PLIKI COOKIES  | Szukaj  | Użytkownicy  | Grupy  | Profil  | Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  | Zaloguj
Rejestracja  | Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
To czytamy - mole książkowe w akcji ;) Odsłona IV
Autor Wiadomość
Tamara 
nikt nie jest doskonały...



Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 19529
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Sro 08 Mar, 2023 10:13   

Ja jestem w trakcie, ale jestem tego samego zdania - napisana dobrze, rzetelnie i ciekawie.
A na stosik trafiła nowa - Maxima culpa Ekkego Overbeeka.
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...



Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 19529
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Pią 17 Mar, 2023 13:19   

Kolejna na stos - Lady sapiens , o kobietach prehistorycznych .
Czytam Rodziewiczównę i trafiłam na akapit, w którym autorka jednoznacznie pisze o jej nieheteronormatywności, nie przesądzając jednakowoż orientacji ani rodzaju relacji, jakie miała z kobietami , natomiast przytacza słowa prof. Jana Widackiego, dyplomaty i prawnika, którego rodzina mieszkała niedaleko Hruszowej i utrzymywała z Rodziewiczówną kontakty :" W starszym pokoleniu mojej rodziny lesbijstwo Rodziewiczówny było oczywiste. Żartowano sobie, ze mieszka z żoną. Przy całej ówczesne pruderii i konserwatyzmie to chyba jednak ani nie dziwiło, ani nie gorszyło, choć było przyczyną rozmaitych złośliwości i docinków. Sama Rodziewiczówna godziła jakoś swoja orientację z konserwatywnym ultrakatolicyzmem."
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
 
 
RaczejRozwazna


Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 4226
Skąd: zza drzewa
Wysłany: Pią 17 Mar, 2023 13:45   

Mój wewnętrzny sceptyk podpowiada mi, że mogły to być typowe dla wszystkich sąsiadów plotki dotyczące jej nietypowego zachowania. Bardzo "lubię" szufladki, w które społeczeństwo chce ubierać nietypowe jednostki.
_________________
...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...



Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 19529
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Pią 17 Mar, 2023 15:02   

Nietypowe zachowanie z reguły ma jakieś wewnętrzne przyczyny. Plotki plotkami, zresztą ponoć w każdej plotce tkwi ziarno prawdy, ale noszenie się po męsku i życie wyłącznie z kobietami , gdy masa znajdujących się w podobnej sytuacji innych ziemianek nosiła się po damsku, miała długie włosy i wiązała się z mężczyznami, mimo samotnego zarządzania majątkiem , nasuwało jednoznaczne skojarzenia. Autorka bynajmniej nie przesądza niczego , rozpatruje tylko różne możliwe opcje powodu takiego sposobu życia , biorąc pod uwagę zarówno homoseksualizm jak transpłciowość czy niebinarność , bo zdecydowanie Rodziewiczówna odbiegała od normy dla hetero cis-kobiet. To nie była współczesność, kiedy każdy chodzi jak chce. A aż do II wojny męski ubiór stanowił znak rozpoznawczy części kobiet nieheteroseksualnych czy transpłciowych.
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
 
 
RaczejRozwazna


Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 4226
Skąd: zza drzewa
Wysłany: Pią 17 Mar, 2023 15:27   

A kiedy ona - i czy - założyła spodnie? Generalnie nie mam nic przeciwko tezie o nieheteronormatywności ale stawianie tez na podstawie ubioru i mieszkania z kobietami ciągle wydaje mi się na wyrost. Jednak spodnie były już znane w garderobie kobiecej w okresie międzywojennym, m. in. do celów konnej jazdy, a i Dietrich nosiła się całkiem po męsku już w latach trzydziestych, jeśli nie wcześniej.

Przypomina mi się scena z Downton Abbey gdy Sybil założyła orientalne spodnie ku zgorszeniu rodziny :lol:
_________________
...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
  
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...



Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 19529
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Pią 17 Mar, 2023 16:40   

Maria Sobolewska w "Wędrowcu" w 1902 roku opisuje jak na jakimś spotkaniu w Warszawie poznaje Rodziewiczównę : "...szukałam jej oczami i wówczas oburzył mnie widok młodego chłopca siedzącego w szarym surduciku na najprzedniejszym miejscu, wbrew wszelki wymaganiom norm towarzyskich." Chłopca - czyli miał spodnie. Ten chłopiec to była Rodziewiczówna. Pomijając kwestie "młodości" , zresztą miała prawo wyglądać młodo, jako niezniszczona porodami i spędzająca życie na powietrzu i w ruchu, musiała czuć się w spodniach na tyle swobodnie , czyli być do nich przyzwyczajona, żeby odważyć się wystąpić w nich wśród warszawskiej socjety, nie będąc jej członkinią.
W 1898 wysłanniczka Słowa Polskiego odwiedzają Hruszową pisze : " Otóż i gospodarz widocznie ! W drzwiach szeroko otwartych mignęła bowiem krótko ostrzyżona głowa, surdut męzki i śnieżnej białości kołnierzyk.[...] Ach przepraszam! To nie gospodarz, to gospodyni." Czyli też musiała nosić spodnie, skoro w pierwszej chwili jest brana za mężczyznę. Oczywiście można zwalać na licencję poetikę, ale praktycznie wszystkie zachowane źródła jednogłośnie piszą o męskim wyglądzie Rodziewiczówny. Ponadto "dziennikarka [...] przyznaje, że Rodziewicz, z jej ciężkim chodem i niewystudiowanymi ruchami, byłoby "bardzo brzydko" w jasnej perkalowej sukni, podobnie jak w muślinowej, jedwabnej czy aksamitnej."


Czym innym jest noszenie damskiego stroju do konnej jazdy z damskimi spodniami, czy przebieranie się w damski garnitur, jak Dietrich, czym innym noszenie męskich ubrań, maskujących kobiecą budowę ,a o tym mówię .Zresztą spodnie w damskiej garderobie zadomowiły się dopiero w latach 30 a i to na szczególne okazje, nie na co dzień. Do uprawiania sportu , czyli jazda konna, narciarstwo, turystyka górska, albo jako strój plażowy , ewentualnie wersja szlafrokowa czyli piżama dzienna , noszona po domu rano jak szlafrok. Natomiast noszenie stroju męskiego wiązało się jednoznacznie z nieheteronormatywnością, było swego rodzaju znakiem rozpoznawczym, o czym świadczy i bogata literatura wspomnieniowa i dokumetacja fotograficzna czy malarska , przede wszystkim z zachodu Europy, bo u nas było zbyt bogobojnie na ujawnianie nietypowej orientacji, odważały się tylko nieliczne.
Bardzo zdecydowanie do I wojny, a w dużym stopniu i w międzywojniu sposób ubierania określał przynależność czy do grupy społecznej czy kręgu społecznego, stąd jednoznaczna ocena kobiet noszących wówczas stroje męskie - były to - patrząc z dzisiejszego poziomu wiedzy - albo kobiety homoseksualne, albo osoby trans, albo niebinarne. Taki strój stanowił również komunikat dla mężczyzn, że nie mają czego u takiej osoby szukać. Np Colette w okresach swoich związków z kobietami nosiła się po męsku, gdy była w relacjach hetero- po damsku.
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
  
 
 
RaczejRozwazna


Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 4226
Skąd: zza drzewa
Wysłany: Pią 17 Mar, 2023 17:10   

Ciekawe bo jednak w kilku źródłach czytałam, że Rodziewiczówna nosiła się po męsku od pasa w górę, a i sama autorka biografii mówiła o tym w wywiadzie w wyborczej. Chrześniak Rodziewiczównej pisał, że jeździla konno i pracowała w polu w spodniach, a jej męski ubiór był związany właśnie z wygodą w związku z jej "męskim" życiem. Spotkałam się też z ciekawym porównaniem zachowania pisarki ze zwyczajami panującymi w Albanii, gdzie dziedziczka majątku po śmierci ojca zaczynała nosić się po męsku jako "gospodarz" majątku.

