Dołączyła: 11 Sie 2006 Posty: 29687 Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Wto 13 Maj, 2014 20:55
olenka1108 napisał/a:
Właśnie niedawno pisałam o "Żelarach" (str. 135 tego wątku). Naprawdę dobry film. Widziałaś go w tv? Poluję od dłuższego czasu i nic
Przecież Ci wysłałam namiary jeszcze w marcu
olenka1108 napisał/a:
A swoją drogą cieszę się, że natchnęłam kogoś na "Żelary"
A owszem, po Twoim opisie postanowiłam to nabyć. Piękny film, przepiękne tereny, ładna miłość między dwojgiem kompletnie inaczej wychowanych ludzi. Bardzo mi się podobał.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dołączyła: 16 Gru 2006 Posty: 34596 Skąd: z Krakowa :)
Wysłany: Czw 22 Maj, 2014 13:03
Pątniczka (2014)
XIVw. Ojciec przed śmiercią nakazuje synowi pielgrzymkę do Santiago di Compostella w celu odkupienia win ojca, syn nie chce, to idzie córka, przebrana za chłopca, z grupą złożoną z przedziwnych elementów. Do tego mocno przekombinowana intryga, knucie, morderstwa i próby gwałtu, całość wychodzi co najmniej dziwacznie
Ale za to pleneru - miód na moje serce
Ogrom scen kręconych jest w czeskim odpowiedniku Błędnych skał (może Ardszpach?) - coś pięknego. Moje oczy radośnie odpoczywały przez te trzy godziny, a mózg odpoczywał również, notując niedorzeczności fabuły
Obejrzeć jak najbardziej można
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 48004 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Nie 25 Maj, 2014 18:35
Obejrzałam Lunchbox i wybieram szczęśliwe zakończenie...wierzę, że sie spotkali. Irrfan jak zawsze świetny, ale aktorka w roli Ilii też wypadła świetnie.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Obejrzałam Lunchbox i wybieram szczęśliwe zakończenie...wierzę, że sie spotkali.
Mnei się wydaje, że u niego zwycięży jednak strach. Ale ja przeważnie wybieram smutne zakończenia Cieszę się, że ta miła kobieta znalazła w sobie siłę, żeby porzucić buraczanego męża.
_________________ Choć mało rozumiem, a dzwony fałszywe
coś mówi mi że jeszcze wszystko będzie możliwe
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 48004 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pon 26 Maj, 2014 16:47
Nie bał sie na końcu. Jechał do niej i dojechał W życiu mam smutne zakończenia, w filmach wymyślam szczęśliwe
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 48004 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pon 26 Maj, 2014 20:02
Cytat:
Nawazuddin Suddiqui grał w Kahaani, poznalas? Przyjeżdża kręcić film do Krakowa.
Nie pzonałam - kogo tam grał? Jacie chyba trzeba będzie pojechać do Krakowa, jak będą kręcić Niekoniecznie dla konkretnego aktora, ale tak ogólnie
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 48004 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Sro 28 Maj, 2014 18:08
Dziewczyny już wcześniej pisały o tym filmie - "Pod drzewem głogu". To taka chińska love story z czasów rewolucji kulturalnej. Historia pierwszego, bardzo subtelnego uczucia między młodziutką dziewczyną wysłaną na wieś i geologiem pracującym w pobliżu wioski. Podobał mi sie nieśpieszny rytm tej opowieści. Reżyserem filmu jest pan od Hero, Domu latających sztyletów i Kwiatów wojny. Podobno historia nawiązuje do prawdziwych zdarzeń, a sam film nakręcono na podstawie książki.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dołączyła: 11 Sie 2006 Posty: 29687 Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Czw 29 Maj, 2014 18:30
Ginger i Rosa (Ginger & Rosa) (2012)
Dwie przyjaciółki Ginger (Elle Fanning, siostra Dakoty) i Rosa (Alice Englert) urodzone w tym samym dniu, w tym samym szpitalu, tuż po wybuchu bomby w Hiroszimie w 1945 są od dzieciństwa nierozłączne, jak siostry. W 1962 jako nastolatki są świadkami i uczestniczkami seksualnej i obyczajowej rewolucji i uczestniczą w protestach przeciwko Zimnej Wojnie. I tu zderzają się oczekiwania wobec życia i przyszłości bardziej wyzwolonej i pragmatycznej Rosy i bardziej nieśmiałej, idealistycznej Ginger.
