_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
lady_kasiek [Usunięty]
Wysłany: Sro 06 Lut, 2008 19:53
O kurdę faktycznie się napracowali. Ale niektóre wynalazki to nie wiem nawet z czym się je. Ot wykształcona kobieta
Czytałam niedawno zbeletryzowaną niby-biografię pani Freudowej, zresztą w wielu zapiskach z epoki znajdzie się to samo: wiek XIX był chyba ostatnią epoką spokoju i powolnego, bardziej "ludzkiego" życia. Boy co prawda wychwala zdobycze powojennej rzeczywistości, ale on żył na przełomie i ta stara epoka, mimo pięknych wspomnień, jednak go uwierała. Kiedy się pomyśli o tym, co ludziom zafundował wiek XX, od I wojny światowej i wiadomej rewolecji poczynając, chce się modlić, żeby się już nigdy nie powtórzył.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Czw 07 Lut, 2008 16:30
W 1805 roku francuski chemik, J.Ch.L. Chanel, wymyślił pierwsze europejskie zapałki – tzw. zapałki maczane. Były to patyczki nasączone chloranem potasu i innymi związkami. Aby je zapalić, należało włożyć zapałkę do szklanego naczynia ze stężonym kwasem siarkowym i w czasie wyciągania dochodziło do reakcji, podczas której pojawiał się płomień. Jednak zapałki tego typu były drogie, a poza tym dość niebezpieczne i podczas ich używania często dochodziło do poparzeń. W związku z tym konieczne okazało się opracowanie nowej metody. Idąc za ciosem, John Walker, angielski aptekarz, wynalazł w 1826 roku zapałki potarkowe. Do ich zapalenia dochodziło wskutek potarcia o szorstką powierzchnię. Zapałka zakończona zaś była łatwopalną substancją. Zapalenie masy następowało jednak z trudnością i przebiegało w sposób gwałtowny. W końcu ktoś wpadł na pomysł, by na końcówkach zapałek umieszczać biały fosfor - palną, ale toksyczną substancję, odkrytą przez hamburskiego alchemika H. Branda w 1669 roku.
Zgodnie z teorią, że idee niektórych wynalazków unoszą się w powietrzu, podobne zapałki wynaleziono niezależnie w innych krajach - w 1831 roku we Francji, w 1833 roku w Niemczech i w 1834 roku na Węgrzech. Zapałki fosforowe, zwane przez ówczesnych „zapałkami Lucyfera” lub „promieniem Prometeusza”. Jako pierwszy zaczął je produkować w Londynie S. Jones w 1833 roku. Trzy lata później powstała w USA, w stanie Massachusetts, a w 1837 podobną fabrykę uruchomiono w Rosji. Jednakże biały fosfor używany do produkcji zapałek był przyczyną ciężkich chorób i zwyrodnień u robotników pracujących przy produkcji, którzy cierpieli na chorobę szczęk, ropienie oraz próchnienie kości i zębów.
Przełomem okazało się zastosowanie nieszkodliwego, czerwonego fosforu. Takie bezpieczne zapałki wynalazł w 1855 roku Szwed, J. E. Lundstron. Warto dodać, że właśnie jego pomysł wykorzystywany jest do dzisiaj. http://www.nawidelcu.pl/T...zapalki,1,1,245
Z tego wynika, ze to byly wciaz zapalki, ale roznica tkwila w technologii.
Tytułem dodatku:
Zapałki w Polsce
Pierwszą fabrykę na naszych ziemiach, wybudowano w 1828 roku w Warszawie. Należała ona do Edwarda Wasiańskiego. Produkowano w niej zapałki maczane oraz pocierane. W 1838 roku powstała kolejna fabryka, a w 1847 produkcja zapałek wynosiła już około pół miliarda sztuk rocznie. Po wprowadzeniu na rynek zapałek z czerwonym fosforem, przemysł zapałczany zaczął się dynamicznie rozwijać – w krótkim czasie ilość fabryk wzrosła do 100. W zaborze rosyjskim wybudowano je m.in.: Częstochowie, Tomaszowie i Płocku; w zaborze austriackim - w Bolechowie, Sidzinie i Zadzielu koło Żywca; w zaborze pruskim – w Poznaniu, Bydgoszczy i Żarnowcu. Ponadto działały fabryki w Wałbrzychu, Głuchołazach, trzy w Bystrzycy i trzy w Paczkowie.
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Nie 10 Lut, 2008 15:03
"Obraz miasta w XIX w.”
