a przez co była nowatorska, to druga zdaje mi się być odcinaniem kuponów. Taka wersja "Perswazji" robiona na siłę.
Zgadzam się z Tobą co do drugiej części, też wydala mi si odcinaniem kuponów, natomiast w pierwszej nawiązania do DiU tropiłam z rozkoszą. Co prawda Bridget nie nadaje się ani trochę na współczesne wcielenie Lizzy Bennet, ale już Mr. Darcy mógł być Markiem Darcy i odwrotnie.
Helen Fielding zresztą nie ukrywała inspiracji, mówiła otwarcie o swojej fascynacji serialem BBC i Colinem Firthem i tym, że Mark był wzorowany na jego roli (nie na postaci z ksiązki Jane Austen). Mnie się podobalo, że autorka na swój twórczy sposób oddaje hołd pisarce.
Na oryginalnej kasecie jest wywiad z Helen Fielding, w kórym, tak jak mówi Trzykrotka, ona przyznaje się do inspiracji i wprost wymienia, że Mark Darcy to pan Darcy, a Daniel to Wickam. Natasha to panna Bingley itd. Oczywiście Bridget nie ma nic wspólnego z Lizzy. Bridget to Bridget. Muszę powiedzieć, że o ile uwielbiam Bridget książkową, o tyle filmowa jest dla mnie tak obleśna, że nie wiem zupełnie co te chłopy w niej widzą
Przyznaję, że nie jest ona ani oczytana, ani wykształcona, ani specjalnie ambitna, ani... , ale mimo wszystko budzi sympatię. Może dlatego że ma tyle wad? Daniel ją po prostu wykorzystywał - ona odczuwała potrzebę bliskości, chciała kogoś kochać, a on... no cóż, nazwijmy rzecz po imieniu - dla niego liczył się seks. Darcy natomiast, tak mi się wydaje, zakochał się w dziewczynie która miała wady a przez co była doskonała, którą mógłby się opiekować, która wzbudzała w nim niejako tkliwość.
Słyszałam teorię, że się po prostu dopełniali jako kompletne przeciwieństwa, ale ile mozna się za kogoś najadać wstydu w towarzystwie. Na dłuższą metę każda taka tkliwość daje nogę.
Ale i tak przepadam za tym filmem Po co mysleć, co było później
W drugiej się fajniej biją z Danielem (Mark znaczy) = scena fontannowa, podoba mi sie też jej odlot na plaży po grzybkach halucynogennych "I'm angel!" a scena wizyty w więzieniu mnie autentycznie wzrusza. Nie cierpię tylko tego zakończenia w sądzie z udziałem mokrej kiecki i różowej torebusi.
Fakt, wstydu to ona mu narobiła nie raz i nie dwa..., trochę pechowa była. Obserwując ją to siebie momentami widziałam )). Mnie też (o dziwo, częściej niż innym) zdarzają się różnego rodzaju wpadki. Taki już mój los. Jeśli może mi się coś przytrafić, to na pewno się przytrafi )). Przygody i różne niezręczne sytuacje mnie kochają! ))
Zdecydowanie bójka jest najlepszą sceną. A poza tym, to były w sumie odgrzewane gagi z 1. częsci, z tego, co pamiętam. Ja lubię 2. częśc książki, a z tego praktycznie nic nie zachowano w filmie!
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more...
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11057 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pon 11 Wrz, 2006 20:23
Ja uwazam ze jesli chodzi o film, dwojka nie ustepuje jedynce
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Fakt, wstydu to ona mu narobiła nie raz i nie dwa..., trochę pechowa była. Obserwując ją to siebie momentami widziałam )). Mnie też (o dziwo, częściej niż innym) zdarzają się różnego rodzaju wpadki. Taki już mój los. Jeśli może mi się coś przytrafić, to na pewno się przytrafi )). Przygody i różne niezręczne sytuacje mnie kochają! ))
Nie mówi się o dziwo ale szanowna pani
_________________ przede wszystkim nie jest się królową , aby być szczęśliwą
O ile DVD z części 1. kupiłam sobie zaraz po tym, jak u mnie w domku pojawił sie odtwarzacz, to pokusa posiadania części 2. nigdy nawet nie zakiełkowała :razz:
Ale soundtrack jest owszem, owszem...
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more...
Fakt, wstydu to ona mu narobiła nie raz i nie dwa..., trochę pechowa była. Obserwując ją to siebie momentami widziałam )). Mnie też (o dziwo, częściej niż innym) zdarzają się różnego rodzaju wpadki. Taki już mój los. Jeśli może mi się coś przytrafić, to na pewno się przytrafi )). Przygody i różne niezręczne sytuacje mnie kochają! ))
Nie mówi się o dziwo ale szanowna pani
Matyldo! Heh. A film drugi faktycznie sknocony. Cały czas się wstydzę za Bridget, acz grzybki są spox, a scena więzienna i "Nie interesuje mnie twoje życie seksualne." trochę mnie przybija.
Przepraszam za błąd, ale pisałam ekspresem, bo tłumy na Gadu-Gadu, a ja mam jeszcze korektę do zrobienia.
_________________ Dobra wiadomość jest taka, że Bóg zawsze odpowiada na nasze modlitwy.
Czasami po prostu odpowiedź brzmi: nie.
Ostatnio zmieniony przez Gunia Pon 11 Wrz, 2006 20:40, w całości zmieniany 1 raz
Chociaż potem sie okazało, że to jednak życie "seksulane" (sorki Guńka) jest dla niego ważne.
W książce uwielbiam scenę, jak ona ubrana jak ladacznica stoi na murku czeka aż w śmietniku zadzwoni komórka. Widzę tę scenę oczyma wyobraźni i jestem posikana ze śmiechu.
Scena więzienna jest bardzo wzruszająca. Przecież dobrze wiemy, że kogo jak kogo, ale jej życie seksualne bardzo go interesuje! W tej scenie oboje są tacy bezradni i skrzywdzeni.
Alison - uwielbiam tę scenę ze śmietnikiem! Lubię jeszcze moment gdy ona opiekuje się dziećmi i stoi z nimi przed domem, a on zdziwiony pyta czy to jej "dorobek".
Kiedy on wychodzi, a ona wraca do celi, to muzyka mi okropnie serducho szarpie. Myślę, że bez tej muzyki to bym chyba się tak nie rozklejała w tej scenie.
Alison - uwielbiam tę scenę ze śmietnikiem! Lubię jeszcze moment gdy ona opiekuje się dziećmi i stoi z nimi przed domem, a on zdziwiony pyta czy to jej "dorobek".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.