[Tamara]

[RaczejRozwazna]

No bo już zjadłam ten popcorn...

[Tamara]

THE END

[BeeMeR]

Właściwie to - jak się czyta kroniki TOPR i GOPR - nie takie upadki są możliwe
Ania kiedyś zafundowała sobie wstrząs mózgu i spędzała Sylwestra w szpitalu bo upadła ze stania (ślizgania się) i rąbnęła głową w lód - o kamienie pewnie też można

[Tamara]

To co innego, jak się ślizgasz i nie masz pełnej kontroli nad ciałem, a co innego jak umyślnie skaczesz z podestu 2 metry nad ziemią . Przecież skacze się na nogi nie na głowę tym bardziej , że Luiza wprawiona była w skokach, bo zawsze skakała ze wszystkich przełazów i skąd tylko mogła .

[BeeMeR]

To prawda, ale ludzie przagnący popisać się przed potencjalnym wybrankiem robią różne głupie rzeczy, w dodatku ona była przekonana że on ją złapie, mogła skoczyć niebezpiecznie i "bez głowy", w efekcie rąbnąć nią w cokolwiek.

[Tamara]

Mnie to jednakowoż nie przekonuje z powodu odruchu spadochronowego

[annmichelle]

Dziewczyny - serio?



Chyba w niedługim czasie powtórzę sobie tę powieść. Czytałam "wieki temu".

[BeeMeR]

Moim zdaniem to już dawno nie jest serio

[annmichelle]

Tylko, że ja wciąż wchodzę w ten temat, bo widzę nowe posty, a tu dalej wizja lokalna upadku Luizy.

[BeeMeR]

Poprawimy się.... kiedyś

[Admete]

Przyzwyczaisz się. Może ...

[Tamara]

Przeczytaj, odśwież sobie i wnieś nowego ducha do dyskusji

[annmichelle]

[Trzykrotka]

Hyhy Od razu sobie przypominam ciągnące się tygodniami dyskusje o tym, co oznacza, że Mary grała lepiej, ale Lizzy milej się słuchało