Pisałyście tutaj o rosyjskiej duszy, a ja właśnie tego tutaj nie czułam. Nie było tutaj tego rosyjskiego rozmachu, namiętności, tego ognia w oczach. Wszystko było takie zimne i wyrachowane. Na przykład scena, gdy Tobik mówi o tym, że Oniegin obraził jego ukochaną – przecież tam powinno wszystko kipieć, iskry lecieć. A tutaj pierwszy zachowuje się jak obrażone dziecko, a drugi jakby robił wszystkim na złość. Ach gdyby tę scenę mógł nakręcić Jerzy Hoffmann... A scena końcowa, Oniegin powinien wykrzyczeć swoją miłość do Tatiany, a nie zachowywać się jak angielski dżentelmen na obiedzie u królowej. Naprawdę sądzę, że zmarnowano szansę na dobry film. A moja staranność w oglądaniu wynikała właśnie z nudy. Zazwyczaj takie szczegóły wyłapuję przy drugim czy trzecim oglądaniu filmu.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11057 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Sob 30 Gru, 2006 22:03
Ale dusza rosyjska (jesli moge cos na ten temat w ogole powiedziec) to wlasnie tesknota, smutek, nostalgia... Tak jak w opowiadaniach Iwana Bunina czy sztukach Czechowa.
To nie jest hiszpanski czy wloski poryw namietnosci.
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Wiesz co, ja myślę, że trochę uległyśmy takiej formule, że dusza rosyjska to musi być z rozdartą koszulą na klacie, głośno i z wyrazami, a przyjrzyj się "rosyjskiej duszy" w utworach Czechowa, wszystko tam jest senne, znudzone i ospałe, od czasu do czasu w kimś budzi się lew (niekoniecznie Tołstoj)
Tobik rzeczywiście zareagował trochę dziecinnie ale to właśnie byla taka postac, Leński to trochę taki Bingley, młody naiwny chłopak, nieobyty w świecie, który nie zawsze zachowuje się proporcjonalnie do sytuacji.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11057 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Sob 30 Gru, 2006 22:06
Tez to zauwazylam, siostro!
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Sob 30 Gru, 2006 22:09
ja bym ujęa inaczej. W namiętnosci latynoskiej brak uczucia. Jest za to krzyk, machanie rękami i miotanie się.
W namiętności słowiańskiej jest spojrzenie, gest, czasem niedopowiedziane słowo.
U Oniegina nie ma ani jednej ani drugiej - przecinek ma racje. Tutaj koncepcja jest walnięta. I to nawet nie je4st wina aktorów (bo sami wiemy, że Ralf (oh, zakała rodziny) potrafi świetnie zagrać dusze targaną namiętnościami. Liv również. Tobik - takoż. Podejrzewam, że reżyseria leży i kwiczy.
Aczkolwiek musze przyznać, ze na te przecinkowe szc zegóły również nie zwróciłam uwagi...
Niestaranność wychodzi w kilku ujęciach, tak jakby ktoś nie przypilnował poprzednich ustawień postaci czy też światła. Na przykład w scenie urodzin – o służący, ale
AineNiRigani napisał/a:
Podejrzewam, że reżyseria leży i kwiczy.
za scenariusz i rezyserie byli odpowiedzialni w sumie debiutanci z dobrymi znajomosci w swiecie aktorskim.
rezyserem byla siostra Ralpa, Martha Finnes, Onegin mial byc jej wielkiem wejsciem w swiat filmu , jednakze krytyka tak zjadla jej niezrozumienie tematu i rosjan, ze Marta po chyba jeszcze jednej -honorowej- probie sobie odpuscila.
Z Onegina zostaly mi piekne obrazy w glowie i z biegiem czasu zaniklo rozczarowanie. Scena na slizgawce, przemijajce lata przez korytarz pelen wiatru i lisci, barszcz brudzacy lniane sciereczki....
Powinnam ten film znow obejrzec, to juz chyba jakies 6 lat...
jednakze krytyka tak zjadla jej niezrozumienie tematu i rosjan, ze Marta po chyba jeszcze jednej -honorowej- probie sobie odpuscila.
Z Onegina zostaly mi piekne obrazy w glowie i z biegiem czasu zaniklo rozczarowanie. Scena na slizgawce, przemijajce lata przez korytarz pelen wiatru i lisci, barszcz brudzacy lniane sciereczki....
