Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 4226 Skąd: zza drzewa
Wysłany: Sro 23 Sty, 2008 16:10
Widziałam wczoraj "A little woman" z W. Ryder. Czy któraś z was widziała ten film? Bardzo mi się film podobał, mimo iż drażniła mnie niejaka sztuczność akcji. Nie mogłam też przeboleć poprowdzenia postaci Teddy'go (Lourie'go), że tak szybko odkochał się i ożenił z siostrą Jo. No i ten profesor mógłby być ciut młodszy i przystojniejszy, bo on przecie prawie dziadkiem Jo mógł być.. Ale film polecam. Miły i przyjemny na dłuuugi zimowy wieczór
_________________ ...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 55918 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Sro 23 Sty, 2008 16:15
Byrne był tam absolutnie rpzystojny i wcale nie za stary Film bardzo dobrze wspominam, natomiast nigdy nie udało mi sie przeczytac ksiązki.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Ja widziałam ten film, ale mi się nie podobał. Tak zniszczyli książkę W. Ryder nie pasuje na Jo, za ładna. To Meg była pięknością. A Amy... Ona i Laurie to jedna z moich ulubionych par, a tak to skopali... Plus ultrafeministyczna propaganda
Profesor był aż za przystojny, to w książce nie wyróżniał się urodą. Ale Byrne to akurat jeden z nielicznych jasnych promyków filmu. Drugim mała Amy, ale duża... Po prostu tfurcy jej nienawidzili i tyle.
Na długi zimowy wieczór to polecam książkę. Albo film z Allison i Taylor. Tam też Amy skopali, ale jest Meg ok. W tym filmie wycięli oświadczyny Johna
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 4226 Skąd: zza drzewa
Wysłany: Czw 24 Sty, 2008 12:39
Nie czytałam książki, niestety ale już ją wypatrzyłam w bibliotece . Nicol, jeśli TY tak mówisz, to zobaczymy jaką będę miała opinię po przeczytaniu książki (bo do tej pory idziemy łeb w łeb). Na teraz zgadzam się, że duża Amy jest okropna, i w ogóle to małżeństwo z Lourim jest jakąś pomyłką. W tym filmie w ogóle nie mogę zrozumieć motywów postępoania Teddy'ego. Kochał Jo, w 2 lata się odkochał, ożenił się z Amy, ale właściwie to w ogóle nie jest pokazany proces zakochwiania się, jedynie chęć przynależności do rodziny itp., itd. Jednym słowem to jest Ale bardzo podobał mi się ogólny klimat filmu, postać Bethy. Zobaczymy po książce
_________________ ...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
Postać Beth rzeczywiście w tym filmie dobrze pokazana. Aktorka mi się też podoba. Ale akurat co do jej wątku w książce to ja mam pewne uwagi.
A Amy i Laurie-po prostu wprost stwierdzili, że on chce mieć rodzinę, a ona pieniądze Wydaje mi się, że twórcy nie lubili Amy i woleliby Lauriego z Jo. Dlatego tak obrzydzili ten wątek Może to głupie, ale mam takie wrażenie.
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 4226 Skąd: zza drzewa
Wysłany: Czw 24 Sty, 2008 14:22
nicol81 napisał/a:
A Amy i Laurie-po prostu wprost stwierdzili, że on chce mieć rodzinę, a ona pieniądze Wydaje mi się, że twórcy nie lubili Amy i woleliby Lauriego z Jo. Dlatego tak obrzydzili ten wątek Może to głupie, ale mam takie wrażenie.
Zgadzam się. I po tym filmie, też miałam niedosyt, że Jo i Laurie nie są razem - może wyczułam inteencję scenarzystów. Tak jak to pokazali to jest odwrotność np. Ani i Gilberta z cyklu Montgomery, ale też w ogóle wielu tzw. "dziewczyńskich" książek. No bo on powinien wyjechać ale czekać, ona po wyjeździe i przygodach "naukowych" i "sercowych" powinna w pewnym momencie zrozumieć, że kocha swego przyjaciela, itp, szablon znamy - oo wielu perturbacjach żyją długo i szczęśliwie . W filmie Laurie po odmowie Jo staje się po prostu cynikiem, rezygnuje z ideałów - ktoś powiedziałby - dorośleje i pozbywa się młodzieńczych złudzeń. Sama Amy stwierdza, że się zmienił. Okropne! Tym bardziej czekam na książkę, bo ciekawa jestem, jak to jest rozwiążane.
_________________ ...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
Co do skojarzenia z Anią i Gilbertem bardzo się narzuca, prawda? Na yotubisiach jest filmik zestawiający obie sceny oświadczyn. Myślę jednak, że to, że koniec jest inny, ma swoje uzasadnienie w tematyce obu historii. Masz rację z tymi złudzeniami. Ale o tym już się rozpiszę w literaturze, w temacie powieści dla młodzieży. A w filmie z Allison nie widzimy w ogóle tego związku, Laurie wyjeżdża do Europy, wracają jako małżeństwo. Przynajmniej sobie można wyobrażać, że było jak w ksiązce...
otherwaymistercollins [Usunięty]
Wysłany: Wto 13 Maj, 2008 21:35
Zaczęłam właśnie oglądać 'A Hazard of Hearts', film kostiumowy z młodziutką Heleną Bonham Carter w roli głównej. Jeśli ktoś chętny, podaje linka do filmu: http://www.youtube.com/watch?v=j1nD__oPx08
Małe ostrzeżenie: to jest ekranizacja powieści Barbary Cartland
ETA: zaczelam ogldac. strasznie dramatyczna muzyka
ETA2: nie wiem, czy to zdzierze - z takim zaburzeniem proporcji
ETA3: obejrzała, do konca. Matko jakie cheesy :zalmka:.
Ale najlepsze komentarze na YT:
Lord Gorgeous and Lady Beautiful. This movie is my favorite of Barbara Cartland's so far. There are 4 others. I read the book Hazard of Hearts. The movie is better, and makes more sense.
Film jest lepszy? Wole nie dotykać książki
when the movie was first out I was 15, i saw it 6 times in the theatre, cost me a small fortune! after all these years, still one of the best movies I have ever seen.
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more...
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 42083 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Pią 23 Maj, 2008 12:02
Harry_the_Cat napisał/a:
Film jest lepszy?
Coś mnie to nie dziwi
Przeczytałam w swoim czasie (jako szeroko pojęta nastolatka ) sporo romansideł Barbary Cartland, niemal każda napisana jest tak infantylnie i przewidująco jak się tylko da
Niemniej HaH chętnie obejrzę
Duel of Hearts (1992) (TV)
A Ghost in Monte Carlo (1990) (TV)
The Lady and the Highwayman (1989) (TV) (gra tam Hugh Grant )
A Hazard of Hearts (1987) (TV)
The Flame Is Love (1979) (TV)
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 55918 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Sob 24 Maj, 2008 08:54
The Lady and the Highwayman - oglądałam to i podobało mi się
Serio
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 12365 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 31 Maj, 2008 18:18
Niestety nie widziałam całości, ale co widziałam mi się podobało
_________________ And I'm not gonna lie Say I've been alright
'Cause it feels like I've been living upside down
What can I say? I'm survivin'
Crawling out these sheets to see another day
What can I say? I'm survivin'
And I'm gonna be fine I'm gonna be fine
I think I'll be fine
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.