Zerknęłam z ciekawości na link do aukcji Wioli na WOŚP, gdzie wystawiła swój fartuch, i zdębiałam - już wylicytowano 1905 zeta A jeszcze 12 dni zostało do końca licytacji. No to ja się raczej nie dołączę, bo musiałabym pewnie całą pensję przeznaczyć na WOŚP
Matko kochana Teściowa pęknie z dumy.
Chora jestem i robiłam sobie dziś wymaz i pod tę chorobę oglądam sobie Our Beloved Summer na NF. W normalnych warunkach pewnie nie zdzierżyłabym, bo jest to snuj. Ale i tak nie mam siły na nic innego i w chorobie taka drama świetnie się sprawdza.
Podoba mi się. Obsada jest dobra, główną rolę gra Choi Woo Sik z Parasite, dziewczyna przedtem pojawiła się w Itaewon Class i jest dobra, pojawia się też pan grający Garusa w Prison Playbook i pielęgniarka z JI.
Obserwujemy sobie niespiesznie dynamikę uczucia między parą ludzi, którzy zakochali się w sobie w podstawówce, choć początki były mało obiecujące (ona pierwsze w szkole, od ostatni, do tego oboje nietowarzyscy i nieprzystępni). Potem się brzydko rozstali i przez kilka lat nawet się nie widzieli. Teraz schodzą się znów zawodowo - i dopiero teraz przegadują, przemyślają tamten szkolny związek.
A propos The Ghost Bride, to kupiłam sobie po wielkiej taniości drugą książkę pani Yangsze Choo, Nocny Tygrys. Też Malaje czasów kolonialnych, też duchy i tajemnice - łyknęłam ją w kilku kęsach. Moim zdaniem nadawałaby się na serial, tylko trzeba by znaleźć międzynarodową obsadę, bo Anglicy mają tam duże role.
Ech... Omikron jak się patrzy Nad ranem odebrałam wynik. Na szczęście jedyny objaw to kosmiczny katar i pełne zatoki, więc przede mną znów płukanie i smarkanie
Tyle że sobie Herodota poczytam, będę miała czas. I dramę dokończę.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 54999 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Wto 18 Sty, 2022 08:20
Trzykrotko lecz się i w miarę możliwości odpoczywaj. Rodzina mojej przyjaciółki z Krakowa też miała, ona sama nie. Szybko wrócili do zdrowia.
Widziałam dwa odcinki Our beloved summer, ale na razie wstrzymam się z oglądaniem, bo nie wiem, czy będzie pozytywne zakończenie. Oglądam za to na bieżąco The Ghost doctor i jest to zabawna drama, panowie sympatyczni.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 40998 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Wto 18 Sty, 2022 08:42
Oby nie było innych objawów i szybko poszło
W weekend przeleciałam szybko przez dramę Jam_Loey_Rak (2008)
Ponoć klasyk, to mnie skusiło, ale oglądać się nie dało
Tj, plenery przepiękne, na nich się skupiłam przez jakiś czas, ale treść nie do zniesienia.
Pani rzuca pana, on się z rozpaczy zabija, zostawiając rzewny pamiętnik jak to kochał i został rzucony przez niewierną babę, ale pali wszystkie zdjęcia kochanki. Brat pana (główny) postanawia się zemścić i porwać pannę, tylko że popełnia błąd, porywa jej kuzynkę, niewinną jak lilija. Zawozi ją na swoją prywatną wyspę, gdzie ma farmę pereł, przywiązuje łańcuchem, każe przekopać ziemię pod uprawę warzyw, gotować, prać, sprzątać, krzyczy na nią i poniewiera, zastrasza i molestuje. Nie wierzy, że porwał zła osobę i nie zniechęca go to, że ona mu raz mdleje ze strachu gdy się do niej dobiera ponawia próby, wreszcie siłowo odkrywa, że panna nie mogła być kochanką brata. Ups.
