Nie podobał mi się zbytnio Alessio w tej roli - zbyt mało werwy, tajemniczości, gniewu, pasji a za dużo udawania.
Wszystko wskazuje na to, że scenariusz był do chrzanu.
_________________ Dobra wiadomość jest taka, że Bóg zawsze odpowiada na nasze modlitwy.
Czasami po prostu odpowiedź brzmi: nie.
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 2809 Skąd: zza drzewa
Wysłany: Pią 22 Sty, 2010 14:57
Z pierwszej części, obejrzanej przeze mnie wczoraj utkwiło mi jedynie to, że Alessio ma piękne usta i zęby i miło było go znowu zobaczyć. Ale poza tym strasznie ckliwe, Kaśka brzydka....I ta zima, czyż to na Grenlandii się dzieje czy na Syberii..
_________________ ...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Pią 22 Sty, 2010 15:33
Rozwazna - tak Wlosi wyobrazaja sobie tereny na polnocny wschod od siebie Moja szefowa byla swiecie przekonana, ze u nas jest zima polarna trwajaca 10 miesiecy, po ulicach chodza biale niedzwiedzie, a w rzekach i jeziorach plywaja sobie foczki. I naprawde nie ma w tym nawet odrobiny przesady - jak zobaczyla program o niedziwedziach syberyjskich, to specjalnie mnie zawolala "Zebym chociaz przez telewizje poczula sie jak w domu". I ciagle zachecala do jedzenia papryki, jablek, pomidorow "Bo u was tego nie ma"
Widzialam wiele wloskich produkcji, wszystkie w konwencji budyniu z soczkiem, sosem toffi i polane biala czekolada. Mnie ten styl w sumie odpowiada, bo wiem jaka jest konwencja, wiec i rozczarowania nie bylo - ale pamietam swoja pierwsza reakcje na wloska wersje biografii Elzbiety I, czy Leonardo da Vinci...
według mnie - Kaśka ładna była... stylowa, może mało dzika i kaskowa
_________________ Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp -
bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież
elegancją.
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 2809 Skąd: zza drzewa
Wysłany: Pią 22 Sty, 2010 17:05
AineNiRigani napisał/a:
Rozwazna - tak Wlosi wyobrazaja sobie tereny na polnocny wschod od siebie Moja szefowa byla swiecie przekonana, ze u nas jest zima polarna trwajaca 10 miesiecy, po ulicach chodza biale niedzwiedzie, a w rzekach i jeziorach plywaja sobie foczki. I naprawde nie ma w tym nawet odrobiny przesady - jak zobaczyla program o niedziwedziach syberyjskich, to specjalnie mnie zawolala "Zebym chociaz przez telewizje poczula sie jak w domu". I ciagle zachecala do jedzenia papryki, jablek, pomidorow "Bo u was tego nie ma"
ciągle mi się nie mieści w głowie, gdy słyszę o podobnej ignorancji..., no powiedzmy w obrębie Europy. A przecież ""Papę Polacco" Włosi wynosili pod niebiosa, to może coś o samej Polsce powinni wiedzieć.
Cytat:
według mnie - Kaśka ładna była... stylowa, może mało dzika i kaskowa
Stylowa to może i jest, ale nie lubię takich ostrych rysów twarzy jakie posiada ta aktorka.
