PLIKI COOKIES  | Szukaj  | Użytkownicy  | Grupy  | Rejestracja  | Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Poezja wiktoriańskiej Anglii
Autor Wiadomość
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 12:01   Poezja wiktoriańskiej Anglii

Fascynująca historia miłosna: Elizabeth Barrett i Robert Browning

Miłość, która pokonała wszelkie przeciwności
[Wpisał Marek]

Żaden średniowieczny romans opowiadający o walecznym rycerzu, który porywa z zamku piękną dziewicę, nie może się równać z historią miłości Elizabeth Barrett i Roberta Browninga. W tym romansie piękną dziewicą była żyjąca samotnie 39-letnia półinwalidka, jej zamkiem - niepozorny dom przy cichej uliczce wiktoriańskiego Londynu, wybawcą zaś młodszy od niej o sześć lat poeta.
To właśnie poezja była tym, co ich połączyło. Na początku stycznia 1845 roku Browning trafił na dwa tomiki opublikowanych niedawno utworów Elizabeth. "Kocham te książki całym swoim sercem - napisał do niej - i panią także kocham". Lecz wtedy jeszcze się nie spotkali.
"Wczoraj wieczorem dostałam od poety Browninga list, który wprawił mnie w ekstazę" - napisała Elizabeth do swej przyjaciółki. Natychmiast odpowiedziała poecie i w ten sposób rozpoczęła się jedna z najbardziej wzruszających i dramatycznych historii miłosnych wszystkich czasów.
Pod każdym właściwie względem Elizabeth była więźniem w domu swego ojca. Edward Barrett, zgorzkniały po utracie żony, majątku i najstarszego syna, tyranizował swoje trzy córki i sześciu synów. Zabronił im wszystkim wstępować w związki małżeńskie. Doznany w dzieciństwie uraz kręgosłupa oraz początki gruźlicy jeszcze bardziej ograniczały możliwości Elizabeth.
Kiedy Browning do niej napisał, Elizabeth już od pięciu lat była zamknięta w pokoju od podwórka. Całymi dniami leżała na sofie, widując jedynie rodzinę i nielicznych, wybranych przyjaciół. Jej jedynym stałym towarzystwem była pokojówka Wilson i ukochany spaniel Flush. Czas spędzała na czytaniu greckiej, łacińskiej, francuskiej i niemieckiej literatury, pisała do przyjaciół i, co najważniejsze, tworzyła wiersze.

I nagle w jej samotność wdarła się żywa osobowość Browninga. Początkowo Elizabeth pisała do niego, lecz nie chciała się z nim zobaczyć. Obawiała się, iż bezpośrednie spotkanie może przerwać zażyłość, która stopniowo rodziła się między nimi. Choć los obdarzył ją zachwycającymi czarnymi oczyma, nie była pięknością. W końcu, wobec nalegań Browninga, uległa. Pięć miesięcy później, 20 maja, zobaczyli się po raz pierwszy.
Nikt się nigdy nie dowiedział, co zaszło podczas tego pierwszego spotkania, ale obawy Elizabeth okazały się płonne. Uczucie Browninga umocniło się jeszcze bardziej, a jego wybranka bardzo powoli zaczęła je odwzajemniać. Zaloty te musiały jednak pozostać tajemnicą. Elizabeth nigdy nie przestała bać się ojca. "Stąpamy po rozżarzonych węglach - pisała - a choć jakimś cudem nie parzymy sobie stóp, nie liczymy na to, że cud ten będzie trwał". Dbała o to, aby rodzina nie dowiedziała się o niczym. Browning mógł ją odwiedzać tylko trzy razy w tygodniu, a czasem jego wizyty były odwoływane.
W miarę jak rozkwitała miłość Elizabeth, poprawiało się także jej zdrowie. Najpierw zdołała zejść na dół, potem wyszła z domu. W końcu poczuła się na tyle dobrze, że mogła pójść na spacer do parku.