Myślicie, że ją puszcza wolno? A skąd, przynajmniej nie od razu, nie pomagają prośby i groźby. Dopiero po pewnym czasie ją łaskawie odwozi pod dom, i zaczyna... niby zalecać się do jej kuzynki, tej która była dziewczyną brata. Zaprasza na kolację, prosi ją o pomoc w wyborze pierścionka zaręczynowego, odnowieniu domu, wszystko to na oczach głównej, którą pokątnie przytula, nazywa żoną (coraz bardziej odnoszę wrażenie, że bez ceremonii i rejestru oznacza to po prostu "spaliśmy ze sobą"), a która mu powtarza, że nigdy mu nie wybaczy i żeby zostawił kuzynkę w spokoju. Wreszcie gość przyjeżdża i oświadcza się o główną. Kuzynka w szoku - no bo zdążyła się zakochać w gościu albo też jego forsie - i o to mu chodziło. Zemsta dokonana.
Główni wracają na wyspę i żyją długo i szczęśliwie.
Przepiękna wyspa
ale syndrom sztokholmski i udawanie, że przemoc jest formą miłości absolutnie nie
Ło raju Beemerko, ale koszmarna drama. Tzn szkoda, bo plenery są prześliczne i para na zdjęciach wygląda na ładną, ale opis taki, że tu kij w oko scenarzystom to za mało by było -_- po kie licho robią takie dramy, które się potem kończą niby happy endem. Jaki tu happy end, jak przez trzy czwarte czasu pokazywali zachowania przemocowe, gwałt, znęcanie się, a główna została zniszczona Jakby to jeszcze zakończyli jakoś bardziej sprawiedliwie, typu główny ląduje w więzieniu, a główna układa sobie życie na nowo i daje radę, bo jest silną kobietą -_- to byłby dramat, ale chociaż bardziej zdrowszy.
Jestem już po 9 odcinku "Proroctwa miłości", zaczęło się robić poważnie, tematy morderstwa, handlu dziećmi i gwałtów to jednak ciężkawe sprawy. Ale trzeba przyznać, że drama przynajmniej nie gloryfikuje tutaj oprawców, są pokazywani jako okropni ludzie i liczę, że wszyscy zostaną przykładnie ukarani. Główna para coraz lepiej się dogaduje, trzeba przyznać, że na razie mi się podobają i rozwój ich związku też jest całkiem zgrabnie pokazany Główna dalej nie jest zbyt ładna, już widzę, co miała na myśli Beemerka jak mówiła, że co chwilę zmienia fryzury - mordercy czyhają za rogiem, ciągle ktoś chce jej zaszkodzić, ale czas na zmianę koloru włosów i cięcie u fryzjera ma Główny nadal całkiem słodki, podoba mi się, że tak dużo się uśmiecha Lubię też tego przystojnego policjanta, który ma zwykle takie sceny, że dwa razy miałam je włączone na przyspieszeniu i nie zauważyłam tego Bo on mało mówi (na przyspieszeniu słychać takie śmieszne głosiki, stąd wiem, że to przyspieszenie ), a sceny ma takie, że najazdy kamery na niego trwają wieki Ale ładny gościu, to sobie mogę na niego popatrzeć. Nie rozumiem trochę tych powiązań rodzinnych i nich, pewnie kwestia tłumaczenia trochę, bo oni często mówią na kogoś "brat/siostra".
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 40998 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Wto 18 Sty, 2022 13:30
Ja myślę,że to idzie według tego klucza: - to z w/w strony, polecenia tego typu dram:
"This list is formed by lakorns with strong plots of revenge, slap/kiss, kidnapping, bullying, torture…
We all know that's not right nor healthy, but it's a guilty pleasure"
Próbowałam zrozumieć, nie bardzo umiem, odpuszczam.
Wrażenia z Payakorn miałam podobne - tam mnie tylko ostatni odcinek dokumentnie znudził retrospekcjami i nadmiarem fluffu, ale to sobie poprzewijasz wedle uznania jako i ja zrobiłam
O nie, nie, absolutnie nie dla takiej treści W Ameryce Południowej też swego czasu takie okropieństwa kręcili. I tzw "czerwone harlequiny" takie bywały. Widać ludzi to kręci, choć nie umiem sobie wyobrazić dlaczego.
Za to widoki - marzenie.
W Our Beloved Summer snujstwo się pogłębia do tego stopnia, że chyba dla urozmaicenia wprowadzili jedno odcinkowy temat jak to celebrytka pozywa hejterów, każąc im najpierw popracować społecznie razem z nią. Słyszała jak o niej rozmawiają prxy robocie - i pozwu nie odwołała. Pół odcinka czegoś innego niż autoanalizy głównych.