_________________ ...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Pią 22 Sty, 2010 17:35
wloskie wynoszenie pod niebiosa jest bardzo powierzchowne - to znaczy tak, lubili go i szanowali, ale niewiele o nim wiedzieli poza tym, ze pochodzi z Polski (przypuszczalnie dzieki niemu 90% Wlochow dowiedzialo sie, ze takie panstwo w ogole istnieje). Zreszta w zalozeniach filmu, jego tworcy nie musieli sie martwic - odbiorca miala byc przecietna wloska kobieta, czyli de facto kura domowa, ktora ksiazke widziala w ksiegarni (jak chcialam namowic moja szefowa na Wichrowe Wzgorza i opowiadam jej, ze to ksiazka o wielkiej milosci, ze autorka jest kobieta, ktorej obie siostry rowniez byly pisarkami, ze to slynne siostry Bronte uslyszalam, ze ona nie zna naszych polskich pisarzy. Podobnie bylo z Tolkienem - wszak to logiczne: skoro mam ksiazke w jezyku polskim, ktora napisal R.R. Tolkien, to na pewno napisal ja polski pisarz. Przeciez Anglik po polsku by nie umial, nie? )
Wlosi sa w gruncie rzeczy wielkimi ignorantami i bardzo zamknietym narodem, interesuje ich tylko to co wloskie, ew. francuskie i amerykanskie (Ameryka sa zachwyceni i zachlysnieci). Ale i u nich widac powolne otwieranie sie na inne kraje i narody - w zasadzie glownie dzieki internetowi. Ma to swoje dobre i zle strony. Jeszcze 5 lat temu komputer osobisty w domu mieli jedynie mieszkancy duzych miast, a i to nieduzy procent. Na prowincjach byl rzadkoscia, a co dopiero internet - zreszta Wlosi nie bardzo mogli sobie radzic, bo z jezykami u nich kiepsko. Jesli juz cokolwiek potrafili sie dogadac - to jedynie po francusku. Mialo to mimo wszystko swoje dobre strony - ludzie sie tam spotykaja, wychodza po pracy po to, aby isc razem potanczyc, napic sie kawy, porozmawiac, czy wyjsc rodzinnie na miasto. Te rzeczy komputer nam jednak zabiera. .
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 2809 Skąd: zza drzewa
Wysłany: Pią 22 Sty, 2010 18:20
AineNiRigani napisał/a:
wloskie wynoszenie pod niebiosa jest bardzo powierzchowne - to znaczy tak, lubili go i szanowali, ale niewiele o nim wiedzieli poza tym, ze pochodzi z Polski (przypuszczalnie dzieki niemu 90% Wlochow dowiedzialo sie, ze takie panstwo w ogole istnieje). Zreszta w zalozeniach filmu, jego tworcy nie musieli sie martwic - odbiorca miala byc przecietna wloska kobieta, czyli de facto kura domowa, ktora ksiazke widziala w ksiegarni (jak chcialam namowic moja szefowa na Wichrowe Wzgorza i opowiadam jej, ze to ksiazka o wielkiej milosci, ze autorka jest kobieta, ktorej obie siostry rowniez byly pisarkami, ze to slynne siostry Bronte uslyszalam, ze ona nie zna naszych polskich pisarzy. Podobnie bylo z Tolkienem - wszak to logiczne: skoro mam ksiazke w jezyku polskim, ktora napisal R.R. Tolkien, to na pewno napisal ja polski pisarz. Przeciez Anglik po polsku by nie umial, nie? )
A że tak zapytam z ciekawości w jakiej branży pracowałaś?
Cytat:
Wlosi sa w gruncie rzeczy wielkimi ignorantami i bardzo zamknietym narodem, interesuje ich tylko to co wloskie, ew. francuskie i amerykanskie (Ameryka sa zachwyceni i zachlysnieci). Ale i u nich widac powolne otwieranie sie na inne kraje i narody - w zasadzie glownie dzieki internetowi. Ma to swoje dobre i zle strony. Jeszcze 5 lat temu komputer osobisty w domu mieli jedynie mieszkancy duzych miast, a i to nieduzy procent. Na prowincjach byl rzadkoscia, a co dopiero internet - zreszta Wlosi nie bardzo mogli sobie radzic, bo z jezykami u nich kiepsko. Jesli juz cokolwiek potrafili sie dogadac - to jedynie po francusku. Mialo to mimo wszystko swoje dobre strony - ludzie sie tam spotykaja, wychodza po pracy po to, aby isc razem potanczyc, napic sie kawy, porozmawiac, czy wyjsc rodzinnie na miasto. Te rzeczy komputer nam jednak zabiera.
