Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 55718 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Nie 07 Maj, 2017 17:16
Obejrzałam teraz porządnie wersję z Kate. Podobała mi się bardziej niż za pierwszym razem. Bardzo udany Fran Churchill. Ciekawe czy sam aktor śpiewał. Jeśli tak, to ma doskonały głos. Kate pięknie wyglądała, no i zagrała też dobrze. Keira powinna się od niej uczyć dykcji. Ogólnie mieli dobry casting. Mark Strong jest bardzo przystojny, ma wymowne oczy. Pan Knightley nadal zbyt gwałtowny, ale może to dlatego, że mieli za mało czasu. Z tego byłby lepszy miniserial, z taką sama obsadą oczywiście. Nadal lubię wersję z Romolą, ale tutaj na pewno jest więcej samej Austen. Musze sobie teraz przypomnieć Emmę z Gwynteth.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Ta Emma jest dla mnie najbardziej humorystyczna i w sumie bardzo ją lubię, może oprócz fryzury ranka
No Jeremy Northam mi bardzo wiele tam ewentualnych niedociągnięć wynagradza.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 55718 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Nie 07 Maj, 2017 19:08
Na pewno jest najprzystojniejszy ze wszystkich panów Knightley.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Jak dobrze się to ogląda
Jak dla mnie, w obu scenach wygrywa Emma z Gwyneth. I scena spostponowania Harriet i "nie jesteśmy bratem i siostrą" są najpiękniej rozegrane. Przepiękny był też finałowy taniec głównej pary. Ale ten równie piękny, a może i piękniejszy, ma Emma z Romolą. Ten ich taniec jest tak pełen uczucia, tak prywatny. Pięknie ich pokazano - niby tańcza w tlumie, a tylko dla siebie nawzajem, a efekt taki osiągnięto bez sztuczek w postaci wymiatania reszty tancerzy, jak to było w DiU 2005.
O matkobosko , jacy oni wszyscy paskudni w tej Emmie 1971 starzy i okropni jeżeli idzie o pana Knightleya i Franka Churchilla, Emma wygląda na trzydzieści parę, a Harriet prosiakowata brzydka 13-latka
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Właściwie wszystkie porównania różnych wersji należałoby umieszczać tutaj
Niniejszym więc powiem , że w nowej "Emmie" jest najlepsza z dotychczasowych panna Bates - Sophie Thompson aczkolwiek bardzo dobra , zawsze robiła na mnie wrażenie zbyt młodej - kobitki po trzydziestce co najwyżej , co się gryzło z wiekową i całkowicie zgrzybiałą panią Bates. Z kolei w wersji z Kate panna Bates wygląda na osobę 50-60 letnią , co wg mnie i logiki jest za dużo , bo skoro była siostra matki Jane , i zapewne były w zbliżonym wieku, powinna być w wieku około 40+ . I na tyle - 40 do 50 wygląda nowa panna Bates , i szczerze mówiąc jak dla mnie - jest najbardziej przekonująca . No i jest jest więcej na ekranie niż w poprzednich wersjach , więc lepiej ją widać .
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Z kolei w wersji z Kate panna Bates wygląda na osobę 50-60 letnią , co wg mnie i logiki jest za dużo , bo skoro była siostra matki Jane , i zapewne były w zbliżonym wieku, powinna być w wieku około 40+ .
Ale dlaczego? Przecież między rodzeństwem było czasem nawet ponad 20 lat różnicy (więc wiek pani Bates by się zgadzał), a jeśli było to np. rodzeństwo przyrodnie ze strony ojca to różnica mogła być i ponad 40 lat.
Nadal podtrzymuję moją opnię sprzed lat odnośnie różnych "Emm" (tak to się odmienia? ), nie widziałam jeszcze tej najnowszej wersji, tylko zdjęcia, a te niestety trochę mnie odstraszają np. jeśli chodzi o Franka Churchilla, pastorka z żonką i niestety samą Emmę. Wszystko też wygląda takie czyściutkie, wygładzone, "jak z obrazka", rozumiem już trochę te zarzuty w innym temacie odnośnie perfekcyjnych loczków...
