Dalam druga szanse filmom Nolana o Batmanie - wczoraj wiec na dobranoc obejrzalam "Batman: Poczatek".
I sa tu rzeczy, ktore mi sie podobaja. Piekne zdjecia, muzyka, dobrzy aktorzy, POMYSL na to wszystko. Ale... Cos mi w tym nadal nie gra. Chyba ten caly Batman mowiacy growlem - to jest tak groteskowe, ze za kazdym razem chcialo mi sie smiac. I troche przydlugi jest. Znow sie zlapalam na tym, ze czekam juz na koniec, a tu jeszcze cala godzina seansu. To nie jest kino refleksyjne, zebym mogla sie w to wczuc. Brakowalo mi tez chocby kilku momentow o chocby lekkim zabarwieniu humorystycznym, zeby przebic te atmosfere zadecia.
Milo wspominam "Batmany" Burtona - byly mroczne, ale jednoczesnie rozrywkowe, bylo tam troche momentow, ktore przebijaly te banieczke i widz mogl odetchnac.
Skoncze "Batmany" w tym wydaniu i raczej do nich juz nie wroce (no, chyba ze do scen z Heathem Ledgerem w roli Jokera i Michaela Caine'a jako Alfreda iiii... tak, oczywiscie, do Gary'ego Oldmana tez).
"Mroczny rycerz" - lepiej!
Te lata temu, kiedy go ogladalam, znudzil mnie, ale teraz pozytywnie go oceniam. Moze dlatego, ze na tle "Batman: Poczatek" po prostu lepiej wylada. Albo tez ja sie bardziej wczulam. Albo tez dostrzeglam, jak tu wszystko jest poukladane i co z czego wynika.
W kazdym razie - pojawily sie bardzo subtelne elementy humoru (Alfred!) oraz szalenstwa, ktore jest i rozrywkowe, i obledne (Joker).
Wymieniono tez aktorke w roli Rachel. W sumie ta postac jest dla mnie troche zbedna, bo poza tym, ze Bruce sie w niej buja, a jej smierc jest przyczynkiem do sfiksowania Dwoch Twarzy nie wnosi za bardzo nic.
Joker jest doskonaly. Szalony, pokrecony i nie do zatrzymania, a przy tym bystry jak siedem nieszczesc, wiec tych dobrych przyprawial o sluszny bol glowy.
Niektore z jego akcji sa dyskusyjne, typu niby jak byl w stanie przewidziec posuniecia bohaterow, ale mniejsza - to komiks.
Growl Batmana wciaz wywoluje we mnie salwy smiechu. Tak, wiem, zrobili tak, zeby np. komisarz Gordon nie mogl rozpoznac Bruce'a po glosie ale c'mon!
Moze jeszcze dzis obejrze "Mroczny rycerz powstaje" i zakoncze trylogie.
Obejrzany "Mroczny rycerz powstaje", czyli koniec growla Christiana Bale'a.
Calkiem niezly, choc znow na koncu dzieje sie wszystko na raz (jak i w poprzedniej czesci).
Troche mnie rozczarowal villain (prawie jak Darth Vader). Twist z Miranda... Hmm, nie wiem co o tym myslec... Kobieta-kot byla od poczatku do konca ciekawsza. Szkoda, ze zniknela na pol filmu, ale na szczescie jeszcze zdazyla pokazac pazurki.
Alfred zniknal na jeszcze dluzej. Ale przynajmniej spelnilo sie jego marzenie.
W zasadzie srodkowa czesc serii podobala mi sie najbardziej.
"Batmany" obejrzane, natknelam sie niechcacy... Znaczy sie Netflix zamachal mi kuszaco i uwodzicielsko przed nosem animowanym "Spidermanem", a konkretnie "Spiderman: into the spider verse". Stwierdzilam: a, co mi tam, zobacze to...
...
...
...
...
...
Borze, zakochalam sie!!! Cudowny film! Cudowny!
Na poczatku nie moglam sie przyzwyczaic do kreski, bo jest inna niz np. Pixar. Ale to wyglada tak jak trzeba - widac korzenie komiksowe, takze w napisach w czasie akcji i w ogole.