Jak było pewnie nie dojdziemy, ale wolę zdecydowanie szerszą perspektywę interpretacyjną niż tak modne teraz trendy. Dobrze, że autorka niczego nie przesądza w biografii.
_________________
...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
Ostatnio zmieniony przez RaczejRozwazna Pią 17 Mar, 2023 17:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...



Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 19529
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Pią 17 Mar, 2023 17:47   

W Albanii rzecz polegała na czym innym. Kobieta mogła się nosić i zachowywać jak mężczyzna oraz zyskiwała prawa mężczyzn, pod warunkiem że wyrzekła się raz na amen wstąpienia w związek małżeński. Inaczej mówiąc zostawała taką "konsekrowaną dziewicą" , wtedy formalnie zyskiwała pełnię praw męskich .

To nie są trendy tylko odkłamywanie rzeczywistości. Ściśle heteroseksualne jest 30-40% populacji, 7-10 jest ściśle nieheteronormatywna, pozostałe 50-60 jest w mniejszym lub większym stopniu biseksualne, zależnie od okoliczności. Podział na wyłącznie męskich mężczyzn, wyłącznie kobiece kobiety i pojedynczych ukrywających się homoseksualistów to bujda.
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
 
 
RaczejRozwazna


Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 4226
Skąd: zza drzewa
Wysłany: Pią 17 Mar, 2023 18:04   

W sumie Rodziewicz zachowała się podobnie - odmówiła wstąpienia w związek małżeński :) W tym artykule, który czytałam, opisany był jednak zwyczaj konkretnie związany z ziemiaństwem.

Tak, 50 procent jest bi, ale ludzie w większości nie zdają sobie sprawy z tej swojej orientacji. Zazwyczaj jedna strona przeważa, a ta druga ujawnić się może w specjalnych okolicznościach - w przeciwnym razie już dawno biseksualność nie wywoływałaby takich ekscytacji. Zresztą naprawdę nie uważam, że orientacja wpływa na to jakim się jest człowiekiem, więc nie lubię sugerowania jej tam, gdzie przesłanki są wątpliwe. Owszem można mówić o podświadomości ale ludzie zazwyczaj nie zastanawiają się nad takimi kwestiami.

No więc właśnie walczę ze stereotypem typowo kobiecych kobiet i męskich mężczyzn i wciskania ich w garnitur orientacji. :-) Znam super męskich gejów i mimozowatych, wrażliwych hetero. To jest sprawa zdecydowanie bardziej skomplikowana niż problem orientacji.
_________________
...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
  
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...



Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 19529
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Sob 18 Mar, 2023 21:51   

W wypadku Rodziewiczówny przesłanki są silne, zważywszy ówczesną obyczajowość . Oczywiście 100% pewności nie ma , ale wszystko wskazuje na to, że nie była heteroseksualną cis kobietą, taka jest też opinia wypowiadającej się w książce endokrynolożki i seksuolożki z WUM, specjalizującej się w terapii osób transpłciowych.

Co do biseksualności i ekscytacji nią - w obyczajności chrześcijańskiej nie ma miejsca na inną orientację niż hetero, i nigdy nie było . Dopiero teraz, gdy zaczyna się masowy proces odchodzenia od kościoła i religii, zaczyna się o niej otwarcie mówić i nie widzę tu żadnej ekscytacji. Strefa seksualna jest w życiu ludzkim bardzo istotna, w końcu to jeden z trzech podstawowych popędów biologicznych, i wbrew pozorom ludzie dokładnie wiedzą , do kogo czują pociąg, tyle że o tym nie mówią, zwłaszcza kiedy orientacja inna niż ściśle hetero jest obarc zona odium zboczenia. Nie da rady nie zdawać sobie sprawy z ukierunkowania własnego popędu , natomiast bardzo często ludzie się do tego oficjalnie nie przyznają . Za to np od osób pracujących seksualnie można się dowiedzieć, że oficjalnie heteroseksualni prawicowi szanowani obywatele lubią korzystać z usług męskich prostytutek.