Po roku i czterech miesiącach Elizabeth zdecydowała się na nieodwracalny krok. W pobliskim kościele wzięła potajemny ślub z Browningiem. Potem wróciła do domu. W tydzień później, kiedy rodzina siedziała przy obiedzie, Elizabeth tuląc w ramionach Flusha, aby nie zaszczekał, wymknęła się z domu wraz z pokojówką. Spotkała się z Browningiem. Przepłynąwszy kanał La Manche, udali się razem do Paryża.
Edward Barrett nigdy nie wybaczył tego swej córce. Odsyłał jej listy nie otwarte i nie chciał o niej słyszeć. Browningowie osiedli we Florencji, gdzie Elizabeth, mając 43 lata, urodziła zdrowego chłopczyka. Ich małżeństwo było idyllą. Oboje pisali wiersze i oboje zyskali sławę. Lecz słabe zdrowie Elizabeth zaczęto się w końcu kruszyć. W roku 1861, mając 55 lat, zmarła we Florencji w ramionach swego męża. Jej ostatnie słowa brzmiały: "Mój piękny..."

http://www.marhan.pl/inde...umysu&Itemid=85

http://pl.wikipedia.org/w...arrett_Browning

Elizabeth Browning Barrett

Żądania mężczyzny

I
Kochaj mnie wszystkim, czym jesteś,
Uczuciem, myślą, wzrokiem, ciałem.
Kochaj w najdrobniejszym geście
I w istnieniu całem.

II
Kochaj mnie młodością swoją
W szczerym przyzwoleniu,
Przysięgami, co się boją
Słów w czułym milczeniu.

III
Kochaj mnie lazurem oczu,
Co przyrzeka wszystko;
Skoro barwę z nieba toczą,
Prawda niebios blisko.

IV
Powiekami, które skrycie
Kryją oczy śniegu ciszą,
Kochaj serca głośnym biciem,
Niech sąsiedzi słyszą.

V
Kochaj dłonią wyciągniętą
Swobodnie z daleka.
Kochaj stopą, która czując
Krok za sobą, zwleka.

VI
Kochaj mnie głosem, co w obronie
Nagle słabnie trochę,
I rumieńcem, który płonie,
Kiedy szepczę: "Kocham".

VII
Kochaj mnie sercem myślącym,
Złam je westchnieniami.
Od żywych i konających
Odwróć się myślami.

VIII
Kochaj w pozach uroczystych,
Kiedy świat cię wieńczy,
I pośród aniołów czystych,
Gdy modląc się klęczysz.

IX
Kochaj czysto, jak to w głuszy
Leśnej czynią zakochani,
I wesoło, mocno, z duszy,
Jak urocza pani.

X
Przez nadzieję, chociaż płocha,
Co oddali nas lub zbliży,
Za dom i za grób mnie kochaj,
I za to, co wyżej.

XI
A gdy szczerą miłość wzrok
I kobiece serce wyzna,
Będę kochał cię — przez rok,
Jak umie mężczyzna.

Przełożyła: Ludmiła Marjańska
_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
Ostatnio zmieniony przez Gosia Pon 05 Sty, 2009 19:25, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Gitka 


Dołączyła: 25 Maj 2006
Posty: 2305
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 12:40   

Kiedyś dawno temu widziałam film biograficzny "Barretowie z ulicy Wimpole"

http://www.filmweb.pl/szu...rretts&c=portal

Nie wiem tylko czy to był z 1934 czy 1957 roku :mysle:
_________________
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 15:30   

Dzięki, Giteczko, chyba nie słyszałam o tych filmach.
A może była jakaś pisana biografia tej pary? wiem, już, że Elizabeth pisała listy, sprawdzę czy zostały przełożone na język polski.

O poetce Elizabeth Browning nie piszę tu bez przyczyny.

