Dawno temu czytając "Mansfield Park" nie magłam zrozumieć, dlaczego Fanny odrzuciła Henry Crawforda. On naprawdę był nią zainteresowany i atrakcyjniejszy od Edmunda. Faktycznie, czasami była wkurzjąca z tą swoją doskonałością
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51647 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Czw 23 Cze, 2011 21:21
On ją uwiódł nie dlatego, że Fanny go odrzuciła. Gdyby był tak uczciwy, jak się chciał Fanny zaprezentować, nie mógłby uwieść Marii ani żadnej innej kobiety. Fanny widziała wady Henryego, a dodatkowo ( jak nam wyraźnie mówi narrator ) chroniła ją miłośc do Edmunda.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51647 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Czw 23 Cze, 2011 21:31
Ania Aga napisał/a:
Sądzę, że właśnie dla Fanny mógł zmienić swój stosunek do życia, ale skoro go nie chciała, to zrobił to co zwyke - wykorzystał chętną kobietę
Nie sądzę, by mógł się zmienić. Bardzo łatwo przychodziło mu igranie z uczuciami innych. Człowiek, który uwodzi inną, bo ta, której pragnął go odrzuciła, nie zasługuje na szacunek.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Nie twierdzę, że zasługiwał na szacunek. Nie bardzo wierzę także w przemianę uroczego łajdaka w uczciwego kochającego męża, ale w tym wypadku to mogło się udać, po raz pierwszy Henry musiał się starać o kobietę
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51647 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Czw 23 Cze, 2011 21:44
Ale nie wytrwał...
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Częściowo myślę, że tak- najpierw Fanny nie przyjęła oświadczyn, później spotkał się z Marią, która okazywała mu dystans... I biedne ego nie wytrzymało
Dawno temu czytając "Mansfield Park" nie magłam zrozumieć, dlaczego Fanny odrzuciła Henry Crawforda. On naprawdę był nią zainteresowany i atrakcyjniejszy od Edmunda. Faktycznie, czasami była wkurzjąca z tą swoją doskonałością
Henry zaczął uwodzić Marię jeszcze zanim się zajął Fanny - przy okazji prób do przedstawienia , w których Fanny nie brała udziału , natomiast widziała doskonale , że Henry umizguje się w sposób niedwuznaczny do kobiety zaręczonej , czyli zachowuje się w sposób niegodny człowieka uczciwego . Dopiero po ślubie Marii Henry zainteresował się poważniej Fanny a i to wyłącznie dlatego , że się potężnie nudził i postanowił ją dla zabawy uwieść , bo taka cnotliwa i niedostępna .
Fanny nie była doskonała , tylko uczciwa i nie znosiła ludzi postępujących źle . A uwodzenie cudzej narzeczonej nie jest postępkiem dobrym
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Częściowo myślę, że tak- najpierw Fanny nie przyjęła oświadczyn, później spotkał się z Marią, która okazywała mu dystans... I biedne ego nie wytrzymało
To na pewno była bezpośrednia przyczyna, ale nie zrobiłby tego, gdyby nie miał ku takiemu zachowaniu - że tak to nazwę - skłonności. Fanny to widziała, w przeciwieństwie do reszty towarzystwa, i dlatego go odrzuciła. Do tego dochodzą różnice temperamentu - ona sama stwierdziła, że jego wesołość ją męczy. Ona była rozsądna i wolała spokój i stałość w życiu, on był żywiołowy, beztroski i lubił zmiany i nowości. Czasami spotykałam się z opiniami, że Crawford by "rozruszał" Fanny, ale ja akurat wątpię, czy to jest to, co by ją w życiu uszczęśliwiło. Związek z nim byłby dla niej przytłaczający, tym bardziej że nie miałaby dość siły, by się mu przeciwstawić. I do końca życia wysłuchiwałaby od męża i rodziny, że jest zbyt spokojna, nieśmiała, zamknięta w sobie itd., a jako że nie mogłaby tych cech zwalczyć, albo ciężko by to odchorowywała, albo żyłaby w ciągłym poczuciu winy, że nie jest taka, jak się oczekuje.
Czy jednak jego temperament byłby problemem, gdyby miał inny charakter i zasady? I gdyby nie czuła przymusu z poslubieniem go? Jej brat, William, też był żywiołowy i beztroski i to jej nie męczyło. Crawford ją chyba bardziej męczył narzucaniem się wbrew jej woli.
Elżbieta też miała "rozruszać" Darciego, a Marianna Brandona...
Czy jednak jego temperament byłby problemem, gdyby miał inny charakter i zasady? I gdyby nie czuła przymusu z poslubieniem go? Jej brat, William, też był żywiołowy i beztroski i to jej nie męczyło. Crawford ją chyba bardziej męczył narzucaniem się wbrew jej woli.
Gdyby miał inny charakter i zasady, byłby innym człowiekiem, ale jako że trudno przewidzieć, jakim, to nie mam zamiaru zastanawiać się, jaki Fanny miałaby do niego stosunek. William to inna kwestia, był jej bratem, łączyły ich inne relacje oraz, co też jest istotne, rzadko się widywali - gdyby byli skazani na swoje towarzystwo częściej, to może też by się czuła zmęczona. Jak napisałam - trudno takie rzeczy przewidzieć.
nicol81 napisał/a:
Elżbieta też miała "rozruszać" Darciego, a Marianna Brandona...