Tutaj to o Albanii bo nie jestem teraz w stanie przytoczyć ksiązki, w której to czytałam i muszę posłużyć się wiki
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziewica_Kanunu
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
  
 
 
RaczejRozwazna


Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 4226
Skąd: zza drzewa
Wysłany: Wczoraj 16:12   

Wiesz, wydaje mi się, że w przypadku prawicowych posłów, zwłaszcza tych bardziej radykalnych, chodzi raczej o maskowany homoseksualizm. Im głośniej ktoś krzyczy tym bardziej wydaje się to podejrzane :wink:

Ale tu nie chodzi zasadniczo tylko o obyczajowość chrześcijańską, judeo-chrześcijańską ani o religie monoteistyczne. Jednak na całym świecie, w różnych kulturach, pewną zasadą było wiązanie się z płcią odmienną w celach - wiadomo - prokreacji; wiadomo też o związkach homoseksualnych. O biseksualizmie w historii zasadniczo niewiele wiadomo (owszem Grecja i okolice, ale to też jest kwestia bardziej skomplikowana). Zastanawiam się po prostu, że dziwne jest przy tak dużym procencie osób biseksualnych, że ta orientacja gdzieś nie zwyciężyła i nie przestała być tabu, jak chociażby wielożeństwo. Natury ludzkiej nie oszukasz i zawsze gdzieś zwycięża.
W związku z tym zresztą mam trochę wątpliwości co do tych procentowych badań bo w sumie trudno rozgraniczyć gdzie kończy się biseksualizm, a zaczyna inna z orientacji. Homoseksualiści się ukrywają, bądź poddają wątpliwym terapiom i miewają rodziny, istnieje też problem zastępczych aktów seksualnych, różnej siły popędu u ludzi. To jest szalenie trudne do oceny.

A co do Rodziewiczównej - była gorliwą katoliczką i nikomu z jej endeckich przyjaciół nie przeszkadzał jej wizerunek. No i w związku z tym zastanawiam się, czy my dziś jesteśmy mniej tolerancyjni na te sprawy czy jednak to wszystko nie miało znaczenia i nie budziło skandalu, co przechylałoby szalę w moim odczuciu jednak na stronę akceptacji jej ekscentryczności bez konotacji seksualnych.
_________________
...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
  
 
 
annmichelle 



Dołączyła: 01 Maj 2007
Posty: 3250
Skąd: z daleka
Wysłany: Wczoraj 18:33   

RaczejRozwazna napisał/a:
No i w związku z tym zastanawiam się, czy my dziś jesteśmy mniej tolerancyjni na te sprawy czy jednak to wszystko nie miało znaczenia i nie budziło skandalu, co przechylałoby szalę w moim odczuciu jednak na stronę akceptacji jej ekscentryczności bez konotacji seksualnych.

Odchodząc od Rodziewiczówny, lesbijki od zawsze miały łatwiej niż homoseksualni mężczyźni. Tzn. domyślam się dlaczego tak jest (wystarczy zastanowić się, jak mężczyźni reagują na seks dwóch kobiet, a jak na seks dwóch mężczyzn), ale jednak w tej kwestii nie było i nie ma równouprawnienia. W tym przypadku to mężczyźni byli dyskryminowani. :-|
Kobiety homoseksualne po prostu zawsze miały łatwiej: dwie samotne kobiety mieszkające razem nie wzbudzały takich emocji (bo często było to podyktowane koniecznością, a nie podłożem seksualnej orientacji) jak dwóch samotnych mężczyzn mieszkających razem.
W późniejszych czasach kobiety przyznające się do homoseksualizmu/związku z kobietą wywoływały co najwyżej uśmiech (i u męskiego grona pewnie fantazje i ciekawość "żeby popatrzeć" :? ), jak to było z mężczyznami to najlepiej obrazuje jedno nazwisko: Oscar Wilde.
_________________
:-)
  
 
 
RaczejRozwazna


Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 4226
Skąd: zza drzewa
Wysłany: Wczoraj 20:06   

To rzeczywiście ciekawe, nie pomyślałam o tym wcześniej. Ale to też dotyczy oczywiście naszego kręgu kulturowego.

