:mrgreen: Uwielbiam, jak podnosi jedną brew w charakterystycznym dla niego grymasie i wygina te swoje usteczka...
Ali, a widziałaś ten film?
Nie jestem pewna. Widziałam kiedyś film o tej tematyce, ale nazywał sie chyba "W ogrodzie elfów" i fotografa grał tam Peter O'Toole, albo mi sie juz wszystko pochrzaniło
Nie mniej jednak wierzę, że Tobik był świetny, bo on obiektywnie jest świetny
Bardzo podobna fabuła, widzę. I w obu filmach pojawia się sir Artur Conan Doyle...
Nic to! Kolejna pozycja do obadania!
A z którego roku jest ten Twój, bo ten o którym ja myślę to 1997? Może to nowa wersja tego samego scenariusza? Chociaż nie pamietam tam zmarłej żony, tylko mamę, ktora musiała zmagać się z przekonaniem obu córek, że spotykają się z elfami. Ślicznie było to nakręcone i muzyka mi tez zapadła w pamięć...
Żeby było śmiesznie, to z tego samego, co twój. Mój jest na podstawie książki.
A ja nie wiem czy tamten też... Swoją drogą trzeba by obejrzeć oba i skonfrontować. Może ktoś na forum ma oba filmy i może cuś by nam nieco troszki uświadomił
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 11059 Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Nie 13 Sty, 2008 15:56
Ja mam film "Elfy w ogrodzie czarow". McGann gra tam ojca dziewczynek.
Pisalam juz o tym filmie
TU
Oba filmy oparte sa na tej samej historii.
_________________ Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.
Adresy moich blogów:
I believe we have already met Strona North and South by Gosia
Na fali mojej chwilowej (zapewne) miłości do musicali, obejrzałam sobie Dreamgirls. Dobrze nakręcony, z niezłą fabułą i odpowiednią dawką dramatyzmu, a jednak dużo lepiej mi się oglądało Hairspray.... Muzyka dobra do posłuchania, ale nie wpada w ucho tak, jakbym tego od niej oczekiwała.
_________________ Carry on my wayward son, For there'll be peace when you are done. Lay your weary head to rest, Now don't you cry no more...
Miałam weekend pod znakiem filmu (i targów ślubnych ): w sobotę byliśmy na "Zaczarowanej" i "Skarbie narodów", a wczoraj obejrzeliśmy "Rozważną i Romantyczną" 1995.
"Zaczarowana" bardzo mi się podobała (choć wersja była dubbingowana, niestety ) Pozytywna, ciepła opowieść, ze śmiesznymi motywami, która, muszę przyznać, zaskoczyła mnie nieco zakończeniem. Spodziewałam się, że będzie prowadzić do czegoś innego, a oni zrobili z tego komedyjkę romantyczną... Ogólnie jednak wrażenia pozytywne, zwłaszcza Susan Sarandon jako Narissa - wspaniała!
Disney trochę się śmieje sam z siebie i z bajek, które spłodził - podoba mi się to podejście.
Cały weekend śpiewałam główną piosenkę "O magicznym pocałunku śnięęęęęę........"
"Skarb narodów" - to, czego można się było spodziewać - Indiana Jones plus Tomb Raider. Ciekawa historia, fajne zdjęcia i efekty specjalne, no i oczywiście wspaniały happy end podszyty tym ich patriotyzmem i dumą z cudownych USA... Ja jednak lubię tego typu historie od czasu do czasu obejrzeć, ta mi sie podobała, zaskoczyła mnie wręcz humorem. Aha, no i Helen Mirren w roli pani profesor, żony poszukiwacza skarbów... no, no nie powiem... "Królowa" czeka w kolejce do obejrzenia, widziałam raptem kilka zdjęć i słyszałam same pochlebne opinie o niej w tym filmie, nie sądziłam, że zobaczę ją w czymś takim, jak "Skarb...".
Podsumowując - obie pozycje do zobaczenia, choć nieobowiązkowo w kinie.
Dołączę do zachwytów Miłosz i Trzykrotki - Karmel to film, który mnie urzekł.
Piękny, poruszający, w którym "nic się nie dzieje". Przez półtorej godziny pozwala się widzom podglądać "skrawki życia" kilku kobiet, młodszych i starszych, wszystkich niezwykle pięknych i kobiecych - każdej na swój sposób. Ich losy łączą się mniej lub bardziej z salonem piękności. Nie ma tradycyjnego rozwinięcia i zakończenia historii, puenty, rozwiązania problemów.
Nie wiem, czy film spodoba się mężczyznom. Mam wrażenie, że jeśli uczestniczą w seansie, wchodzą na teren tak intymny i przynależny kobietom, że - prawie nie ma tam dla nich miejsca. Mogą co najwyżej przyglądać się z boku - nawet jeśli świat wielu kobiet kręci się wokół nich.
