Na drugi i trzeci też...vide nasi co poniektórzy na świeczniku będący
Ale czy dotyczyło to całych Niemiec czy tylko terenów porozbiorowych , bo w takim wypadku taka polityka edukacyjna jest oczywista na terenach podbitych i zamieszkałych przez obcą etnicznie i kulturowo ludność .
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Wojciech Izydor Chojnacki w 1815 roku w dziele pt. "Zasady pierwiastkowe pedagogiki i metodyki", w którym wymienił następujące cechy osobowości nauczyciela:
"Przymioty ciała: postać nieułomna, wzrok dobry, słuch czysty, wymowa dobra, wiek średni
Przymioty serca: przywiązanie do stanu swego i do dzieci, moralność, a szczególniej łagodność
Przymioty rozumu: roztropność, czytanie dobre, pisanie czytelne i piękne, rachunki, znajomość Filozofii naturalnej, wiadomość Literatury pedagogicznej "
Mało kto w ogóle ten rok pamięta, nie mówiąc o dacie. w szkolnych podrecznikach traktowana jest po macoszemu.
Nawiazano do tej nazwy w XX wieku "Jesień Ludów"- kiedy nastąpiły zmiany na mapie europy począwszy od 1989 roku.
Szela to wcześniej - w 1846 r.
Polecam książkę Maurycego Jokaia "Kamienne serce" - to opowieść o losach trzech młodych węgierskich szlachciców w okresie "Wiosny ludów". Tylko w bibliotekach się toto znajdzie. Ja kiedyś miałąm, ale po śmierci rodziców większość domowego księgozbioru przekazałam do biblioteki KUL...
_________________ Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp -
bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież
elegancją.
Dołączyła: 13 Cze 2006 Posty: 1096 Skąd: woj. śląskie
Wysłany: Wto 18 Mar, 2008 18:48
Ja chciałam powiedzieć, że właśnie ostatnio na lekcji miałam Wiosnę Ludów i jak na klasę matematyczną dość dokładnie ją przerobiliśmy. A poza tym pamiętałam jeszcze coś z historii z gimnazjum, ale to dzięki świetnej nauczycielce.
_________________ "Jeżeli przypuścimy, że życie ludzkie może być kierowane rozumem, wówczas zginie możliwość życia."
Ustawa "Komissyi Rządowey Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego" dotycząca "pensyi dla młodzieży płci żeńskiey" anno domini 1821 :
"Panienka na pensyi w zimie przynaymniey co dwa miesiące , w lecie raz na miesiąc kąpiel mieć obmyśloną powinna..."
W lecie dwa a nawet trzy razy na tydzień , zimą - "o ile pogoda tego dozwoli" - dwa razy będą panienki wychodzić na dwór "dla wolnego poruszania się i przystoyney w przechadzce rozrywki"...
Chyba jednak nasz wiek tez ma swoje zalety
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
A to faktycznie możliwe , bo w słabo dogrzanych domach było znacznie zimniej , nie darmo tyle warstw bielizny i ubranek się nosiło , szyto specjalne ocieplacze na stopy , używane gdy siedziało się np. z robótką , przy stoliku do gry w karty itp. Spano w szlafmycach i czepkach , nawet po domu noszono mitenki czyli rękawiczki bez palców .
Czytałam kiedyś wspomnienia szkolnego kolegi Gombrowicza , pisał że w mieszkaniu któregoś z kolegów z klasy , choć oczywiście mógł to być wyjątek , panowała zimą temperatura ok. 4 stopni Celsjusza . Był to początek XX wieku i zamożna inteligencka warszawska rodzina , nie żadna biedota , której na opał nie stać
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
To teraz rozumiem, skąd brały się te wszystkie pytania o zdrowie... To nie była zwykła uprzejmość.
_________________ nox una dormienda
lady_kasiek [Usunięty]
Wysłany: Pon 28 Kwi, 2008 07:51
soph napisał/a:
To teraz rozumiem, skąd brały się te wszystkie pytania o zdrowie... To nie była zwykła uprzejmość.
oj jak widać szczera troska
Mag13 napisał/a:
Zimno było także w siedzibach arystokracji
zmieniam zdanie nie chcę się przenosić do XIX wieku, dla takiego zamrźlucha to byłaby karna kompania. chyba, że hiszpańska arystokracja
tam to chyba ciepło było?
To teraz rozumiem, skąd brały się te wszystkie pytania o zdrowie... To nie była zwykła uprzejmość.
oj jak widać szczera troska
Mag13 napisał/a:
Zimno było także w siedzibach arystokracji
zmieniam zdanie nie chcę się przenosić do XIX wieku, dla takiego zamrźlucha to byłaby karna kompania. chyba, że hiszpańska arystokracja
tam to chyba ciepło było?
Zalezy w której częśći i o jakiej porze roku...