Sprawdziłam z ciekawości wcześniejsze badania i na początku wieku w Stanach do heteroseksualizmu przyznawało się odpowiednio ponad 80 procent mężczyzn i 90 procent kobiet, homoseksualizm - ok 5 procent, a bi - max 1,5 procent u kobiet i bodaj 2 u mężczyzn. Zastanawiam skąd właściwie się wzięły te nowe badania, jak to autorzy wyjaśniają - nie sprawdzałam tego tylko zapamiętałam wyniki.
Uświadomiłam sobie, że to nowe postawienie sprawy wiele kwestii znacząco modyfikuje. Bo właściwie dlaczego zakazywać terapii konwersyjnych dla osób, które jej pragną, skoro największe prawdopodobieństwo jest, że ma się do czynienia z bi a nie homoseksualistą, a np. pociąg do swojej płci ujawnił się w przypadku homoseksualnego wykorzystania seksualnego? Można danej osobie pomóc "naciągnąć się" w drugą stronę. A z drugiej strony - mój znajomy gej, którego w młodości poddano takiej terapii, ożenił się i miał dziecko, ale później wrócił do swojej pierwszej męskiej miłości chyba by się nie ucieszył na stwierdzenie, że właściwie nie jest gejem lecz bi, skoro żył w związku z kobietą.

To wszystko jest niezmiernie trudne, ale już EOT, bo odbiegam od tematu.
_________________
...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
  
 
 
Aragonte 



Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 35214
Wysłany: Wczoraj 22:39   

annmichelle napisał/a:
W tym przypadku to mężczyźni byli dyskryminowani.

Nie przeczę. Ale w sumie to przez kogo? :wink: To znaczy kto skonstruował taki właśnie świat, w którym to mężczyzna jest zazwyczaj punktem odniesienia?
_________________
...
 
 
annmichelle 



Dołączyła: 01 Maj 2007
Posty: 3250
Skąd: z daleka
Wysłany: Wczoraj 22:44   

Aragonte napisał/a:
annmichelle napisał/a:
W tym przypadku to mężczyźni byli dyskryminowani.

Nie przeczę. Ale w sumie to przez kogo? :wink: To znaczy kto skonstruował taki właśnie świat, w którym to mężczyzna jest zazwyczaj punktem odniesienia?

Czy to uczyniło życie mężczyzn homoseksualnych łatwiejszym, że to inni mężczyćni ich prześladowali?
Czy położna wrzeszcząca na rodzącą ("trzeba było nie rozkładać nóg") usprawiedliwia takie postępowanie? Bo to kobieta kobiecie tak mówi?
Ofiara jest ofiarą, bez względu na płeć.
_________________
:-)
  
 
 
Admete 
shadows and stars



Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 55918
Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Dzisiaj 6:25   

Chodzi o to, że to mężczyźni rządzili i mężczyźni sami siebie prześladowali.
_________________
„But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
 
 
annmichelle 



Dołączyła: 01 Maj 2007
Posty: 3250
Skąd: z daleka
Wysłany: Dzisiaj 7:08   

Admete napisał/a:
Chodzi o to, że to mężczyźni rządzili i mężczyźni sami siebie prześladowali.

Wiem, co miała na myśli Aragonte i do tego się odniosłam.

Zapytam więc ponownie: zmienia to coś w położeniu i odczuciach ofiar?
Ich cierpienia były dzięki temu lżejsze? Czy gdy ich np. torturowano lub umierali to myśleli, odczuwali to inaczej (np. łagodniej), bo to mężczyźni tak ułożyli świat? Miało to dla nich w tej sytuacji znaczenie?

O to mi chodziło - ofiara nie ma płci, jest po prostu ofiarą.
_________________
:-)
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...



Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 19529
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Dzisiaj 9:49   

annmichelle napisał/a:
Kobiety homoseksualne po prostu zawsze miały łatwiej:

Dokładnie. Pamiętam, że gdzieś czytałam opinię któregoś z publicystów-pisarzy z XIX wieku , prywatny list do innego faceta, na temat Konopnickiej i jej pierwszej przyjaciółki, przed Dulębianką jeszcze , gdy zjechały się razem w jakimś hotelu, jeszcze za czasów małżeństwa Konopnickiej : " I co z tego, że się dwie baby trochę poprzytulają ?" . Homoseksualizm damski po pierwsze był bardziej ukryty, mniej widoczny z racji tego, że kobiety spędzały życie głównie w domu i nie uczestniczyły w życiu publicznym, po drugie póki kobieta wypełniała swoje zasadnicze funkcje czyli rodzenie mężowi dzieci , nie było jej za co sekować , po trzecie jak napisałaś, lesbijki mężczyzn po prostu zawsze podniecały , stąd taryfa ulgowa. I nigdzie w BIblii nie było potępienia homoseksualizmy kobiecego, w przeciwieństwie dp męskiego. No i kobiety były uważane za podludzi , więc kto by się tam przejmował . Ponadto część mężczyzn homoseksualnych i wyglądem i zachowaniem odbiegała od obowiązującego wzorca męskości, więc łatwo było ich wyłapać i potępić.

RaczejRozwazna napisał/a:
O biseksualizmie w historii zasadniczo niewiele wiadomo (owszem Grecja i okolice, ale to też jest kwestia bardziej skomplikowana). Zastanawiam się po prostu, że dziwne jest przy tak dużym procencie osób biseksualnych, że ta orientacja gdzieś nie zwyciężyła i nie przestała być tabu,

Dlatego, że homoseksualizm męski był karalny, był przestępstwem i grzechem. Przecież dopiero w bodaj w latach 80 został usunięty z listy chorób a jego depenalizacja to też dopiero wiek XX. A więźniowie obozów koncentracyjnych z różowym oznaczeniem ?

RaczejRozwazna napisał/a:
Bo właściwie dlaczego zakazywać terapii konwersyjnych dla osób, które jej pragną, skoro największe prawdopodobieństwo jest, że ma się do czynienia z bi a nie homoseksualistą, a np. pociąg do swojej płci ujawnił się w przypadku homoseksualnego wykorzystania seksualnego? Można danej osobie pomóc "naciągnąć się" w drugą stronę. A z drugiej strony - mój znajomy gej, którego w młodości poddano takiej terapii, ożenił się i miał dziecko, ale później wrócił do swojej pierwszej męskiej miłości chyba by się nie ucieszył na stwierdzenie, że właściwie nie jest gejem lecz bi, skoro żył w związku z kobietą.

orientacja seksualna to nie jest coś co można sobie wybrać , człowiek się z nią rodzi i prędzej czy później uświadamia sobie jaka ona jest, czasem dopiero w wieku dojrzałym. terapie konwersyjne są zakazane, bo po pierwsze są nieskuteczne, po drugie okaleczają psychikę . Jeżeli jesteś heteroseksualna, spróbuj sobie wyobrazić, że poddają Cię procedurom mającym zmienić Twoją orientację na homoseksualną - na tym polega terapia konwersyjna. I nikt nie poddaje jej się całkowicie z własnej woli, tylko pod presją oczekiwań społecznych , pod presją poglądu że homoseksualizm to zboczenie i choroba. Nie można orientacji "naciągnąć" , to bzdura.
Takich przypadków jak Twój znajomy znam sporo , bo są częste, i to też są osoby biseksualne, z przewagą orientacji homoseksualnej. Taka osoba samorzutnie nawiązuje relacie z tą płcią, któa ją bardziej pociąga, ale w określonych warunkach może nawiązać też i z drugą , bo tu może być przechył i w stronę orientacji homo - i w stronę orientacji heteroseksualnej. I takich osób jest większość, tylko że rzadko zdarzają się sytuacje, kiedy ta relacja z płcią mniej pociągającą się wydarza, a jeżeli ktoś uważa że to nie jest biseksualizm, to po prostu nie zna definicji.

I to nie jest niezmiernie trudne, po prostu wystarczy dać ludziom spokój , nie zaglądać im do łóżka i nie wytykać palcami, a pozwolić żyć jak chcą . Jeżeli za dorastającym chłopakiem wołają pedał i ciota i biją go za kolor włosów, to następnych pięciu zastanowi się zanim dokona coming outu, kilku się zabije, a kolejnych kilku będzie się całe życie borykać z problemami psychicznymi . Kobiety w dalszym ciągu mają lżej, aczkolwiek też są wytykane i grozi im np gwałt w ramach "naprawiania" orientacji.

annmichelle napisał/a:
O to mi chodziło - ofiara nie ma płci, jest po prostu ofiarą.