Zanimowane jest to przepieknie, historia jest zajmujaca, doskonale dobrano muzyke i podlano to wszystko nalezycie humorem.
MIODZIO! Polecam, jesli ktos nie widzial, a lubi Marvela.
"Liga sprawiedliwosci" wg Zacka Snydera
4 godzinna wersja "Ligi sprawiedliwosci" (ktorej nie widzialam).
Czarno-bialy film, calkiem niezla stylistyka. Bylby film krotszy, gdyby tam tyle slow motion nie wladowali, naprawde przesada. Ale Jason Momoa z tatuazami i bez koszuli wyglada zacnie. Bardzo podobal mi sie Ezra Miller jako Flash (pod pewnymi wzgledami podobny do Petera Parkera z uniwersum Marvela, ale nie wadzi). CGI momentami tez sie pcha na sile w oczy, ale ogolnie dosc pozytywnie oceniam ten film.
"Wonder woman 1984"
No i tak - nastawialam sie na tak skonczony chlam, ze glowa boli i szesc zebow. Widzowie jada po tym jak po lysej kobyle, najczestsze epitety to zenada, koszmar, badziewie, zalosny itp. itd. Generalnie morze hejtu.
Tymczasem moim zdaniem ten film nie jest jakos gorszy od innych filmow ze stajni DC. Cierpi oczywiscie na te same problemy, co reszta, ale zeby zaraz "zenada"? Nie bardzo. Jest rozrywkowy, ma jakis dziwaczny artefakt, ale zle nie jest. Te lata 80-te faktycznie bez sensu, rownie dobrze mogloby to wszystko sie dziac i wspolczesnie, ale niech tam. Nie nudzilam sie. Glupotek duzo, ale gdzie ich nie ma?
Dla mnie ogladalne.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 12219 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 08 Kwi, 2021 08:10
Ja oglądam Falcon and the Winter Soldier. Podoba mi się. Szczególnie Bucky, no i Anthony Mackie jakoś mniej mnie tutaj denerwuje. Jest humor, jest akcja. Dla mnie ok.
_________________ And I'm not gonna lie Say I've been alright
'Cause it feels like I've been living upside down
What can I say? I'm survivin'
Crawling out these sheets to see another day
What can I say? I'm survivin'
And I'm gonna be fine I'm gonna be fine
I think I'll be fine
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 12219 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 08 Kwi, 2021 12:08
Tak jak wszystko inne, online
_________________ And I'm not gonna lie Say I've been alright
'Cause it feels like I've been living upside down
What can I say? I'm survivin'
Crawling out these sheets to see another day
What can I say? I'm survivin'
And I'm gonna be fine I'm gonna be fine
I think I'll be fine
Obejrzałam "WandaVision" i mam mieszane odczucia.
Do pewnego momentu historia i konwencja, w jakiej była opowiedziana mi się podobała.
Także bohaterowie drugoplanowi z Thora, Ant-mana i kapitan Marvel - fajnie się to oglądało.
Wanda i Vision - dobrze rozwinięto tych, jednak, drugoplanowych avengersów, a i aktorsko bdb. Na koniec się nawet wzruszyłam.
Dwa ostatnie odcinki: za dużo wszystkiego naraz, za szybko, lekki chaos, dobro vs zło - who cares?
Natomiast wątek
Spoiler:
wiedźmowy
- hm, nie podobało mi się.
Nie czytałam nigdy komiksów, nie ciągnie mnie zupełnie do tego - może dla fanów drukowanego świata marvelowskiego było to "wow" - dla mnie niekoniecznie.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 12219 Skąd: Warszawa
Wysłany: Dzisiaj 10:30
Falcon and the Winter Soldier spowodował, ze polubiłam Sama Wilsona. No i tańczący Zemo Nie jest to wybitne dzieło, ale ogląda się przyjemnie. Został jeszcze jeden odcinek.
_________________ And I'm not gonna lie Say I've been alright
'Cause it feels like I've been living upside down
What can I say? I'm survivin'
Crawling out these sheets to see another day
What can I say? I'm survivin'
And I'm gonna be fine I'm gonna be fine
I think I'll be fine
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.