Ja bardzo - bardzo kocham jego wątek. Retrospekcje są piękne i wzruszające, tak samo jak chęć zagrania Modlitwy dziewicy z tęsknoty za zmarłą żoną
Tak, ja pewnie grałabym identycznie jak on
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 37179 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Pią 20 Lis, 2020 13:58
Ja dokładnie tak grałam - tylko Marsz krasnoludków- te pierwsze kilka lekcji które wzięłam na pianinie - ale już na pierwszej byłam pewna że się do tego nie nadaję
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dzieki Admete. Potwornie smutny ten artykuł i fakt - motyw porzucenia własnego dziecka jak śmiecia jest częsty w dramach, równie częsty jak nagłe zniknięcie z życia dziecka już dorosłego lub niemal dorosłego, żeby uciec przed długami, wierzycielami, gangsterami. Okropność. Nie wiem jak można żyć ze świadomością, że dziecko zostało samo na dworcu, płaczące i wystraszone.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51597 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pią 20 Lis, 2020 18:26
Też jest to dla mnie niepojęte i bardzo smutne.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 37179 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Pią 20 Lis, 2020 23:10
Dla mnie też to niezrozumiałe - u nas też. Podobno teraz, w czasie kwarantanny i zdalnych lekcji/pracy jest bardzo dużo interwencji tj. odbierania dzieci, czasem jak stoją. Ostatnio w naszym rejonie dwie pięcioletnie dziewczynki oraz rodzeństwo (czwórka dzieci od 2 do 9 lat. Rodzice ani się obejrzeli...
W dramie polubiłam Młodego - ten to anielską cierpliwość do Młodej
No i ajummy są przeboskie a ich rozmowy o mężach i rozwodach rozumiem doskonale
Ajummy są wybitnie udane. Ani wrzaskliwe, ani przerysowane. I rozmowy prowadzą świetne. Podoba mi się też pomysł, że spotykają się w salonie piękności, choćby bardzo prowincjonalnym.
Dziś (14 odcinek) szalenie ujęła mnie scena z Isadorą opowiadającą RaRze o pierwszych chwilach po wieści, że urodzi dziecko. Przepięknie i wzruszająco, a bardzo pastelowo to zagrała.
Aj, smutny odcinek. Nie spodziewałam się takich dram na koniec. Wiadomo, że za całą sprawą kryje się jakaś wielka tajemnica wiary (podejrzewam, że pan ojciec wkroczył do akcji wychowywania syna). Teraz już musi być ten - choćby minimalny - przeskok czasowy.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 37179 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Sob 21 Lis, 2020 19:26
Skończyłam 8 odcinek, Jun zabrał Rarę na piękną randkę - sama bym się chętnie przejechała tą kolejką
Jun to fajny facet, młody, ale ogarnięty i zdecydowany, co nie zmienia faktu że sprałabym mu tyłek (albo raczej opinkoliła na czym świat stoi ) za brak kontaktu z matką - choćby kartki "żyję, wrócę kiedy będę"
Rara jest bardzo fajną postacią - miła, radosna, niedoskonała ale nie głupia, nie mieszali jej z błotem jakimś piciem i nietrzeźwym zachowaniem, kibelkowymi przygodami itp - czyli da się, brawo.
Ajummy boskie - to już mówiłam A ich kimbap to bym zjadła
W dramie na razie mało było tatusia Juna, ale podejrzewam, że tam cały dom chodzi ze strachu przed nim. Matka na pewno sie go okropnie boi. Tak to sobie dopisuję: Jun chce zniknąć całkowicie i zupełnie spod władzy rodziców, a mamę może postrzegać jako tak samo nieczułą na niego jak ojciec. W sumie - nie wiadomo do końca, jak to wygląda. Podejrzewam, że dowiemy się tego na samym końcu dramy.
RaRa jest świetną postacią. Ma zalety dobrze ułożonej panny z dobrego domu, bez tych wad które ma inna panna, ta z odcinka 14, która jest bardziej jak z Heirs. Dziewczyna z Shopping King Louis była podobnie dobra, niewinna, ale niegłupia - jeśli to znak firmowy tej scenarzystki, to brawo, bo świetnie się na to patrzy. Ogromnie mi się podoba to, jak pozornie naiwna RaRa stanowczo zarządza własnymi sprawami sercowymi i niechcianych wielbicieli szybko ustawia w realiach. Jun jest tylko jeden.
Nie spodziewałam się, że drama lekka jak piórko będzie tak przyjemna dla duszy. W sam raz coś na te cięzkie czasy
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 37179 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Nie 22 Lis, 2020 08:02
Tak, to było już wyraźnie pokazane, że ucieczka Juna wymierzona jest w ojca, że matka też przed nim drży - gdy spotkała ajummy "które pragną rozwodu" pomyślałam, że na rozwodzie najwięcej zyskałaby - pod kątem luzu psychicznego - właśnie matka Juna.