Film oglądałyśmy na 3 razy, bo w pierwszych 30 minutach dwa razy, dzień po dniu, zaliczyłyśmy obie drzemkę. Dziś udało nam sie dokończyć.
Film niespieszny, klimatyczny, pięknie filmowany (szczególnie rudowłosa Ginger) i z niezłą obsadą, pięknie pokazuje relacje między dziewczynami i zderzenie młodzieńczego idealizmu z prozą życia i ludzkim egoizmem, ale jest też lekko usypiający przez swoja powolność i statyczność. Na pewno nie dla niecierpliwych i oczekujących od filmu jakiejś wielkiej akcji.
Tak z glupia - ot propozycja portalu na ktorym ogladam seriale. Alea jakos tak nienachalnie pojawila sie ikonka do Darow Aniola. Zdanie "ekranizaceja bestselleru sprzedanego w tysiacach egzemplarzy" nie wzbudzila mojego zaufania, ale spodobala mi sie twarz aktora na plakacie. W dodatku skoro o wampirach, demonach, lowcach i takie tam - to tym bardziej jestem targentem.
I w sumie podobalo mi sie. Nic ambitnego. Ot po prostu to, co dzieciaki lubia najbardziej - walka dobra ze zlem, krew i demony, wilkolaki, wampirki. Normalka
Rzecz jasna manipulacja jak sie patrzy, ale... mila dla oka.
Za to obsada mnie zachwycila: jest Carsei, jest Sniezka i Kili (ktory pieknie gra przy malej ilosci tekstu. Oj. Cholernie nadaje sie na... tego, kogo zagral. idealnie ), jest tez najstarszy Harris. Mam do niego sentyment przez tatusia, ktorego uwielbialam.
A na okrase ten palancik z Mistfits.
Obsada dla mnie po prostu rewelacyjna. Tylko dla aktorow dotrwalam do konca. I tak po 40 minutach wiedzialam jak to sie skonczy. Dokladnie przewidzialam scenariusz.
A nie jetem zbyt spostrzegawcza. Moze troche starsza i bardziej dowiadczona (rowniez filmowo) niz klasyczny targent tego filmu?
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 36978 Skąd: spod łóżka
Wysłany: Sob 31 Maj, 2014 10:22
O Mieście kości. Aine, to film dla nastolatków z odpowiedniego gatunku - nie będzie nic szczególnie skomplikowanego.
A będą jeszcze 2 części, uprzedzam.
_________________ Get me out into the night-time
Four walls won't hold me tonight
If this town is just an apple
Then let me take a bite MJ
----------------------------------------
Kocham mój kraj, NIENAWIDZĘ tego państwa.
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Sob 31 Maj, 2014 11:56
a chcialam urzadzic konkurs z atrakcyjnymi nagrodami.
A teraz to juz z glowy ...
Dołączyła: 11 Sie 2006 Posty: 29687 Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Nie 01 Cze, 2014 09:40
BeeMeR napisał/a:
Aine, o jakim filmie piszesz?
O tym http://www.filmweb.pl/fil...Bci-2013-559065 , pytałaś się o niego ostatnio, bo dostałaś
Faktycznie, nic skomplikowanego, ale dobrze sie oglądało. Nie wiedziałam, że mają być jeszcze 2 części.
AineNiRigani napisał/a:
Za to obsada mnie zachwycila: jest Carsei, jest Sniezka i Kili (ktory pieknie gra przy malej ilosci tekstu. Oj. Cholernie nadaje sie na... tego, kogo zagral. idealnie ), jest tez najstarszy Harris. Mam do niego sentyment przez tatusia, ktorego uwielbialam.