Powinnam ten film znow obejrzec, to juz chyba jakies 6 lat...
A czy krytykowali ją Rosjanie czy wszystkowiedzący Amerykanie?
Ja "duszę rosyjską" mam zakodowana genetycznie i jakoś dramatycznie mnie w tym filmie nic nie raziło, w odróżnieniu np. od obu ekranizacji "Dr Żywago", które się przyjemnie oglądało ale było to takie, jak sobie mały Jaś Matuszkę Rassiję wyobraża...
Zresztą po Onieginie faktycznie w głowie zostają pojedyncze obrazy, ale to chyba fajnie
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11057 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Czw 25 Sty, 2007 16:55
Ja tam uwazam, ze udalo im sie oddac cos, co mozna nazwac duszą rosyjską.
I naprawde lubie ten film, mam i ja w pamieci obrazy z niego pochodzace, z Ralphem i Liv of course Ale tez malownicza scena pojedynku na pomoscie.
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
a mi sie film podobał;) własnie za owa leniwość, tesknotę wewnetrzną i probe ukazania cech rosyjskich , a nie agielskich. Rosja jest zimna, nieprzystępna i taki był ten film. Chwała twórcom, że próbowali wyjść z maniery zarówno angielskiej jak i amerykańskiej...a reszty bym sie nie czepiała. Jesli chodzi o bohatera najpierw trzeba przeczytac Puszkina;)
Dołączyła: 19 Maj 2006 Posty: 4457 Skąd: ...z morza
Wysłany: Pią 08 Cze, 2007 22:13
Wreszcie i ja zdobyłam film. :grin: Bardzo, bardzo mi się podobał. Przyznam, że te niedociągnięcia , o których pisał Przecinek, nie przeszkadzały mi w odbiorze filmu. Moja uwaga tak skupiła się na Onieginie i Tatianie, tudzież Tobiku, że reszta przemknęła bezboleśnie.
Lubię Ralpha, lubię jego sposób gry, ...budowanie postaci. Dla mnie, to aktor z I ligii. Świetnie oddał Oniegina. Liv, ... Liv przepiękna. Jej Tatiana przykuwa uwagę, cicha, skromna, wrażliwa i niesamowicie odważna...dziewczyna z charakterem. Kiedy w końcówce filmu mówi do Oniegina , na przekór swemu sercu, że dała mężowi słowo i je dotrzyma, to mimo łez wzruszenia przyglądam się jej z uznaniem.
Aaaa Tobik, :grin: ... zupełnie inny niż w JE. Wesoły, pełen życia /szkoda tylko, że do połowy filmu :cry: /. Miło było go zobaczyć w innej roli.
Film ma klimat... Piękne zdjęcia dopełnia ... cudna muzyka.
Jezioro niesamowite,...spokojne i wzburzone jednocześnie. Bardzo mi się podobała scena pisania listu przez Tatianę i ten moment, kiedy spacerując po domu ciotki nagle przechodzi w inny czas i miejsce - sala balowa.
A i trojka na początku filmu robi wrażenie, a i scena lania wosku, i wożby.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego film nie spotkał się z dobrym przyjęciem.
Mnie się też nie podobał. Zbyt powierzchowny. Pierwsze wrażenia przy przewijaniu płytki były super- zdjęcia, śliczna buzia Liv, myślałam, ze bedzie wspaniale. A tutał zmyłka za zmyłką. Pierwsza scena już myli. Myślałam, że to o umieraniu to Oniegin do siebie o sobie wspominając wydarzenia, a tu dopiero jechał do stryjka. Napis tytułowy chyba w 10 minucie filmu. Mnie tam brakowało prawdziwych uczuć. Tania była przekonująca, tylko dlaczego cała jej miłosć sprowadzała się do miętoszenia koszulki nocnej? Za dużo wody, za mało treści.
Co do pór roku to wydaje mi się, że to było celowe. Oniegin przyjechał w zimie a kolejne wydarzenia następowały w miarę upływu czasu w dalszych miesiącach. Mgła nad jeziorem a potem pogodny dzień? Jak nabardziej możliwe. Ta scena była cudnie nakręcona.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11057 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Wto 12 Cze, 2007 21:39
asiek napisał/a:
Bardzo, bardzo mi się podobał. [..] Lubię Ralpha, lubię jego sposób gry, ...budowanie postaci. Dla mnie, to aktor z I ligii. Świetnie oddał Oniegina. Liv, ... Liv przepiękna. Jej Tatiana przykuwa uwagę, cicha, skromna, wrażliwa i niesamowicie odważna...dziewczyna z charakterem. Kiedy w końcówce filmu mówi do Oniegina , na przekór swemu sercu, że dała mężowi słowo i je dotrzyma, to mimo łez wzruszenia przyglądam się jej z uznaniem.