Historia miasta sięga kilkunastu wieków przed naszą erą, kiedy to rozwijały się one na Krecie, później zagarniętej przez Achajów, a potem w starożytnej Grecji, gdzie funkcjonowały jako odrębne i niezależne jednostki tzw. polis. Tradycję greckich miast przejmą później Rzymianie, którzy od IV w. p.n.e. staną się dominującą siłą w Europie. Z czasem podbiją całą zachodnia, a później i „lwią część” wschodnich krańców kontynentu, co doprowadzi do szybkiego rozwoju imperium, a razem z tym kształtowania się ogromnych miast. Do tych zaliczał się Rzym, który w okresie rozkwitu liczył nawet milion mieszkańców.
Razem z rzymskim imperium upadną jego miasta i to na długo, gdyż następne większe skupiska ludności będziemy mogli zaobserwować dopiero w XIII w. we Włoszech i Anglii.
Tak naprawdę jednak miasta zaczną odzyskiwać swoje znaczenie w XVIII w., kiedy to będzie miał miejsce początek rewolucji przemysłowej w Anglii. Właśnie tam rozwiną się takie aglomeracje jak Londyn czy Manchester. Z boku nie pozostaje również Francja, gdzie po rewolucji francuskiej mieszczaństwo nabiera coraz większego znaczenia w życiu innych warstw społecznych. Sławna stanie się przebudowa Paryża, która miała miejsce w latach 60- ych XIX w. Miejsce ciasnych i krętych uliczek zajęły szerokie arterie zbiegające się promieniście na Placu Gwiazdy ( obecnie de Gaulle’a ).
Nie tylko Europę cechuje dynamiczny rozwój miast. Również na kontynencie północno- amerykańskim szybko rozwiną się Nowy Jork, Waszyngton i inne skupiska ludności. Wszystko to dzieje się za sprawą uzyskania niepodległości przez Amerykanów, a z czasem przyczynią się do tego rozwoju masowo napływający na kontynent osadnicy z różnych stron świata.
W „Polsce” miasta zaczną modernizować się pełną parą w II poł. dziewiętnastego stulecia. Na terytorium zaboru rosyjskiego błyskawicznie rozwija się Łódź, potężny ośrodek włókienniczy, opisany u schyłku wieku w Ziemi obiecanej Władysława Reymonta. W ślad Łodzi pójdą z czasem i inne miasta. Stanie się tak za sprawą rewolucji przemysłowej, która do „rozebranego kraju” dotrze w II. Poł XIX w.
Wszystkie miasta zmieniają swoje oblicze. Na ulicach pojawiają się omnibusy, tramwaje konne, a pod koniec stulecia – elektryczne. Zaczyna jeździć kolej podziemna ( dzisiejsze metro ), o której interesująco w Listach z podróży do Ameryki (1876) pisał H. Sienkiewicz („kolej londyńska”). Na ulicach pojawiają się latarnie gazowe, a następnie elektryczne, szybkiemu porozumiewaniu się służy telegraf, a z czasem i telefon. Dowodem i symbolem technicznych możliwości wieku staje się zbudowana w Paryżu w latach 1887- 89 przez francuskiego inżyniera Gustave’a Eiffla stalowa wieża (Wieża Eiffla). Wszystkie te elementy nowoczesnego miasta, dziś oczywiste i naturalne, wówczas wprowadzały w życie jego mieszkańców zmiany niezwykłe, wręcz rewolucyjne.
Do takich zmian w XIX - wiecznym mieście w ogromnym stopniu przyczyniła się rewolucja przemysłowa, a w końcu powstanie nowych zawodów (inżynier, technik), które stały się ważne ze względu na rozwijający się przemysł. Również inteligencja skupi się w miastach.
Charakterystycznym zjawiskiem dla dynamicznego rozwoju miast będzie napływ doń ludzi zamieszkałych na wsi, którzy przybędą tu, aby pracować w fabrykach, a może i zdobyć wykształcenie. Będą oni zmuszeni do przestawienia się z wiejskiego rytmu życia na miejski, który nie będzie podyktowany wschodem i zachodem słońca, lecz światłami ulicy.
Dzięki takiemu dynamicznemu rozwojowi na znaczeniu zyskają ludzie zamieszkujący w mieście, którzy teraz będą nazywani ogólnie mieszczanami i będą cechowali się odrębnym stylem życia i innymi potrzebami kulturowymi.