Cytaty z jej wierszy pojawiają się w "North and South":

Motto III rozdziału powieści:

fragment "Lady`s Yes"
Learn to win a lady's faith
Nobly, as the thing is high;
Bravely, as for life and death---
With a loyal gravity.

Lead her from the festive boards,
Point her to the starry skies,
Guard her, by your truthful words,
Pure from courtship's flatteries.


Motto XXVIII rozdziału "N&S":
fragment "The Lay of the Brown Rosary"

'Ay sooth, we feel too strong in weal, to need Thee on that road;
But woe being come, the soul is dumb, that crieth not on "God."'


Motto XLII rozdziału N&S:
fragment "Substitution"

'When some beloved voice that was to you
Both sound and sweetness, faileth suddenly,
And silence, against which you dare not cry,
Aches round you like a strong disease and new--
What hope? what help? what music will undo
That silence to your sense?'


Motto XLVII rozdziału:
fragment "Perplexed Music"

Experience, like a pale musician, holds
A dulcimer of patience in his hand;
Whence harmonies we cannot understand,
Of God's will in His worlds, the strain unfolds
In sad, perplexed minors.'


Niestety, nie znalazłam jeszcze ewentualnych przekładów tych wierszy :(

Jako motto jednego z rozdziałów pojawia się także fragment wiersza Roberta Browninga...
ale o nim może następnym razem...

P.S. To wiąże się pośrednio z tematem, ale znalazłam w necie taką książkę:
http://www.kolporter.pl/1...9B%C4%87%20obca
_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 15:58   

Znalazłam tłumaczenie wiersza, którego fragment stanowi motto do 3 rozdziału powieści "North and South" - w tym rozdziale Henry Lennox oświadcza się Margaret.

TAK" PEWNEJ DAMY  

„Tak" — wieczorem rzekłam wczoraj,
„Nie" — powiadam dzisiaj panu.
W blasku świec bywa z wieczora
Inny kolor niźli rano.  

Kiedy tyle skrzypiec łkało
Wśród lamp, śmiechu, ust rozmownych,
„Kochaj mnie" jak żart zabrzmiało,
Dla „tak" i dla „nie" stosowny.  

Mianem trzpiotki mnie obdarzysz?
Choćbyś przysiągł w dzień, mój panie,
Nikt nie ujrzy w twojej twarzy
Żalu, że zmieniłam zdanie.  

Lecz zgrzeszyliśmy oboje:
W tańcu nie czas na zaloty.
W ciebie trafia słówko moje,
Boś zbyt lekko mówił o tym.

Przez powagą i oddanie,
A więc w sposób szlachetniejszy
Zyskasz damy zaufanie,
Wzniosłych rzeczy nie umniejszysz!

Wyprowadź z sali balowej,
Wskaż jej gwiazdy firmamentu,
Strzeż jej prawdomównym słowem
Bez fałszywych komplementów.  


Przez twą szczerość będzie szczera,
Taką żonę będziesz cenił.
Kiedy „tak" odrzeknie teraz,
Nigdy słowa nie odmieni.
_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
 
 
Admete 
shadows and stars


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 57273
Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 17:24   

Jest taki ładny wiersz Elizabeth Barret Browning -

"How do I love thee? Let me count the ways..."
by Elizabeth Barrett Browning (1806-1861)

How do I love thee? Let me count the ways.
I love thee to the depth and breadth and height
My soul can reach, when feeling out of sight
For the ends of Being and ideal Grace.
I love thee to the level of everyday's
Most quiet need, by sun and candle-light.
I love thee freely, as men strive for Right;
I love thee purely, as they turn from Praise.
I love thee with a passion put to use
In my old griefs, and with my childhood's faith.
I love thee with a love I seemed to lose
With my lost saints, --- I love thee with the breath,
Smiles, tears, of all my life! --- and, if God choose,
I shall but love thee better after death.