Jestem w 11 odcinku, Jun zamknięty w domu i urządza strajk głodowy jak w Meteor Garden
Ten ochroniarz to kolejna cudowna postać, a ajummy mają używanie
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51597 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Nie 22 Lis, 2020 09:56
To szybciutko wszystko nadrobisz i ostatnie dwa odcinki obejrzysz na luzie
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 37179 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Nie 22 Lis, 2020 10:16
Właśnie skończyłam 11, recital starszego pana jest piękny, retrospekcja ładna, dobrze, że użyli tych samych aktorów, a nie nowych. Ogólnie bardzo udana, ciepła drama, taki plasterek dla duszy, a tych plasterków bardzo mi trzeba
Tak, o to mi chodziło, żeby zdążyć ale zbyt długo nie czekać na finał
Jestem wyjątkowo kiepska w czekaniu na dramy ongoing
Bardzo fajnie, razem sobie obejrzymy finał
Mam nazbierany Start Up, ale jakoś nie chce mi się go dziś zaczynać. Niedługo będzie nowa drama JCW - nie wiem ile jeszcze szans mu dam, ale dam. Tym razem towarzyszy mu nie nastolatka, tylko Ji Won, ta z Fight My Way. A póki co pooglądam sobie chińskie głupotki.
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 37179 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Nie 22 Lis, 2020 18:59
Gdyby to był prawdziwy ślub to byłaby piękna katastrofa
W sumie i tak poniekąd była
Jun trochę już się nauczył i przynajmniej zadzwonił do matki drugim razem- brawo.
No i zaczyna zachowywać dojrzalej
Jeszcze jedna rzecz mi się w dramie podoba - pięknie filmowane miejskie i podmiejskie widoczki o morzu nie wspomnę
Dawno mi żadna współczesna drama nie sprawiła takiej przyjemności wizualnej
BeeM, bardzo się cieszę, że DoDoSolSol ci się spodobało Myślałam przez jakiś czas, że nie chcesz tego oglądać, bo GoAra ci odstręcza albo pan się nie podoba
_________________ Hell is empty. And all the devils are here.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51597 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Nie 22 Lis, 2020 19:33
Trzykrotka napisał/a:
Mam nazbierany Start Up, ale jakoś nie chce mi się go dziś zaczynać.
Nie wiem, czy jest sens, bo ludzie się głównie kłócą, kto ważniejszy z dwóch panów Mnóstwo ludzi woli Dołeczka i jego postać. Kiedy się w Dramalandzie nauczą, że aktor kradnie sceny i nie należy go obsadzać jako drugiego.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 37179 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Nie 22 Lis, 2020 22:10
Acha, z Go Arą to ja mam co najwyżej problem jak płacze (ale tu nie płakała (jeszcze) dużo, ew. jak krzyczy - ona ma niezbyt ładny głos. I niekoniecznie ma dobrą chemię romantyczną, ale w komediach wypada dobrze - i tu też, bo jej postać broniła się długo radosnym, pozytywnym nastawieniem do życia. Tu miałam większy problem z głównym panem, bo on nie zawsze ma jakiś konkretny wyraz oczu, ale nie jest zły i chętnie zobaczę go w czymś innym, choć nie na siłę.
Osobiście bym wybrała doktora Cha, ew. pana ochroniarza, zwłaszcza gdy zobaczyłam jak gotuje , ale to ja, a nie Rara
Obejrzałam 13 odcinek - 14 na razie odpuszczam, obejrzę przed finałem - w jakie dni będzie?
Tjaa, twardziel w fartuszku
Mam nadzieję, że mama Ha Yeong zechce go na końcu. Należy jej się odrobina wsparcia. A mama Juna powinna dołączyć do klubu tych, co chcą się rozwieść
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 37179 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Pon 23 Lis, 2020 07:59
Zaczęłam wczoraj Emperor of the Sea
Na dzień dobry wrzucono widzów bez słowa wyjaśnienia w wir bitwy - niezbyt pokaźnej, ale za to w pięknych terenach które już dramowo widziałam i nie przestają mnie zachwycać
Nie wiem kto z kim (ale ewidentnie byli przyjaciele stają na przeciw siebie) i czy o panią (Ciapowa ) czy o coś więcej, ale biorąc pod uwagę piękne zdjęcia i Song Il Kooka (przed Jumongowy i chyba w drugoplanowej roli ale się obaczy) to jestem w dramowym domu
Żeby nie było, że tylko morze piasku, potem lądujemy w portowej mieścinie wśród budowniczych okrętów, kupców, przemytników i oczywiście niewolników.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.