Pamiętam, jak ja jej nie lubiłam, kiedy czytalam książkę. Nie mogłam znieść jej zarozumialstwa i ścisłego podziału na "niższych" i "wyższych", którego ściśle przestrzegała. A potem obejrzałam obie ekranizacje i stal się cud. Piękne i utalentowane aktorki dały Emmie tyle swojego wdzięku, klasy i czaru, że uległam mu i ja: jakoś teraz bardziej ją i lubię i rozumiem, choć do Elizabeth Bennet i Anny Elliot jej daleko.
A ja pokochałam Emmę od razu. Jako moja ostatnia powieść Jane (skończyłam czytać 3 dni temu) ma dla mnie mnóstwo uroku. Bardzo złożona i przede wszystkim zabawna od razu mnie podbiła. Emma to dla mnie taki Darcy w pięknej sukni - dumna, bogata, przeświadczona o swojej wyższości, kieruje losem swoich przyjaciół. I dlatego ją polubiłam, ma w sobie mnóstwo życia i energii. Stanowi świetny kontrast dla reszty bohaterek, a już Fanny Price to przy niej cielę. Tu ideałem jest pan Jerzy - prawy, honorowy, o głębokich i silnych zasadach, prawdziwy dżentelmen. Wszyscy go lubią i szanują, nawet jeśli on nie odwzajemnia tych uczuć. Poza tym wspaniała postać pani Elton, barwny czarny charakter. Nie polubiłam też Jane - lepiej wypadła w filmie. Podsumowując "Emma" zajmie chyba drugie miejsce na liście ulubionych powieści, a Emma - pierwsze wśród bohaterek.
Nimloth [Usunięty]
Wysłany: Pon 06 Sie, 2007 09:48
Chyba pierwszy raz ktoś naprawdę polubił Emmę . Fajnie, bo ja też ją bardzo lubię .
Chyba pierwszy raz ktoś naprawdę polubił Emmę . Fajnie, bo ja też ją bardzo lubię
Lubię wszystkie bohaterki Jane, jako absolutny fanatyk. Wydaje mi się ona najbardziej wyrazistą postacią właśnie dzięki swoim wadom. A już zakochałam się gdy uświadamia sobie miłość do Jerzego - cudeńko!
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 730 Skąd: z Pieluchowa :)
Wysłany: Czw 07 Lut, 2008 10:21
Właśnie zobaczyłam, że nie podzieliłam się informacją, że przeczytałam "Emmę" i bylam bardzo zaskoczona:
1. objętością powieści (najgrubsza ze wszystkich)
2. lekkością i łatwością czytania
Ogólnie bardzo mi się spodobała, a niektóre zdania wręcz zapisałam do złotych myśli
Jako Emmę oczywiście widziałam Gwyneth i bardzo mi się ten obraz podobał - tym bardziej, że w tej ekranizacji był też uroczy Knightley
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 730 Skąd: z Pieluchowa :)
Wysłany: Czw 07 Lut, 2008 12:01
No Knightley był bardzo mądry skoro pozwolił młodziutkiej panience przekonanej o swej samowystarczalności, dojrzeć do takiego momenty, w którym dostrzegła, że jednak kogoś potrzebuje... I jak jej udzielał "reprymendy" za te złośliwości, które robiła na polu truskawkowym, to nie każdy by się na to odważył, zwł.wobec swojej wybranki.
Ja też uwielbiam pana Knightleya i cieszę się, że tak poważnie podchodził do wychowania Emmy, zwłaszcza że nie było do tego zadania innych chętnych. Wiem, że feministki nienawidzą tej pary, bo Knightley ośmielił się nie uważać Emmy za ósmy cud świata , ale gdyby nie on to Emma przed osiągnięciem 30stki nadawałaby się tylko do uśpienia
Nio, kobieta która tak walczy z męską dominacją musi być ósmym cudem
To chyba jednak nie był jej priorytet. Czy ona w ogóle walczyła z męską dominacją? Mnie irytowała ogromnie ta jej zarozumiałość, pewność siebie i tego, że to co ONA myśli i robi jest najlepsze, że ona WIE, kto z kim i jak. Brrr... Co to ma feminizm do tego? Emma była po prostu denerwującym człowiekiem
_________________ Spieszmy się kochać wypłatę, tak szybko odchodzi.
Emma była nie tyle denerwującym co niewychowanym niedojrzałym dziewczęciem , zepsutym przez nadmierny podziw i pobłażliwość otoczenia - tylko Knightley miał na nią trzeźwe spojrzenie , ale nie miał praw wychowawczych , więc tyle jego co sobie pogadał . Dopiero jak w kuper dostała za swoje wyczyny , zaczęła myśleć i poczuła skruchę , ale dlatego że groziła jej utrata czegoś cennego .Niemniej jest szansa , że w rękach Knightleya rozsądku nabierze
_________________ Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota
A Knightleya bardzo lubię. Najbardziej za to, że nie bał się powiedzieć, co myśli, nikomu się nie podlizywał. Miała szczęście, że akurat taki się w niej zakochał.
_________________ Spieszmy się kochać wypłatę, tak szybko odchodzi.
Ja się akurat całkowicie z wami zgadzam, ale feministkom się wszystko kjarzy z męską dominacją, nawet bohaterska walka Emmy z Knightleyem próbującym wywierać na nią wpływ Niestety przegrana...
U Knightleya lubię też to, że miłość nie rzuciła mu się na mózg i nie tylko dostrzegał jej wady, ale i był skłonny je poprawiać. Jako przybrany starszy brat i przyjaciel rodziny miał do tego prawo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.