Wszyscy jesteśmy ofiarami patriarchatu który usankcjonował pewne wzorce, do których jeżeli sie nie dopasujesz - zginiesz.
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
  
 
 
RaczejRozwazna


Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 4226
Skąd: zza drzewa
Wysłany: Dzisiaj 10:24   

Nie pisałam o konwersji osób homo tylko pracy nad bi. Są ludzie - sama znam takich - dla których ta orientacja z różnych powodów jest źrodlem cierpienia, byli wykorzystani homoseksualnie w młodości i od tej pory zmagają się z niechcianym pociągiem do własnej płci. Wcześniej deklarowali się jako hetero.

Czyli uważasz, że homoseksualista nie jest w stanie w ogóle związać się z kobietą, nawet jeśli ten związek to jest dla niego źródło cierpienia? Odważna teza i chyba jednak na wyrost.

A nawiązując jeszcze do postu Annmichelle - wydaje mi się zatem, że dzisiaj jesteśmy mniej tolerancyjna dla lesbijek niż kiedyś. Równouprawnienie robi swoje.
_________________
...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...



Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 19529
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Dzisiaj 10:26   

RaczejRozwazna napisał/a:
była gorliwą katoliczką i nikomu z jej endeckich przyjaciół nie przeszkadzał jej wizerunek

No bo była gorliwą katoliczką :roll: prawica łyknie wszystko, jeżeli decorum jest zachowane . Skoro przez dziesięciolecia hierarchom kościelnym nie przeszkadzał fakt gwałcenia dzieci przez księży, to komukolwiek miałaby przeszkadzać jedna lesbijka, gorliwie wypełniająca pozostałe przykazania poza rozmnażaniem , i pewnie sowicie jeszcze op0łącająca miejscowe świątynie ? A Kurski i jego dwa śluby kościelne ?
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...



Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 19529
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Dzisiaj 10:36   

RaczejRozwazna napisał/a:
pracy nad bi. Są ludzie - sama znam takich - dla których ta orientacja z różnych powodów jest źrodlem cierpienia, byli wykorzystani homoseksualnie w młodości i od tej pory zmagają się z niechcianym pociągiem do własnej płci. Wcześniej deklarowali się jako hetero.

Znaczy mieli ten pociąg już wcześniej, natomiast źródłem cierpienia jest doznany gwałt. To samo będzie u zgwałconej hetero dziewczyny - pociąg do mężczyzn będzie jej sie zawsze kojarzyć z gwałtem . To nie gwałt wywołał popęd, tylko skojarzony z popędem jest powodem cierpienia. OIśrodki w mózgu odpowiadające za ukierunkowanie popędu kształtuja się w trzecim trymestrze ciąży i przychodzimy na świat z już zaprogramowanym popędem . Opowieści o kształtowaniu się popędu na skutek "pierwszego razu" zostały dawno zweryfikowane i wywalone do kosza jako kompletna bzdura.
Tutaj masz o terapii konwersyjnej
https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/rpo-do-premiera-terapie-konwersyjne-powinny-byc-zakazane

RaczejRozwazna napisał/a:
Czyli uważasz, że homoseksualista nie jest w stanie w ogóle związać się z kobietą, nawet jeśli ten związek to jest dla niego źródło cierpienia?

czekaj, napisałaś cos sprzecznego wewnętrznie : homoseksualista nie może się związać z kobietą, nawet jeżeli ten związek jest dla niego źródłem cierpienia ? homoseksualista nie może się związać z kobietą bo do kobiety nie czuje żadnego popędu . Dopiero jakby się związał, to byłoby cierpienie i związek kompletnie nieudany. Może się natomiast związać mężczyzna biseksualny z przewagą orientacji homoseksualnej , który sam z siebie wiąże się z mężczyznami, ale np na bezludnej wyspie związałby się z kobietą, i od presją społeczną takie związki zdarzają się często . I to jest nieszczęście. Homoseksualista nie zwiąże się z kobieta nawet na bezludnej wyspie .
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
 
