Nie mógł . Wyraźnie było powiedziane, iż lekarze stwierdzili, że Berta zwariowała juz po slubie. I wszystkie zdrady na konto choroby poszły. A z psychiczną rozwieść się nie mógł. Mógł ją zamknąć w Bedlam (tam by się szybko wykończyła), albo w tym malarycznym dworku, ale sumienie mu nie pozwoliło ...
_________________ Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp -
bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież
elegancją.
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Sro 28 Lis, 2007 01:09
Maryann napisał/a:
Ja bym nie powiedziała, że to są "jej" reguły... Raczej ogólnie przyjęe normy...
a to juz zalezy i od czasow i od osoby. Moje normy, na ten przyklad, odbiegaja od ogolnie przyjetych i ja nie mialabym jakichs skrupulow. ale skoro wiadomo, ze jane miala, i skoro Rochester pokochal ja wlasnie m.in. za te skrupuly i zasady moralne - ich zlamanie bylo najwiekszym grzechem tej milosci. I moim zdaniem - wlasnie za to zostal ukarany.
Nie mógł . Wyraźnie było powiedziane, iż lekarze stwierdzili, że Berta zwariowała juz po slubie. I wszystkie zdrady na konto choroby poszły. A z psychiczną rozwieść się nie mógł. Mógł ją zamknąć w Bedlam (tam by się szybko wykończyła), albo w tym malarycznym dworku, ale sumienie mu nie pozwoliło ...
Ja kupiłam właśnie na targu (1,50 zł:) Dziwne Losy i cała szczęśliwa przyniosłam je do domu, a tu kicha, tylko pierwszy tom! nie spostrzegłam w swej naiwności i teraz nie pozostaje mi nic innego niż zapytywać, czy nie ma któraś z Was w posiadaniu zbędnego drugiego tomu? (to jest wydanie PIWu z '74)
Wiem, że to byłby cud, no ale ponoć się zdarzają
Dołączyła: 04 Sty 2007 Posty: 86 Skąd: Berkshire UK
Wysłany: Wto 21 Kwi, 2009 22:30
Ja przeczytalam za namowa znajomej, rozmawialysmy sporo o JA i ta kazala mi koniecznie przeczytac JE zarwalam dwie nocki i pol dnia, bo nie moglam sie oderwac, ksiazka mi sie bardzo ale to bardzo podobala, i wszystko Rochesterowi wybaczylam...
_________________ “Dear, dear Lizzy. A house in town! Every thing that is charming! Three daughters married! Ten thousand a year! Oh, Lord! What will become of me. I shall go distracted."
Nie mógł . Wyraźnie było powiedziane, iż lekarze stwierdzili, że Berta zwariowała juz po slubie. I wszystkie zdrady na konto choroby poszły. A z psychiczną rozwieść się nie mógł. Mógł ją zamknąć w Bedlam (tam by się szybko wykończyła), albo w tym malarycznym dworku, ale sumienie mu nie pozwoliło ...
a mi sie zakodowało, ze on ją na strychu trzymał ale czytałam dawno i skleroza sie pogłabiła od tamtego czasu ZNACZNIE.
mi sie tam średnio podobała ksiązeczka, choć szybko sie czytała ( 1 nocka i do obiadku - to pamiętam ). teraz czas wrócić do niej, bo chyba za dużo ubiegło w niebyt z mojego mózgu. Dorwałam to to po angielsku, moze język poćwiczę i na coś nowego wpadnę, jak w ońcu zdejmę z półki. Na pewno odkryję gdzie ja trzymał, bo zwątpiłam czy wizja strychu nie jest moją wymyśloną wersją
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Nie 04 Paź, 2009 23:40
Nashiro - jak to szalenie milo widziec znajoma "twarz" (w sensie nick).
Nashiro - jak to szalenie milo widziec znajoma "twarz" (w sensie nick).
toż tu masz wiele takich, Kochana
ale widzisz, jak obiecałam, wpadam sobie ile mi czas pozwoli ( czyli rzadko : )
i powiem Ci, zę coraz bardziej mi sie podoba
pomijając, ze zdałam sobie sprawę z ogarniającej mnie demencji starczej
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Pon 05 Paź, 2009 00:21
Tutaj sa same zyczliwe i znajome twarze - to fakt, ale mnie chodzilo o "znajoma inaczej" Czasem mi sie ckni za ezo - w koncu ogrom pracy tam wlozylam, ale to zamkniety rozdzial i nie zamierzam do niego wracac. Fajnie jest jednak Cie zobaczyc od czasu do czasu. Przypomina to ten najlepszy okres (nawet jesli zaraz potem wszystko szlag trafil...)