_________________ Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp -
bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież
elegancją.
lady_kasiek [Usunięty]
Wysłany: Pon 28 Kwi, 2008 16:14
ale chce się być piękną i iśc za modą trzeba cierpiec tak było jest i chyba będzie
W siedzibach włoskiej i hiszpańskiej arystokracji też tak znowu gorąca nie było - budynki kamienne ( te marmurowe posadzki!) , właściwie nie ogrzewane , już jeżeli to jakimś kominkiem od siedmiu boleści i małą wiązeczką drewek , gruźlica i reumatyzm szalały
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
lady_kasiek [Usunięty]
Wysłany: Pon 28 Kwi, 2008 17:35
ciekawe na co lepiej umrzeć, na gruźlice czy w połogu?
Chorując na grużlicę przez jakiś czas jesteś obiektem współczucia , troski i zainteresowania otoczenia , jest nawet taki okres , że możesz powalać urodą - rumieńce , błyszczące oczy , smukła figura i tylko ten kaszel może to trwać kilka lat nim się zejdzie z tego świata , a w międzyczasie można zostać żoną ukochaną jakiegoś hrabiego , lorda , księcia... I jeszcze dla kuracji będą cię po zagranicach wozić
W połogu dużo gorzej - albo co rzadkie - szybko i bezboleśnie z powodu masywnego krwotoku , albo -co było znacznie częstsze - gorączka połogowa czyli ogólne zakażenie , lub powikłania samego porodu gdy np. dziecko nie mogło sie urodzić ze wzgl. na nieprawidłowe ułożenie lub złą budowę kobiety - gdy płód umarł po kilkunastu godzinach akcji porodowej próbowano go usunąć z macicy po rozkawałkowaniu - wiem , brzmi to makabrycznie , ale tak się to nazywało i tak robiono . Czasem kobieta to przeżywała , czasem - częściej -nie . Pamiętacie śmierć Melanii w "Przeminęło z wiatrem"? to było właśnie to .
Ja zdecydowanie wybieram gruźlicę
Zresztą czasami zdarzały się cuda - na przełomie XIX i XX w córka sławnej wówczas aktorki Ireny Solskiej chorowała na gruźlicę , miała jakieś 10 - 12 lat . Matka wywiozła ją na leczenie do najsławniejszego wówczas uzdrowiska szajcarskiego , gdzie specjaliści od gruźlicy stwierdzili ,że stan małej jest beznadziejny i zostało jej kilka tygodni życia . Solska w te pędy spakowała się i wyjechała do Zakopca - znanego jako uzdrowisko dla gruźlików i tam nasz polski lekarz ( nie pamiętam w tej chwili nazwiska) córkę jej wyleczył ziołami
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
lady_kasiek [Usunięty]
Wysłany: Wto 29 Kwi, 2008 10:37
Tamara napisał/a:
Pamiętacie śmierć Melanii w "Przeminęło z wiatrem"? to było właśnie to .
o prosze nie widziałam dokładnie o co chodziło.
zdecydowanie wolę gruźlicę
lady_kasiek [Usunięty]
Wysłany: Wto 29 Kwi, 2008 16:10
jak widzę gruźlica to jedyne wyjście dla mnie. Jednak ta epoka miała swoje walory. a teraz ja mam przeciwciała gruźlice i figa :|
Nie martw się , szczepionka daje jakieś 60% ochrony , ale dziś to nie warto , gdzie i kto do wód nas by woził , jako te piękne , intrygujące suchotniczki ?
No niekoniecznie trzeba zczernieć , pamiętacie Ruby Gillis ? biedaczka najurodziwsza z całego Avonlea i tez na suchoty zeszła
Coś na osłodę i poprawę humoru :
"Jednakże "clou" ulicy Niecałej [...] stanowił sklep Anczewskiego, którego specjalnością były wyroby z marcepanu . Przez cały rok okna zdobiły worki z marcepanowymi kartoflami , apetycznie posypanymi czekoladą , z oczkami nasiennymi , "jak żywe" ; koszyczki z takimiż grzybkami oraz bardzo realistycznie odtworzone jarzyny : główki kapusty włoskiej i czerwonej , marchew , groszek strączkowy , kalafiory , prześliczne wiśnie i czereśnie , wreszcie kiełbaski parowe , serdelki i kiszki pasztetowe , które , o radości , można było krajać w plasterki i nakładać lalkom na talerze .
Ale najbardziej fascynujące bywały te wystawy w okresie poprzedzającym Wielkanoc , kiedy wśród wszelkiego rodzaju jajek z cukru , czekolady , drzewa , atłasu , aksamitu , kolorowej słomki oraz baranków z chorągiewkami stały stoliczki ze święconym . Poza gotowymi stoliczkami , na których półmiski z imitacją zimnych mięs i ciast były na zawsze przytwierdzone do papierowego obrusa , można było kupować święcone na sztuki i ustawiać je dowolnie na stoliczku , na prawdziwym obrusie . Taka była wówczas u nas moda i takie właśnie święcone kompletowałyśmy z moją siostrą powoli i z namysłem .