 
RaczejRozwazna


Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 4226
Skąd: zza drzewa
Wysłany: Dzisiaj 10:51   

Napisałam nieprecyzyjnie. Chodziło o to czy uważasz za mit opowieści o homoseksualistach ukrytych w małżeństwach i nawet od czasu do czasu uprawiających seks np. w celach prokreacji, bez czerpania z tego jakiejkolwiek przyjemności? A co z kulturami, gdzie małżeństwo było kulturowo narzucone (jak u Inków) bądź pożądane ze względów np. bezpieczeństwa, opieki nad starszymi etc. - akurat przeczytałam powieść z takim wątkiem. CI wszyscy są bi? To są bardzo daleko idące tezy i chyba krzywdzące dla homoseksualistów.
Ostatecznie w życiu zazwyczaj liczy się coś więcej niż seks i przyjemność z niego płynąca.
_________________
...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
  
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...



Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 19529
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Dzisiaj 11:21   

Stuprocentowy homoseksualista nie będzie zdolny do seksu z kobietą, tak jak stuprocentowy heteryk nie będzie zdolny do kontaktu seksualnego z osobnikiem tej samej płci . Owszem, homoseksualistów siłą żeniono, ale najczęściej z tych małżeństw nic nie wychodziło , chyba że mieli jakiś nikły procent biseksualności w sobie , wtedy tak, mogli spłodzić dziecko. Ale po raz kolejny powtarzam : jeżeli ktoś jest zdolny do seksu z płcią przeciwną, nie jest homoseksualny, tylko biseksualny. Osoba homoseksualna nie jest w stanie . Natomiast jeżeli idzie o inne kultury niechrześcijańskie - z reguły do osób nieheteronormatywnych odnosiły się z dużym szacunkiem, takie osoby były wręcz uznawane za wybrańców bogów zdolnych do komunikacji z nimi i obdarzonych wyjątkowymi mocami, np u Indian północnoamerykańskich . Generalnie nie-chrześcijanie pozostawiali ludziom swobodę w wyborze tego z kim i jak chcą żyć.
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
Ostatnio zmieniony przez Tamara Dzisiaj 12:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
RaczejRozwazna


Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 4226
Skąd: zza drzewa
Wysłany: Dzisiaj 11:31   

Ciekawe postawienie sprawy ale nie wiem na tyle, żeby się do tego odnieść. Myślę że sporo osób uznających się za homoseksualne miałoby z tym problemy.

Co do kultur jednak to różnie bywało i bywa, nie generalizowałabym. Wspomniałam już Inków, w kulturach arabskich homoseksualizm bywa karany śmiercią, a i w starożytnej Azji różnie bywało.

Dobrze, już naprawdę EOT z mojej strony :-)
_________________
...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
 
 
annmichelle 



Dołączyła: 01 Maj 2007
Posty: 3250
Skąd: z daleka
Wysłany: Dzisiaj 11:53   

Tamara napisał/a:
Ale po raz kolejny powtarzam : jeżeli ktoś jest zdolny do seksu z płcią przeciwną, nie jest homoseksualny, tylko biseksualny. Osoba homoseksualna nie jest w stanie .

Prawda.
Może dopuszczam ewentualną ewentualność :wink: , gdy osoba homoseksualna będzie totalnie odurzona (narkotykami, alkoholem) i nieświadoma tego kto z kim, itp. Ale w sytuacji naszprycowania (kompletnie "poza sobą") to chyba większość, bez względu na orientację, "odbędzie stosunek" nawet z drzewem czy dziurą w płocie. :-P Przyjmijmy, że nie jest to świadomy seks. :cool: Teoretyzując, że w takim stanie jest w ogóle w stanie "się seksić".
Ale poza tym: 100% homo, tak jak 100% hetero, nie będzie miał seksu z osobą spoza jego orientacji, bo po prostu brak pociągu i jeśli nie wywoła to u takiej osoby obrzydzenia to przynajmniej niedowierzanie i "no way".
_________________
:-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika.
Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej.
Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron.
Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum.
Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.