Słuchałam, i tak masz rację, autor twierdzi, że była tylko jedna autorka - Charlotte. Ponoć chodziło o zapewnienie siostrom dochodów z książek, testamenty w tamtym czasie łatwo było obalić, sposób z autorstwem był pewniejszy. Wydawca ich książek twierdził, że były pisane jedną ręką.
Czyli nie dosłyszałam tylko fragmentu o tym, że chodziło o zapewnienie dochodów (to ma sens i bardziej mnie przekonuje). Ciekawe, jak się czyta książki w oryginale i czy naprawdę są podobne w stylu.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51597 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Czw 25 Lip, 2013 21:01
No nie wiem. Dla mnie książka Anny ( jedną przeczytałam ) jest bardzo słabym tekstem napisanym przez osobę o bardzo miernym talencie. Może jedna siostra przepisywała, bo miała najlepsze pismo, albo największą chęć na wydawanie. I kto niby miał obalac testament Charlotte
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Może jedna siostra przepisywała, bo miała najlepsze pismo, albo największą chęć na wydawanie.
Albo siostry, które pewnie razem uczyły się pisać, miały podobny charakter pisma. Szczególnie, że to były czasy, gdy pisanie było sztuką, a nie bazgraniem, jak teraz, gdy każdy stawia litery jak chce .
Książek Anne nie czytałam, a Charlotte tylko JE i kawałek Villette. Villette nie zdzierżyłam - jak mnie to nudziło! JE lubię, ale gdy ostatnio poczytałam fragmenty to wydało mi się naiwne. Za to Wichrowe Wzgórza brzmią dla mnie nadal dobrze i ciekawie. I jakoś nie wierzę, że to tylko kwestia tłumaczenia.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51597 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Czw 25 Lip, 2013 21:35
fakt, tez uważam teraz że Jane Eyre jest naiwna.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Czytałyście Wichrowe Wzgórza w oryginale? Ten autor z audycji twierdzi, że polskie przedwojenne tłumaczenie nijak się nie ma do angielskiego tekstu, który jest rubaszny, pisany językiem jak z oberży, nie wiem, czy dobrze zrozumiałam ten fragment audycji.
Też tak to zrozumiałam. Wierzę, że tak jest - w tłumaczeniu zawsze się dużo traci, odbiór przez czytelników zależy od pomysłu tłumacza. Nawet nie wiedziałam, że to tłumaczenie, które mam (nazwisko mi wyleciało z głowy) jest jeszcze przedwojenne.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51597 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pią 26 Lip, 2013 08:40
Tłumaczenie jest z roku 1929. Łatwo sprawdzić styl samej Emily - pewnie na Projekcie Gutenberg można znaleźć.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Po fragmentach wcale nie wygląda na to, żeby było pisane językiem potocznym i rubasznym . Żeby to ocenić pewnie najlepiej przeczytać całość.
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Pią 26 Lip, 2013 10:30
Akaterine napisał/a:
Admete napisał/a:
Może jedna siostra przepisywała, bo miała najlepsze pismo, albo największą chęć na wydawanie.
Albo siostry, które pewnie razem uczyły się pisać, miały podobny charakter pisma. Szczególnie, że to były czasy, gdy pisanie było sztuką, a nie bazgraniem, jak teraz, gdy każdy stawia litery jak chce .
Ja bym sie jednak sklaniala ku pierwszemu rozwiazaniu, bo niedawno bylam w Haworth i tam byly podpisy wszystkich siostr pod swoimi meskimi pseudonimami. I chociaz pismo mialy podobne (szczegolnie Charlotta i Emily ), to jednak z cala pewnoscia mozna kazda odroznic.
http://upload.wikimedia.o..._Acton_Bell.jpg
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51597 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pią 26 Lip, 2013 13:19
Mnie się ta cała koncepcja wydaje strasznie naciągana.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
kupiłam "Siostry śpiące...", tomisko ma 600 stron, więc to trochę potrwa, ale jak skoczę to się podzielę wrażeniami
muszę przyznać, że teoria wydaje mi się nierealna [tym bardziej, że nawet w wywiadzie radiowym facet strzelił trochę głupot] , ale zobaczymy
Jakoś żaden z jego argumentów do mnie nie przemawia. A już najbardziej mnie rozbawił argument z kategorii oberży
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dołączyła: 11 Sie 2006 Posty: 29967 Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Nie 03 Lis, 2013 18:49
Ładna fotografia i ciekawy artykuł.
Ciekawa teoria, że to wszystko jedna siostra pisała, ewentualnie do spółki z bratem. Ja chyba tylko "Jane Eyre" i "Wichrowe Wzgórza" czytałam, nie kojarzę, żeby cos jeszcze, trudno mi porównywać .
Jakoś żaden z jego argumentów do mnie nie przemawia. A już najbardziej mnie rozbawił argument z kategorii oberży
Mnie też. Zaczęłam szukać, czy ktoś z anglojęzycznego świata w jakikolwiek sposób odniósł się do jego rewelacji i znalazłam to:
http://bronteblog.blogspot.com/search?q=ostrowski
Opinie raczej krytyczne, już samo sformułowanie "teorie spiskowa" o tym świadczy .
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51597 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Nie 03 Lis, 2013 20:23
Może będę miała okazje książkę przeczytać, bo przyjaciółka cos wspominała o kupnie. Sama na to pieniędzy nie wydam
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
właśnie miałam zamiar zalinkowć ten artykuł - Chryste Panie, co za stek bzdur; nie chodzi mi nawet o teorię, ale o argumenty
"pod znakiem zapytania stoi również Emily i "Wichrowe Wzgórza".