Mam tłumaczenie Pierkiewicza, przepisze jak znajdę czas.
Moim ulubionym wierszem Tennysona jest Ulisses - znam dwa jego tłumaczenia - Pietrkiewicza i Barańczaka, ale nie mogę znaleźć w Necie teraz. Tutaj w oryginale:

http://rpo.library.utoronto.ca/poem/2191.html

Mój ulubiony fragment:

"Żeglarze moi! Wyście trud dzielili
i myśli ze mną, witając beztrosko
Burze i słońca blask. W was wolne serca
i czoła wasze wolne. (...)
Wszystko zamyka śmierć. Nim koniec przyjdzie,
Można dokonać dzieł szlachetnych wielu,
Dzieł godnych ludzi, którzy się zmagali
Z bogami (...)
Hej przyjaciele,
Nie jest za późno na poszukiwanie
Nowego swiata! Odbijcie od brzegu
I w bruzdy dźwięczne uderzcie! Bo celem
Moim żeglować poza słonca zachód,
Pod gwiazd ulewą - potąd aż nie umrę. (...)
I choć nie mamy tyle sił, co dawniej,
By niebo wzruszyć i ziemię - jesteśmy
Sobą w serc spójni heroicznej, które
Los sterał; wola w nich wciąż silna - każe
walczyć i szukać i nie ustępować."

To tłumaczenie Jerzego Pietrkiewicza.

Pamiętam jak się ucieszyłam, gdy usłyszałam ten wiersz cytowany przez bohaterów mojego ulubionego serialu sf - Babylon 5. Commandor Sinclair rectował go jako swój ulubiony, a potem zostawił następcy - kapitanowi Sheridanowi - jako rodzaj wskazówki :-)
_________________
„But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...


Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 20387
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 19:50   

Kiedyś , w mocno szczenięcych latach czytałam powieść - fabularyzowaną biografię czy dzieje Elizabeth Barrett i jej miłości do Browninga . Za Boga Ojca nie przypomnę sobie tytułu ani autora - chyba to była jakaś angielska pisarka :mysle: . Pamiętam , że przyczyną paraliżu Elizabeth był upadek z konia w wieku kilkunastu lat . I pamiętam , że książka była ilustrowana bodaj przez Uniechowskiego .
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 19:52   

Admete, znalazłam takie tłumaczenie:

Jak cię kocham

Jak cię kocham? Poczekaj - wszystko ci wyłożę.
Kocham do dna, po brzegi, do samego szczytu
przestrzeni, w której dusza szuka krańców bytu
i łaski idealnej, ginąc w tym przestworze.

Kocham cię tak przyziemnie, jak tylko zejść może
głód; przy świeczce i w słońcu, gdy sięga zenitu;
tak śmiało i tak czysto, jak ktoś, kto, zaszczytu
nie pragnąc, broni zasad wspartych na honorze.

Kocham cię całym żarem, który niosłam w piersi
przez mrok smutków; dziecinną wiarą wbrew niedoli;
miłością, jaką we mnie niegdyś tylko święci
budzili - kocham wszystkim, co cieszy i boli,
tchem, łzą, uśmiechem, życiem! - A gdy Bóg pozwoli,
będę cię nawet mocniej kochała po śmierci.


-------------
Tamaro, bardzo interesująca wiadomość. Muszę poszukać :D
_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...


Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 20387
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 19:55   

Szukaj wśród powieści dla młodzieży i panienek - wypożyczone to było z biblioteki dla dzieci i młodzieży . I wydane w latach 60 lub wczesnych 70 .
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
 
 
Admete 
shadows and stars


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 57273
Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 19:57   

http://www.victorianweb.org/authors/ebb/ebbio.html

Tutaj nic na ten temat nie ma. Jest natomiast informacja o tym, że lekarz przepisał jej opium, gdy była nastolatką - na chorobę nerwową.