Bywałam we Włoszech i tę ich filozofię życiową i życie toczące się niemal na ulicy bardzo lubię. Tylko młodzież płci męskiej bywa upierdliwa (zwłaszcza na południu ) ale poza tym i jeszcze paroma innymi sprawami naprawdę lubię atmosferę Italii
_________________ ...najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane /J.R.R. Tolkien/
(jak chcialam namowic moja szefowa na Wichrowe Wzgorza i opowiadam jej, ze to ksiazka o wielkiej milosci, ze autorka jest kobieta, ktorej obie siostry rowniez byly pisarkami, ze to slynne siostry Bronte uslyszalam, ze ona nie zna naszych polskich pisarzy. Podobnie bylo z Tolkienem - wszak to logiczne: skoro mam ksiazke w jezyku polskim, ktora napisal R.R. Tolkien, to na pewno napisal ja polski pisarz. Przeciez Anglik po polsku by nie umial, nie? )
Umarłam
_________________ Spieszmy się kochać wypłatę, tak szybko odchodzi.
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Pią 22 Sty, 2010 20:10
RaczejRozwazna napisał/a:
tę ich filozofię życiową i życie toczące się niemal na ulicy bardzo lubię. Tylko młodzież płci męskiej bywa upierdliwa (zwłaszcza na południu ) ale poza tym i jeszcze paroma innymi sprawami naprawdę lubię atmosferę Italii
To jest to, co nas we Wlochach drazni, albo wlasnie to, za co ich lubimy. Ja akurat naleze do tej drugiej grupy
no więc obejrzałam drugą część WW - Emily sie w grobie przewraca. Alessio wygląda jak młody Mickiewicz, ale gra - łagodnie mówiąc - nie najlepiej. I ten kwik - bo inaczej nie da się określić - "Kathy"! Kasia jest wykastrowana, mdła leluja, a nie dzika kotka z wrzosowisk. Izabella to głupia małolata, po trzech spotkaniach z facetem - o którym wie, że jest zakochany w bratowej - ucieka z nim. Fakt, Iza z książki tez jest przerażająco głupia i rozpuszczona, ale nie taka płaska. Linton - bardzo sympatyczny choć słaby - tu jest despotycznym mężem. I dlaczego wlasnonóznie musi sie udać na poszukiwanie mamki dla córeczki - słuzby nie ma?
No i ta Syberia - umierająca Kathy coś bredzi o pięknie wrzosowisk, wpatrując się w syberyjski krajobraz za oknem. Tylko sań z Eskimosami i psiego zaprzęgu brakuje...
_________________ Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp -
bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież
elegancją.
no więc obejrzałam drugą część WW - Emily sie w grobie przewraca. Alessio wygląda jak młody Mickiewicz, ale gra - łagodnie mówiąc - nie najlepiej. I ten kwik - bo inaczej nie da się określić - "Kathy"! Kasia jest wykastrowana, mdła leluja, a nie dzika kotka z wrzosowisk. Izabella to głupia małolata, po trzech spotkaniach z facetem - o którym wie, że jest zakochany w bratowej - ucieka z nim. Fakt, Iza z książki tez jest przerażająco głupia i rozpuszczona, ale nie taka płaska. Linton - bardzo sympatyczny choć słaby - tu jest despotycznym mężem. I dlaczego wlasnonóznie musi sie udać na poszukiwanie mamki dla córeczki - słuzby nie ma?
No i ta Syberia - umierająca Kathy coś bredzi o pięknie wrzosowisk, wpatrując się w syberyjski krajobraz za oknem. Tylko sań z Eskimosami i psiego zaprzęgu brakuje...
Mam dokładnie te same odczucia, dorzuciłabym jeszcze Ivory'ego Earnshow który to desperacko pragnie zabić Heathcliffa i robi to tak nieudolnie że aż śmiesznie. Poza tym brakowało mi też elementu najważniejszego - nadziei że nowa generacja jestwolna od rodzinnych nienawiści - związek Haretona i Catherine Linton.
Ale w sumie było ciekawym doświaczeniem zobaczyć tę interpretację WW.
_________________ Cha d' dhùin dorus nach d'fhosgail dorus.
No door closes without opening another door.
AineNiRigani [Usunięty]
Wysłany: Sob 30 Sty, 2010 00:03
To odciecie sie od zwiazkow rodzicow i opiekunkow jest dla mnie w Wichrowych Wzgorzach najwazniejsze - dla mnie to przekaz ksiazki, mowiacy, ze kazdy z nas tworzy wlasna historie. Nie musimy powielac bledow/historii naszych rodzicow.
A tak mniej wiecej w temacie:
http://www.youtube.com/watch?v=1asAr8pA5zI
Te wersje lubie chyba bardziej niz oryginal (chociaz moja ulubiona wersja jest ta okrkiestry ukulele )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.