Czemu Anne nie mogła ich napisać?
Ponieważ ona sama miała inny charakter i nie mogłaby tak pisać. Potwierdzają to jej wiersze, zarówno te religijne, jak i liryka osobista. Anne Brontë nie buntowała się, nie leżało to w jej naturze. Potwierdzają to również listy Charlotte, która uważała siostrę za niemal świętą. (...) o Charlotte buntowała się wobec tego zajęcia. Anne się na nie godziła. Charlotte nigdy. Odchodziła z tych posad i zamykała się w domu przez kolejne miesiące, cierpiąc na depresję nerwicową. Nienawidziła tej pracy. Jest jeszcze jedna rzecz. To, co kładzie się cieniem na powieści "Agnes Grey", to lęk i przygniatające poczucie odpowiedzialności. Odpowiedzialność za rodzeństwo, któremu się nie uda; strach, że ojciec umrze i wylecimy na bruk. Anne i Emily nie myślały o takich rzeczach."
facet wie o czym myślały zmarłe jakieś 150 lat temu kobiety, chociaż po jednej z nich nie zastały nawet listy, no jasnowidz po prostu
"Dlaczego Emily nie mogła napisać "Wichrowych Wzgórz"?
Chociażby dlatego, że wtedy kobiety nie bywały w oberżach. Branwell bywał, być może aż nazbyt często. Oczywiście Emily mogła wysłuchiwać opowieści brata i spisywać je, ale samo to nie tłumaczyłoby stylu, w jakim została napisana ta książka. (...) Opowieści z Angrii" - bo pod takim tytułem zazwyczaj są dziś publikowane - zebrane łącznie przekraczają wszystkie powieści Brontë. Zarówno styl, jak i charakter wielu z tych opowiadań jest tożsamy z tym, jak napisane są "Wichrowe Wzgórza"."
pan chyba zapomniał, ze to się działo na zabitej dechami prowincji, a nie w pałacu miejscowej arystokracji, a siostry Bronte to nie dziedziczki majątku, o ile pamiętam z książki Przedpełskiej siostry często przyprowadzały pijanego Branwella do domu, trudno byłoby nie wejść do oberży, kiedy chce się kogoś stamtąd zabrać; co do stylu Juweniliów, które z opisów i fragmentów wydają się raczej dość kiczowate i pasujące do rozbuchanej wyobraźni 14-15 latków, którzy je pisali, dowodzi tylko jednego - Emily potrafiła przekłuć ją w literaturę, podczas gdy mała znerwicowana hipokrytka Charlotte nigdy nie wyrwała się z gorsetu konwenansów, chociaż bardzo by chciała; biedaczka całe życie oglądała lizaka przez szybę bo nie miała odwagi jej stłuc
"Brat też był genialny, brak mu było jednak niezbędnej dla pisarza cierpliwości, którą miała Charlotte. (...) Ale ten trudny, tragiczny czas to ostatnie dwa lata jego życia, które przyniosły zresztą jego najwybitniejsze utwory poetyckie. Wszyscy, którzy znali Branwella Brontë, podkreślali jego niezwykłą witalność, pogodę ducha, dowcip. Był intelektualistą, któremu przyszło żyć w ciemnogrodzie. On w tej oberży recytował z pamięci poematy Byrona, Wordswortha czy Cowpera."
no geniusz autentyczny, biedaczek co go świat nie rozumiał (nawiasem mówiąc siostrom które miały mniej możliwości intelektualnego rozwoju jakoś ten ciemnogród nie przeszkodził); ja znam na pamięć inwokację i Redutę Ordona - czy to znaczy, że też mam zadatki na geniusza?
i na koniec to co mnie powaliło
"Pan nie wierzy w oddzielanie dzieła od życia?
Absolutnie nie wierzę. Bo też piszę."
Aha. No tak. Teraz wszystko jasne - skoro JA tak robię, to wszyscy inni też muszą tak robić, przecież jestem punktem odniesienia do całego wszechświata
wybaczcie, że się tak rozpisałam i pewnie zanudziła, ale najbardziej wpieniły mnie te zachwycone komentarze pod tekstem - facet ewidentnie trafił na podatny grunt, widać lud spragniony jest jakiegoś "kodu sióstr Bronte" i boli mnie, że najpewniej te bzdury zaczną żyć własnym życiem i krążyć jako prawdopodobna teoria
Dołączyła: 06 Wrz 2010 Posty: 4529 Skąd: Land Down Under
Wysłany: Sro 06 Lis, 2013 10:11
A JA mimo wszystko jestem bardzo ciekawa tej książki, w związku z czym wszyscy inni też powinni
A tak na serio, to jeśli są teorie spiskowe, w których straszliwie się lubuję, to wręcz wspaniale
_________________ I live in the real world where vampires burn in the sun.
I don't want to achieve immortality through my work; I want to achieve it through not dying.
The Cure, Joy Division and Morrissey make it cool to be unloved.
a JA nawet tę książkę nabyłam
wiem, wiem, że post jest emocjonalny ale to już któryś wywiad w którym odkrywam co rusz inną bzdurę
w którymś dowiedziałam się np. że to jest pierwsza polska książka o Bronte - Przedpełska, Kraskowska i Kinowska widać rozpłynęły się w niebycie
no i siła argumentów: bo ja tak nie robię, bo wiem co sobie myślały, bo to niemożliwe, żeby.... no ludzie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.