Jeśli ktoś czytał Opętanie Byatt, to wie, że są tam cytowane poezje fikcyjnego poety wiktoriańskiego. Jedna z moich znajomych była przekonana, że ten poeta istnieje.
Dzięki Gosiu za to tłumaczenie, ja znam inne :-) Będzie do kolekcji.
_________________
„But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
Ostatnio zmieniony przez Admete Śro 24 Gru, 2008 11:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 20:11   

Tamaro, Virginia Woolff napisała książeczkę "Flush: biografia" podobno to maleńka biografia spaniela poetki Elisabeth Barrett, może chodziło Ci o tą książkę?

_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
 
 
Fibula


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 2159
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 20:51   

Admete napisał/a:
Jeśli ktos czytał Opętanie Byatt, to wie, że są tam cytowane poezjie fikcyjnego poety wiktoriańskiego. Jedna z moich znajomych była przekonana, że ten poeta istnieje.


Opętanie bardzo mi się podobało. Gdzieś czytałam, że korespondencja Asha i LaMotte była wzorowana na listach Browninga i Barrett.
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 20:54   

Znalazłam taką pozycję biograficzną:


P.S. Widziałam "Opętanie" i chyba macie rację, że to trochę wzorowane na ich historii.
_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...


Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 20387
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 21:01   

To nie to , to była raczej powieść dla młodzieży .
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
 
 
Admete 
shadows and stars


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 57273
Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 21:02   

A wiedziałyście, że jest coś takiego?

http://www.poczytaj.pl/45928

MAMERE MEDWED
JAK ELIZABETH BARRETT BROWNING URATOWAŁA MOJE ZYCIE
_________________
„But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 21:16   

Dawałam wyżej link do tej pozycji, Admete, ale sądzę, że to nie ma zbyt wiele wspolnego z tą historią, to być może coś takiego jak odniesienia do DiU w Bridget Jones ;)
_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
 
 
Admete 
shadows and stars


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 57273
Skąd: Babylon 5/Gondor
Wysłany: Pon 22 Gru, 2008 21:27   

Sorry - przegapiłam. Też sądze, że to tylko takie sprytne nawiązanie ;-)
_________________
„But the music is broken, the words half-forgotten, the sunlight has faded, the moon grown old."
"We are star stuff. We are the universe made manifest trying to figure itself out."
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Wto 23 Gru, 2008 21:24   

Tamaro, może mówiłas o tym?
ELIZABETH , powieść o życiu Elizabeth Barrett - Browning autorstwa węgierskiej pisarki E. Kertesz, ilustrowała Anna Włoczewska, przełożyła Ilona Szilagyi



Jest też biografia w j. angielskim:
Elizabeth Barrett Browning: a biography
written by Margaret Forster

_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...


Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 20387
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Wto 23 Gru, 2008 22:03   

Wiesz Gosiu , całkiem możliwe , że to właśnie ta węgierska powieść (angielska he he :-P , Uniechowski he he :-P ) . Czytałam to jakieś 30 lat temu , więc szczegółów nie pamiętam , ale może to być to .
Jeżeli jest o upadku z konia w wieku młodzieńczym , to to .
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Wto 23 Gru, 2008 22:17   

Zdaje się, że ta książka jest w mojej osiedlowej wypożyczalni, więc po świętach się tam wybiorę :D

Przy okazji znalazłam omówienie filmu, o którym wspomniała Giteczka:

BARRETTOWIE Z ULICY WIMPOLE

Romantyczny związek angielskich poetów epoki wiktoriańskiej - Elizabeth Barrett i Roberta Browninga stał się tematem sztuki "Barrettowie z ulicy Wimpole" Rudolfa Besiera, wystawionej po raz pierwszy w 1930 r. Trzykrotnie ją ekranizowano. W 1934 r. zrobił to reżyser Sidney Franklin z udziałem Normy Shearer, Frederica Marcha i Charlesa Laughtona. W 1957 ten sam reżyser sfilmował sztukę po raz drugi z Jennifer Jones i Johnem Gielgudem, w latach 80. zrealizowano film telewizyjny. "Perły z lamusa" przedstawiają wersję z 1957 r.