Doskonałe opisy miasta przedstawiają nam znani dziewiętnastowieczni twórcy. Jednym z nich będzie Adam Mickiewicz, który w Ustępie do Dziadów opisuje nam dynamicznie rozwijający się St. Petersburg, wraz z jego mieszkańcami i mnóstwem szyldów ogłaszającym wszem i wobec rodzaj usługi jakiej możemy się spodziewać u danego rzemieślnika. Nie sposób jest nie wspomnieć o sposobie ujęcia opisu miasta przez Mickiewicza, który zachwycony był jego uliczkami, a przede wszystkim wielkością i prężnością z jaką się rozwijało.
Doskonały obraz rozwijającego się miasta mamy przedstawiony w Ojcu Goriot Balzaka. Autor wprowadza nas w świat kilku bohaterów, którym przypisuje najbardziej popularne profesje pocz. XIX w. Można doskonale zaobserwować jak duże znaczenie mają różnice majątkowe między bohaterami. Ci bogaci mieszkają w osobnych pałacach, często dopuszczają się zdrady i przekupstwa. Ci biedni muszą zadowolić się wynajmowaniem tanich pokojów w ubogich dzielnicach. Również obraz miasta jawi nam się dosyć jasno. Balzak pisze o zabłoconych uliczkach, ale jednocześnie o pięknych pojazdach, które się po nich poruszają. Opisuje nam ulice ciemne i niedostępne, a jednocześnie wiemy, że istnieją takie, po których chodzić by mogli sami królowie. Wyraźne zaznaczony jest podział społeczny na bogatych i biednych, a także inteligencję, czyli warstwy zamieszkujące w mieście.
Kolejny opis XIX – wiecznej aglomeracji wyłania się nam z Lalki Bolesława Prusa. Charakterystyczną rzeczą dla akcji utworu jest fakt, że została ona osadzona w rzeczywistych realiach Warszawy i do dziś możliwa jest wycieczka po „lalkowych” ulicach.
W tej powieści z kolei doskonale przestawiony zostaje nam podział na arystokrację i kupiectwo. Prus opisuje konflikty zachodzące między obiema warstwami na polu miłości Wokulskiego do Izabeli Łęckiej. Przy okazji dowiadujemy się o Żydach, których w miastach polskich ( i nie tylko ) było sporo. Stanowili oni integralną część społeczności mieszczańskiej, a zajmowali się głównie handlem i lichwą. Jest również słów kilka na temat inteligencji, która w owych czasach nie miała lekko i często musiała borykać się z kłopotami typu zdobywanie jedzenia czy mieszkania.
Miasto opisane w Lalce zachwyca swoją rzeczywistością. Opisane jest dokładnie z wszystkimi jego cechami, którymi są niewątpliwie sklepy, komunikacja, lepsza możliwość kontaktowania się z ludźmi i zrobienia kariery, ale i z przywarami, do których zaliczyć można konflikty na tle klasowym i narodowościowym, a także brutalność życia, które było ciężkie i wymagające dużo poświęcenia i przebiegłości.
Z tego samego okresu pochodzi książka Knuta Hamsuna pt. Głód, w której to autor opisuje nam ( może zupełnie nieświadomie ) wygląd miasta przez pryzmat swojego pogoni za jedzeniem. Warto dodać, że główny bohater książki nie był zawsze człowiekiem biednym. Zdobył nawet wykształcenie i obracał się w wyższych sferach, jednak koleje losu potoczyły się dlań nieszczęśliwie. W wyniku tego został zmuszony do poruszania się po demonicznej momentami Chrystianii, która zachwyca swoim położeniem, sklepikami, kawiarniami i mnóstwem ludzi w dzień, lecz szokuje ciemnościami i „podziemnym życiem” w nocy, co żadnemu z wielkich miast (nawet stolicy miłości) nie było obce.
Interesujący obraz miasta przedstawia nam Fiodor Dostojewski w swojej doskonałej powieści pt. Zbrodnia i kara. Sam opis miasta nie jest oczywiście jej wątkiem przewodnim, lecz nasuwa się poprzez opisy sytuacji i miejsc, w których znajduje się Raskolnikow. I tak np. możemy się dowiedzieć, że akcja toczy się w Petersburgu, który był wtedy najważniejszym miastem w Rosji i jednym z ważniejszych w Europie. Dzięki przygodom Raskolnikowa dowiadujemy się o ciemnych stronach miasta. Szokują opisy wynajmowanych pokoi ( również pokoju samego Raskolnikowa ), brudnych ulic ( których nazwy nie zostały podane ), pijaczków wałęsających się w parku, pełnych demonicznych ludzi szynków, gdzie nierzadko rządzi prawo dżungli. Jasną stronę opisu Petersburga stanowią niewątpliwie wzmianki o jego architekturze, a także o tzw. „wyższych sferach”, które tak jak w każdym mieście, istnieją i tutaj.