Niezwykły film.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 36978 Skąd: spod łóżka
Wysłany: Sro 16 Sty, 2008 10:05
Dzięki za wrażenia. Krążę wokół tego filmu, bardzo chcę go obejrzeć (Karmel).
_________________ Get me out into the night-time
Four walls won't hold me tonight
If this town is just an apple
Then let me take a bite MJ
----------------------------------------
Kocham mój kraj, NIENAWIDZĘ tego państwa.
A ja dziś skończyłam oglądać rozpoczęty wczoraj nocą "Gdyby jutra nie było". Film na miarę katharsis. Nie spodziewałam się, NEVER, że takie emocje we mnie wzbudzi, nie mogę się uspokoić. Piękny jest ten główny - tzn powtarzający się - motyw muzyczny. Spłakałam się, co tu ukrywać.. Jakoś tak ten film mnie rozłożył do reszty, zwłaszcza po tym, co ostatnio czytałam i tak mi się o wszystko skumulowało.. Co by było, gdyby jutra nie było?
_________________ Spieszmy się kochać wypłatę, tak szybko odchodzi.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 48023 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pią 18 Sty, 2008 13:45
Trifle jak ja Cie rozumiem! Jak go oglądałam pierwszy raz to chyba ze dwie paczki chusteczek poszły. Z premedytacją zawsze oglądam go w nastroju sentymentalnym i katharsis murowane Przewodni motyw muzyczny naprawdę robi wrażenie. zwłaszcza ta wersja instrumentalna. Bardzo lubię Preity i saifa jak graja razem, a Shahrukh tez z nimi genialnie wypada http://pl.youtube.com/watch?v=DlClUPmAsEo
Żyj każda chwilą, bo jutro może nie nadejść. Klasyczny wyciskacz łez
A i jeszcze ta piosenka, w której zarówno Naina ( Preity ) jak i Rohit ( Saif ) uswiadamiaja sobie, że sie zakochali...
Preity i Saif - czerowna sukienka i krawat Bardzo sympatyczne sa te wstawki z zakochanymi parami i na początku próby odpowiedzi czym jest miłość.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
A czytałam przed chwilą wypowiedź kogoś na filmwebie, że filmy z Bollywood spełniają podstawowe zadanie kina - wywoływanie emocji, i to w nadmiarze
Czerwona sukienka i krawat - bardzo mi się to podobało Cała postać Amana mi się podobała - rzeczywiście jak taki anioł, który zaraża optymizmem.
Dziwne jest to, że normalnie nigdy nie słucham ani takiej muzyki ani aż tak sentymentalnych tekstów, ale jak włączam film z Bollywood (czyli wow, albo czasem słońce.. albo ten ) to przyjmuję konwencję bez problemu i oglądam z prawdziwą przyjemnością. Są momenty, które drażnią i chciałabym, żeby trwały troszkę krócej, ale to jest do przeżycia. Podoba mi się też, że to są takie długie filmy, bo można naprawdę dużo zmieścić i naprawdę wczuć się w klimat.
Taaak, to dokładnie ten pierwszy link Podoba mi się i to z wokalem i instrumentalne
O, i zakończenie też mi się podoba - ta ich czułość względem siebie.
Klasyczny wyciskacz łez
_________________ Spieszmy się kochać wypłatę, tak szybko odchodzi.
Obejrzałam. Początek był taki sobie, środek mnie znudził, natomiast na końcu beczałam jak idiotka Tyle, że znowu nie udało mi się go obejrzeć jednym ciągiem. A oglądanie na raty to nie to samo. No i moi mężczyźni znowu mnie wyśmiali jak beczałam. W przyszłym tygodniu może uda mi się go obejrzeć ciurkiem. No i jedna piosenka mi się baaardzo podobała
_________________ "Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota,
chociaż co do pierwszego nie mam pewności"-A.Einstein
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 48023 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pią 18 Sty, 2008 22:16
Która, która? Jak zwykle ciekawa jestem.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
A ja sobie oglądam na 24.Movies kolejne "Perry Mason"-y z Raymondem Burrem. Lubię takie dramaty sądowe! Dziś mnie przytkało, bo Perry bronił młodego żołnierza, oskarżonego o zabicie we Francji byłego esesmana z Majdanka. No i - nie znalazłam byków. Fragment ze wspomnień albo kręcony był na Majdanku albo w dobrze zrobionych dekoracjach [raczej to drugie...}.
_________________ Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp -
bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież
elegancją.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach naszego forum stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę naszego forum.