Kwestii idealnego pana Knightleya chyba w życiu nie uda się rozstrzygnąć . Jeremy Northam był na pewno najbardziej uroczym, choć trochę nie z tej bajki. Ale akurat w ekranizacji z Gwyneth to nie przeszkadzało, bo ona cała była taka - piękna aż do nierealności - piękne suknie, fryzury, otoczenie, kadry... jak wyjęta z pudełeczka.
Niedawno zrobiłam sobie powtórkę płyty skompilowanej przepięknie przez Mag13 W zestawieniu widać wyraźnie: ta ekranizacja ma najlepsze sceny tańców (nie mówię o choreografii) i duetu woklanego Emmy i Franka. Zwłaszcza śliczny jest bal i scena poniżenia, a potem wyniesienia Harriet. Świetnie utrzymano do końca tajemnicę jej partnera, podkreślono muzyką, figurami tańca i mimiką Gwyneth szczęśliwy charakter tej chwili. Uwielbiam też ostatni taniec tego balu w wykonaniu Gwyneth i Jeremy'ego, do tej samej melodii, co w DiU 1995. Ale akurat ta scena równie pięknie zrobiona jest w serialu z Romolą.
Taniec Knightleya z Harriet jest tam rzeczywiście najlepszy, ale taniec Knightleya z Emmą wolę w wersji 2009- to chyba mój ulubiony taniec z ekranizacji Austen...Choć rozmowę przed też wolałam w wersji z Gnyweth...
Witam Was!
Odnośnie ekranizacji "Emmy" - jedyną przeze mnie oglądaną adaptacją była ta z 1996 roku. I może to mój błąd, choć film sam w sobie uznałam za dobry.
Jak ktoś już wspomniał, "słodki"... bardzo słodki. Ale czy nie taki właśnie miał być? Ogląda się go miło, choć z początku ciężko mi było się za niego zabrać.
Plus, którego nie da się nie zauważyć to urok aktora grającego P. Eltona.
Niekiedy jedynie irytować mogła "zarozumiałość" głównej bohaterki, bo zaiście - wtykała nos wszędzie i miała wysokie mniemanie o sobie samej. Ale to drugie wynikało z racji jej stanu - była piękna, bogata, nienaganne maniery. Tak więc moja opinia jest jak najbardziej za:)
_________________ Jest tylko kilku ludzi, których kocham,
a jeszcze mniej, których cenię.
Im więcej widzę świata, tym mniej mi się podoba.
Ostatnio zmieniony przez szept Sob 18 Wrz, 2010 18:11, w całości zmieniany 1 raz
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 55743 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pią 17 Wrz, 2010 21:38
Witaj Szepcie Zajrzyj do przywitalni. Jest przyczepiona gdzies u góry strony.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Odświeżyłam sobie właśnie Emmę z Gwyneth i stwierdzam , że jest to ekranizacja genialna , idealnie oddająca ducha powieści , a pan Knightley w wykonaniu Northama . Wprawdzie trochę zostało pominięte , a trochę zmienione , ale nie wpływa to na jakość i wymowę całości . No - dobra , Harriet mogłaby być o dwa rozmiary mniejsza , bo jednak Walkiria ale zagrana jak należy .
Jednej rzeczy tylko jestem ciekawa - jak się Emmie grało na pianoforte w rękawiczkach tu już chyba przesadzili , w rękawiczkach grać się nie da , bo palce się ślizgają I pan Woodhouse może zbyt energiczny i ani razu nie ma mowy o pysznej kaszce , ale niech tam
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Moja ulubiona adaptacja filmowa Emmy. Aktorzy zostali świetnie dopasowani. Jedynie Ewan McGregor jakoś nie pasował mi do roli Franka. Film jest słodki, odprężający, pozytywny. Jedynym słowem, kiedy chcę oderwać się od szarej rzeczywistości, włączam Emmę i świat staje się choć trochę bardziej kolorowy.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 55743 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pią 27 Kwi, 2018 19:12
Dawno już nie widziałam tej wersji. Muszę sobie przypomnieć.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
W wersji z Kate dla mnie jest za dużo wydźwięku społecznego pt.pokazujemy nierówności , w stopniu niewspółmiernym do zawartości problemu w książce . No i Emma w wykonaniu Kate jest za mało dystyngowana
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 41919 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Sob 28 Kwi, 2018 20:49
Może i tak jest, ale i tak zdecydowanie wolę Kate niż Ramolę Ta ostatnia wersja zupełnie mnie nie obeszła i nie będzie powtórek.