Świetną charakterystyką pośrednią miasta jest utwór Gabrieli Zapolskiej pt. Moralność pani Dulskiej. O mieście schyłku XIX w. możemy się dowiedzieć całkiem sporo z dialogów Zbyszka i pani Dulskiej, do których włącza się Juliasiewiczowa. W ten sposób zostają nam przekazane informacje o licznych kawiarniach i salonach literackich takich miast jak Kraków czy Lwów, które były jednymi z głównych ośrodków kultury schyłku XIX w. i są nimi nadal. Dowiadujemy się również nader dokładnie o istnieniu tzw. warstwy kołtuńskiej, która składa się w większości z młodych dekadentów, wysiadujących po kawiarniach i cieszących się urokami życia. Jeśli natomiast nawiążemy do tytułu, to okaże się, że „moralność pani Dulskiej” jest doskonałym opisem typowego wzorca mieszczańskiego, opierającego się na praniu swoich brudów w domu, a poza nim pokazywaniu się zawsze z najlepszej strony.
W miastach takich jak Kraków, Warszawa czy Lwów rozwija się, a przede wszystkim zostaje podtrzymana ciągłość polskiej kultury i obyczajów w częściowym oparciu o trendy z zachodu. Pojawia się prasa ( w której opisywane są bieżące wydarzenia z życia „kraju” ale również i miasta ), kawiarnie, salony literackie ( gdzie spotykają się, przesiadują i tworzą artyści młodopolscy wykpiwając filistrów i ani trochę nie identyfikując się z mieszczańską warstwą społeczną).
Ogólnie rzecz biorąc trudno jest powiedzieć, że wraz z rewolucją przemysłową, a potem z biegiem XIX w., obraz miasta uległ zmianie. On właściwie się dopiero wtedy ukształtował, a dalszej modyfikacji uległ w wieku XXw.
Miasto XIX w. przekazało XX- wiecznemu swoją zabytkową architekturę, w którą z czasem zostanie wpleciona a w końcu i zacznie dominować nowoczesna. Niewątpliwie także poczucie bycia mieszczaninem, co wiąże się z innym sposobem bycia a nierzadko innym akcentem. Charakterystyczne dla wszystkich miast ubiegłego stulecia będzie nawarstwiający się konflikt klasowy, a także majątkowy, co doprowadzi do powstania pięknych obiektów, parków i innych udogodnień ale także dzielnic nędzy. Miasto w XIX w. było również polem rozwoju i prezentacji coraz to nowszych wynalazków i przemysłu, co doprowadziło do napływu zewnętrznej ludności, a w efekcie i do problemu przeludnienia, który ujawnił się pod koniec XXw.
za:
http://www.jezz.neostrada.pl/TALES/obrazmiasta.htm
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Nie pamiętam , gdzie , ale gdzieś czytałam ,że wiek XIX (liczony do 1914r.) był okresem rzeczywistego globalizmu , do którego nasz obecny się nie umywa . Handel zagraniczny był o wiele intensywniejszy niż dzis , nie obłożony ograniczeniami politycznymi , poruszanie sie po świecie też było znacznie łatwiejsze w sensie możliwości oczywiście , nie transportu jako takiego , nie było tak ostrych jak obecnie ograniczeń prawno - politycznych . Myślę , że to ciekawa teza i chyba nie pozbawiona pewnej słuszności kiedy poczyta się literaturę dokumentalną czy nawet książki kucharskie z epoki .
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Wysłany: Sro 13 Lut, 2008 21:44 Re: Ten wspaniały wiek XIX
Gosia napisał/a:
1807 - praktyczny parostatek (R. Fulton - USA)
Otake, nie ma tak dobrzze. Palma pierwszeństwa w tym względzie należy do parostatku "Charlotte Dundas" skonstruowanego prze Williama Symmingtona na zamówienie Lorda Dundas, który wykonał swój dziewiczy rejs w 1803, przepływając 20 mil kanałem Forth and Clyde do Glasgow.