Elizabeth Barrett w wieku 15 lat spadła z kucyka, co spowodowało uraz kręgosłupa i na wiele lat uczyniło z niej półinwalidkę. W filmie bohaterka jest już kobietą prawie czterdziestoletnią i cenioną poetką. Mieszka w rodzinnej posiadłości w Londynie przy ulicy Wimpole. Całe dnie spędza zamknięta w swym pokoju, gdyż tego życzy sobie despotyczny ojciec, twierdzący, że jest to dla jej dobra. Jedyny kontakt, jaki Elizabeth utrzymuje ze światem, to wymiana listów ze znanym poetą Robertem Browningiem. Oboje kochają poezję i przesyłają sobie wiersze. Gdy pan Barrett wyjeżdża w interesach, Robert odwiedza Elizabeth w jej domu. Wówczas widzą się po raz pierwszy i okazuje się, że są zafascynowani nie tylko swoją twórczością.



-----------------------------------------

Chciałam jeszcze dodać, że Elizabeth Barrett Browning i Gaskell były prawie rówieśniczkami. Obie miały 55 lat, gdy pożegnały sie z tym światem...
Elizabeth Barrett Browning (6 marca 1806 - 29 czerwca 1861)
Elizabeth Cleghorn Gaskell, z domu Stevenson (ur. 29 października 1810 - zm. 12 listopada 1865)

Gdy Gaskell napisała "North and South" (1854 r.), Elizabeth Barrett była już żoną Browninga .Gaskell musiała znać ich historię - i jeśli uczyniła mottem fragmenty wierszy tej pary kochanków, to świadczy to o romantyzmie naszej "pani Gaskell". ;)
_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Śro 24 Gru, 2008 08:09   

Jeśli chodzi o sztukę przekładu.. szukając wierszy E.B.B. znalazłam stronę w sieci, na której ktoś wrzucił jej utwory przetłumaczone w translatorze :zalamka:
_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Pią 26 Gru, 2008 09:37   

Jeden z sonetów Elizabeth Browning

Sonet XIV

JEŚLI MUSISZ MNIE KOCHAĆ...

Jeśli musisz mnie kochać, niech to będzie za nic,
Jedynie dla miłości. Nie wymieniaj:
„Kocham ją za jej uśmiech, wygląd, wyrażenia
Łagodne i za myśli jej giętkość, bo dla nich

Znajduję oddźwięk w swoich; za to, że jej zdanie
Zwykły dzień miłym spokojem wypełnia."
Te rzeczy, ukochany, wszak mogą się zmieniać
W sobie albo dla ciebie, i miłość na zanik

Przyczyny zginie. I proszę, nie kochaj
Za własną litość, którą łzy mi suszysz.
Bo kto pociechy twojej doznał, wkrótce szlochać

Przestaje i miłości twojej już nie wzruszy.
Kochaj mnie dla miłości samej, abyś kochać
Nadal mógł mnie przez wieczność miłości i duszy.


_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Sob 27 Gru, 2008 12:17   

No to teraz Robert Browning (1812-1889)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Browning
Jak widać znacznie przeżył Elizabeth


Nocna schadzka

Szare morze, czarna linia brzegu;
Księżyc, żółty, nad wodą zatoki;
Drobne fale, poderwane nagle
Ze snu moim łopoczącym żaglem;
Dziób, prac naprzód i mierzwiąc ich loki,
Wbija w mokry piach ostatek biegu.

Milę w ciepłej woni morza, skrajem
Plaży; przez trzy pola; zarys domu;
Umówiony znak: puknięcie w szybkę;
Zgrzyt zapałki, siny błysk; i szybkie
Słowa, ledwie słyszalne przez łomot
Serc bijących o siebie nawzajem!