Lubię Knightleya - nie wiem czy nie najbardziej ze wszystkich austenowskich panów, za jego wrażliwość na cudzą niedolę - zwłaszcza wobec panny Bates, ale taniec z Harriet też jest miłym gestem - oraz za opieprzanie Emmy kiedy trzeba.
Natomiast odnośnie Franka - nie jestem pewna, czy on jest świadom tego co zrobił Emmie - albo raczej co mógł jej zrobić awansami będącymi zasłoną dymną, gdyby się w nim autentycznie zakochała a nie miała zdolności błyskawicznego odkochania i własnego "one true love" w odwodzie - znam przypadki gdy podobnie wykorzystana dziewczyna dochodziła do siebie kilka lat... (wielogodzinne rozmowy, częste spotkania w domu pana i nagłe "wiesz, żenię się z Iksińską, wypijmy za to" )
Mnie Kate wydała się bardzo dystyngowana i najbardziej wyniośle angielsko "pańska" i władcza ze wszystkich. Ją najczęściej pokazują w scenach ze słuzba, kiedy dyryguje stangretem, wchodzi do domu i oddaje rękawiczki i chyba tez kapelusz czekającej kornie za drzwiami pokojowce. Nie umiem powiedzieć, która z tych dwoch pań - Kate czy Gwyneth - wolę. Obie wydają mi się na swój sposób znakomite. Romola i jej wersja i mnie najmniej się podobała, ale nie to, że zupełnie nie. Już ją sobie kiedyś powtarzalam.
Ależ oczywiście, Romola to w ogóle nie jest ekranizacja tylko fantazja na temat i to bardzo fantazja ale kiedy się ją uzna nie za ekranizację a film luźno oparty na motywach , to się ogląda całkiem miło, bo zrobiony jest doskonale .
Frank będąc rozpuszczonym pankiem niespecjalnie bierze pod uwagę czyjekolwiek uczucia oprócz własnych - jak widać nie liczy się nawet z uczuciami Jane , co dopiero myśleć o tym , czy mógł skrzywdzić Emmę czy nie . Szczerze mówiąc jestem o nim tego samego zdania co pan Knightley od początku
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 41919 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Nie 29 Kwi, 2018 17:33
Tamara napisał/a:
kiedy się ją uzna nie za ekranizację a film luźno oparty na motywach , to się ogląda całkiem miło, bo zrobiony jest doskonale .
No właśnie w moim przypadku nie, bo mnie Ramola denerwowała - albo krzyczy, albo się krzywi albo garbi - tak ją zapamiętałam. Nie ma dla mnie znaczenia tutaj treść (zwłaszcza, że nie jestem pewna czy Emmę "czytałam/słuchałam" ), ale aktorzy: tamten Knightley mnie nie zainteresował jak poprzednicy a Emma irytowała - jak wyżej.
Co do Franka zgadzam się - Jane faktycznie nie miała z nim lekko, ech.
Właśnie ze wzgledu na zachowanie Emmy i dennego pana Knightleya , wersję romolową należy uznać za film luźno oparty na motywach - wykorzystano ogólny zarys fabuły , a reszta to fantazja .
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Denny? Dlaczego aż denny? Aż tak go nie oceniałam Natomiast co do Emmy Romoli to się zgadzam. Miła i sympatyczna dziewczyna, ale to nie jest Emma, którą opisała Jane Austen.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.