Ale na pewno obejrzę i wtedy zaktualizuję moją opinie porównawczą.
Pani Bates była wdową po pastorze , z którym miała dwie córki - matkę Jane i pannę Bates , więc mała szansa na dużą różnicę wieku . JA pisze że panna Bates wiek średni poświęciła podupadającej na zdrowiu matce - a wtedy wiek średni zaczynał się już po 30 , więc wg mnie - ponieważ pani Bates była określana jako staruszka , czyli mogła mieć 65-70 lat , panna Bates powinna mieć 40-50. Oczywiście to wyliczenia pasujące do mojej prywatnej wizji
Nie widziałaś więc migawek z z farmy Martinów wobec tego to co ma być eleganckie i czyste - jest eleganckie i czyste, to co ma być brudne- jest brudne . Film wcale nie jest jak z pudełeczka , jak Emma z Gwyneth Nie sugeruj się zdjęciami. Pani Elton jest absolutnie cudowna , najlepsza z dotychczasowych moim zdaniem
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Ja z kolei za idealną uważam panią Elton z serialu z Romolą. Piękna, bardzo pewna siebie i taka wredna, jak wredne potrafią być tylko puste śliczne lalki, którym się powiodło. To jest jadowita żmijka, która poważnie zaszkodzić nie może, ale pokąsać - owszem. Najnowsza jest doskonała w komicznej próżności, ale po prostu próżna, nie zjadliwa.
Prawda, w żadnej ekranizacji farma Martinów nie była po prostu wiejskim obejściem. Można zrozumieć, dlaczego małżeństwo z panem Martinem z urzędu stawiało Harriet dość nisko w hierarchii spolecznej i dlaczego Emma go nie chciała. A równocześnie nie miało się poczucia, że twórcy przegięli, jak w DiU 2005, z wieprzem, praniem i błockiem po pas.
Pamiętasz może film bolly sprzed lat, w którym grała młodziutka Sonam Kapoor z Abhayem Deolem? Dość blaha parada przewspaniałych kiecek i akcesoriów Sonam. To była adaptacja Clueless.
Oczywiście to wyliczenia pasujące do mojej prywatnej wizji
W filmie BBC matka była już prawdziwą staruszką (na oko powyżej 80-tki), więc panna Bates mogła mieć spokojnie 55-65 lat, a matka Jane mogła być np. 10 lat młodsza i mieć Jane też np. w wieku 25 lat, a nie 18-stu.
Akurat wiek panny Bates mi zupełnie nie zgrzytał w tej wersji.
Natomiast obejrzałam sobie właśnie trailery 4 wersji "Emmy" - to jest dopiero kontraścik pomiędzy tymi wszystkimi produkcjami!
Ale jakie ciekawe przeżycie wizualne.
Co do czystości to, niestety, mnie to razi w wielu filmach kostiumowych.
Czystość i piękne, jasne oświetlenie pomieszczeń.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 55718 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Sob 25 Lip, 2020 14:38
annmichelle napisał/a:
Czystość i piękne, jasne oświetlenie pomieszczeń.
To zależy od przyjętej konwencji i jeśli to ma być coś lekkiego, to wręcz domagam się pięknych strojów i wnętrz Od realizmu to mam życie
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
U mnie to może skrzywienie zawodowe. Po prostu często razi mnie ta teatralność w strojach, fryzurach, wnętrzach, itp.
Ale wiele kobiet ogląda takie kostiumowe bombonierki i wzdycha "ach, kiedyś to było pięknie, romantycznie, on na białym koniu z rozwianymi włosami, ona w zwiewnej białej sukni i misternie ułożoną fryzurą spacerowała sobie po ogrodach...Zyć nie umierać, nie to co teraz".
Tyle, że ówczesna rzeczywistość ani tak piękna nie była, ani czysta, ani pachnąca.
