[Loana]

Ja obejrzałam parę miesięcy temu, gdzie tam była Duma i Uprzedzenie to nie wiem, lubię słodkie filmy, ale ten był po prostu nudny i jeszcze przecukrzony - nie polecam, chyba że po jakimś litrze wina

[BeeMeR]

Dzięki
Znudziło mnie przed upływem kwadransa ale się zastanawiałam czy jednak nie tracę jakiejś głębokiej metafory

[Agn]

Na pewno stracilas te najglebsza z glebokich.

[BeeMeR]

Obejrzeliśmy z Adasiem On Dragon - podobało nam się, zwłaszcza smok i smocza wyspa , w drugiej części filmu jest sporo dłużyzn ale ogólnie film jest sympatyczną, ładną bajką.

[praedzio]

Mówisz o Zaklętym w smoka? Bardzo ładny wizualnie film.

[BeeMeR]

Tak, ten sam
Nie mogłam sobie przypomnieć polskiego tytułu

[Loana]

A dobrze się kończy? Bo ja ostatnio staram się oglądać tylko filmy z dobrymi zakończeniami

[praedzio]

Dobrze.

[Agn]

Co to jest to "Zaklety w smoka"? Jakby jakis znajomy mi sie ten tytul wydaje.
Ide szukac.

[Loana]

Rosyjska bajka, na fejsie leciało mi sporo jej reklam. A gdzie w sumie oglądaliście?

[BeeMeR]

No, tego...
coco jumbo

Piosenka:
https://www.youtube.com/watch?v=4x0JAs83RAs

[akne]

To nie film, raczej filmik, ale może jeszcze nie widzieliście
Jaś i Małgosia jak Harry Potter:
https://www.youtube.com/watch?v=WYwQxHiR0rk
Całkiem fajne

[Barbarella]

Niezły ten filmik.

[Aragonte]

Jako ostatnia z zapóźnionych obejrzałam wreszcie "Kler", na Netflixie - dobry film.

[Barbarella]

[Admete]

I muzyka jest w nim bardzo klimatyczna.

[Barbarella]

O tak. Jest nominowana do BAFTY.

[Admete]

Na Netflixie jest teraz dostępny Prime Time w reżyserii Jakuba Piątka z Bartoszem Bielanią w jednej z głównych ról. Film ma nieco teatralny charakter, bo dzieje się głównie w studiu filmowym, ale obejrzałam bez znudzenia czy znużenia. Dla mnie ten film jest o tym, że trudno przebić się z protestem, buntem. Media mogą tylko być pod butem prezesów albo gonić za sensacją, a na koniec i tak wpadnie policja.

[Barbarella]

Obejrzałam "Prime Time" i bardzo mi się podobał. Admete, dzięki za informację, że jest. Ja kompletnie zatonęłam w serialu "Outlander" i rzadko sprawdzam nowości.
I wreszcie zobaczyłam film "1917". Podobał mi się, scenografia jest imponująca. Z tymże dla mnie to film do jednorazowego obejrzenia.

[Agn]

Właśnie skończyłam oglądać "Titanica". Tak, ten film z 1997 roku.
Widziałam go tylko raz, w kinie właśnie w 97 roku (no i oczywiście mignął mi później jakiś kawałek w tv, jak leciał, ale nie oglądałam).
Wtedy mnie tak nie urzekł. Dziś też... Niektóre dialogi są... Hmm. Takie se. (Typu: "Widziałam lód na statku i teraz widzę go w pana oczach.")
Jednak dziś oglądało mi się go super. Technicznie wciąż robi piorunujące wrażenie. Film kosztował jakieś straszne miliony, ale widać, że należycie je spożytkowano. Zatonięcie statku to majstersztyk.
Poza tym umówmy się - Di Caprio i Winslet to duet marzeń. Stroje przepiękne. Wnętrza obłędne. Niektóre sceny... mniam - że przykładowo wspomnę wyjątkowo zmysłowy moment, w którym Jack rysuje Rose.
I tylko ta przeklęta piosenka zarzynana w latach 90-tych już nigdy nie wróci do mych łask. Wybacz, Celine, lubię cię, ale "My heart will go on" jest w pierwszej dziesiątce moich najbardziej znienawidzonych piosenek ever.

Naprawdę udany seans. I nawet uroniłam łezkę lub dwie.

PS Na tych drzwiach faktycznie było miejsce dla dwojga!

[Admete]

Widziałam raz i nie wrócę do tego za żadne skarby świata

[Trzykrotka]

Ja do całości też nie, ale fragmenty lubię.

[annmichelle]

Agn, podzielam Twoje zdanie odnośnie "Titanica".
W całości widziałam film chyba ze 3 razy (w tym pierwszy raz, oczywiście, w kinie ) i to chyba ten z nielicznych filmów, który u mnie zyskuje po każdym kolejnym oglądaniu. Pamiętam, że po wyjściu z kina wrażenia miałam raczej średnie.
Acha, a piosenka mnie nie drażni, choć rzeczywiście swego czasu była puszczana z ogromną częstotliwością.

[BeeMeR]

Ja film nawet lubię, ale podoba mi się kwestia tonięcia statku, bo romans to tak mniej (ja zapamiętałam zwłaszcza światłe dialogi: Jack! Rose! Jacek! Rose! This way! )

[Trzykrotka]

Ale kilka filmowych cytatów weszło jednak w obieg. Namaluj mnie jak te francuskie dziewczęta. I nieśmiertelna poza na dziobie statku, i I am the king of the world!
Podobno na Di Caprio strzygli się i czesali chłopcy jak świat długi i szeroki. A Kate Winslet - choć rola ani trochę nie była na miarę jej talentu - wyglądała przepięknie i taka już pozostanie w ludzkiej pamięci.