Tutaj sa same zyczliwe i znajome twarze - to fakt, ale mnie chodzilo o "znajoma inaczej" Czasem mi sie ckni za ezo - w koncu ogrom pracy tam wlozylam, ale to zamkniety rozdzial i nie zamierzam do niego wracac. Fajnie jest jednak Cie zobaczyc od czasu do czasu. Przypomina to ten najlepszy okres (nawet jesli zaraz potem wszystko szlag trafil...)
dziękuję Ci. Wiesz. To już nie to samo ezo. Bez Was. BEZ CIEBIE. Często czytam i tak sobei myślę - "co by na to Boa", "ale by im Boa teraz dała popalić", "ale mają szczęscie, ze im Boa nie dogada".
i cieszę się, że mozemy znów porozmawiać. że znów widze ten podpisik ( choć czekolady i de czorta mi brak jeszcze )...
fajnie było. to fakt. sentyment zostanie..
wzruszyłam się starzeję się heh
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Pon 05 Paź, 2009 01:02
Pewnie nasz offtop zostanie wywalony, ale ja po piwie tez sie robie sentymentalna. Mnie tamtego wcielenia mi specjalnie nie brakuje, brakuje mi jedynie ludzi - stad sprowadzam Was perfidnie tutaj Tak jak pisalam - tam bylam urzedasem, biurwa niejako. Tutaj zawsze bylam i bede soba. Ale ciesze sie, ze tamten rozdzial zaistnial - bez niego nie poznalabym Cal, nie byloby naszego cudownego krakowskiego weekendu...
Pewnie nasz offtop zostanie wywalony, ale ja po piwie tez sie robie sentymentalna. Mnie tamtego wcielenia mi specjalnie nie brakuje, brakuje mi jedynie ludzi - stad sprowadzam Was perfidnie tutaj Tak jak pisalam - tam bylam urzedasem, biurwa niejako. Tutaj zawsze bylam i bede soba. Ale ciesze sie, ze tamten rozdzial zaistnial - bez niego nie poznalabym Cal, nie byloby naszego cudownego krakowskiego weekendu...
hihihi, wiesz, to trzeb zalozyc watek - ezowspominki, czyli ile jeszcze musimy sciagnac tu innych a tak na serio, to na ezo cudowni ludzie byli.. ale odchodza, bo sie talatajstwo robi jak nikt za morde nie trzyma... wiec czekam, kochana, kiedy spelnisz to, o czym rozm
awialysmy ten okres moze sie powtorzyc, ale na innych zasadach
buziaczki, kochana ( moze do Ciebie dojda przed usunieciem )
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Pon 05 Paź, 2009 17:40
Jak to nie? W ksiazce wystepuje mnostwo ezo-elementow: od paranormalnych zdolnosci Jane, przez duchy i telepatie do czarownicy sztuk jeden wlacznie...
Uwielbiam tą powieść. Jest jedną z moich ulubionych. Bardzo romantycznie pisarka opisała miłość; Pan Rochester mimo, że został przedstawiony jako mężczyzna , któremu brak urody-pokazany jest jako szalenie inteligentny o nieprzeciętnej osobowości-co czyni go szalenie fascynyjącym i seksownym-mimo wszystko .
Moje wydanie jest drukowane na jakiejś makulaturze i niemal dosłownie rozpływa się w rękach,.ale grunt że jest Lubię do tej powieści wracać i oglądam wszelkie ekranizacje, ku rozpaczy mamy, która współdzieli ze mną telewizor. Chociaż wydaje mi się, że żadna z postaci tak naprawdę nie budzi sympatii. Kilku mi żal, kilka mnie wkurza, ale nie umiałabym wymienić takiej, którą lubiłabym tak jak np. się lubi Lizzy Bennet.
A wiesz, że masz rację. Ja też jakoś nie lubię nikogo w ksiązkach Bronte. To trudno wytłumaczyć, bo zawsze oglądam ekranizacje. Całe ksiązki mi się podobają, ale żebym darzyła bohaterów taką czystą sympatią, to, faktycznie, nie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.