Ale co szkodzi oderwać się na chwilę od twardych faktów i poprzebywać w pięknej bajce. Większość z nas w gruncie rzeczy woli czyste ekranizacje, niż takie jak Perswazje 1996, w których aż czuć, jak niektórzy muszą pachnieć, tańce przypominają nieskładne podskoki, a na stole u jasniepaństwa jest chlew, a nie elegancka zastawa.
Emma 2020 ma dobre oświetlenie imho. Sceny wieczorne mają klimat i mroczność epoki świec woskowych.
Większość z nas w gruncie rzeczy woli czyste ekranizacje, niż takie jak Perswazje 1996, w których aż czuć, jak niektórzy muszą pachnieć, tańce przypominają nieskładne podskoki, a na stole u jasniepaństwa jest chlew, a nie elegancka zastawa.
No właśnie - co kto lubi. "Perswazje", o których wspomniałaś, to moja jedna z bardziej ulubionych ekranizacji Austen.
Obok różnych innych walorów doceniam właśnie w tym filmie scenografię (bardzo klimatyczna i realistyczna), fryzury, brak widocznego makijażu, itd.
Ale za to nie można odmówić, że wszystkie trzy aktorki są tak dobrane, że wizualnie można je wziąć za siostry. Pięknościami nie są, ale też nie jakimiś brzydulami, ot samo życie.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 55718 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Sob 25 Lip, 2020 19:30
annmichelle napisał/a:
"Perswazje", o których wspomniałaś, to moja jedna z bardziej ulubionych ekranizacji Austen.
Też je bardzo lubię, ale już Dumy i uprzedzenia z Keirą nie znoszę. Natomiast Emma 2020 jest zrobiona w pewnej konwencji, która mnie bawi i dzięki której mogę bardziej zaakceptować bohaterkę.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Ostatnio zmieniony przez Admete Sob 25 Lip, 2020 21:15, w całości zmieniany 1 raz
obejrzyj film, zobaczysz tę jasność przecież jeżeli pokój wysokości 4 metrów ma francuskie okna do podłogi - nie może być ciemny, litości rezydencje takie jak Hartfield czy Donwell miały duże okna, więc specjalnie ciemne nie były . Zresztą na litość, na potrzeby filmu trzeba wszystko doświetlić, bo inaczej wyjdą ciemności i guzik widz zobaczy
W Perswazjach'96 - które są wg mnie najlepsze - razi mnie brzydota Anny , Elżbiety i Mary , no i uroda Wentwortha też mogłaby być nieco okazalsza ale zgadzam się , że to piękna , realistyczna ekranizacja . Z jednym zastrzeżeniem - nie było wtedy jeszcze muzyki romantycznej, która w postaci utworów Chopina brzmi w tle owszem, jest przez to melancholijnie, ale mentalnie to jeszcze czasy klasycyzmu , ewentualnie styli brillant, romantyzm jeszcze się nie narodził
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
W tej ekranizacji przesadzili też - skoro mówiłyśmy o wieku bohaterów - z wiekiem właśnie. Amanda Root jest melancholijną, przywiędłą Anną, która rozkwita, ale wiekiem nijak nie pasuje mi do 26-letniej panienki. A z nieakuratnosci - Elżbieta nie była wcale arigancką pierwszą damą w okolicy, tylko prostym chamidłem. Wrzaski na Annę w towarzystwie i siedzenie przy ludziach w pozycji zwisu z fotela z rozrzuconymi na boki nogami, to dobre dla 15-latka z gminu. Aktorka nie umiała zupełnie oddać tej postaci. Za to Sophie Thompson była przecudownie jękliwa, marudna i męcząca.
Żeby nie było że offtopuję: zajrzyjcie koniecznie do artykułu podlinkowanego przez BeeMer, żeby przejść do następnego linku i obejrzeć Firle Place, czyli filmowe Hartfield: jak wyglądało w filmie, jak na co dzień wygląda. Pomyśleć, że ktoś tam naprawdę mieszka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.