Jane Eyre (1996)
produkcja: Francja , Wielka Brytania , Włochy
reżyseria Franco Zeffirelli
Obsada:
Anna Paquin :młoda Jane
Charlotte Gainsbourg :Jane Eyre
William Hurt :Rochester
Elle MacPherson :Blanche Ingram
Samuel West :John Rivers (Mr. Elliot w Perswazjach 1995)
Amanda Root : Miss Temple (Anne Elliot w Perswazjach 1995)
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11057 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pon 30 Paź, 2006 09:30
Musze sobie chyba przypomniec te ekranizacje, choc Wiliam Hurt jako Rochester kompletnie mi nie lezy ....
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Mnie pasuje. Nie jest super przystojny, ale jakis taki poruszający. Lubię ta wersję
_________________ w poszukiwaniu pogody ducha
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Wto 31 Paź, 2006 01:46
a ja jej nie znosze. Ona mnie irytuje, on brzydki. Nie ma na kogo popatrzeć, a w ekranizacji tej powieści lubię sobie popatrzeć na aktorów. I naprawdę nie wiem dlaczego. W Wichrowych, czy JA jakoś tak nie mam
Ech panny moje... ta wersja jest SUPER! Mam ją w sercu na równi z tą najnowszą, a są sceny i ujęcia, że nawet mam ją bliżej środka.
Rochester Hurta jest może abnegat i taki na lekkim haju wiecznie, ale jak pomyślę przez co ten facet przeszedł i jak bardzo wycofał się po tym z życia, to uważam, że jest to bardzo na miejscu. Widać świetnie tę różnicę wieku między nimi. Pani Fairfax jest taka ciepła w tej ekranizacji. Jest duzo kadrów przypominających obrazy.
Mam dla was zadanie do rozwiazania, czy ten kadr kojarzy się Wam z jakimś obrazem. Chodzi mi to po głowie i chodzi, nie znalazłam kadru jak ona klęczy przy nim, ale klimat jest ten sam. natychmiast skojarzyło mi sie to z jakimś znanym obrazem, ale nie mogę skojarzyć z jakim. Może Wy...
Dołączyła: 11 Sie 2006 Posty: 29967 Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Wto 31 Paź, 2006 10:05
Nie, wersja jest naprawdę ładna, ona mi do tej bohaterki pasowała, a William Hurt to jeden z moich ulubionych aktorów, ale do tej pory pamiętam, jak byłam na tym wieki temu w kinie i w scenie pocałunku rozległ się gremialny jęk obrzydzenia....
Mam dla was zadanie do rozwiazania, czy ten kadr kojarzy się Wam z jakimś obrazem. Chodzi mi to po głowie i chodzi, nie znalazłam kadru jak ona klęczy przy nim, ale klimat jest ten sam. natychmiast skojarzyło mi sie to z jakimś znanym obrazem, ale nie mogę skojarzyć z jakim. Może Wy...
Już rozmawiałam o tym na boku z Achatą, bo mnie tak jakoś w pierwszech chwili Grottgerem pojechało, ale jak przejrzałam jego twórczość, to mi się chyba skompilował cykl tych jego patriotycznych obrazów na czarnym tle z obraze, "Pożegnanie powstańca".
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11057 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pią 10 Lis, 2006 18:37
Chetnie bym sobie teraz przypomniala ta wersje, ale mam ja tylko w oryginale
Co ja z tego zrozumiem ?....
Moze sie zmusze, ale wrazenia beda z pewnoscia mniej pelne, niz gdybym obejrzala z napisami lub lektorem...
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11057 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pią 10 Lis, 2006 21:46
No dobra. Dalam rade, nawet wiekszosc zrozumialam, bo na szczescie teksty sie powtarzaja.
Wersja by byla naprawde dobra, gdyby nie Hurt, ktory wyglada jakby byl wypruty z wszelkich uczuc (dobrze to Alison okreslila, ze tak jakby byl na wiecznym rauszu..) czy on w ogole potrafi jeszcze kochac ??
W dodatku ma czerwony nos, Hurt popijal w czasie filmowania czy co ?
Jane ma szczeke wysunieta, ale jeszcze ujdzie.
Tu Pilot tez ladny, taki wilczek z ladna sierscia
Troche pozmieniali, na przyklad Jane poznaje St. Johna wczesniej u pani Reed i potem jedzie do niego, ciekawy pomysl, ze potem odwiedza tez cmentarz przy szkole w Loowod i grob Helen Burns.
St. Johna gra Samuel West, on kiedys bardzo mi sie podobal w "Carringtonie", mial wasik i, kurcze, byl naprawde przystojny.