Potem, pewnie też dla urozmaicenia, wywieźli ich w plener razem z przyjaciółmi. Jesień tego roku była piękna, więc górskie widoki pokazali do zachwytu - i znowu odcinek do przodu.
Jestem już chyba poza połową, ale sama nie wiem, bo często przysypiam, jak to w chorobie.
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 4007 Skąd: zza drzewa
Wysłany: Wto 18 Sty, 2022 14:13
Trzykrotko - kuruj się! Bierz probiotyki - laktoferyna zwłaszcza jest wskazana.
Nie mam czasu zabrać się za kolejną dramę zatem powracam do fragmentów tych obejrzanych. Nadal mi się podoba główny bohater Queen In-Hyun's Man - pięknie się uśmiecha (czy on ma na koncie jeszcze coś ciekawego?). Podobają mi się sceny, gdy bohaterowie się sobie przypominają w refleksach pamięci po zawirowaniach czasowych.
W Czerwonych rękawach natomiast bardzo mi się podobała bohaterka (też uśmiech!). Też chętnie bym z nią jeszcze coś zobaczyła.
_________________ ...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
Wrażenia z Payakorn miałam podobne - tam mnie tylko ostatni odcinek dokumentnie znudził retrospekcjami i nadmiarem fluffu, ale to sobie poprzewijasz wedle uznania jako i ja zrobiłam
Co masz na myśli jak piszesz "fluffu"?
Przyspieszenie i przewijanie to chyba nieodzowne atrybuty oglądania tych dram, ale nie przeszkadza mi to jakoś, i tak oglądam przy szyciu, więc nie mają mojej pełnej uwagi A historia nawet ciekawa, nie spodziewałam się takich tajemnic aż, główni sympatyczni, zgaduję, że pary poboczne też się potworzą - taki quilty pleasure to mogę oglądać. Bo na pewno nie takie, co opisywałaś wcześniej -_-
W Czerwonych rękawach natomiast bardzo mi się podobała bohaterka (też uśmiech!). Też chętnie bym z nią jeszcze coś zobaczyła.
Ja ją poznałam jaką Dzianą i bardzo lubiłam jej postać Tylko ona była zombiaczką w "Korean Odyssei" - lubię taki klimaty, to mi ta drama mocno podpasowała
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 54999 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Wto 18 Sty, 2022 14:43
Spróbuj The Crowned Clown - jest na NF. Ja ją dobrze wspominam z Kairos.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Loana mówi o bardzo fajnej roli aktorki z Czerwonych rękawów w dramie Hwayugi. Była to drama, w której - między innymi - w pewnym domu mieszkał demon pod postacią gwiazdy telewizji i nieśmiertelna Małpa - nasza miłość. Odwiedzał ich Wieprzek (idol k-popu), atrakcyjna sekretarka demona, która była psem, dziewczyna mająca krew o zapachu lotosu, Generał Mróz, który udostępniał nocami swoje ciało siostrze - Wróżce Lato. Dołączyła do nich dziewczyna - zombie. Miała amnezję, nie wiedziała kim jest i kto ją zabił. Nazwali ją Bu-Ja, Bogata, bo była przykryta ręcznikiem z luksusowej siłowni w drogim hotelu. Bogatą Netflix zgrabnie przetłumaczył jako "Dzianą." Świetnie grała zombie, cudna była. Jak będziesz miała ochotę na dużo humoru i fantastyki, to Hwayugi sobie zobacz.
Ta aktorka bardzo dużo grywa. The Crowned Clown też polecam. Tym razem była królową, nie konkubiną. Gdybyś miała ochotę na obyczaj z przenosinami w czasie, to fajny był Best Hit. Drama medyczna - Dr. John.
Fluff to to, co lubisz, Loana - słodycz, romans i serduszka
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 4007 Skąd: zza drzewa
Wysłany: Wto 18 Sty, 2022 16:51
Dzięki Brzmi nieźle ale zombi, zaświaty i duchy to nie dla mnie. już prędzej jakaś sztuczna inteligencja albo kosmici The Crowned Clown podglądnę. Kairos to o czym?