Gosia napisał/a:
1808 – kolej parowa na szynach (R. Trevithick - Anglia)
Żadna Anglia. Trevithick był Kornwalijczykiem, a pierwsza demonstracja odbyla się w Walii, w Merthyr Tidfil. Jednak pierwszą linią kolejową w Wielkiej Brytanii i na świecie była towarowa, uzywana przez kopalnię, Middleton Railway, w Anglii, a jakże, a użyta tamże lokomotywa to konstrukcja Matthew Murraya, "Salamanca", wykorzystujaca pewne elementy wcześniejszych konstrukcji Trevithicka. Middleton Railway rozpoczęła działalność w 1812.
["quote="Gosia"]1823 – pierwsze tkaniny nieprzemakalne (Ch. Mackintosh)[/quote]
Melduję posłusznie że Charlie MacKintosh też był Szkotem! Szkoci są wszędzie!
Gosia napisał/a:
gumowy pierścień do kół napełniony powietrzem (W. Thomson - Szkocja)
Po naszemu-opona pneumatyczna. Uściślijmy, pan nazywał się Robert Wiilliam Thomson i nie należy go mylić z Williamem Thomsonem, baronem Kelvin, tym od skali temperatur.
Gosia napisał/a:
1876 – telefon (Bell - USA)
Ja tylko cichutko przypomnę że Bell, jakkolwiek wynalazł telefon przebywajac w USA, był jednakowoż Szkotem.
Gosia napisał/a:
1881 kongres w Paryżu wprowadza jednostki podstawowe: centymetr, gram i sekundę.
Metr. Jednostką podstawową jest metr, centymetr jest podjednostką.
_________________ "Anglicy mają wspaniałe konie, a Szkoci wspaniałych mężczyzn."
Mag , dobiłaś autora przytoczonej przeze mnie tezy , bodajże ekonomiste zresztą . Ciekawa jestem jak doszedł do takich wniosków - może historii nie znał ?
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Mag, to Cie nie pocieszy, ale taki spadek widać w całej humanistyce. Nie wiem - jak tam nauki ścisłe, bo tym się zajmuje kuzyn, a ja jak go widzę, to od razu przypominam sobie o kredycie, który mu zyrowałam i jakowychś palpitacji dostaję.
Qrcze, jak słyszę, o dzisiejszych studentach to ten centymetr włosów nagłowie staje mi dęba....
Wyrazy współczucia...
A ja tak kocham historię....
_________________ Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp -
bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież
elegancją.
Odpowiedź jest znacznie prostsza.... Może skończył studia historyczne na uniwersytecie?
ja skończyłam studia historyczne na uniwersytecie studia wybrałam z serca, nie sądzę aby moja wiedza była przez to mniejsza, że nie zostałam na uniwerku
Cóś w tem jest Moja koleżanka z grupy rzuciwszy wyuczony zawód została nauczycielem akademickim . Na porządku dziennym są studenci nawąchani na zajęciach , nie mówiąc o tym , że nawet na trzeźwo maja problem z opanwaniem zagadnień na poziomie ostatniej klasy liceum (takie studia!)
Ale nic to : ponieważ musi zrobic doktorat , wróciła do naszej macierzystej szkoły i tam ten doktorat na ułamku etatu robi , prowadząc również ćwiczenia , no i trafiła do pary z naszą asystentką ze studiów ,u której dostała na kolokwium 2 no i przypomniała jej to . A ona : ha ha ha , z takimi wiadomościami , jak wtedy na 2 , dziś dostałaby pani 4 !
A co do wieku XIX :właśnie skończyłam "Kobieto puchu marny" Heleny Duninówny , bardzo ciekawa książeczka poświęcona rozwojowi "kwestyi kobiecej" w XIX w. Polsce , widzianej przez pryzmat ówczesnej prasy .
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
to niestety jest rezultat reformy szkolnictwa. Jak sie puszcza dzieci z podstawówki do gimnazjum co nawet nie potrafią skaładać słów w zadania w czytaniu , to potem takie efekty. Z gimnazjum ida dalej oczywiście do liceów (teraz na szczęście jest coraz wiecej zawodówek ponownie), a potem studia lekką reką na coraz niższym poziomie.
Nawet by nie mogli , bo na pedagogice gry na organach nie uczą , no chyba , że nauczyciele ze szkół muzycznych . Ale "obyś cudze dzieci uczył" mimo poprawy warunków nic nie traci na aktualności
A stawka dzienna nauczyciela nadal jest niższa niz np. glazurnika .
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.