Mam jeszcze w oczach owe rumiane prosięta z zakręconym ogonkiem , owe jakby obsypane szmerglem indyki , owe szynki , głowizny , kiełbasy z kolorowymi jajkami , owe babki i mazurki , suto lukrowane i ozdobione kwiatkami z cukru , owe lepki buteleczki z winem , bardzo żółte masło w osełce , nieproporcjonalnie wielkie w stosunku do reszty półmisków , biały ser , pieprz i sól w cukrowej solniczce i miniaturowe kropidełko ."
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Nieoceniona Lucyna Ćwierczakiewiczowa :
"Czy należy myć głowę i maczać włosy ? - mówiono juz o tem wiele za i przeciw . Sądziemy , że można myć , ale nie zbyt często i osoby używające kąpieli mineralnych lub morskich , powinny sie strzedz polewania tą woda głowy ; używanie żółtka do mycia jest dobre , ale nie częściej jak raz na rok . Podajemy tu przepis wody do mycia włosów , który doktór angielski poleca , jako środek wzmacniający włosy i wstrzymujący wypadanie - wziąść :
Wody różanej uncya 1 .
Amoniaku płynnego uncya 1 .
Olejku z migdałów gorzkich kropel 10 .
Spirytusu rozmarynowanego uncya 1 .
Olejku z gałek muszkatołowych kropel 10 .
[...]Preparat ten używa sie do nacierania głowy raz na dzień , przy ubieraniu ."
Ale : "Koniecznem jest choć raz na tydzień używać ciepłej kąpieli[...] , jeśli okoliczności są po temu to bardzo jest pomyślnie co drugi dzień lub nawet codzień - zostając w wodzie nie dłużej nad 15 minut ; dłuższa bowiem nad 20 minut kąpiel zamiast wzmacniać - osłabia ."
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Tu jest ciekawy link na temat ubrania wiktoriańskiego dżentelmena
http://www.gentlemansempo...thing-guide.php
Tu fragment, dotyczący męskich koszul:
Poniewaz pralki nie były dostępne, odziez prano rzadziej niz dzisiaj. W rezultacie mężczyźni nosili koszule ze stójką, do których na specjalne okazje dopinano kołnierzyki i mankiety. Niektóre koszule miały przypinane "śliniakowate" gorsy -przody, dwustronne, co ułatwiało dżentelmenowi ukryc plamy. Dzięki temu zachowywali schludny wygląd bez konieczności odsyłania całej koszuli do prania.
Aż wymyślono kołnierzyki z celuloidu!
Człowiekiem, który wymyślił celuloid wspólnie z bratem Izajaszem, był właściciel drukarni John Wesley Hyatt. Odkrycia dokonali niejako przypadkiem, usiłując wygrać nagrodę 10 tysięcy dolarów na najlepszy materiał do produkcji kul bilardowych imitujący kość słoniową. Kiedy John skaleczył się w palec, zalał go kolodium, część rozlewając na półkę, gdzie leżały składniki, z których próbował stworzyć kulę: trociny, papier i klej. Po jakimś czasie na półce powstała warstwa sztywnej celulozy. Dalsze eksperymenty doprowadziły braci do wynalezienia celuloidu.
Początkowo zaczęli wyrabiać z celuloidu protezy dentystyczne, co nie było zbyt szczęśliwym pomysłem, bo zęby z tego tworzywa (nazwanego tak w 1870 roku), łatwo się odkształcały podczas picia gorących napojów, a w ustach pozostawał trudny do zabicia smak kamfory.
Wkrótce wynalazca wpadł na pomysł wykorzystania swojego wynalazku do produkcji celuloidowych kołnierzyków, gorsów i mankietów do koszul, a nawet koloratek dla duchownych. Były sztywne i niezbyt wygodne, ale praktyczne, bo łatwo można je było czyścić. Dzięki temu wynalazkowi Hyatt został milionerem.
_________________ Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp -
bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież
elegancją.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11056 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Nie 04 Maj, 2008 19:33
Zwykle wynalazki i odkrycia biorą się z błędów czy niezręczności naukowcow
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Porządny dżentelmen udając się na bal (u nas przynajmniej) , zabierał na zmianę kołnierzyk 2 sztuki i czasem również takie krochmalone gorsy i zmieniał je dwukrotnie : po walcu wiedeńskim i po mazurze , coby świeżość , optyczną przynajmniej , zachować
W ostatnich dziesięcioleciach XIX w. i aż do I wojny porządek polskiego balu wyglądał tak : walc , kontredans , walc , mazur , kolacja , kotylion , kujawiak albo oberek , walc błękitny , biały mazur . Pierwszy walc trwał około godziny , kolejne tańce były niewiele krótsze , skomplikowane , z figurami . A panny ściśnięte gorsetami do utraty tchu to wszystko wytrzymywały . Ciekawe , która z nas wytrzymałaby godzinę walca w gorsecie , dziś na turniejach walca wiedeńskiego tańczy się krócej niż inne tańce , bo najbardziej męczący
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.