Oczywiscie zwrocilam uwage na Amande Root - ladna rola nauczycielki Jane.
Ladny dom ten Thornfield, choc wlasciwie w wielu ekranizacjach mi sie podobal.
No i pokazali splonal dom zaraz po odjezdzie Jane, to nigdy nie bylo tak rozwiazne, jak tu. ale Rochester wcale jej wlasciwie nie prosil, zeby zostala ... tylko wolal: Jane i gonil ja konno, poki nie zobaczyl plonacego zamku.
Swoja droga, zeby taki zamek zaczal tak dymic w ciagu paru minut ?
Ciekawie krecony film, ale jak mowilam Hurt mi sie nie podoba i juz!
Choc ladnie ją calowal w scenie oswiadczyn
Ale ostatnia scena powrotu do Thornfield nieszczegolnie zrobiona.
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Pią 10 Lis, 2006 22:38
A kogo Samuel West grał w Carringtonie?
Dodam, ze jego uroda jest niezwykle oryginalna i charakterystyczna. Niewątpliwie rzuca się w oczy. W niektórych filmach mi się podoba w innych nie (np. podobał mi sie w Hornblowerze. W tym czerwonym mudurze, konno, honorowy i waleczny )
No cóż, Gosia nie kupiła tej wersji. Zdaje się, że tylko my z Achatą mamy do niej wielki sentyment. Ale Gosiu miałaś chociaż swój ulubiony tekst o sznureczku from heart to heart
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Pią 10 Lis, 2006 22:42
Gosia napisał/a:
Wersja by byla naprawde dobra, gdyby nie Hurt, ktory wyglada jakby byl wypruty z wszelkich uczuc (dobrze to Alison okreslila, ze tak jakby byl na wiecznym rauszu..)
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11057 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Sob 11 Lis, 2006 09:01
Ładny ten owczarek belgijski
A tekst o sznureczku byl, tylko w oryginale, wiec nie odczulam go doglebnie
Samuel West w "Carringtonie" gral Geralda Brenana - tego kochanka Emmy Thompson.
A! Zauwazylam w trailerze do "Carringtona" Rufusa Sewella, nawet nie pamietalam, ze on tam tez gral...
P.S. Widze Ali, ze wrocilas do Colina
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
No wróciłam, jak przeczytałam, że się Guni zachwiał fundament to co miałam robić? Nie wolno własnych dzieci tak stresować. Będę się bawić w przebieranki, jak już pójdą w świat. Póki co Mama to Mama. Mój syn jak był mały to nie znosił nawet jak okulary na nos ubierałam, bo byłam już kimś innym i schemat mu się walił.
chyba nie widzialam tej wersji... a tak btw czy jest jakas wersja gdzie pan Rochester na koncu jest tak bardzo okaleczony jak powinien byc w mysl autorki? Jeszcze nie widzialam zeby nie mial i reki i oka i byl slepy na drugie. Widac zaden realizator nie osmieli sie go tak oszpecic jak to zrobila Charlotte. a moze sie myle?
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11057 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Sob 11 Lis, 2006 13:38
No wlasnie w tej wersji jest okaleczony.
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11057 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Sob 11 Lis, 2006 13:42
Przewaznie traci wzrok, o rece nigdy raczej mowy nie bylo.
W niektorych wersjach jednak wzrok odzyskuje (w tej wersji tak), w innych nie.
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Przewaznie traci wzrok, o rece nigdy raczej mowy nie bylo.
W niektorych wersjach jednak wzrok odzyskuje (w tej wersji tak), w innych nie.
A co z okiem? On stracil w ksiazce jedno oko jesli dobrze pamietam a potem odzyskal wzrok w tym drugim co mu jeszcze zostalo. Ale to po paru latach dopiero. Czy w tej wersji tez? W ogole chetnie bym to zobaczyla...
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11057 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Sob 11 Lis, 2006 20:24
Tak, tak tez jest w tej wersji.
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Prawdę mówiąc przesadna charakteryzacja i szczegółowa wierność książce nie zawsze wychodzi filmowi na dobre, te blizny i zranienia czasami są niezamierzenie śmieszne i groteskowe, tutaj jeszcze ujdzie, ale np. ta starsza wersja, której klipy są na youtube albo wersja z Daltonem, rany... :razz: Podoba mi się rozwiązanie z ostatniej wersji, widać, że Rochester jest załamany i stracił chęć do życia, nie muszą go przerabiać na Frankensteina.
A propos Charlotte, do czasu Ruth Wilson to była moja ulubiona Jane, teraz wolałabym nie musieć wybierać.
W tej ekranizacji razi mnie tylko Elle MacPherson w roli Blanki, topmodelka w XIX wieku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.