*

Poranne rozstanie

Za przylądkiem morze, dotąd ciemne,
W blasku słońca stanęło powszednim:
I tak prosty był złoty szlak przed nim
Jak potrzeba świata ludzi we mnie

Przełożył
Stanisław Barańczak

----------------------------------------------------------------
W powieści "North and South" jest jeden cytat z wiersza Browninga:

’I see my way as birds their trackless way
I shall arrive! what time, what circuit first,
I ask not: but unless God send his hail
Or blinding fire-balls, sleet, or stifling snow,
In some time—­his good time—­I shall arrive;
He guides me and the bird. In His good time!’


Ten fragment 1 części "Paracelsusa" stanowi motto rozdziału XLI "THE JOURNEY’S END" (Koniec podróży). W tym rozdziale pan Hale wyjeżdża do Oxfordu i nigdy stamtąd nie wraca... To kres jego ziemskiej podróży...
W 1835 Browning opublikował długi poemat dramatyczny "Paracelsus", będący w zasadzie serią monologów wygłaszanych przez szwajcarskiego lekarza i alchemika Paracelsusa i jego przyjaciół. Poemat zyskał uznanie krytyków i dobrze się sprzedawał. W ten oto sposób Browning wszedł do grona społeczności literackiej Londynu.
_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
 
 
Tamara 
nikt nie jest doskonały...


Dołączyła: 02 Lut 2008
Posty: 20387
Skąd: równiny Mazowsza
Wysłany: Sob 27 Gru, 2008 18:10   

Gosiu , Ty jesteś nieoceniona :kwiatki_wyciaga: :thud: :thud: :thud:
_________________
Niepełnosprawny umysłowo współpracownik gestapo czyli kanalia o zdradzieckiej mordzie , de domo chamska hołota :mrgreen:
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Nie 28 Gru, 2008 15:30   

Dziś Robert Burns (1759- 1796 w Dumfries) – poeta szkocki epoki romantyzmu.

Urodzony w Alloway w Ayrshire w Szkocji, w ubogiej rodzinie rolniczej. Mimo problemów materialnych, rodzice zadbali o jego dobre wykształcenie. W 1783 zaczął pisać poezje w tradycyjnym stylu, w rodzimym dialekcie Ayrshire.
Sławie nie towarzyszyło bogactwo, w związku z czym poeta musiał powrócić do pracy w gospodarstwie. To także nie przyniosło mu spodziewanych zysków, więc w 1789 roku rozpoczął pracę jako urzędnik rządowy do spraw ceł i akcyzy.
Zmarł w wieku lat 37 w wyniku dolegliwości sercowych, które były skutkiem ciężkiej pracy na roli od dzieciństwa. W krótkim czasie po jego śmierci, do wdowy po nim i dzieci zaczęły z całej Szkocji spływać pieniądze na utrzymanie – dowód docenienia poety przez społeczeństwo.
Pamięć Burnsa jest czczona na całym świecie poprzez kluby jego miłośników. Data jego urodzin to nieoficjalne narodowe święto Szkotów i osób o szkockich korzeniach, obchodzone poprzez tzw. Burns suppers – wieczorki burnsowskie.

Burns jest autorem m.in. słów do popularnej pieśni Auld Lang Syne, tradycyjnie śpiewanej w wigilię Nowego Roku (zwaną przez Szkotów Hogmanay).

Fragment tego wiersza jest wykorzystany w "North and South" jako tytuł rozdziału XXXI "Should auld acquaintance be forgot" ( w tym rozdziale w domu Hale`ow przebywa Fryderyk, a pan Thornton przychodzi do pana Hale, ale nie spotyka Margaret)

Pójść ma w niepamięć stary druh,
Wspomnienie zgasnąć w nas?
Pójść ma w niepamięć stary druh
I dawny czas?

Za dawny, bracie, czas
Za dawny czas;
Kielichy wznieśmy jeszcze raz
Za dawny czas

Więc pijmy, pijmy, ty i ja,
Za dawnych wspomnień blask!
Wypijmy wszystko aż do dna
Za dawny czas.