Te przypadki są według mnie trochę inne, bo tutaj to oni zdecydowali się na partnerki, które ich "rozruszają" (do nich należała inicjatywa, to oni się oświadczyli, a byli na tyle rozsądni, że wiedzieli, co robią). Zaś Fanny wcale tego w życiu nie pragnęła, wcale nie chciała, żeby ktoś wprowadził w jej życie tyle zamieszania, ile wprowadziłby Crawford.
Jeszcze jedna rzecz:
Ania Aga napisał/a:
On naprawdę był nią zainteresowany i atrakcyjniejszy od Edmunda.
Jeżeli mowa o atrakcyjności fizycznej, to nigdzie nie jest powiedziane, że Edmund nie był przystojny. Przypuszczam, że był, skoro ostatecznie wzbudził zainteresowanie światowej panny Crawford. Jest za to w książce, że to Crawford nie był zbyt przystojny - jedynie jego zachowanie, maniery i sposób bycia sprawiały, że był atrakcyjny - dla niektórych. Nie dla Fanny . Dla Fanny Edmund na pewno był bardziej atrakcyjny.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51647 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Sob 23 Lip, 2011 20:12
Fanny zawsze umiał dostrzec charakter człowieka poza zasłoną manier.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Co do Fanny - ile osób podobnych do niej spotkałyście w swoim życiu? Ludzi, którzy nigdy nie popełniają błędów, są chodzącymi ideałami, zawsze postępują właściwie? Ja sobie nie przypominam, żebym znała kogoś takiego. Dlatego Fanny jest dla mnie trochę nieprawdziwa.
A jeżeli chodzi o urodę u mężczyzny, to niekoniecznie ona stanowi o jego atrakcyjności, raczej liczy się osobowość.
Fanny nie jest ideałem, tylko konsekwentnie trzymała się swoich zasad, poza tym mieszkając prawie wyłącznie w Mansfield Park, mało widując się z ludźmi (nie licząc najbliższych) i ogólnie będąc osobą zamkniętą w sobie, obserwatorem, a nie uczestnikiem zdarzeń, nie miała po prostu okazji, by popełnić jakieś większe życiowe błędy.
Z resztą, na upartego, można wskazać parę błędów Fanny. Jednym z nich na pewno było to, że nie wyjawiła wujowi prawdziwej przyczyny niechęci do Crawforda (nie zrobiła tego, bo nie chciała mówić źle o jego córkach, bała się, że go to zrani). Oprócz tego przez to, że nie "bywała", nie rozumiała, że Crawford jest nią zainteresowany i że ona swoim miłym zachowaniem go zachęca. Gdyby w tych momentach postąpiła inaczej, wszystko mogłoby się inaczej potoczyć.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51647 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pią 29 Lip, 2011 18:50
Fanny bynajmniej nie jest ideałem. Nie potrafi zawalczyć o swoje, daje się innym rządzić...
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Zależy co kto rozumie pod słowem ideał, może to być np. osoba, która zawsze stawia dobro innych ponad swoje. Skoro Edmund zakochał się w innej - to jego uczucia są ważniejsze od jej miłości do niego.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51647 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pią 29 Lip, 2011 20:04
I to jest według ciebie ideał? A swoją drogą co niby miała zrobić nieśmiała dziewczyna wychowana w taki a nie inny sposób?
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Zgadzam się, rzeczywiście była bardzo młoda i mogła nie być w stanie opowiedzieć ukochanemu o swojej miłości
Chyba żadna bohaterka JA nie była w stanie . Kobiety mogły tylko zachęcać i liczyć, że mężczyzna nie jest na tyle tępy, by tego nie zrozumieć. Nawet odważna Lizzy nie powiedziała Darcy'emu nic wprost, ani starsza i bardziej doświadczona od Anne Eliot.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51647 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pią 29 Lip, 2011 20:31
Do chrześcijańskiej pokory wszyscy powinniśmy dążyć. Ale jest to cnota tylko wtedy, gdy ktoś walczy o to, by być pokornym. Fanny była pokorna z natury i wychowania. Nie jest więc ideałem
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Gdyby Lizzie nie zapewniła Darcego o zmianie swoich uczuć do niego to nie byłoby szczęśliwego zakończenia.
Między Anną Eliot o Wenthwortem prawdopodobnie w młodości doszło do wzajemnego wyznania miłości. Przy powtórnym spotkaniu on traktował ją z obojętnością, zainteresował się inną, Anna nie miała szans na ujawnienie swoich uczuć
Gdyby Lizzie nie zapewniła Darcego o zmianie swoich uczuć do niego to nie byłoby szczęśliwego zakończenia.
Zgadza się, ale to Darcy pierwszy powiedział, że jego uczucia się nie zmieniły. Ona mogła tylko odpowiednio naprowadzić rozmowę (co zrobiła) i czekać na jego inicjatywę. Sama by nie wyskoczyła z "kocham cię".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.