Bohaterką jest wrażliwa i nieśmiała Fanny Price, która w wieku dziesięciu lat przyjeżdża do bogatego wujostwa, mieszkających w pięknym dworze Mansfield Park, by wychować się razem z ich dziećmi.
Dziewczynka traktowana jest życzliwie, mimo że jest dla rodziny tylko ubogą krewną. W spokojne życie dworu wkracza pewnego lata wielki świat, w postaci zmanierowanej pary rodzeństwa, przybyłej z Londynu. Brat i siostra są przyczyną ciągu dramatycznych wydarzeń, Fanny zaś, pełna skromności, dobroci i poświęcenia, staje się dla krewnych pociechą w nieszczęściu i dobrym duchem rodziny. Powieść, powstała w roku 1814, odzwierciedla obawy Jane Austin przed nadchodzącą epoką, niosąca zniszczenie zasad, tradycji i dawnych eleganckich form życia, których symbolem był stary dwór.
Nie sądze, żeby Fanny była idealna. Ona ma jedną z najgorszych możliwych wad: nie potrafii kierować się własną wolą i jest zbyt uległa. Ta sprawa z Henry'm uratowała ją w moich oczach.
_________________ Dobra wiadomość jest taka, że Bóg zawsze odpowiada na nasze modlitwy.
Czasami po prostu odpowiedź brzmi: nie.
Guniu, ale to jest wada z naszej, współczesnej perspektywy, ale w tamtych czasach uległość kobiety była chyba jednak zaletą, posiadanie własnych poglądów u młodej panny było... eee... passe? O tego rodzaju "idealności" mówię. A więc JA - tak mi się wydaje - stworzyła w MP bohaterkę, która mogła dla wielu mężczyzn uosabiać ówczesny ideał.
Nie sądze, żeby Fanny była idealna. Ona ma jedną z najgorszych możliwych wad: nie potrafii kierować się własną wolą i jest zbyt uległa. Ta sprawa z Henry'm uratowała ją w moich oczach.
No właśnie - taka niby uległa, a umiała się sprzeciwić, chociaż wszyscy przekonywali ją do tego małżeństwa.
Fanny chyba przede wszystkim była bardzo nieśmiała, a przy tym "wytresowana" od dziecka przez ciotkę Norris, że jej potrzeby i jej zdanie się w tym domu nie liczą i powinna być wdzięczna, że wyświadczono jej taką łaskę i pozwolono mieszkać w Mansfield.
Więc była wdzięczna i siedziała cicho - do czasu.
Eeee....ewelinko nieładnie. Fanny nie była bezwolnym stworzeniem. Zmusiło ją do tego typu postępowania życie, pochodzenie, stosunek rodziny.....nie wiemy jak my byśmy postąpiły na jej miejscu.
Jak wcześniej pisałam, Fanny była chyba bardzo nieśmiała i miała wyjątkowo niskie mniemanie o sobie. Dlatego była skłonna godzić się z wieloma rzeczami - jak choćby z tym, że w Mansfield nie traktowano jej jak członka rodziny, a trochę jak "lepszą" służącą. Dostała zimny pokoik na poddaszu ? Cieszyła się, że go ma. Ciotka Norris ciągle prawiła jej kazania ? Przyjmowała to potulnie. Edmund "pożyczył" jej konia pannie Crawford ? OK. Przebolała i to.
Ale że ta bezwolność i potulność to pozory, pokazała w sprawie teatru, a najwyraźniej przy oświadczynach Henry'ego. Mogła zrezygnować ze swojej wygody, ale nie ze swoich zasad.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51617 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Sob 10 Cze, 2006 16:13
Bo ona tak naprawde wiedziała czego chce. Ustępowała w sprawach trywialnych, codziennych,ale w tych najważniejszych była jak skała.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Dlatego nigdy nie zgodzę się z opinią, że Fanny to bezwolna trusia, której wszyscy chodzą po głowie, a ona im dziękuje, że przynajmniej szpilek nie założyli.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51617 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Nie 11 Cze, 2006 17:43
Myślę podobnie. Była bardzo zakompleksiona, nieśmiała, całe zycie traktowano ją jak ubogą krewną trzymaną na łaskawym chlebie. Takie wychowanie musiało mieć negatywne skutki. Z drugiej jednak strony Fanny miała tzw. kręgosłup moralny. Wiedziała co dobre, a co złe. Chwała Austen za to, ze główną bohaterką powieści potrafiła uczynić osóbkę tak różną od dotychczasowych żywotnych i energicznych Elżbiet czy Marianek
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Fanny jest w pewnym względzie podobna do Anny Elliot. Obie nie przywiązują wagi do "znaczenia" swojej osoby, są ciche i nie narzucają nikomu swojej woli. Jednak w sprawach, gdzie wchodzi w grę ten "kręgosłup moralny", nie idą na kompromisy.
Różnica między nimi jest chyba taka, że Anna była uległa - powiedziałabym - bardziej świadomie. Ona miała pełną świadomość swojej pozycji (to zdziwienie, że siostra, która była panią na Kellynch Hall może czerpać tyle satysfakcji z zarządzania małym domem w Bath) i to dawało jej jakąś świadomość bezpieczeństwa i swojego miejsca w życiu. Fanny została w dzieciństwie wyrwana ze swojego środowiska, a nowe nie bardzo chciało ją przyjąć. No i Anna miała Fryderyka, który ją kochał. Bo co do Edmunda, to ciągle nie mogę oprzec się wrażeniu, że trochę ożenił się z Fanny, bo "zawsze kręciła się w pobliżu".
Wystarczyło, bo go kochała. A Edmund - choć do moich ulubionych austenowskich bohaterów nie należy - był porządnym facetem i na pewno jej nie skrzywdził. Przynajmniej świadomie.
Dołączyła: 18 Maj 2006 Posty: 51617 Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pon 12 Cze, 2006 11:04
Myślę, ze stworzyli udane małżeństwo - ona taka łagodna, on z zasadmi Zgadzali się ze sobą.
_________________ „But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old." "We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Tez tak mi sie wydaje poprostu dla nas jest to oczywiste,ale kiedys naprawde bylo inaczej ludziom odpowiadalo to bo wsystko pozostawalo w rodzinie :grin:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron. Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.