We dwóch zrywaliśmy ze wzgórz
Stokrotki w pełni kras.
Za stromą górą został już
Ten dawny czas.

We dwóch brodziliśmy od zórz
W strumykach, aż dzień gasł.
Zza mórz nie można wrócić już
W ten dawny czas.

Dłoń podaj mi przez przepaść lat
I wypij ze mną wraz
Za dróg przebytych w życiu szmat,
Za dawny czas.

tłumaczenie: Zofia Kierszys

Ta pieśń została m.in. wykorzystana w filmie "Waterloo Bridge" (Pożegnalny walc). Pamiętam, że kiedyś pod wpływem tego filmu napisałam słowa do tej melodii, ale nie wiem, gdzie je posiałam.
------------

Polska wersja tej pieśni funkcjonuje też jako "Pieśń pożegnalna":

Ogniska już dogasa blask
braterski splećmy krąg
W wieczornej ciszy w świetle gwiazd
ostatni uścisk rąk

Ref:
Kto raz przyjaźni pozna moc,
nie będzie trwonić słów
przy innym ogniu w inną noc
Do zobaczenia znów

Nie zgaśnie tej przyjaźni żar
Co połączyła nas
Nie pozwolimy by ją starł
Nieubłagany czas....
_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
Ostatnio zmieniony przez Gosia Nie 28 Gru, 2008 16:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Gosia 
Like a Wingless Bird


Dołączyła: 18 Maj 2006
Posty: 11056
Skąd: Marlborough Mills
Wysłany: Nie 28 Gru, 2008 16:07   

A ten utwór Roberta Burnsa jest pewnie Wam doskonale znany, bo był śpiewany przez Mateusza Święcickiego w krakowskiej Piwnicy pod Baranami:


Jęczmienne łany
Robert Burns

Było to nocą w porze żniw,
gdy śliczny jest łan pszenny -
w księżyca jasny blask wśród niw,
wybrałem się do Annie.

Niepostrzeżenie mijał czas,
aż się zgodziła wdzięcznie,
gdy poprosiłem tylko raz:
Odprowadź mnie przez jęczmień!

Pszenicy łan i łan jęczmienia
prześlicznie się zieleni;
noc szczęsna, nie do zapomnienia
wśród łanów z moją Annie.

Błękitne niebo, ucichł wiatr
i księżyc opromieniał,
a jam ją zgodną, chętną kładł
wśród łanów, wśród jęczmienia.

Wiedziałem, miłość łączy nas
z pierwszego już wejrzenia
więc całowałem raz po raz
wśród łanów, wśród jęczmienia.

Zamknąłem ją w uścisku splot,
jej serce biło w drżeniach.
Szczęsne to miejsce było, ot,
wśród łanów, wśród jęczmienia.

Lecz na ten księżyc i gwiazd moc,
co noc tę opromieniał -
i ona wciąż tę pomni noc
wśród łanów, wśród jęczmienia.

Tu można posłuchać
_________________
Nie wiemy nigdy, czym i jacy jesteśmy w oczach bliźnich, ale nie wiemy również,
czy istotnie jesteśmy tacy, jakimi wydajemy się sami sobie.

Adresy moich blogów:
I believe we have already met
Strona North and South by Gosia
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Na stronach tego forum (w domenie forum.northandsouth.info) stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowaniu forum do preferencji użytkownika.
Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym jest możliwe po właściwym skonfigurowaniu ustawień używanej przeglądarki internetowej.
Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może znacznie utrudnić używanie forum lub powodować błędne działanie niektórych stron.
Brak blokady na zapisywanie plików cookies jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie i używanie przez stronę tego forum. | Forum dostępne było także z domeny spdam.info
Administracją danych związanych z zawartością forum, w tym ewentualnych, dobrowolnie podanych danych osobowych użytkowników, zgromadzonych w bazie danych tego forum, zajmuje się osoba fizyczna Łukasz Głodkowski.