Pociągają mnie kostiumowe dramy. Queen In-Hyuns Man też mi się od pewnego momentu dobrze oglądało z tego właśnie powodu i zderzenia mentalności dawnego i nowego świata. Jednak ten nowy jest chwilami dla mnie niemiłosiernie irytujący. Rozumiem że pan z tej dramy nie ma jakichś innych dobrych roli na koncie? Szkoda, chętnie zobaczyłabym jeszcze gdzieś jego uśmiech.
Czytam, że Loana się zachwyca Porcelanowym królem - ile to ma odcinków?
Najpierw jednak Healer - ale dopiero pewni w weekend, cholibka.
_________________ ...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
Moje najlepsze dramy kostiumowe są dosyć konkretnie historyczne - Klejnot w pałacu ( Jewel in the palace ) drama dość wiekowa, z 2004 roku bodajże, długa, ale świetna. O kobiecie lekarce na dworze królewskim na początku XVII wieku.
Jak chcesz bardziej romansowo-melodramtyczne to pewnie proponowana przez Trzykrotkę Queen of seven days. Jest na Netfixie, Nokdu Flowers też. Z dram kostiumowych przygodowych, romansowych i mieczowych - Chuno.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Najpierw jednak Healer - ale dopiero pewni w weekend, cholibka.
Healer jest super, obejrzałam tą dramę kilka miesięcy temu, ale ciągle do niej wracam Ma jedną z najlepszych wg mnie par
Admete napisał/a:
Porcelanowy król podobał się tylko Loanie.
Bo tylko Loana obejrzała więcej niż dwa odcinki
No jeszcze Mag obejrzała całość i jej się podobało. Ta drama ma 20 odcinków i jak do niej wracam, to zwykle od trzeciego odcinka, bo te dwa pierwsze obejrzałam jako wprowadzenie do historii i tyle. Dla mnie coś się zaczyna dziać właśnie od końca drugiego odcinka. To drama historyczna ze smutnymi i okrutnymi elementami, ale jednak większy nacisk - zwłaszcza w pierwszej połowie - jest położony na humorze i romansie. Pewnie dlatego tak mnie to wciągnęło. Romans jest ładny do końca. Na pewno jest to drama o większej "niewiarygodności" niż "Czerwony Rękawek", jest bardziej bajkowa - ale przynajmniej jest bajkowa do końca, a nie, że romans się wziął i zdechł po drodze I ma dużo fajnych postaci drugoplanowych, takich pozytywnych. Wizualnie jest ładnie zrobiona, też w takiej często bajkowej konwencji. No i ma świetną rolę kobiecą, uwielbiam silne postacie kobiece i dlatego pewnie tak pokochałam Park Eun Bin w tej roli
Spojrzałam na listę dram historycznych Admete - to dobre dramy, ale w większości nie dla mnie. Ja to jednak wolę te "bajkowe" historie, tzn mogą mieć jakieś śmierci po drodze, ale niech się dobrze kończą, nawet jeśli to nie jest zbyt wiarygodne.
Z lżejszych kostiumowych to mogę polecić "100 Days My Prince" - obejrzałam tą dramę jako mój pierwszy kostiumowiec i podobała mi się Była całkiem zabawna, główna para miała dobrą chemię, mimo wielu klisz oglądało się całkiem zgrabnie, nie kończyła się źle
Ostatnio zmieniony przez Loana Wto 18 Sty, 2022 18:01, w całości zmieniany 1 raz
Obejrzałam więcej przewijając na potęgę i nie, nie, nie Dziewczyna wygląda cały czas jak śliczna, drobna dziewczyna, więc nie byłam w stanie przyjąć do wiadomości, że niby wszyscy uznają ją za chłopaka I za dużo bezsensownych śmierci dla uzasadnienia fabuły. Mam do tej dramy zarzut, że nie jest ani bajką, ani czymś konkretniejszym. Jak bajka, to powinna być taka po całości, jak mierzymy się z większymi ambicjami, to choć spróbujmy. Nie odbieram natomiast nic aktorom, bo byli dobrzy ( choć myliłam obu panów i nie rozpoznałabym pierwszego teraz ).