Asiek, przeczytalam z przyjemnoscia. Miod na moje serce. Wreszcie sie ktos jeszcze poznal na tym filmie
Ciesze sie, ze Ci sie spodobalo, bo to jeden z moich ulubionych Ralphowych filmow. Chyba jest na drugim miejscu zaraz po "Koncu romansu".
Dla mnie tez dobrze oddano tu rosyjski teskny klimat. Piekne zdjecia: scena slizgawki, pojedynku (mgly), scena nad jeziorem, ostatnia scena... itd itd.
A jesli chodzi o glownych aktorow
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Dołączyła: 15 Wrz 2006 Posty: 5614 Skąd: woj. dolnośląskie
Wysłany: Sro 09 Sty, 2008 23:08
Szłam sobie dzisiaj, a tu stoisko z przeceną: książki, filmy. I dorwałam Oniegina na płytce za 5 zł , i na dodatek OBEJRZAŁAM dzisiaj . Ponieważ na szczegółowe wrażenia nie pora (a zresztą wszyscy wszystko powiedzieli), powiem tylko, że film mi się podobał, bo ma szczególny nastrój, który mnie zresztą jednocześnie zachwycał i mroził (scena balu, na którym Tatiana krąży w czerwonej sukni, z zupełnie szalonym kokiem na głowie; pierwsza myśl - bo "Oniegina" tylko fragmenty dawno temu słyszałam i to po rosyjsku - że to scena jakiegoś szaleństwa czy koszmarnego snu, noremalnie ).
Bardzo jestem z siebie dumna, że kupiłam, siadłam i obejrzałam . "Yes, yes, yes".
Dołączyła: 15 Wrz 2006 Posty: 5614 Skąd: woj. dolnośląskie
Wysłany: Sro 09 Sty, 2008 23:36
Jak zwykle mnie przejrzałaś. Poczułam się w temacie, na właściwym miejscu i w ogóle - Bołkońsko . Gdyby tak Liv Tyler zagrała Nataszę!...Piękna kobieta.
Ja ostatnio wymęczyłam "Oniegina" (książkę, film widziałam ze dwa razy jakiś czas temu) na fali noworocznego poczucia niespełnionego "obowiązku", chociaż Bołkoński to mi akurat usilnie w tym przeszkadzał, bo mnie rozpraszał skubany.
Poemat jest bardzo dobry i gdyby nie okazyjne tyrady autora (które znamionują chyba wszystkich rosyjskich pisarzy, ku mej zgrozie), to pochłonęłabym go jednym tchem.
Teraz muszę jeszcze raz obejrzeć film i zobaczyć, czy nadal będzie mi się podobał tak, jak za pierwszym razem.
_________________ Dobra wiadomość jest taka, że Bóg zawsze odpowiada na nasze modlitwy.
Czasami po prostu odpowiedź brzmi: nie.
Mam fajne rosyjskie wydanie "oniegina" z ciekawymi ilustracjam. Ciekawa jestem, czy uda mi się Wam pokazać kilka
Oniegin
Kazanie Oniegina
Tatiana
Tatina-księżna, przed nia Oniegin
Pożegnanie
_________________ Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp -
bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież
elegancją.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 12176 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 24 Sty, 2008 14:28
O, ciekawe i ładne Dzięki Sofijufka!
_________________ And I'm not gonna lie Say I've been alright
'Cause it feels like I've been living upside down
What can I say? I'm survivin'
Crawling out these sheets to see another day
What can I say? I'm survivin'
And I'm gonna be fine I'm gonna be fine
I think I'll be fine
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11057 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Czw 24 Sty, 2008 16:46
Troche przypomina to wersje z Ralphem Fiennesem
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
No to:
Oniegin i Leński
Tania
Pisanie listu
Olga i Leński
Oniegin zły na Leńskiego
Wiadomo...
_________________ Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp -
bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież
elegancją.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.