A na okrase ten palancik z Mistfits.
Nie wiem co to za postaci , z tego grona tylko Kili nie jest mi obcy.
I Jonathana Rhys Meyersa lubię.
Dołączyła: 11 Sie 2006 Posty: 29687 Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Pon 02 Cze, 2014 09:25
Z miłości do... (Song for Marion) (2012)
Zrzędliwy i gburowaty Arthur (przejmujący Terence Stamp), skłócony nawet z jedynym synem (Christopher Eccleston), z ogromną miłością opiekuje się umierającą na raka ukochaną żoną Marion (świetna Vanessa Redgrave), która powoli przestaje mieć siły na wstanie z łóżka, ale z zapałem uczestniczy w zajęciach chóru złożonego emerytów. Z chórem ćwiczy młoda nauczycielka muzyki - bardzo ciepła Elizabeth (Gemma Arterton), która pragnie ze swoimi podopiecznymi pojechać na konkurs chórów. Arthur uważa, że Marion tylko niepotrzebnie traci siły na te próby, ale z miłości dla niej wozi ją na nie każdorazowo, sam przeczekując przed wejściem. A jednak pewnego dnia w hołdzie dla swojej ukochanej Marion Arthur postanawia zaśpiewać z chórem.
Film nie jest jakiś specjalnie odkrywczy, jest absolutnie przewidywalny, a jednak przejmujący i wzruszający. Świetne role dwójki starszych aktorów, których bardzo lubię i naprawdę wyciskające łzy ich wykonanie piosenek "True Colors" Cyndi Lauper i Lullaby (Good Night My Angel) Billy'ego Joela , kiedy w różnych momentach filmu jedno śpiewa dla drugiego. Bardzo, bardzo lubię takie ciepłe filmy i mam słabość dla takich zrzędliwych samotników, którzy czasem po niewczasie uświadamiają sobie jak bardzo w ciągu życia niszczyli relacje z innymi i jak niezmiernie trudno jest je czasem naprawić. Pięknie pokazana miłość starszych ludzi, którzy spędzili ze sobą całe życie i nagle stają w obliczu możliwej utraty ukochanej osoby.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 36978 Skąd: spod łóżka
Wysłany: Pon 02 Cze, 2014 09:57
Ja zaś wessałam się w oglądanie Pottera (chciałam odświeżyć sobie książki, ale nie mam przy sobie - pech! na szczęście mam swoje filmy ). Niezmiennie mnie urzeka, jak po drugim filmie widać zmianę wizji i jakie te filmy zrobiły się niezwykłe. Najchętniej oglądam właśnie od trójki do końca (nawet jeśli szósty kapkę zawodzi). Aktorzy dorastają, kamerzyści z taką intensywnością robią ujęcia na oczy Daniela Radcliffe'a, że to zakrawa na premedytację. Ale poza tym - pięknie się to ogląda. Wspaniali aktorzy w rolach drugoplanowych, co każdy, to perła aktorska.
Pomimo że naprawdę miałam ochotę odświeżyć lekturę, tak ekranizację jakoś przytłumiły mi na chwilę ten głód.
_________________ Get me out into the night-time
Four walls won't hold me tonight
If this town is just an apple
Then let me take a bite MJ
----------------------------------------
Kocham mój kraj, NIENAWIDZĘ tego państwa.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 36978 Skąd: spod łóżka
Wysłany: Pon 02 Cze, 2014 12:26
A wiesz, że to właśnie wtedy mnie jakoś tak tknęło? No i jak pisałam - spragniona jestem książek, ale są w domu, więc na bezrybiu i rak ryba.
Choć w pracy książki są. Hmm... może choć raz przeczytam po polsku?
_________________ Get me out into the night-time
Four walls won't hold me tonight
If this town is just an apple
Then let me take a bite MJ
----------------------------------------
Kocham mój kraj, NIENAWIDZĘ tego państwa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach naszego forum stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę naszego forum.