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Ostatnio zmieniony przez Admete Wto 18 Sty, 2022 18:00, w całości zmieniany 1 raz
Rozumiem że pan z tej dramy nie ma jakichś innych dobrych roli na koncie? Szkoda, chętnie zobaczyłabym jeszcze gdzieś jego uśmiech.
Ależ ma, tylko nie wiem, czy chciałabyś oglądać. Grał choćby w dramie o powstawaniu związków zawodowych Dostał daesang, czyli Grand prix w swojej stacji telewizyjnej za rok 2021 za dramę "dla ajumm," czyli tasiemca w rodzaju Klanu
Ja widzialam go jeszcze w dramie powojskowej, Trot Lovers - Lee Se Young też tam grała, była szwarccharakterem. Do połowy drama była urocza, ale potem - zjazd w dół. Trot to takie koreańskie disco polo, tylko bardziej osadzone w tradycji.
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 4007 Skąd: zza drzewa
Wysłany: Wto 18 Sty, 2022 18:01
Dzięki dziewczyny! Myślę, że na razie wystarczy, będę sobie wybierać.
Loano - spróbuję pewnie też tego króla z porcelany, skoro tak zachęcasz. Wiem co to znaczy zrazić się po pierwszych odcinkach - a cieszę się, że dałam szansę Queen In-Hyuns Man
EDIT: Ale na-edytowałyście w międzyczasie Ta z podróżą w czasie od Beemer chyba mi się może spodobać
Co do niewiarygodności postać - w mojej ukochanej Hua Mulan też ona nie wyglądała na mężczyzne - ani przez chwilę Nie przeszkadzało mi to w ogóle.
Nie, tasiemcom i związkom zawodowym mówię nie, nawet jeśli zawierają najbardziej ciepłe i miłe uśmiechy
_________________ ...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
Ostatnio zmieniony przez RaczejRozwazna Wto 18 Sty, 2022 18:10, w całości zmieniany 1 raz
Nie do końca polecałabym wybieranie po aktorach Ale to moje zdanie.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Admete, może dlatego widziałaś Park Eun Bin jako dziewczynę, bo już ją znałaś z innej dramy? Ja przyznaję, że spokojnie łykałam jej "męską" postać. Naprawdę byłam w stanie uwierzyć, że to chłopak, tylko delikatny i niski. Nie za bardzo znam idoli koreańskich, ale na oko spora część z nich wygląda mniej męsko niż książę Lee Hwi
I te "bezsensowne śmierci dla uzasadnienia fabuły" (powiedzmy, że ogólnie mówiąc śmierci nie są sensowne w większości przypadków) to były wcale nie takie liczne, bo mówimy o dwójce dzieci i o grupie osób dorosłych obecnych przy porodzie. Ogólnie chyba historyki charakteryzują się dużą ilością śmierci
A ja jak skończę tego lancorna to chyba się wezmę za "Queen In-Hyuns Man", bo teraz to jestem ciekawa, jak się ta główna rozwinęła
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 40998 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Wto 18 Sty, 2022 18:19
Trzykrotka napisał/a:
Fluff to to, co lubisz, Loana - słodycz, romans i serduszka
i bardzo mało treści albo wcale
Po odcinkach, w których dużo się działo, acz niekoniecznie mądrze, odcinek retrospekcyjno-słodki wydał mi się nudny, ale na miłe zakończenie romansu bynajmniej nie narzekam
(że tak zaspoileruję )
RaczejRozwazna napisał/a:
Brzmi nieźle ale zombi, zaświaty i duchy to nie dla mnie. już prędzej jakaś sztuczna inteligencja albo kosmici
Ja bym rzekła, że w przypadku dram czasami nie tyle ważny jest temat, ale sposób jego potraktowania. Jedną z najcieplejszych, najbardziej obyczajowo "ludzkich" dram umiejscowiono w więzieniu - Prison Playbook. W życiu bym nie uwierzyła, i nie zajrzała do niej gdyby Trzykrotka nie sprawdziła pierwsza
Z dram historycznych Klejnot w pałacu to zdecydowanie jedna z najlepszych dram (z 50 odcinków), Jumong też bardzo mi się podobał (ma chyba z 80 odcinków ), inne podane przez Admete również
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.